Jednak wystarczylo wiedziec, jak nierozwaznie wykorzystuje jedno i drugie do zdobywania coraz to wyzszej pozycji w brudnym swiecie polityki, by stracic co do niego zludzenia.

Usiadl skladajac jak do modlitwy dlugie biale rece, na ktorych poblyskiwaly trzy zlote pierscienie. Kiedy przemowil, jego glos wydal sie gleboki i dzwieczny, niczym glos aktora.

– Panie komendancie, panie kapitanie, pani porucznik, mamy delikatna sytuacje.

Dramatycznie zawiesil glos. Milczal przez chwile; jego przenikliwe niebieskie oczy przeslizgnely sie po twarzach obecnych W pokoju osob.

– Wszyscy wiecie, jak media lubia sensacje – kontynuowal. – Podczas pieciu lat sprawowania przeze mnie funkcji szefa policji przestepczosc w naszym miescie spadla o piec procent. O caly jeden procent w ciagu roku. Jednak w zwiazku z ostatnimi wydarzeniami ten postep moze zostac nie zauwazony przez prase. Juz teraz wiele miejsca poswieca sie tym dwom zabojstwom. Ukazuja sie artykuly, w ktorych kwestionuje sie sposob prowadzenia sledztwa i zada odpowiedzi na wiele pytan.

Whitney, nienawidzacy Simpsona kazda czastka swego ciala, odpowiedzial lagodnie.

– W tych artykulach brak szczegolow. Kod Piaty, jaki obowiazuje w sprawie DeBlass, uniemozliwia wspolprace z prasa, a takze przekazywanie jej jakichkolwiek materialow.

– Nie przekazujac dziennikarzom zadnych informacji – warknal Simpson – pozwalamy im na spekulacje. Dzis po poludniu wydam oswiadczenie. – Podniosl reke, gdy Whitney zaczaj protestowac. – Koniecznie musimy przedstawic opinii publicznej jakas ocene sytuacji, bo tylko w ten sposob zdolamy ja przekonac, ze policja ma wszystko pod kontrola. Nawet jesli tak nie jest. Jego oczy spoczely na Ewie.

– Pani porucznik, jako prowadzaca sledztwo, takze przyjdzie na konferencje. Moje biuro przygotowuje oswiadczenie, ktore pani zlozy.

– Z calym szacunkiem, panie dowodco Simpson, nie moge ujawnic opinii publicznej zadnego szczegolu sprawy, bo mogloby to zaszkodzic sledztwu.

Simpson strzepnal pylek z rekawa.

– Pani porucznik, mam trzydziestoletnie doswiadczenie. Wydaje mi sie, ze wiem, jak postepowac z mediami. Po drugie – kontynuowal zapominajac o niej i zwracajac sie znowu do Whitneya – musimy kategorycznie zaprzeczyc temu, co wypisuje prasa o istnieniu zwiazku miedzy zabojstwem DeBlass i Starr. Departament nie moze dopuscic do tego, zeby senator DeBlass znalazl sie w klopotliwej sytuacji osobistej, albo zeby zniszczono jego pozycje przez laczenie obu tych spraw.

– Morderca zrobil to za nas – wycedzila Ewa przez zeby. Simpson nawet na nia nie spojrzal.

– Oficjalnie nie ma miedzy nimi zwiazku. Kiedy beda pytali, trzeba zaprzeczac.

– Kiedy beda pytali – poprawila go Ewa – trzeba klaniac.

– Zasady etyczne niech pani zachowa dla siebie. Taka jest rzeczywistosc. Skandal, ktory tu zostanie wywolany, dotrze do Wschodniego Waszyngtonu i powroci do nas niczym monsun. Sharon DeBlass zginela ponad tydzien temu, a wy nadal nic nie macie.

– Mamy bron – zaprzeczyla. – Mamy przypuszczalny motyw morderstwa – szantaz – oraz liste podejrzanych.

Czerwieniac sie z gniewu, wstal z krzesla.

– Jestem szefem tego wydzialu i musze naprawic to, co pani spaskudzila. Pora, zeby przestala pani grzebac sie w tych brudach i zamknela sprawe.

– Sir. – Feeney zrobil krok do przodu. – Porucznik Dallas i ja…

– Oboje mozecie zostac odkomenderowani do drogowki w ciagu jednej pieprzonej chwili – dokonczyl Simpson.

Zaciskajac piesci, Whitney zerwal sie na rowne nogi.

– Niech pan nie straszy moich oficerow, Simpson. Pan prowadzi swoja gre, usmiecha sie do kamer i podlizuje tym ze Wschodniego Waszyngtonu, ale niech pan nie wkracza na moj teren i nie straszy mi ludzi. Pracuja tutaj i zostana tutaj. Jesli chce pan to zmienic, niech pan mnie poprosi o zgode.

Simpson jeszcze bardziej poczerwienial. Ewa patrzyla z zafascynowaniem, jak pulsuje zyla na jego skroni.

– Jesli panscy ludzie nacisna zle guziki, to zaplaci pan za to wlasnym tylkiem. Na razie postaram sie uspokoic senatora DeBlass, ale nie jest on zadowolony, ze prowadzaca sledztwo jedzie ukradkiem do jego pograzonej w bolu synowej, przyciska ja do muru, zakloca jej spokoj i zadaje klopotliwe, nie zwiazane ze sprawa pytania. Senator DeBlass i jego rodzina sa ofiarami, nie podejrzanymi, i trzeba im okazac nalezny szacunek podczas prowadzenia tego dochodzenia.

– Okazalam szacunek Elizabeth Barrister i Richardowi DeBlass.

– Ewa z wyrachowaniem powsciagnela gniew. – Przesluchanie zostalo przeprowadzone za ich zgoda i przy ich wspolpracy. Nie bylam swiadoma tego, ze powinnam otrzymac pozwolenie od pana albo od senatora na przeprowadzenie koniecznej dla sledztwa rozmowy.

– A ja nie chce, by prasa zastanawiala sie, dlaczego ten wydzial neka pograzonych w bolu rodzicow, albo czemu oficer prowadzacy dochodzenie nie zgodzil sie na przejscie testow po zabiciu czlowieka.

– Badania porucznik Dallas zostaly przelozone na moj rozkaz

– stwierdzil Whitney pieniac sie z wscieklosci. – I za moja aprobata.

– Jestem tego swiadom. – Simpson przechylil glowe. – Mowie o spekulacjach prasowych. Wszyscy bedziemy pod lupa, dopoki ten czlowiek nie zostanie zlapany. Przeszlosc i postepowanie porucznik Dallas beda przedmiotem publicznej wiwisekcji.

– Moja przeszlosc to wytrzyma.

– A pani postepowanie? – rzekl Simpson i usmiechnal sie. – Jak odpowie pani na zarzut, ze wykorzystuje pani dochodzenie i swoja pozycje, by nawiazac osobisty kontakt z podejrzanym? A jak pani mysli, jaka bedzie moja pozycja, jesli wyjdzie na jaw, ze spedzila pani noc z podejrzanym?

Dzieki swemu opanowaniu nawet nie drgnela, zachowala obojetne spojrzenie i spokojny glos.

– Jestem pewna, ze powiesilby mnie pan, by ratowac siebie, dowodco Simpson.

– Bez wahania – zgodzil sie. – Prosze byc w Ratuszu punktualnie o dwunastej.

Gdy drzwi zatrzasnely sie za nim, komendant Whitney znowu usiadl.

– Pieprzony skurwiel! – Po czym jego wzrok, wciaz ostry jak brzytwa, przeszyl Ewe. – Co ty wyprawiasz, do cholery?

Ewa pogodzila sie z mysla – musiala sie z nia pogodzic – ze jej zycie prywatne nie jest juz wazne.

– Spedzilam noc z Roarke'em. To byla moja osobista decyzja. Zrobilam to w czasie wolnym od pracy. Wedlug mojej opinii, oficera prowadzacego sledztwo, zostal on wyeliminowany z grona podejrzanych. Jednak nie przecze, ze postapilam nierozsadnie.

– Nierozsadnie! – wybuchnal Whitney. – Lepiej powiedz: kretynsko! Lepiej powiedz, ze popelniasz zawodowe samobojstwo. Cholera jasna, Dallas, nie mozesz trzymac na wodzy swoich chuci? Nie spodziewalem sie tego po tobie.

Ona tez nie spodziewala sie tego po sobie.

– To nie wplynie na przebieg sledztwa ani na sposob jego prowadzenia. Jesli sadzi pan inaczej, jest pan w bledzie. Jesli pan mi zabierze te sprawe, moze pan rowniez zabrac moja odznake.

Whitney przypatrywal sie jej przez chwile, po czym znowu zaklal.

– Dallas, upewnij sie, do cholery, ze Roarke'a mozna skreslic z twojej krotkiej listy podejrzanych. Upewnij sie, do cholery, albo zaaresztuj go w ciagu trzydziestu szesciu godzin. I zadaj sobie pytanie.

– Juz je sobie zadalam – przerwala mu, odczuwajac ulge, ze nie poprosil jej o odznake – na razie. – Skad Simpson wie, gdzie spedzilam noc? Jestem obserwowana. Nastepne pytanie brzmi: dlaczego. Czy to Simpson wydal takie polecenie, czy DeBlass? A moze ktos poinformowal o tym Simpsona, by podwazyc moja wiarygodnosc, a przez to wiarygodnosc sledztwa?

– Oczekuje, ze to wyjasnisz. – Machnal kciukiem w strone drzwi. – 1 pilnuj sie podczas konferencji.

Przeszli korytarzem nie wiecej niz trzy kroki, kiedy Feeney wybuchnal.

– O czym ty, do diabla, myslisz? Jezus Maria, Dallas.

– Nie planowalam tego, w porzadku? – Nacisnela z wsciekloscia przycisk windy, wepchnela rece do kieszeni. – Daj mi spokoj.

– On jest na tej liscie. Jako ostatni widzial Sharon DeBlass zywa. Ma wiecej pieniedzy niz sam Pan Bog i moze kupic wszystko, wlacznie z wolnoscia.

Вы читаете Dotyk Smierci
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату