jego domem... teraz stawal sie wspomnieniem i Harry wciaz nie mogl uwierzyc, ze juz nigdy go nie zobaczy. Ze to ostatni raz. Ostatni raz przemierza te znajome korytarze i spoglada na plonace na scianach pochodnie, na mijane po drodze drzwi do schowkow, na kamienne, emanujace wilgotnym chlodem posadzki... na te potezne, drewniane drzwi, ktore tyle razy otwieraly sie pod jego dotykiem i ktore za kazdym razem przekraczal z tym samym niecierpliwym oczekiwaniem oraz szalenczo bijacym sercem.

Gabinet Severusa pograzony byl w calkowitych ciemnosciach. Mezczyzna zapalil rozdzka kilka swiec i odwrocil sie do Harry'ego, wreczajac mu mape.

- Obserwuj wszystkie okoliczne korytarze i powiadom mnie od razu, jezeli tylko kogos zauwazysz - rozkazal, po czym odwrocil sie do niego plecami i skierowal rozdzke na wypelnione eliksirami i roznorodnymi skladnikami polki, wypowiadajac dluga i skomplikowana inkantacje i dopiero po chwili Harry zrozumial, ze Snape zdejmuje z nich wszystkie czary ochronne. Nastepnie podszedl do swojego biurka i przez chwile przeszukiwal szuflady. W koncu wyciagnal z jednej z nich torbe, ktora wygladala zupelnie jak ta, ktorej Harry uzywal do noszenia ksiazek na lekcje, ale byla nieco mniejsza. Severus rzucil na nia jakies zaklecie, a nastepnie podniosl swoja rozdzke, rozgladajac sie po gabinecie. Wystarczylo jedno machniecie i Harry zobaczyl jak wiekszosc fiolek i sloikow laduje w torbie. Kolejne machniecie i wszystkie szuflady w biurku otworzyly sie, a ich zawartosc rowniez wyladowala w torbie.

- Za mna - powiedzial Severus i ruszyl do swoich komnat. Harry przelknal sline i podazyl za nim, co jakis czas zerkajac na mape. Zobaczyl, ze Severus kieruje sie do swojego barku. Siegnal po butelke whisky i bez slowa wychylil dwie szklanki, a nastepnie wcisnal zaskoczonemu Harry'emu karafke z zimna woda oraz szklanke i rozkazal: - Pij.

Och, woda chyba jeszcze nigdy nie wydala mu sie tak cudownie orzezwiajaca. Harry wypil duszkiem trzy szklanki, a w tym czasie Severus zapakowal do torby swoje drogocenne ksiazki, po czym otworzyl przejscie do laboratorium i machnal rozdzka. Wszystkie kociolki, mozdzierze, ksiegi i prezenty od Harry'ego rowniez znalazly sie w torbie, a nastepnie rzeczy Severusa z sypialni.

Harry podejrzewal, ze zaklecie, ktorego uzyl Severus dziala podobnie jak namiot, w ktorym mieszkali podczas Mistrzostw Swiata w Quidditchu, ale nie chcial teraz zawracac mu glowy pytaniami i po prostu stal bez slowa na srodku salonu, wpatrujac sie w dwa fotele i wygaszony kominek. I majac wrazenie, ze z kazda chwila jego serce wypelnia sie coraz bardziej nieprzyjemnym chlodem.

- Lubilem tu przychodzic - powiedzial cicho. Poczul na sobie twarde spojrzenie Severusa. - Czy tam, dokad idziemy, tez bedzie kominek?

- Jezeli tylko zechcesz, to mozemy miec nawet dziesiec kominkow. Ale podejrzewam, ze ten konkretny ciezko byloby zapakowac i zabrac ze soba.

Harry puscil mimo uszu te kasliwa uwage i odparl:

- Nie potrzebuje dziesieciu. Wystarczy mi jeden. I... chcialbym tez dwa fotele. Takie same jak te.

Na wargi Severusa wyplynal ten cudowny, krzywy usmiech, ktorego Harry myslal, ze juz nigdy nie zobaczy.

- Jeszcze nawet nie zamieszkalismy ze soba, a juz stawiasz warunki? - zapytal kpiaco.

Przez ulamek sekundy Harry poczul sie tak, jakby znowu byl na szlabanie. Jakby zadna z tych strasznych rzeczy sie nie wydarzyla... Jakby Hermiona wciaz jeszcze zyla... jakby...

Zlapal sie za zoladek i zgial sie wpol, zaciskajac powieki i walczac z silnymi zawrotami glowy i uczuciem, jakby cos probowalo sie z niego wyrwac. Wydrapac sobie droge z glebin jego umyslu, zalewajac jego oczy krwia i obrazami, ktore ranily bardziej niz wbity prosto w serce sztylet.

Nagini, otwierajaca paszcze i pozerajaca kobiete, ktora wciaz jeszcze zyla i wiedziala, co sie z nia dzieje...

Вы читаете Desiderium Intimum
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату