Siegajac jednak pamiecia wczesniej, w lepsze czasy, odnajduje gleboko satysfakcjonujacy epizod, ktory zwiazal nas mocno ze soba; mimo ze bylem o wiele mlodszy od siostry i brata, pomagalem Sylvii i Lee nauczyc matke angielskiego, by opanowala go w wystarczajacym stopniu i mogla wziac udzial w wyborach.

Oddala oczywiscie glos na Roosevelta, na Franklina Delano Roosevelta, podobnie jak wszyscy w naszej dzielnicy i, jak nam sie zdawalo, na calym swiecie. A w wyborach na urzad gubernatora stanu Nowy Jork, pozniej zas senatora, glosowala na Herberta Lehmana, ktory byl nie tylko demokrata Nowego Ladu, lecz rowniez Zydem. Ci kandydaci zawsze wygrywali. Ja wzialem udzial w wyborach dopiero w 1944 roku, pelniac sluzbe za oceanem. Oddalem wtedy korespondencyjnie glos na Roosevelta, ktory ponownie wygral. Na wojnie nie zostalem ranny, nie zginalem ani nie wzieto mnie do niewoli i dzialo sie to w dobrych starych, minionych, lecz niezapomnianych czasach, gdy faworyzowani przeze mnie kandydaci mieli najwieksze szanse na wygrana. To juz sie nie zdarza. Nawet dzis, choc wiem, ze to zludzenie, nie wierze, by istnial wtedy taki dziw natury jak zydowscy republikanie i byc moze rzeczywiscie ich nie bylo. Mosiezny pierscien swiecil sie jak zloto.

2. Coney

Coney Island, ze swoimi plazami, klebiacym sie tlumem i kilkoma setkami atrakcji, stanowila zawsze magiczne miejsce dla dzieci i niczym magnes przyciagala doroslych. Ludzie walili ze wszystkich stron. Na poczatku stulecia wpadl tu nawet podrozujacy po Stanach Zjednoczonych Zygmunt Freud; wsrod zwiedzajacych byl rosyjski pisarz Maksym Gorki. W rojacym sie w latach trzydziestych tlumie mozna bylo spotkac zolnierzy na przepustce i marynarzy ze stojacych w porcie amerykanskich i zagranicznych statkow handlowych. Cale rodziny, czasami cale rodzinne klany przybywaly z Manhattanu, Bronxu i innych czesci Brooklynu, zeby siedziec tutaj az do wieczora. Ci, ktorzy nie korzystali z szatni i innych laziebnych urzadzen, rozkladali sie na kocach ponizej promenady; przebrawszy sie w kostiumy kapielowe, konsumowali jedzenie przygotowane w domu przed wyjazdem. Miejsce bylo bardziej znane, niz zdawalismy sobie z tego sprawe my, ktorzy tam mieszkalismy, i zdobylo slawe letniego kurortu i terenu rekreacji o wiele wczesniej, niz sobie wyobrazalismy – slawe dosc watpliwej proby, gdy zaraz po wojnie secesyjnej w Norton's Point, na zachodnim krancu tego, co pozniej mialo przybrac nazwe Sea Gate, powstala dzielnica rozrywkowa. Goscie przybywali tam promem. Norton's Point do tego stopnia zaslynal z przestepczosci – z kieszonkowcow, prostytutek, szulerow i chuliganow – ze wielu cwanych i pozbawionych skrupulow lobuzow zaczelo przenosic sie na wschod w bezpieczniejszy rejon, ktory jakis czas pozniej mial stac sie wlasciwa Coney Island.

Zarowno Luna Park, jak i Steeplechase Park George'a C. Ti-lyou zalozone zostaly w ostatnich latach dziewietnastego stulecia. Kiedy je poznalem, oba parki od dawna juz funkcjonowaly i chylily sie ku upadkowi. Choc przed przystapieniem do pisania tej historii nie mialem o tym pojecia, w okolicy dzialaly trzy popularne tory wyscigow konnych: jeden calkiem niedaleko, w Sheepshead Bay; drugi w okregu o nazwie Gravesend, do ktorego nalezy cala Coney Island; i kolejny jeszcze blizej, w Brighton Beach.

Slynne dzisiaj wyscigi, takie jak Suburban i Futurity Handicaps byly wydarzeniami sezonu i cieszyly sie w kraju wieksza slawa niz Kentucky Derby; przez pierwsze pietnascie lat wyscigi Preakness rowniez odbywaly sie na Coney Island. A takze mecze bokserskie: pierwsza nowojorska walka o tytul swiatowego mistrza wagi ciezkiej zostala stoczona w Coney Island Athletic Club (bylo to w 1899 roku, walczyli ze soba Bob Fitzsimmons i James Jeffries. Triumfowal Jeffries, choc stawiano w stosunku trzy do jednego na jego przeciwnika). Sezon wyscigow konnych przyciagal do mojego matecznika osobistosci o nazwiskach takich, jak: Whitney, Vanderbilt i Belmont, a takze wielu innych nizej urodzonych utracjuszy. Goscie stojacy wysoko w hierarchii spolecznej preferowali spokojne otoczenie Manhattan Beach i Oriental Beach na wschodnim skraju tego, co wowczas nazywano The Island. Jednakze trenerzy i dzokeje oraz naganiacze, hazardzisci i inni nieokrzesani luzacy, ciagnacy za wyscigami i walkami bokserskimi, walili calymi tlumami i wypelniali gwarem hotele, restauracje i piwiarnie z ogrodkami, spiewajacymi kelnerami, artystkami oraz zalotnymi kelnerkami, zachecajacymi klientow, zeby wypili jeszcze jednego, oraz pracujacymi na wlasny rachunek prostytutkami, ktorych liczba, jak sie dzis dowiaduje, stale rosla. Wprowadzona w stanie Nowy Jork w roku 1909 ustawa przeciwko hazardowi polozyla kres znaczeniu Coney Island jako czolowego osrodka wyscigow konnych na Wschodnim Wybrzezu. Kiedy pojawilem sie na scenie, nie dzialal juz ani jeden z trzech torow i jedyne konie, jakie znalismy, nalezaly do dostawcy lodu, mleczarza oraz czlowieka, ktory powozil furgonem pralni Brighton.

Do moich czasow przetrwal przestronny elegancki ogrodek piwny Feltmana, popularne miejsce spotkan slynnych hulakow w wesolych latach dziewiecdziesiatych. Kiedy jednak odkrylem ten lokal, jego slawa byla juz mocno zwietrzala. To wlasnie pan Feltman we wlasnej osobie wynalazl podobno frankfurterke, mala gotowana parowke, ktora podawal na bulce. W tym samym czasie pokazywano rowniez na Coney Island w charakterze atrakcji wczesniaki w inkubatorach. Przysiegam na Boga, ze to prawda! Dowiaduje sie teraz, ze pokazy organizowal jakis europejski lekarz o miedzynarodowej renomie; zatrudnil pielegniarki, zakupil nowoczesny sprzet i dokladal wiecej staran, aby ocalic te niemowleta, anizeli byly to sklonne czynic owczesne szpitale. Niemniej wydaje sie to groteskowe.

Coney Island wychwalana byla pod niebiosa w spiewanych po dzis dzien przebojach: w Manhattan oraz The Lady Is a Tramp Rodgersa i Harta i w You're the Top Cole'a Portera, gdzie noc na Coney wymienia sie jednym tchem obok Koloseum, muzeum w Luwrze, krzywej wiezy w Pizie i Mony Lizy. Nasza dzielnica wystepowala rowniez w filmie. Typowe dla lat trzydziestych wydania cotygodniowej kroniki filmowej rok po roku ilustrowaly otwarcie sezonu w weekend Swieta Poleglych, zamieszczajac obrazek plaskodennej lodzi pedzacej po wodnej zjezdzalni Luna Parku, wzglednie jednego z obrotowych urzadzen Steeplechase Parku lub kobiety w spodnicy zadartej wysoko przez nieoczekiwany podmuch powietrza z ukrytej w podlodze dyszy. W nakreconym w poczatkach lat trzydziestych filmie Manhattan Melodrama bohaterowie grani przez Williama Powella i Myrne Loy jada na Coney Island na randke. W The Devil and Miss Jones Robert Cummings i Jean Arthur dolaczaja wraz ze Spring Byington i Charlesem Coburnem do tlumow spacerujacych po Coney Island w dzien wolny od pracy. William Powell, Myrna Loy, Robert Cummings i Jean Arthur mogli rownie dobrze pojechac tam w rzeczywistosci, gdyz o pojawieniu sie popularnych osob stale donosili ci, ktorzy znali ludzi przysiegajacych, ze je widzieli.

Zdarzalo sie to najczesciej po Swiecie Pracy podczas nocnych parad zwanych Mardi Gras, Ostatkami, ktore wymyslono, aby z jednej strony zasygnalizowac koniec sezonu, a z drugiej przedluzyc go choc o kilka dni. Co dziwne, tym wienczacym sezon uroczystosciom przyswiecal rowniez zbozny cel zbierania funduszy na odbudowe strawionego pozarem schroniska dla zblakanych dziewczat. Jak bylo do przewidzenia, parady przyciagaly pelne nadziei chmary jeszcze bardziej zblakanych dziewczat.

W latach dwudziestych ustawodawcy zaczeli w koncu wdrazac reformy, ktore mialy gruntownie zmienic charakter Coney Island. Sprzyjaly temu rozbudowa elektrycznych linii tramwajowych i przedluzenie sieci metra do samej Coney, do zatloczonego skrzyzowania przy Surf Avenue. Za skromna oplata pieciu centow szybki transport miejski dowozil tutaj mnostwo ludzi spragnionych bezpiecznej i niedrogiej zabawy i w latach trzydziestych, w mojej epoce, niechlubny nimb grzesznego kurortu stal sie zupelnie niezasluzony i odszedl w przeszlosc.

Podczas organizowanych wowczas parad najbardziej ekscytujaca rozrywka dla tych z nas, ktorym znudzilo sie ogladanie maszerujacych, bylo rzucanie pelnych garsci konfetti w twarze dziewczat, co mialo im pochlebiac. Nie wydaje sie to zbyt zabawne. Czytalem, ze ostrzy faceci wpychali panienkom konfetti do ust i pod sukienki. To tez nie wydaje sie zabawne.

W prawie wszystkich poswieconych Coney Island holdach, ktore przytaczalem, mozna zauwazyc wyraznie protekcjonalny ton: ludzie z elity odwiedzaja dla uciechy dzielnice nedzy. Wprowadzali mode na cos uprzednio niemodnego, w podobnie beztroskim nastroju, w jakim wytworni i laknacy przygod nowojorczycy podrozowali bezpiecznie przed wojna, moja wojna, do Harlemu, aby posluchac muzyki, cos przegryzc (glownie pieczone zeberka) i kupic marihuane- Nie wiem, dokad uzaleznieni od narkotykow mieszkancy Coney Island, tacy jak Danny Byk, Raymie Glickman, Philly Penner i George Weiss, jezdzili po wojnie po heroine, poniewaz zaraz po zwolnieniu z wojska ozenilem sie i wyprowadzilem z Brooklynu, a nie byla to rzecz, ktorej moglbym sie dowiedziec od mojej matki.

Ani mnie, ani innym, ktorzy wyemigrowali w szeroki swiat, nie zajelo duzo czasu zorientowanie sie, iz bardzo popularnym sposobem deprecjacji jakiegos miejsca byl i wciaz jest zarzut, ze przypomina Coney Island. I chcialbym zaznaczyc, ze nikt, kogo znam z Coney, nie okreslal nigdy Coney Island tym skrotowym terminem „Coney'.

Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×