Vogel juz raz przebiegl wzrokiem tekst. Teraz przeczytal notatke uwazniej. Szczerze mowiac, to bylo wiecej niz obiecujace – bylo wrecz idealne. Wlasnie na taka okazje czekal. Skonczywszy, podniosl wzrok i kilkakrotnie cicho wypowiedzial nazwisko Ulbrichta, jakby mial przed soba jego ucho. W koncu, kiedy nie doczekal sie reakcji, wstal i przeszedl do poczekalni. Ulbricht czyscil bron.

– Werner, wolam cie od pieciu minut – odezwal sie prawie niedoslyszalnie Vogel.

– Przepraszam, kapitanie, nie slyszalem.

– Jutro z samego rana chce sie spotkac z Mullerem. Umow mnie z nim.

– Tak jest.

– I zrobze cos z tym twoim sluchem, Werner. Omal sobie gardla nie zdarlem, tak musialem krzyczec.

Nalot zaczal sie o polnocy, gdy Vogel czujnie drzemal na lozku polowym w gabinecie. Zsunal nogi na podloge, wstal i podszedl do okna. Zobaczyl nurkujacy samolot. Berlin zadrzal, kiedy pierwsze bomby wybuchly w dzielnicach Pankow i Weissensee. Vogel zastanawial sie, ile cierpien miasto zdola jeszcze zniesc. Znaczna czesc stolicy tysiacletniej Rzeszy juz obrocila sie w gruzy. Wiekszosc najslynniejszych zakatkow przypominala wawozy roztrzaskanych cegiel i pogietej stali. Lipy z Unter den Linden splonely, podobnie jak mnostwo niegdys tak pieknych, przyciagajacych wzrok sklepow i bankow, stojacych po obu stronach szerokiego bulwaru. Odnowiony zegar na wiezy Kaiser- Wilhelm od listopada, kiedy to bomby aliantow jednej nocy zniszczyly prawie piecset hektarow Berlina, zatrzymal sie na wpol do osmej.

Obserwujac nocny nalot, w myslach odtwarzal notatke.

ABWEHRA/BERLIN XFU0465848261

DO: CANARISA

OD: MULLERA

DNIA: 2 LIST. 43

21 PAZDZIERNIKA KAPITAN DIETRICH Z MISJI ASCUNCION SKONTAKTOWAL SIE W PANAMIE Z NASZA AMERYKANSKA WTYCZKA, SKORPIONEM. JAK PANU WIADOMO SKORPION TO JEDEN Z NASZYCH NAJLEPSZYCH AGENTOW W AMERYCE. OBRACA SIE W KREGACH WIELKIEJ NOWOJORSKIEJ FINANSJERY I POSIADA DOSKONALE ZNAJOMOSCI W WASZYNGTONIE. PRZYJAZNI SIE Z WIELOMA PRZEDSTAWICIELAMI KADRY WOJSKOWEJ W DEPARTAMENTACH WOJNY I STANU. OSOBISCIE ZETKNAL SIE Z ROOSEVELTEM. PRZEZ CALA WOJNE DOSTARCZAL

NAM BARDZO WAZNYCH I CENNYCH INFORMACJI. DOSC PRZYPOMNIEC O PRZEKAZANEJ PRZEZ NIEGO WIADOMOSCI O AMERYKANSKICH DOSTAWACH BRONI DLA BRYTYJCZYKOW.

WEDLE SKORPIONA W UBIEGLYM MIESIACU AMERYKANSKA MARYNARKA WOJENNA ZWERBOWALA JEDNEGO Z NAJLEPSZYCH AMERYKANSKICH INZYNIEROW, NIEJAKIEGO PETERA JORDANA I WYSLALA DO LONDYNU, GDZIE MA PRACOWAC NAD WYKONANIEM JAKIEJS SUPER TAJNEJ KONSTRUKCJI. JORDAN NIGDY PRZEDTEM NIE PRACOWAL DLA WOJSKA. SKORPION OSOBISCIE ZNA JORDANA I ROZMAWIAL Z NIM PRZED JEGO WYJAZDEM DO LONDYNU. SKORPION TWIERDZI, ZE TO ZADANIE Z CALA PEWNOSCIA BEZPOSREDNIO WIAZE SIE Z NIEPRZYJACIELSKIMI PLANAMI INWAZJI NA FRANCJE.

JORDAN NAJBARDZIEJ SIE WSLAWIL PROJEKTAMI I WYKONANIEM WIELU POTEZNYCH AMERYKANSKICH MOSTOW. JEST WDOWCEM, ZONA, CORKA AMERYKANSKIEGO BANKIERA BRATTONA LAUTERBACHA, ZGINELA W WYPADKU SAMOCHODOWYM W SIERPNIU 1939 ROKU. ZDANIEM SKORPIONA DO PODEJSCIA JORDANA NAJLEPIEJ NADAJE SIE KOBIETA.

OBECNIE JORDAN MIESZKA SAMOTNIE W DZIELNICY LONDYNU KENSINGTON. SKORPION DOSTARCZYL NAM ADRES DOMU I KOMBINACJE SEJFU MIESZCZACEGO SIE W GABINECIE.

WSKAZANE DZIALANIE.

Vogel przez szpare w drzwiach dostrzegl promien swiatla, uslyszal szuranie drewnianej nogi Ulbrichta. Naloty budzily w Ulbrichcie straszliwy niepokoj, ktorego nie potrafil wyrazic slowami a ktorego Vogel w ogole nie rozumial. Kapitan wyjal z szuflady kolka z kluczami i podszedl do jednej z metalowych szafek. Dokumenty lezaly w czarnej, nie podpisanej teczce. Wrociwszy do biurka, nalal sobie solidna porcje koniaku i zajrzal do teczki. Bylo w niej wszystko: zdjecia, informacje o pochodzeniu, raporty. Nie musial ich czytac. Sam je napisal, a podobnie jak osoba, ktorej one dotyczyly, zostal naznaczony, niby przeklenstwem, niezawodna pamiecia.

Przerzucil kilka stron i znalazl notatki z ich pierwszego spotkania w Paryzu. Pod nimi znajdowala sie kopia telegramu od czlowieka, ktory ja odkryl, Emilia Romero, Hiszpana, bogatego ziemianina, faszysty, lowcy talentow dla Abwehry.

„Wlasnie takiego czlowieka jak ona potrzebujesz. Wolalbym ja zatrzymac dla siebie, ale poniewaz jestem twoim przyjacielem, przekazuje ci ja. Oczywiscie, za rozsadna cene'.

W pokoju nagle zrobilo sie przenikliwie zimno. Vogel polozyl sie na twardym lozku polowym i przykryl kocem.

„Hitler oczekuje wynikow, Kurt. Chyba nadszedl czas, zebys zapedzil do roboty swoich pieszczoszkow w Anglii'.

Czasem marzyl, ze zostawi ja tam, nie uruchamiajac, dopoki nie bedzie po wszystkim. A wtedy znajdzie sposob, by ja wydobyc. Ale coz, ona idealnie sie nadaje do tego zadania. Jest piekna, inteligentna, a jej angielszczyznie oraz znajomosci angielskiego spoleczenstwa nie mozna nic zarzucic. Zerknal na zdjecie Gertrudy i corek. I pomyslec, ze zastanawial sie, czyby ich dla niej nie porzucic. Jakiz z niego glupiec! Zgasil swiatlo. Nalot sie skonczyl. W miescie wyly syreny. Probowal zasnac. Na prozno. Znowu go opetala.

„Biedny Vogel, przeze mnie z twojego serca zostaly tylko okruchy, prawda?'.

Oczy z fotografii przeszywaly go na wylot. To bylo niemal obsceniczne – patrzenie na nie, wspominanie jej. Wstal, podszedl do biurka i zamknal teczke w szufladzie.

– Na milosc boska, Kurt! – wykrzyknal Muller, kiedy nastepnego ranka Vogel wszedl do jego gabinetu. – Kto ci obcina wlosy, przyjacielu? Pozwol, ze dam ci namiar na moja fryzjerke, moze ona cos z tym zrobi.

Wyczerpany po prawie bezsennej nocy Vogel usiadl i w milczeniu przygladal sie rozmowcy. Paul Muller odpowiadal za wywiadowcza siatke Abwehry w Stanach Zjednoczonych. Niski, jowialny, mial na sobie blyszczacy francuski garnitur. Rzadkie, przylizane wlosy zaczesywal do tylu, podkreslajac pucolowatosc twarzy. Male, pelne usta byly krwistoczerwone jak u dziecka, ktore wlasnie zjadlo wisienke.

– Nie do wiary, wielki Kurt Vogel we wlasnej osobie nawiedzil moj gabinet – prychnal Muller. – Czemuz zawdzieczam ten zaszczyt?

Vogel przywykl do zawisci innych kolegow z wywiadu. Ze wzgledu na szczegolne znacznie Lancucha V otrzymywal wyzsza pensje i wiecej przywilejow niz inni oficerowie. Pozwalano mu rowniez wtykac nos do ich spraw, dzieki czemu cieszyl sie wyjatkowo mala popularnoscia w Abwehrze.

Vogel z kieszonki na piersi wyjal kopie notatki i pomachal Mullerowi przed nosem.

– Opowiedz mi o Skorpionie.

– Czyli do starego w koncu dotarla moja wiadomosc. Spojrz na date na tym dranstwie. Dalem mu to ponad poltora miesiaca temu. Lezalo na jego biurku i obrastalo kurzem. A ta informacja to prawdziwe zloto. Ale wpada w czeluscie gabinetu Lisa i juz sie stamtad nie wydostaje. – Muller umilkl, zapalil papierosa i dmuchnal w sufit oblokiem dymu. – Wiesz, Kurt, czasem sie zastanawiam, po czyjej wlasciwie stronie stoi Canaris.

Ostatnimi czasy coraz czesciej slyszalo sie tego rodzaju uwagi. Od czasu aresztowan licznych wysokich urzednikow Abwehry i oskarzen o zdrade morale przy Tirpitz Ufer znacznie spadlo. Vogel wyczuwal, ze niemiecki wywiad wojskowy niebezpiecznie sie rozlazi. Dotarly do niego pogloski, ze Canaris traci swoja pozycje u Hitlera. Wsrod pracownikow krazyly nawet plotki, ze Himmler knuje spisek, by obalic Canarisa i przekazac Abwehre pod kontrole SS.

– Opowiedz mi o Skorpionie – powtorzyl Vogel.

– Spotkalem sie z nim przy kolacji w domu pewnego amerykanskiego dyplomaty. – Muller odchylil okragla glowe i zapatrzyl sie w sufit. – Jeszcze przed wojna, chyba w trzydziestym siodmym. Sprawdze w teczce, zeby sie upewnic. Typek lepiej ode mnie mowil po niemiecku. Uwazal, ze nazisci to wspaniala paczka, ktora robi dla

Вы читаете Ostatni szpieg Hitlera
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ОБРАНЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату