zapytac, jak sie czuje... Przeciez Severus widzial go nagiego, byl w nim, kochal sie z nim. Harry sie do niego przytulal, calowal go. Byli przeciez tak blisko...
Pomfrey mowila, ze przygotowywal dla niego eliksiry... ale to nie to samo. Dlaczego sie nim nie interesowal?
Uczucie goryczy wpelzlo niepostrzezenie i zaatakowalo jego przelyk. Z trudem przelknal sline i wypedzil probujace dostac sie do jego oczu lzy zawodu.
- Harry - Hermiona przysunela sie blizej, przypatrujac mu sie z uwaga. Oblizala wargi, jakby to, co chciala powiedziec, nie chcialo przejsc jej przez usta. - Co cie laczy z profesorem Snape'em?
To pytanie uderzylo w niego z taka sila, ze az zakrecilo mu sie w glowie. Czul, jak panika wdziera sie do jego umyslu i przejmuje nad nim kontrole. Cala sila woli zmusil sie, zeby tego nie okazac.
- Co to za pytanie? - jego glos lekko zadrzal. Wbil wzrok w sufit, poniewaz nie potrafil spojrzec przyjaciolce w twarz.
- Harry, musisz mi powiedziec prawde - naciskala Gryfonka, pochylajac sie nad nim.
- Niczego nie musze! - odparowal, pragnac, aby zakonczyla ten temat.
- Harry, posluchaj... Wtedy, kiedy zostales napadniety... czekalam na ciebie w Pokoju Wspolnym. Chcialam z toba porozmawiac o tym, co zaobserwowalam. Po tym, co ci sie przytrafilo, tym bardziej musisz mnie wysluchac.
Nie chcial. Nie chcial jej sluchac. Niewazne, co chciala powiedziec, bal sie to uslyszec.
- Nie mam zamiaru o tym rozmawiac - warknal. - Cokolwiek masz na mysli, to na pewno sa tylko twoje urojenia.
- Harry... - odparla cicho Gryfonka. - Ja
Spojrzal na nia z namyslem.
Ile ona moze wiedziec? Czego sie domysla?
-
'No to kwestie przyjacielskiego wsparcia mamy juz z glowy...' - pomyslal, czujac, jak cos ciezkiego opada mu do zoladka.
- Ron ma racje - powtorzyla. - Snape jest Smierciozerca. Nie nalezy mu ufac.
To go zdenerwowalo. Co ona moze o nim wiedziec?! Poderwal glowe i spojrzal na nia ze zloscia.
- Wiem, o czym teraz myslisz - uprzedzila go. - Jestes zly, ze tak go oceniam. Uwazasz, ze nic o nim nie wiem.
Harry zamrugal, zaskoczony. Czyzby rzeczywiscie to wszystko bylo wypisane na jego twarzy?
Pochylila sie ku niemu i powiedziala cicho:
- On jest od ciebie ponad dwa razy starszy, Harry. I na dodatek jest nauczycielem. To... niewlasciwe.
- A co ty mozesz o tym wiedziec? Nie interesuje mnie twoje zdanie! Nie wiesz o nim absolutnie nic, z wyjatkiem tego, co mozesz zobaczyc na lekcjach! A tak