dyscypliny, ktora narzuca pobyt w ciasnych miejscach: zniknelo gdzies wymachiwanie ramionami i szalenczy usmiech, ktore Vicary znal z dawnych fotografii. Teraz Becker tkwil sztywno wyprostowany, jakby ktos przykladal mu bron do plecow, i ukladal czekolade, papierosy i zapalki, jakby ustanawial granice, za ktora Vicary mial sie nie zapuszczac.

Becker otworzyl paczke papierosow i wysunal dwa, jednym czestujac Vicary'ego, drugiego zachowujac dla siebie. Potarl zapalke i podal ogien Vicary'emu, dopiero potem sobie. Przez chwile siedzieli w milczeniu, kazdy ze wzrokiem wbitym w swoj ulubiony punkt celi, niczym starzy druhowie, ktorzy juz opowiedzieli sobie wszystkie dykteryjki, a teraz po prostu ciesza sie swoim towarzystwem. Becker rozkoszowal sie papierosem, zatrzymujac dym na jezyku, jakby kosztowal doskonalego bordeaux; dopiero po chwili wypuszczal delikatny obloczek i wydmuchiwal go ku niskiemu kamiennemu sufitowi. W malenkim pomieszczeniu dym zbieral im sie nad glowami jak burzowe chmury.

– Prosze, usciskaj ode mnie Harry'ego – przemowil w koncu

Becker.

– Obiecuje.

– Poczciwy z niego czlowiek. Moze troche zawziety, jak kazdy policjant. Ale nie jest zly.

– Zginalbym bez niego.

– Co slychac u braciszka Boothby'ego? Vicary westchnal przeciagle.

– Bez zmian.

– Wszyscy mamy swoich nazistow, Alfredzie.

– Zastanawiamy sie nad wyslaniem go na druga strone. Becker ze smiechem przypalil drugiego papierosa od niedopalka. – Widze, ze przyniosles moje radio. Jakichz to heroicznych czynow dokonalem teraz dla Trzeciej Rzeszy?

– Wlamales sie do siedziby premiera i wykradles wszystkie jego notatki.

Becker odrzucil glowe i rozesmial sie krotko, ostro.

– Mam nadzieje, ze zadam wiekszej forsy od tych tanich drani! I nie falszywek, ktore ostatnio wpakowaly mnie w takie tarapaty.

– Oczywiscie.

Becker zerknal na radio, potem na Vicary'ego.

– Za dawnych dobrych czasow polozylbys rewolwer na stole i pozwolil samemu zakonczyc sprawe. Teraz przynosisz mi radio, wyprodukowane przez jakas swietna niemiecka firme i musze sie zabijac kropkami i kreskami.

– Zyjemy w okropnym swiecie, Karl. Ale nikt cie nie zmuszal, zebys zostal szpiegiem.

– Lepsze to niz Wehrmacht – odparl Becker. – Jestem juz stary, tak samo jak ty, Alfredzie. Zaciagnieto by mnie i wyslano gdzies na wschod, zebym walczyl z pieprzonymi Iwanami. Wielkie dzieki. Przeczekam wojne tutaj, w moim milym, przytulnym, angielskim wariatkowie.

Vicary sprawdzil godzine – dziesiec minut do rozpoczecia transmisji. Wyjal z kieszeni zaszyfrowana wiadomosc, ktora mial przeslac Becker. Nastepnie pokazal mu zdjecie z paszportu Holenderki, Christy Kunst. Na twarzy Beckera cos blysnelo, potem zgaslo.

– Wiesz, kto to jest, prawda, Karl?

– Znalezliscie Anne – powiedzial z usmiechem. – Dobra robota, Alfredzie. Naprawde swietna robota. Brawo!

Vicary siedzial jak czlowiek nasluchujacy odleglej melodii, dlonie oparl na stole, niczego nie notowal. Wiedzial, ze najlepiej zadawac jak najmniej pytan, niech Becker sam go prowadzi. Tkwil nieruchomo, niby mysliwy, trzymajac sie wiatru. Nietkniety papieros wypalil sie na metalowej popielniczce przy jego lokciu. Przez szczeline w scianie slyszal ulewe, siekaca w plac cwiczen. Becker jak zwykle zaczal opowiesc od srodka i od siebie. Przez pewien czas zachowywal wojskowa postawe, ale w miare jak rozwijala sie opowiesc, zaczal gestykulowac, tkac ja przed oczami Vicary'ego. Jak we wszystkich monologach Beckera pojawily sie slepe uliczki, powracajace przechwalki o odwadze, zarobkach i podbojach seksualnych. Czasem popadal w dluzsze, pelne zadumy milczenie; kiedy indziej mowil tak szybko, ze chwytal go kaszel.

– Ta cholerna wilgoc w mojej celi – wyjasnil. – To jedno wy, Anglicy, potraficie robic doskonale.

– Ludzie tacy jak ja – podjal – wlasciwie nie przechodzili szkolenia. Jasne, mielismy pare wykladow, prowadzonych przez jakichs kretynow z Berlina, ktorzy Anglie znali wylacznie z mapy. „Tak macie oszacowac wielkosc armii, mowia ci, tak korzystac z radia, a tak rozgryzac swoja kapsulke z trucizna w razie, co malo prawdopodobne, gdyby do waszych drzwi zastukalo MI- 5'. Po czym statkiem albo samolotem ekspediuja cie do Anglii, zebys wygral wojne dla fuhrera. Umilkl, zapalil kolejnego papierosa i otworzyl bombonierke.

– Mnie dopisalo szczescie. Przekroczylem granice legalnie, samolotem, ze szwajcarskim paszportem. Wiesz, co zrobili z jednym kumplem? Wysadzili go w Sussex na gumowym pontonie. Ale U- boot wyplynal z Francji bez specjalnych, pozbawionych oznaczen pontonow Abwehry. Musieli wiec skorzystac ze swoich tratw ratunkowych z emblematem Kriegsmarine. Dalbys wiare?

Vicary dalby wiare. Abwehra odwalala straszna tandete podczas przygotowan i umieszczania agentow w Anglii. Pamietal chlopaka, ktory we wrzesniu czterdziestego roku wyladowal na kornwalijskiej plazy. Ludzie z Wydzialu Specjalnego znalezli przy nim zapalki z popularnego berlinskiego nocnego klubu. Albo sprawa Gosty Caroli, szwedzkiego obywatela, ktory wyladowal na spadochronie w hrabstwie Northampton, w poblizu wioski Denton. Nakryl go irlandzki wiesniak, Paddy Daly: agent spal pod zywoplotem. Byl ubrany w porzadny garnitur z szarej flaneli, mial elegancko zawiazany krawat. Caroli przyznal, ze zostal zrzucony do Anglii i oddal swoj pistolet automatyczny oraz trzysta funtow w gotowce.

Wladze lokalne przekazaly go MI- 5, ta zas blyskawicznie umiescila go w Obozie 020.

Becker wlozyl do ust czekoladke i podsunal Vicary'emu bombonierke.

– Wy, Brytyjczycy, znacznie powazniej podchodzicie do szpiegowania niz my. Musicie, bo jestescie slabi. Musicie podpierac sie intryga i podstepem, aby ukryc slabosc. Teraz jednak zlapaliscie Abwehre za same jaja.

– Ale byli tez tacy, ktorzy powazniej podchodzili do sprawy – wtracil Vicary.

– Tak, byli.

– Agenci innego rodzaju.

– Swieta prawda – przytaknal Becker, siegajac po kolejna czekoladke. – Sa pyszne, Alfredzie. Na pewno sie nie poczestujesz?

Becker byl zdumiewajaco dobrym radiotelegrafista – dokladnym i bardzo szybkim. Vicary przypisywal to faktowi, ze zanim Karl wszedl na droge, ktora zaprowadzila go do angielskiego wiezienia, gral zawodowo na skrzypcach. Dzieki drugiej parze sluchawek Vicary kontrolowal, jak Becker sie przedstawia i czeka na sygnal potwierdzajacy z Hamburga. Jak zwykle poczul przelotny dreszczyk. To, ze oszukuje wroga, ze tak blyskotliwie go oklamuje, sprawialo mu ogromna satysfakcje. Podobal mu sie ten bezposredni kontakt: sluchanie glosu wroga, nawet jesli przybieral on postac elektronicznych sygnalow wsrod trzaskow i zaklocen. Wyobrazal sobie, jak strasznie by sie czul, gdyby to jego oszukano. Z niewiadomych powodow przyszla mu na mysl Helen.

Radiotelegrafista z Hamburga kazal Beckerowi nadawac. Becker spojrzal na notatke Vicary'ego i szybko ja wystukal. Skonczywszy, poczekal na potwierdzenie odbioru z Hamburga i rozlaczyl sie. Vicary zdjal sluchawki i wylaczyl radio. Becker przez jakis czas bedzie nadety, zawsze sie chmurzyl po wyslaniu kolejnego falszywego raportu. Jak mezczyzna, ktorego zalewa goraca fala poczucia winy po spolkowaniu z kochanka i ktory chce na chwile zostac sam ze swoimi niespokojnymi myslami. Vicary podejrzewal, ze Becker wstydzi sie przeniewierstwa – wyrzekajac na partactwo Abwehry, probuje ukryc gorycz, ze sie nie sprawdzil i okazal tchorzem. Co prawda nie pozostawiono mu wiekszego wyboru: jesliby odmowil nadania komunikatu Vicary'ego, natychmiast poprowadzono by go do wiezienia Wandsworth na spotkanie z katem.

Vicary obawial sie, ze przegral. Becker palil, zjadl jeszcze pare czekoladek, zadna nie czestujac rozmowcy. Vicary powoli zapakowal radiostacje.

– Widzialem ja kiedys w Berlinie – odezwal sie nagle Niemiec. – Natychmiast oddzielono ja od nas, zwyklych smiertelnikow. Nie polegaj zbytnio na tym, co ci powiem, Alfredzie, powtorze ci tylko, co slyszalem. Plotki, pogloski. W razie gdyby cos sie nie zgadzalo, nie chce, zeby zjawil sie tu Stephens i zaczal mna ciskac po scianach.

Vicary potaknal wspolczujaco. Stephens byl to pulkownik R. W. G. Stephens, komendant Obozu 020,

Вы читаете Ostatni szpieg Hitlera
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату