– Nie dopuszcze, zeby pan niszczyl opinie wydzialu, Alfredzie. Nie pozwole panu na to.

– A moze powinien pan wziac po uwage cos wazniejszego od opinii wydzialu, sir Basilu?

– Mianowicie?

Vicary z trudem wy dzwignal sie z przepastnej kanapy.

– Jesli szpiegom uda sie akcja, mozemy przegrac wojne.

– Coz, w takim razie niech pan cos zrobi, Alfredzie.

– Dziekuje, sir Basilu. To niewatpliwie bardzo roztropna rada.

Rozdzial trzeci

Londyn

Z Hyde Parku wzieli taksowke do Earl's Court. Zaplacili kierowcy o piecset metrow od mieszkania Catherine. W czasie krotkiego spaceru dwukrotnie znikali w bramach, a Catherine udawala, ze dzwoni z budki. Nikt ich nie sledzil. Kiedy sie zjawili, wlascicielka mieszkania, pani Hodges, stala w holu. Catherine wsunela Neumannowi reke pod ramie. Pani Hodges odprowadzila ich pelnym dezaprobaty wzrokiem, gdy szli na gore.

Catherine nie miala ochoty zabierac Neumanna do siebie. Zazdrosnie strzegla swego lokum i nie podala Berlinowi adresu w Londynie. Nie zyczyla sobie, zeby w srodku nocy w jej drzwi lomotal jakis agent, uciekajacy przed MI- 5. Ale miejsce publiczne nie wchodzilo w rachube: zbyt wiele musieli omowic, a rozmowa w kawiarni czy na stacji kolejowej byla zbyt niebezpieczna.

Obserwowala Neumanna, ktory obszedl jej mieszkanie. Rowny krok i skape gesty kazaly sie w nim domyslac wojskowego. Jego angielski byl bez zarzutu. Najwyrazniej Vogel starannie go wybral. No, przynajmniej nie przyslal jakiegos amatorzyny. Neumann podszedl do okna w salonie, rozchylil zaslony i wyjrzal na ulice.

– Nawet jesli tam sa, i tak ich nie zauwazysz – ostudzila go Catherine, siadajac.

– Wiem, ale czlowiek lepiej sie czuje, jesli sprawdzi. – Odsunal sie od okna. – Mam za soba dlugi dzien. Filizanka herbaty dobrze by mi zrobila.

– Wszystko jest w kuchni. Mozesz sie obsluzyc. Neumann wstawil wode na kuchenke i wrocil do pokoju.

– Jak sie nazywasz? – spytala Catherine. – Ale naprawde.

– Horst Neumann.

– Jestes zolnierzem. A przynajmniej byles. W jakim stopniu?

– Porucznika. Usmiechnela sie.

– A przy okazji, jestem od ciebie starsza ranga.

– Tak, wiem… majorze.

– Pod jakim nazwiskiem tu wystepujesz?

– James Porter.

– Pokaz swoje dokumenty.

Podal jej. Obejrzala je uwaznie. Doskonale podrobione.

– Sa dobre – oswiadczyla. – Ale pokazuj je tylko, kiedy to absolutnie koniecznie. Za kogo sie podajesz?

– Bylem ranny w Dunkierce i zwolniono mnie z wojska. Teraz jestem akwizytorem.

– Gdzie mieszkasz?

– Na wybrzezu Norfolk, w wiosce Hampton Sands. Vogel ma tam wtyczke, niejakiego Seana Dogherty'ego. To sympatyk IRA, prowadzi male gospodarstwo.

– Jak sie dostales do Anglii?

– Spadochron.

– Imponujace – powiedziala bez kpiny. – A Dogherty wzial cie do siebie? Czekal na ciebie?

– Tak.

– Vogel skontaktowal sie z nim przez radio?

– Sadze ze tak.

– To znaczy, ze MI- 5 cie szuka.

– Zdaje mi sie, ze wypatrzylem paru jej ludzi na Liverpool Street.

– To sie trzyma kupy. Z cala pewnoscia obserwowaliby stacje. – Zapalila papierosa. – Twoj angielski jest doskonaly. Gdzie sie go nauczyles?

Podczas gdy on opowiadal swoje dzieje, Catherine bacznie mu sie przyjrzala. Byl drobny, ale dobrze zbudowany: kiedys moze nawet uprawial sport, gral w pilke nozna albo biegal na dlugie dystanse. Ciemne wlosy, intensywnie niebieskie oczy. Niewatpliwie inteligentny – w przeciwienstwie do niektorych kretynow ze szkoly szpiegowskiej w Berlinie. Przypuszczala, ze to jego pierwsza akcja na terenie wroga, a mimo to nie okazywal cienia zdenerwowania. Zada mu jeszcze kilka pytan, zanim wyslucha, co ma jej do powiedzenia.

– Jak zostales szpiegiem?

Neumann zrelacjonowal przebieg swej kariery wojskowej: jak byl spadochroniarzem, jak uczestniczyl w niezliczonych akcjach w najrozniejszych miejscach. Opowiedzial o Paryzu. O przeniesieniu do jednostek radiowych w polnocnej Francji. I o tym, jak Kurt Vogel go wciagnal.

– Nasz Kurt potrafi znalezc robote dla niespokojnych duchow – stwierdzila Catherine, gdy skonczyl. – Coz wiec takiego Vogel przygotowal dla mnie?

– Jedno zadanie, a potem ucieczka. Z powrotem do Niemiec. Czajnik zagwizdal. Neumann poszedl do kuchni i zajal sie parzeniem herbaty. „Jedno zadanie, a potem ucieczka. Z powrotem do Niemiec'. A ma jej w tym pomoc doskonale wyszkolony byly spadochroniarz. Byla pod wrazeniem. Zawsze zakladala najgorszy scenariusz: ze po zakonczeniu wojny zostanie zdana na wlasne sily w Londynie i utknie w Anglii. Gdy nadejdzie nieuniknione zwyciestwo, Brytyjczycy i Amerykanie dokladnie przestudiuja zdobyte akta Abwehry. Znajda jej nazwisko, zobacza, ze nie zostala aresztowana, i dopadna ja. Miedzy innymi dlatego tak wiele informacji ukryla przed Voglem; nie chciala zostawic w Berlinie sladow, po ktorych trafiliby na nia jej wrogowie. Lecz Vogel najwyrazniej chcial, by wrocila do Niemiec, i podjal kroki, ktore mialy do tego doprowadzic.

Neumann wszedl do pokoju z imbrykiem i dwoma kubkami. Postawil je na stole i znowu usiadl.

– Jakie masz rozkazy? Poza wprowadzeniem mnie w sprawe?

– Ogolnie we wszystkim ci pomagac. Jestem twoim kurierem, twoim wsparciem, twoim radiotelegrafista. Vogel kazal ci dalej trzymac sie z dala od fal radiowych. Uwaza, ze to niebezpieczne. Z radia masz korzystac tylko wtedy, gdy bedziesz potrzebowac mnie. Wtedy skontaktujesz sie z Voglem w ustalony wczesniej sposob, a on przekaze mi wiadomosc.

Skinela glowa.

– A gdy juz bedzie po wszystkim? – spytala. – Jak mamy sie wydostac z Anglii? I prosze, nie wyskakuj z niczym bohaterskim, jak zdobywanie lodzi i poplyniecie do Francji, bo to wykluczone.

– Oczywiscie. Vogel zalatwil dla ciebie luksusowa podroz do kraju na pokladzie U- boota.

– Jakiego?

– U- 509.

– Gdzie?

– Z Morza Polnocnego.

– Morze Polnocne jest dosc duze.

– Ze Spurn Head, na polnocy hrabstwa Lincoln.

– Mieszkam tu od pieciu lat, poruczniku Neumann. Wiem, gdzie jest Spurn Head. A jak sie mamy dostac na U- boota?

– Vogel ma lodz i skippera, ktory czeka w porcie przy ujsciu rzeki Humber. Kiedy przyjdzie opuscic Anglie, mam sie z nim skontaktowac, a on nas odstawi na lodz podwodna.

Wiec Vogel opracowal trase ucieczki, o ktorej nawet slowem mi nie wspomnial – pomyslala.

Popijala herbate, obserwujac znad kubka Neumanna. Istnialo nikle prawdopodobienstwo, ze to czlowiek MI- 5 podszywajacy sie pod niemieckiego agenta. Moglaby sie bawic w glupie sztuczki: sprawdzic jego niemiecki albo spytac o jakies malo znane berlinskie kafejki, ale jesli naprawde jest agentem MI- 5, mialby dosc rozumu, by uniknac oczywistych pulapek. Znal schemat, duzo wiedzial o Voglu, a jego historia brzmiala dosc prawdopodobnie.

Вы читаете Ostatni szpieg Hitlera
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату