'W co ja sie, do cholery wpakowalem?' - myslal Harry, sprzatajac juz siodmy tego dnia schowek.
Byl zmeczony, brudny i spocony. Filch postanowil go solidnie wymeczyc, skoro ma okazje poznecac sie nad Potterem.
Harry rozlozyl sobie sprzatanie na dwa dni. W sobote postanowil wysprzatac schowki w dolnej czesci zamku, a w niedziele - w gornej. Zostaly mu tylko dwa schowki w lochach. Zatrzaskujac drzwi siodmego schowka, powlokl sie na poszukiwanie nastepnego.
W lochach bylo chlodno, ale Gryfon, rozgrzany praca fizyczna, mial wrazenie, ze zaraz sie ugotuje.
'Dlaczego moje zycie musi byc takie popieprzone?' - myslal, spogladajac ponuro na kurz i pajeczyny, pokrywajace kazda powierzchnie niewielkiego pomieszczenia. Postawil wiadro na podlodze i westchnal gleboko.
Harry ze zloscia zaczal zamiatac smieci i kurz, pokrywajace podloge i zbierajac miotla pajeczyny z sufitu i scian.
W glowie Gryfona pojawil sie obraz hebanowych oczu, patrzacych na niego z wyzszoscia i palace uczucie, kiedy chlodne palce dotknely jego dloni. Przez cialo chlopaka przeszedl niekontrolowany dreszcz.
To nic nie znaczylo! Zupelnie nic! Przeciez nie moze stac tu i podniecac sie, myslac o Snapie. To absolutnie niemozliwe!
Wczorajsza sytuacja na lekcji eliksirow sprawila, ze Harry niemal powyrywal sobie wlosy z rozpaczy, uswiadomiwszy sobie, co sie z nim dzieje, kiedy Mistrz Eliksirow jest w poblizu i kiedy o nim mysli.
Na dodatek wczoraj po lekcjach spotkal go na korytarzu i
To byl wypadek! Wcale nie wypuscil torby dlatego, ze poczul muskajacy go fragment peleryny nauczyciela i otulajacy go korzenny zapach, a jego czlonek drgnal i Harry niemal zawyl z przerazenia. To na pewno nie dlatego. Chociaz reakcja jego rozdygotanego ciala mogla miec z tym cos wspolnego.
Nie! Nie moze o tym myslec, gdyz jego serce znowu zaczyna mocniej bic.
Czujac szum w uszach, zawroty glowy i goraco rozlewajace sie po jego ciele, Harry oparl czolo o zimny kamien i zaczal uderzac piescia w sciane, powtarzajac jak mantre:
- Jestem glupim, tepym, nienormalnym dziwakiem! Jestem glupim...
- Chociaz raz mowisz z sensem, Potter - zimny glos Mistrza Eliksirow przeszyl Harry'ego na wskros i sprawil, ze Gryfon zesztywnial, a na jego twarzy odmalowalo sie krancowe przerazenie.
_____________
* 'Addicted' by Kelly Clarkson
--- rozdzial 05 ---
5. The Cupboard.