Krztuszac sie, Harry chcial cofnac glowe, ale wtedy poczul dlonie Snape'a, chwytajace jego wlosy i przytrzymujace jego glowe w zelaznym uscisku. Harry poczul, ze jego usta wypelniaja sie ostrym i gorzkim w smaku, lepkim plynem. Szarpnal glowa, a z jego oczu wyplynely lzy, jednak zelazny uscisk nie zelzal. Gryfon, drzac wraz z cialem Mistrza Eliksirow, zrezygnowany zaprzestal walki i zaczal polykac jego sperme, ktora cieplymi strumieniami zraszala jego gardlo i wnetrze ust.
Czesc bialego plynu wymknela sie i splynela po brodzie chlopca. W tej samej chwili poczul bolesne pociagniecie za wlosy, ktorym ukaral go Snape.
Gryfonowi krecilo sie w glowie z oszolomienia. Snape spuszczal sie w jego usta, a Harry byl zmuszony polknac wszystko, do ostatniej kropli. I nie potrafil sie przeciwstawic.
W chwili, kiedy chlopak przelknal ostatnia dawke gorzkiego nasienia, jego glowa zostala uwolniona z uscisku, a rozgrzany do czerwonosci czlonek wyjety z jego ust. Chlopak zaczerpnal tchu.
Czul mokry slad spermy splywajacy po jego brodzie i zlobiacy sciezke na jego rozpalonej skorze.
Kiedy Mistrz Eliksirow zapial rozporek, twarz Harry'ego zostala ujeta pod brode i uniesiona w gore. Gryfon zamglonymi oczyma patrzyl na malujacy sie na twarzy Snape'a wyraz zlosliwego triumfu i mrocznej satysfakcji.
Mistrz Eliksirow dlugim, zoltawym palcem zebral odrobine spermy, ktora wymknela sie Harry'emu, a nastepnie wlozyl mu go do ust. Gryfon oblizal dokladnie palec, nie odrywajac spojrzenia od twarzy Snape'a. Zajeczal cichutko, kiedy mezczyzna zabral palec.
Na twarzy Mistrza Eliksirow pojawil sie zimny, wyrachowany usmiech.
- To bylo mile, panie Potter.
Harry wstrzymal oddech. Uswiadomil sobie nagle, ze byly to pierwsze slowa Snape'a, od kiedy wszedl do schowka. Otworzyl usta, zeby cos odpowiedziec, ale glos zamarl mu w gardle. Mistrz Eliksirow nagle cofnal sie, odwrocil sie od kleczacego na podlodze Harry'ego, otworzyl drzwi i zniknal za nimi, pozostawiajac Gryfona w ciemnym, chlodnym schowku.
Harry, zaszokowany i zagubiony patrzyl na drzwi, za ktorymi zniknal Snape i probowal zrozumiec, co sie stalo.
Krecilo mu sie w glowie, serce bilo mu gwaltownie, a cialem wstrzasaly dreszcze. W jego umysle dudnily rozbiegane mysli:
Czy to sie wydarzylo naprawde? Czy on i Snape wlasnie przed chwila...?
Goraca, obezwladniajaca fala wstydu przeszyla serce Gryfona.
'Wlasnie obciagnalem Mistrzowi Eliksirow!' - pomyslal spanikowany, probujac pozbierac kawalki rozbitej dumy i szacunku do siebie. Mial wrazenie, ze jego cialo plonie z zazenowania, a w gardle poczul gorzki smak wstydu, zmieszany ze swiezym wciaz smakiem spermy Severusa Snape'a. Jego umysl nie potrafil ogarnac tego zdarzenia i Harry bladzil w swej swiadomosci, probujac uchwycic sie kawalkow wspomnien i zrozumiec, gdzie sie znajduje, co przed chwila zaszlo, gdzie sie podzial Snape i dlaczego czuje sie tak podle upokorzony?
Zacisnal drzace piesci, zagryzl warge i ze scisnietym gardlem, przelykajac lzy, podniosl szklisty wzrok na drzwi.
Harry siedzial jeszcze przez jakis czas na kamiennej podlodze w ciemnym schowku, w zimnych lochach pod zamkiem, wpatrywal sie w drzwi i czekal z nadzieja.
Jednak Mistrz Eliksirow