Kaciki ust Boothby'ego uniosly sie w lekkim usmieszku. Asekurowanie sie – rozumial to i docenial.

– Juz teraz zabiega pan o swoje miejsce w historii, Alfredzie?

– Jest pan skonczonym lajdakiem, sir Basilu. A do tego niekompetentnym.

– Zwracacie sie do starszego ranga, majorze Vicary!

– Prosze mi wierzyc, ironia tego nie umknela mej uwagi. Boothby chwycil teczke i torbe, po czym zmierzyl Vicary'ego wzrokiem.

– Wiele sie pan jeszcze musi nauczyc.

– Sadze, ze moglbym sie nauczyc od pana.

– A coz to, na milosierdzie boskie, ma znowu znaczyc? Vicary wstal.

– Ze powinien pan zaczac sie bardziej przejmowac bezpieczenstwem ojczyzny, a mniej budowaniem kariery w Whitehall.

Boothby usmiechnal sie leniwie, jakby chcial uwiesc dzierlatke.

– Alez moj drogi Alfredzie – odparl – zawsze uwazalem, ze obie te rzeczy scisle sie ze soba wiaza.

Rozdzial osmy

Wschodni Londyn

Nastepnego wieczoru, szybkim krokiem zdazajac do magazynu Pope'a, Catherine Blake niosla w torebce sztylet. Zazadala spotkania sam na sam z Vernonem Pope'em i teraz, zblizajac sie do budynku, nie dostrzegla zadnego z jego ludzi. Zatrzymala sie przy bramie i podniosla rygiel. Tak jak obiecal Pope, nie byl zablokowany. Otworzyla drzwi i weszla do srodka.

W magazynie panowal polmrok, rozjasniony jedynie lampa wiszaca w glebi pomieszczenia. Catherine ruszyla w strone swiatla i windy towarowej. Weszla do niej, zasunela krate i nacisnela guzik. Winda sieknela, drgnela i uniosla ja do gabinetu Pope'a.

Catherine wysiadla na niewielkim podescie przed czarnymi podwojnymi drzwiami. Zastukala i uslyszala z drugiej strony zaproszenie Pope'a. Stal przy wozku z trunkami, w jednej rece trzymal butelke szampana, w drugiej kieliszki. Kiedy podeszla, wyciagnal ku niej kieliszek.

– Nie, dziekuje – odparla. – Przyszlam tylko na chwile.

– Nalegam. Rozstalismy sie w nieco napietej atmosferze. Chce ci to teraz zrekompensowac.

– To dlatego kazal mnie pan sledzic? – spytala, przyjmujac szampana.

– Kazdego kaze sledzic, kochanie. Dzieki temu funkcjonuje. Moi chlopcy sa w tym niezli, o czym sama sie przekonasz, czytajac ten raport. – Podal Catherine koperte, ale cofnal ja, gdy wyciagnela reke. – Wlasnie dlatego bylem taki zaskoczony, ze udalo ci sie uciec Dicky'emu. Sprytnie pomyslane: wejsc do metra, a potem wskoczyc do autobusu.

– Po prostu zmienilam plany.

Sprobowala szampana. Byl doskonale schlodzony i pyszny.

Pope wyciagnal reke z koperta i tym razem pozwolil Catherine ja wziac. Odstawila kieliszek i zajrzala do srodka.

Wlasnie czegos takiego potrzebowala. Byla to rozpisana niemal co do minuty relacja z ruchow Jordana: gdzie pracowal, w jakich godzinach, gdzie jadal i chodzil na drinki, nawet imie jego przyjaciela.

Kiedy skonczyla czytac, Pope wyjal szampana z wiaderka i nalal sobie kolejna porcje. Catherine siegnela do torebki i polozyla pieniadze na stole.

– Prosze, oto druga polowa. Sadze, ze na tym zakonczylismy nasze sprawy. Bardzo panu dziekuje.

Wkladala raport o Peterze Jordanie do portfela, kiedy Pope przysunal sie do niej i schwycil ja za reke.

– Wlasciwie, moja droga Catherine, to dopiero je zaczelismy.

– Jesli chce pan wiecej pieniedzy…

– Och, na pewno chce wiecej. A jesli nie chcesz, zebym zadzwonil na policje, to mi je dasz. – Przysunal sie jeszcze o krok, napierajac na nia cialem i przeciagnal reka po jej biuscie. – Ale chce od ciebie jeszcze czegos.

Drzwi sypialni sie otworzyly i pojawila sie w nich Vivie ubrana tylko w jedna z koszul Vernona, rozpieta do pasa.

– Vivie, poznaj Catherine – przedstawil Pope. – Czarujaca Catherine zgodzila sie z nami spedzic wieczor.

Berlinska szkola dla szpiegow Abwehry nie przygotowala ja na taka sytuacje. Uczyli ja, jak liczyc oddzialy, jak oszacowac sily wroga, korzystac z radia, rozpoznawac rodzaj wojska i twarze wyzszych oficerow. Ale ani slowem nie wspomnieli, jak sobie poradzic z londynskim gangsterem i jego zboczona dziewczyna, ktorzy zamierzali dzielic sie jej cialem. Catherine miala wrazenie, ze znalazla sie w jakims dziwacznym snie erotycznym nastolatki.

To nie moze sie dziac naprawde – pomyslala. Ale to sie dzialo i Catherine nie mogla sobie przypomniec zadnego elementu szkolenia, ktore pomogloby jej wybrnac z tej sytuacji.

Vernon Pope zaprowadzil ja do sypialni. Pchnal ja na lozko, a sam zajal miejsce w fotelu w rogu. Vivie stanela przed Catherine, rozpinajac dwa ostatnie guziki koszuli. Miala drobne, jedrne piersi i biala skore, ktora jasniala w przyciemnionym pokoju. Chwycila Catherine za glowe i przyciagnela ja sobie do piersi. Catherine wlaczyla sie do perwersyjnej gry i wziela do ust brodawke dziewczyny, rownoczesnie zastanawiajac sie, jak najsprawniej ich oboje zabic.

Zdawala sobie sprawe, ze jesli raz ulegnie szantazowi, nigdy sie nie wyzwoli. Jej zasoby finansowe nie byly nieograniczone. Vernon Pope bardzo szybko by ja wydoil. Bez pieniedzy zas stalaby sie bezuzyteczna. Uznala, ze ryzyko jest niewielkie. Bedzie tylko musiala starannie zatrzec slady. Zaden z braci Pope ani ich ludzi nie mial pojecia, gdzie jej szukac. Wiedzieli tylko, ze pracowala jako wolontariuszka w szpitalu Swietego Tomasza, a Catherine podawala tam falszywy adres. Na policje tez nie pojda zbyt chetnie. Policja zaczelaby zadawac pytania – a szczere odpowiedzi rownalyby sie przyznaniu, ze za pieniadze sledzili oficera amerykanskiej marynarki wojennej.

Wszystko to przemawialo za jak najszybszym i jak najdyskretniejszym zabiciem Vernona Pope'a.

Catherine wziela do ust druga piers Vivie i ssala ja, poki nie nabrzmiala. Vivie odrzucila glowe, jeknela. Chwycila reke Catherine i poprowadzila miedzy swoje nogi. Juz byla rozpalona i wilgotna. Catherine wylaczyla wszelkie uczucia. Po prostu mechanicznie wykonywala czynnosci dajace rozkosz tej kobiecie. Nie czula strachu ani obrzydzenia, po prostu starala sie zachowac spokoj i jasnosc myslenia. Vivie zaczela, sie mocniej ocierac o palce Catherine, a po chwili jej cialo przeszyl spazm rozkoszy.

Pchnela Catherine na lozko, siadla na niej okrakiem i rozpinala guziki jej swetra. Wyswobodzila ze stanika jej piersi, pieszczac je. Catherine dostrzegla, ze Vernon wstaje z miejsca i zaczyna sie rozbierac. Dopiero teraz ogarnal ja niepokoj. Nie chciala go na sobie ani w sobie. Moze sie okazac okrutnym i sadystycznym kochankiem. Moze ja skrzywdzic. Na plecach, rozkrzyzowana, bedzie bezbronna wobec jego ciala i sily. Wszystkie techniki walki, ktorych nauczyla sie w szkole Abwehry, opieraly sie na szybkosci i gibkosci. Przygnieciona ciezkim cialem Vernona Pope'a bedzie bezbronna.

Musi sie wlaczyc do ich gry. Co wiecej, musi ja kontrolowac.

Wyciagnela rece i objela pieszczotliwie dlonmi piersi Vivie. Vernon pochlanial je wzrokiem, rozkoszujac sie widokiem dwoch kochajacych sie kobiet. Przyciagnela do siebie Vivie, poprowadzila jej usta do swoich piersi. Pomyslala, ze teraz byloby latwo schwycic glowe Vivie i przekrecac, az uslyszy trzask pekajacego kregoslupa. Ale to bylby blad. Najpierw musi zabic Pope'a. Potem bez trudu sobie poradzi z Vivie.

Nim Vernon zdazyl sie na niej polozyc, siadla i pocalowala go. Wstala, podczas gdy jego jezyk szalal w jej ustach. Zapanowala nad odruchem wymiotnym. Przez chwile zastanawiala sie, czyby mu nie pozwolic sie z nia kochac i zabic go po wszystkim, gdy ogarnie go sennosc i rozleniwienie. Nie chciala jednak, by gra posunela sie o krok dalej, niz to konieczne.

Pogladzila jego czlonek. Jeknal i mocniej ja pocalowal.

W tym momencie byl bezbronny. Pchnela go na lozko, lezal teraz na plecach.

Вы читаете Ostatni szpieg Hitlera
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату