Hrabstwo Cambridge, Anglia

Zanim Scotland Yard zareagowal na apel Alfreda Vicary'ego o zablokowanie drog, Horst Neumann opuscil Londyn i pedzil na polnoc trasa A 10. O furgonetke najwyrazniej dbano. Wyciagala przynajmniej dziewiecdziesiat kilometrow na godzine, silnik gladko pracowal. Na oponach nadal zostaly przyzwoite biezniki i zdumiewajaco dobrze sobie radzily na sliskiej drodze. I samochod mial jeszcze jedna przydatna ceche: czarna furgonetka nie odrozniala sie od innych wozow transportowych na drodze. Poniewaz racjonowanie benzyny calkowicie uniemozliwialo osobom prywatnym podroze, kazdy, kto poruszal sie o tej porze pojazdem osobowym, bylby zatrzymany przez policje i przesluchany.

Droga wiodla prosto, glownie po rowninnym terenie. Pochylony nad kierownica Neumann usilowal przeniknac mrok poza slabym swiatlem ocienionych reflektorow. Przez chwile zastanawial sie, czyby nie zdjac oslon, ale uznal to za zbyt ryzykowne. Mkneli przez wioski o dziwacznych nazwach: Puckeridge, Buntingford. Wszystkie tonely w ciemnosciach, nie plonelo ani jedno swiatlo, na ulicach zywego ducha. Jakby cofnieto zegar o dwa tysiace lat. Neumann wcale by sie nie zdziwil, gdyby nad brzegami Camu zauwazyl rzymskie legiony.

Kolejne wioski – Melbourn, Foxton, Newton, Hauxton. W czasie przygotowan w podberlinskim obozie Vogla Neumann godzinami studiowal mapy kartograficzne Wielkiej Brytanii. Podejrzewal, ze zna drogi i sciezki wschodniej Anglii rownie dobrze jak przecietny Anglik, a moze nawet lepiej.

Melbourn, Foxton, Newton, Hauxton.

Zblizaja sie do Cambridge.

W Cambridge moga byc problemy. MI- 5 na pewno zaalarmowala policje w miastach i wiekszych miejscowosciach. Neumann uznal, ze policja w wioskach i osadach nie stanowi wiekszego zagrozenia. Policjanci poruszali sie pieszo albo na rowerach, rzadko dysponowali samochodami, a lacznosc byla fatalna, mogli wiec jeszcze nie otrzymac informacji o zbieglych szpiegach. Neumann tak szybko mknal przez zaciemnione wioski, ze policjant mogl go nawet nie zauwazyc. Inaczej rzecz sie miala z miastami w rodzaju Cambridge. MI- 5 pewnie zawiadomila policje w Cambridge, a ta dysponowala wystarczajacymi silami, by zorganizowac blokade wiekszych drog, na przyklad A 10. Mieli samochody, mogli wszczac poscig. Neumann znal tutejsze trasy, niezle prowadzil, ale nie mogl sie rownac z doswiadczonym funkcjonariuszem lokalnej policji.

Przed Cambridge skrecil w boczna droge. Objechal wzgorza Gog Magog i okrazyl miasto od wschodu, nadal kierujac sie na polnoc. Nawet w ciemnosciach dostrzegl dzwonnice college'ow King i St John. Przejechali wioske Horningsea, przetoczyli sie po moscie i znalezli sie w Waterbeach, wiosce lezacej przy trasie A 10. Wolno krazyl po uliczkach, poki nie znalazl glownej. Nie widnial na niej zaden znak, ale musiala to byc juz A 10. Jego przypuszczenia okazaly sie trafne i po chwili pedzili po pustkowiach Fens.

Szybko lykali kolejne kilometry. Deszcz troche sie uspokoil, ale na pustych rowninach, gdzie nic nie stalo wiatrowi na przeszkodzie, rozhulal sie on na dobre i szarpal furgonetka, jakby to byla dziecinna zabawka. Droga prowadzila nad brzegami rzeki Great Ouse, potem przez Southery Fens. Mineli miejscowosci Southery i Hilgay. Nastepnym wiekszym miastem bylo Downham Market, mniejsze od Cambridge, ale zapewne posiadajace wlasny duzy posterunek policji i przez to niebezpieczne. Neumann powtorzyl ten sam manewr, co wczesniej, skrecajac w boczna droge i objezdzajac miasto, a na polnocy wracajac na trase A 10.

Jeszcze dziesiec mil i dotarli do King's Lynn, duzego portu i najwiekszego miasta na wybrzezu Norfolk. Horst ponownie uciekl z A 10 i wybral wezsza droge, okalajaca miasto od wschodu.

Okazala sie fatalna, wyboista, miejscami nawet jednokierunkowa. Teren byl gorzysty i zarosniety lasem. Neumann zatrzymal sie i wlal do baku dwa kanistry benzyny. Pogoda pogarszala sie w miare zblizania do wybrzeza. Czasem Neumann czul sie, jakby szedl piechota. Bal sie, ze popelnil blad, zbaczajac z glownej trasy, ze zachowywal nadmierna ostroznosc. Po ponad godzinie trudnej jazdy dotarli na wybrzeze.

Mineli Hampton Sands, most na rzece, i wreszcie Neumann mogl przyspieszyc. Ogarnela go ulga – w koncu znajome okolice. W oddali pojawil sie dom Doghertych. Skrecil na droge dojazdowa. Zobaczyl, jak otwieraja sie drzwi. Zaczela ku nim sunac plonaca lampa naftowa. To szedl Sean Dogherty w sztormiaku, ze strzelba przerzucona przez ramie.

Sean Dogherty nie zaniepokoil sie, kiedy Neumann nie przyjechal do Hunstanton popoludniowym pociagiem. Wczesniej go ostrzegl, ze moze zostac dluzej w Londynie. Dogherty postanowil poczekac na wieczorny pociag. Ze stacji udal sie do pobliskiego pubu. Zamowil zapiekanke z ziemniakami i marchwia, popil ja dwoma kuflami piwa. Potem wyszedl pospacerowac na molo. Przed wojna Hunstanton byl uczeszczanym kurortem, gdyz dzieki swemu polozeniu zapewnial spektakularne zachody slonca. Dzis wiekszosc hoteli swiecila pustkami, wygladaly ponuro w strugach siekacego deszczu. Zachod slonca ograniczyl sie do paru szarych promieni, ktore przedarly sie przez burzowe chmury. Sean Dogherty wrocil z mola na stacje w porze przyjazdu wieczornego pociagu. Stal na peronie, palac i obserwujac garstke wysiadajacych pasazerow. Kiedy nie zobaczyl wsrod nich Neumanna, ogarnal go niepokoj.

W drodze do Hampton Sands przypominal sobie slowa Neumanna z poczatku tygodnia: ostrzegal, ze operacja niedlugo moze dobiec konca i bedzie wracac z Anglii do Berlina.

Ale dlaczego go nie bylo w tym cholernym pociagu? – zachodzil w glowe Dogherty.

Przyjechal do domu. Siedzaca przy kominku Mary zmierzyla go wzrokiem i zniknela na gorze. Dogherty wlaczyl radio. Wieczorne wiadomosci przykuly jego uwage. W calym kraju prowadzono poszukiwania dwojki mordercow, ktorzy poznym popoludniem w dzielnicy Londynu znanej jako Earl's Court wdali sie w strzelanine z policja.

Sean nastawil glosniej radio, zeby posluchac rysopisu poszukiwanych. Pierwszym, ku jego zaskoczeniu, okazala sie kobieta. Rysopis zas drugiego napastnika idealnie pasowal do Horsta Neumanna.

Wylaczyl radio. Czy to mozliwe, ze dwoje podejrzanych z Earl' s Court to Neumann i druga agentka? Czy uciekali teraz przed MI- 5 i polowa brytyjskiej policji? Czy kierowali sie do Hampton Sands? A moze go zostawia?

I wtedy w jego glowie zaswitala mysl: czy Brytyjczycy wiedza, ze ja tez jestem szpiegiem?

Poszedl na gore, wrzucil do niewielkiej torby zmiane bielizny i wrocil na dol. Udal sie do stajni, znalazl strzelbe i naladowal ja.

Wrociwszy do domu, siadl w oknie i czekal. Juz prawie stracil nadzieje, kiedy zobaczyl przyciemnione swiatla samochodu, kierujace sie w strone podworka. A kiedy woz skrecil na droge dojazdowa, byl juz pewny, ze to Neumann siedzi za kierownica. Towarzyszyla mu kobieta.

Dogherty wstal, wlozyl sztormiak. Zapalil lampe naftowa, wzial bron i wyszedl w deszcz.

Martin Colville przygladal sie swojej twarzy w lustrze: zlamany nos, podbite oko, opuchniete usta, guz z prawej strony.

Przemaszerowal do kuchni i wlal do szklanki ostatnie bezcenne krople whisky. Cos w Martinie Colville'u ostrzegalo go, ze jegomosc nazwiskiem James Porter smierdzi. Nie wierzyl, ze to ranny brytyjski zolnierz. Nie wierzyl, ze to stary znajomy Seana Dogherty'ego. Nie wierzyl, ze zjawil sie z Hampton Sands w celu zazywania morskiego powietrza.

Nikt jeszcze mnie tak nie urzadzil i temu kurduplowi nie ujdzie to na sucho – pomyslal dotykajac obolalej twarzy.

Jednym haustem wypil whisky, postawil pusta szklanke i butelke w zlewie. Na dworze uslyszal warkot samochodu. Podszedl do drzwi i wyjrzal. Droga przemknela furgonetka. Dostrzegl za kierownica Jamesa Portera, a obok niego jakas kobiete.

Zamknal drzwi.

Co on, u licha, robi? Zeby gdzies jezdzic w taka noc? I skad wytrzasnal samochod?

Postanowil osobiscie to zbadac. Przeszedl do pokoju i zabral znad kominka stara dwunastostrzalowa strzelbe. Naboje lezaly w szufladzie w kuchni. Wysunal ja i grzebal w balaganie, poki nie znalazl pudelka. Wyszedl na dwor i wsiadl na rower.

Po chwili pedalowal przez deszcz ze strzelba na kierownicy, zdazajac w strone gospodarstwa Doghertych.

Do sypialni Jenny Colville dobiegl skrzyp otwieranych i zamykanych drzwi. Potem warkot samochodu, niezwyczajna rzecz o tej porze nocy. A kiedy ponownie uslyszala, jak drzwi sie otwieraja i zamykaja, ogarnal ja niepokoj. Wstala z lozka i podeszla do okna. Rozchylila zaslone i zobaczyla ojca na rowerze. Zniknal w

Вы читаете Ostatni szpieg Hitlera
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату