glosie.

– Moze tak, moze nie. Sadze, ze nie. Nie ma sladow wlamania. Mogl wsunac przesylke pod drzwiami. Tak wlasnie zrobil za pierwszym razem. Natomiast dyskietke z morderstwem Georgie przeslal poczta. Budynek byl pod obserwacja.

Zrezygnowana wciagnela spodnie na gole cialo.

– Albo sie o tym jakos dowiedzial, albo sam sie zorientowal. Tak czy inaczej, dopilnowal, abym dostala wszystkie trzy dyskietki. Wiedzial, ze jestem tu najwazniejsza, niemal zanim ja sie o tym dowiedzialam.

Przy szukaniu skarpetek szczescie jej dopisalo – znalazla dwie, ktore do siebie pasowaly.

– Zadzwonil do mnie. Przeslal mi video ze scena morderstwa Georgie Castle w pare minut po tym, jak ja zabil. – Usiadla na brzegu lozka, wciagnela skarpetki. – Zostawil bron, majac pewnosc, ze bez trudu trafimy na slad jej wlasciciela. Na twoj slad. Nie wyobrazasz sobie, jak oskarzenie o morderstwo zmieniloby twoje zycie, Roarke; gdyby moj szef nie stanal za mna murem, w okamgnieniu odebrano by mi te sprawe i wyrzucono by mnie z wydzialu. On wie, co sie dzieje w Centrali. On wie, co sie dzieje w moim zyciu.

– Na szczescie nie wiedzial, ze nie bylo mnie na tej planecie.

– To byl moment zwrotny dla obojga z nas. – Znalazla botki, wciagnela je na nogi. – Lecz to go nie powstrzyma. – Wstala, wziela do reki kabure z bronia. – Nadal bedzie probowal mnie dopasc, a wydaje mu sie, ze najlepiej to zrobi atakujac ciebie.

Roarke zobaczyl, ze odruchowo sprawdzila swoj laser, zanim przypiela kabure.

– Dlaczego ciebie?

– Nie ma wysokiego mniemania o kobietach. Szlag go trafia, ze kobieta prowadzi sledztwo. To obniza jego pozycje. – Wzruszyla ramionami, przeczesala palcami wlosy, probujac je ulozyc. – Przynajmniej taka jest opinia psychiatry.

Z zaduma wziela do reki kota, ktory zaczaj wspinac sie po jej nodze, i rzucila go delikatnie na lozko, gdzie odwrocil sie do niej ogonem i przystapil do mycia.

– A czy wedlug opinii psychiatry moze sprobowac wyeliminowac cie w bardziej bezposredni sposob?

– Nie pasuje do jego schematu.

Czujac, ze znowu ogarnia go strach, Roarke wcisnal rece do kieszeni.

– A jesli zmieni schemat?

– Poradze sobie.

– Warto ryzykowac zycie dla trzech kobiet, ktore juz nie zyja?

– Owszem. – Uslyszala wscieklosc pulsujaca w jego glosie, ale nie wycofala sie. – Warto ryzykowac zycie, by znalezc sprawiedliwosc dla trzech kobiet, ktore juz nie zyja, i sprobowac uchronic trzy inne przed smiercia. Zostawil wiadomosc pod kazdym z cial. Od samego poczatku chcial, abysmy wiedzieli, ze ma plan. I wyzwal nas, abysmy go powstrzymali. Pierwsza z szesciu, druga z szesciu, trzecia z szesciu. Zrobie, co w mojej mocy, by nie bylo czwartej.

– Jestes nieslychanie odwazna. Z poczatku wlasnie to w tobie podziwialem. Teraz mnie to przeraza.

Po raz pierwszy przysunela sie do niego, polozyla mu reke na policzku. Niemal w tej samej chwili opuscila dlon i odsunela sie zazenowana.

– Roarke, jestem glina od dziesieciu lat i nigdy nie spotkalo mnie nic gorszego od guzow i siniakow. Nie martw sie o mnie.

– Chyba musisz przyzwyczaic sie do tego, ze masz kogos, kto martwi sie o ciebie, Ewo.

Nie taki miala plan. Wyszla z sypialni, by wziac kurtke i torbe.

– Mowie ci to wszystko, zebys zrozumial, na czym polegaja moje klopoty. Dlaczego nie moge tracic energii na analizowanie tego, co jest miedzy nami.

– Zawsze beda jakies sprawy.

– W Bogu nadzieja, ze nie zawsze beda podobne do tej. Te morderstwa nie sa popelniane z pasji czy z checi zysku. Z rozpaczy czy w ataku szalu. Sa wynikiem zimnej kalkulacji. Wyrazem…

– Zla?

– Tak. – Odczula ulge, ze powiedzial to pierwszy. Nie zabrzmialo to tak glupio. – Choc odnieslismy ogromne sukcesy w inzynierii genetycznej, badaniach in vitro, programach spolecznych, wciaz nie potrafimy kontrolowac podstawowych ludzkich slabosci: porywczosci, zadzy, zazdrosci.

– Siedem grzechow glownych. Pomyslala o staruszce i jej zatrutym ciastku.

– Tak. Musze isc.

– Przyjdziesz do mnie po pracy?

– Nie wiem, kiedy skoncze. To moze byc…

– Przyjdziesz? – Tak.

Wtedy sie usmiechnal. Zorientowala sie, ze czeka na jej ruch. Byla pewna, ze wiedzial, jak trudno jej bylo podejsc do niego, przycisnac – nawet niedbale – usta do jego ust.

– Do zobaczenia.

– Ewo. Powinnas nosic rekawiczki.

Wprowadziwszy szyfr otwierajacy drzwi, usmiechnela sie do niego przez ramie.

– Wiem, ale ciagle je gubie.

Jej dobry nastroj trwal, dopoki nie weszla do biura i nie zobaczyla, ze DeBlass i jego pomocnik czekaja na nia. DeBlass popatrzyl znaczaco na zegarek.

– To raczej godziny pracy bankowca niz policjanta, pani porucznik Dallas.

Cholernie dobrze wiedziala, ze jest dopiero dziesiec po osmej, lecz zrzucila z ramion kurtke.

– Tak. Mamy tu kupe roboty. Czy moge cos dla pana zrobic, senatorze?

– Wiem, ze popelniono kolejne morderstwo. Jestem wyraznie niezadowolony z postepow w prowadzonym przez pania sledztwie. Jednak przyszedlem tu po to, by chronic dobre imie naszej rodziny. Nie chce, zeby nazwisko mojej wnuczki laczono z nazwiskami dwoch pozostalych ofiar.

– Powinien pan porozmawiac z Simpsonem albo jego sekretarzem prasowym.

– Niech pani sie glupio nie usmiecha, mloda damo. – DeBlass pochylil sie do przodu. – Moja wnuczka nie zyje. Nic nie moze tego zmienic. Ale nie pozwole, by nazwisko DeBlass zostalo zbezczeszczone, zszargane przez smierc dwoch pospolitych prostytutek.

– Chyba ma pan niezbyt pochlebne zdanie o kobietach, senatorze. – Tym razem uwazala, zeby nie usmiechac sie zlosliwie, wiec tylko przygladala mu sie uwaznie.

– Wrecz przeciwnie; darze je wielkim szacunkiem. I dlatego te, ktore sie sprzedaja, te, ktore lekcewaza normy moralne i nakazy przyzwoitosci, budza moja odraze.

– Takze panska wnuczka?

Odchylil sie na krzesle, twarz mu poczerwieniala, oczy wyszly z orbit. Ewa byla przekonana, ze uderzylby ja, gdyby Rockman nie stanal miedzy nimi.

– Senatorze, pani porucznik tylko chwyta pana za slowa. Prosze nie sprawiac jej satysfakcji.

– Nie bedzie pani oczerniala mojej rodziny! – DeBlass oddychal szybko i Ewa przez chwile zastanawiala sie, czy ma jakies klopoty z sercem. – Moja wnuczka drogo zaplacila za swoje grzechy i nie pozwole, by reszta moich bliskich zostala wystawiona na posmiewisko. I nie bede tolerowal pani zlosliwych insynuacji.

– Ja tylko probuje ustalic fakty. – Z zafascynowaniem patrzyla, jak stara sie nad soba zapanowac. To byl dla niego trudny moment – rece mu sie trzesly, piers falowala. – Probuje znalezc czlowieka, ktory zabil pana wnuczke, senatorze. Zakladam, ze panu tez na tym zalezy.

– Znalezienie go nie zwroci nam Sharon. – Znowu usiadl, wyraznie zmeczony wybuchem. – Teraz wazne jest to, by chronic tych, ktorzy pozostali. Aby tego dokonac, trzeba oddzielic Sharon od pozostalych kobiet

Ewie nie podobala sie jego opinia, ale nie przejela sie tez jego rumiencami. Choc byly niepokojaco mocne.

– Moze napije sie pan wody, senatorze DeBlass?

Kiwnal glowa, machajac do niej reka. Ewa wyszla na korytarz po filizanke przegotowanej wody. Kiedy wrocila, senator oddychal regularniej, rece troche mniej mu sie trzesly.

– Senator jest przemeczony – wyjasnil Rockman. – Projekt jego Ustawy o Moralnosci bedzie jutro przedstawiony w Parlamencie. Presja moralna zwiazana z ta rodzinna tragedia jest dla niego wielkim ciezarem.

– Doceniam to. Robie wszystko, co w mojej mocy, by zamknac sprawe. – Przechylila glowe. – A presja

Вы читаете Dotyk Smierci
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату