brwi.

Jak sie okazalo, samochod nie nalezal ani do Cala, ani do Ethana, tylko do jej meza. Nie wierzyla wlasnym oczom. Odkad wyprowadzila sie z domu, Jim nie przyjechal do niej ani razu.

Pomyslala o ich gorzkim rozstaniu w piatek. Czyzby przywiozl wizytowke swojego prawnika i pozew rozwodowy? Nie miala pojecia, jak sie zalatwia rozwod. Wiedziala tylko, ze trzeba sie skontaktowac z prawnikiem. Czy to wszystko? Umawiasz sie z prawnikiem i zanim sie obejrzysz, malzenstwo nalezy do przeszlosci?

Jim wysiadl z samochodu i szedl ku niej tym dlugim, powolnym krokiem, ktory przyprawial ja o szybsze bicie serca, odkad siegala pamiecia. Wlasciwie mogla sie tego spodziewac. Cal juz go zawiadomil i perspektywa narodzin wnuka dala mu kolejny pretekst, by ja namawiac do powrotu. Oparla sie o swiezo pomalowana kolumienke.

Zatrzymal sie przy schodach i podniosl na nia oczy. Milczal przez dluga chwile i tylko na nia patrzyl, a gdy w koncu sie odezwal, w jego glosie byla dziwna, obca nuta.

– Mam nadzieje, ze nie przestraszylem pani tak pozna wizyta?

– Nic nie szkodzi, jeszcze nie spalam.

Opuscil wzrok i nagle Lynn doznala wrazenia, ze chcialby uciec gdzie pieprz rosnie, ale to niemozliwe. Jim nigdy nie ucieka. Popatrzyl na nia z jakze znajomym blyskiem uporu.

– Jestem Jim Bonner. Gapila sie bez slowa.

– Lekarz z Salvation. Czyzby postradal rozum?

– Jim, co z toba?

Wygladal, jakby nie wiedzial, co powiedziec; ale przeciez to mu sie zdarzylo tylko raz, po smierci Cherry i Jamiego. Zacisnal rece, ale zaraz je opuscil.

– Bede z pania szczery: jestem zonaty od trzydziestu siedmiu lat, ale moje malzenstwo wisi na wlosku. Jestem z tego powodu w depresji i ciagnelo mnie, zeby zajrzec do butelki, az pomyslalem, ze moze poszukam kobiecego towarzystwa. – Gleboko zaczerpnal tchu. – Slyszalem, ze tu na gorze mieszka bardzo mila dama ze stara szalona matka, i tak mi przyszlo do glowy, ze moze da sie zaprosic na kolacje albo do kina. – Usmiechnal sie lekko. – Jesli nie ma pani nic przeciwko romansowi z zonatym mezczyzna, ma sie rozumiec.

– Zapraszasz mnie na randke?

– Tak, szanowna pani. Dawno tego nie robilem, ale chyba jeszcze nie wszystko zapomnialem.

Uniosla dlon do ust. Jej serce wezbralo uczuciem. W piatek powiedziala, ze chcialaby, by zaczeli od nowa, jak obcy sobie ludzie, ale Jim byl wowczas taki zly, ze myslala, iz w ogole jej nie slyszal. Po tylu latach nie sadzila, by zdolal ja czymkolwiek zaskoczyc, a jednak…

Z trudem opanowala ochote, by rzucic mu sie na szyje i wszystko wybaczyc. Nie wybaczy mu tylko dlatego, ze zdobyl sie na maly wysilek. Przeciez to nie wynagrodzi jej lat zaniedbania. Ciekawe, jak wiele wytrzyma.

– Moze do siebie nie pasujemy – rzucila ostroznie.

– Moze nie, ale nie przekonamy sie o tym, dopoki nie sprobujemy.

– Sama nie wiem. Mojej mamie to sie nie spodoba.

– Matke prosze zostawic mnie. Doskonale sobie radze ze staruszkami, nawet jesli maja nierowno pod sufitem.

Malo brakowalo, a rozesmialaby sie na glos. Pomyslec tylko, uparty Jim Bonner w tak romantycznej sytuacji! Byla zachwycona i wzruszona, ale cos jej przeszkadzalo. Nagle zrozumiala i posmutniala. Przez cale zycie miala wrazenie, ze zebrze o jego uwage i uczucie; zawsze byla gotowa isc na ustepstwa. On nigdy z niczego dla niej nie rezygnowal, bo niczego nie zadala. Nigdy nie rzucala mu klod pod nogi, a teraz jest gotowa wracac w podskokach tylko dlatego, ze zdobyl sie na maly gest.

Pamietala go jako napalonego nastolatka. Poczatkowo nie podobalo jej sie, jak sie kochali, ale nawet przez mysl jej nie przeszlo mu odmowic, choc wolalaby siedziec z nim w kawiarni i plotkowac o kolegach z klasy. Nagle ja to rozzloscilo. Zranil ja, odbierajac jej dziewictwo. Nie naumyslnie, ale jednak ja zranil.

– Pomysle o tym – powiedziala spokojnie, otulila sie bluza i weszla do domu.

Odjechal wzniecajac tuman kurzu, zupelnie jak wkurzony nastolatek.

Rozdzial dwudziesty

Cal zdolal trzymac sie z dala od Heartache Mountain przez dwa tygodnie. W pierwszym upil sie trzy razy i uderzyl Kevina Tuckera, ktory nie posluchal go i nie wyjechal gdzie pieprz rosnie. W drugim co chwila wybieral sie do Jane, ale duma powstrzymywala go w ostatnim momencie. Przeciez to ona odeszla! To nie on wszystko zepsul idiotycznymi zadaniami. Co gorsza, nie wiadomo, czy te glupie kobiety w ogole wpuscilyby go do domu. Najwyrazniej jedyni mezczyzni, ktorzy mieli wstep na Heartache Mountain, to Ethan, ktory sie nie liczy, bo to Ethan, i Kevin Tucker, ktory sie liczy jak cholera. Cal pienil sie ze zlosci na mysl, ze Kevin jezdzi do nich, kiedy tylko przyjdzie mu ochota, a one zartuja z nim, karmia go i rozpieszczaja! Tuckera, ktory, na domiar zlego, nie wiadomo kiedy wprowadzil sie do Cala!

Pierwszego wieczoru, gdy upil sie w sztok w klubie Mountaineer, Tucker odebral mu kluczyki, jakby Cal byl na tyle glupi, zeby jezdzic po pijanemu. Wtedy chcial mu dolozyc, ale nie robil tego z przekonaniem i nie trafil. Pamietal tylko, ze siedzial w mitsubishi Kevina za siedemdziesiat tysiecy dolarow i jechali do domu. Od tej pory nie mogl sie pozbyc szczeniaka.

Dalby sobie reke uciac, ze go nie zapraszal, ba, pamietal, ze pokazal mu drzwi, ale Kevin Tucker lazil za nim krok w krok, jak ogar, choc przeciez wynajal sobie ladny domek, ze juz nie wspomni o Sally Terryman. I nagle, nie wiadomo jakim cudem, ogladali w najlepsze stare mecze na wideo i Cal tlumaczyl mu, na czym polega naprawde dobry atak.

Przynajmniej dzieki temu nie rozmyslal o pani profesor, az go glowa bolala, ale i tak nie mial pojecia, co dalej z tym fantem zrobic. Nie byl gotow do malzenstwa po wsze czasy, nie teraz, kiedy musi grac w pilke, i nie pozniej, gdy bedzie mial przed soba puste, jalowe zycie. Ale nie moze takze utracic Jane. Dlaczego wszystko zagmatwala? Bylo im tak dobrze.

Mowy nie ma, zeby na kolanach poczolgal sie na Heartache Mountain i blagal ja o przebaczenie. On takich rzeczy nie robi. Potrzebowal pretekstu, zeby tam pojechac, ale nic nie przychodzilo mu do glowy, w kazdym razie nic, co moglby powiedziec na glos.

Nadal nie rozumial, czemu Jane od razu nie wrocila do Chicago, ale i cieszyl sie, bo tym sposobem moze jeszcze odzyska rozum i do niego wroci. Powiedziala, ze go kocha, a Jane nie rzuca slow na wiatr. Moze wlasnie dzisiaj zrozumiala, ze popelnila blad, i zaraz przyjedzie?

Zadzwonil dzwonek do drzwi, ale Cal nie byl w humorze, wiec nie zwrocil na to uwagi. Ostatnio zle sypial, odzywial sie przewaznie kanapkami. Nawet platki owocowe stracily swoj urok, zbyt wiele wspomnien sie z nimi wiazalo, wiec zamiast sniadania pil kawe. Potarl zarosniety policzek; kiedy ostatnio sie golil? Nie pamieta, ale nie ma ochoty na golenie. Nie ma ochoty na nic poza ogladaniem nagran meczow i wrzeszczeniem na Kevina.

Dzwonek zabrzmial ponownie. Cal zmarszczyl brwi. To nie Tucker, sukinsyn zdobyl klucz, nie wiadomo skad. Moze to…

Serce fiknelo mu w piersi koziolka, gdy jak wariat biegl do drzwi. Niestety, na progu stala nie pani profesor, tylko jego ojciec.

Jim wpadl jak burza, wywijajac brukowcem.

– Widziales? Maggie Lowelll podsunela mi to pod nos, akurat kiedy skonczylem badac jej dzieciaka. Na Boga, na twoim miejscu pozwalbym te babe do sadu i zdarl z niej ostatnia koszule, a jesli ty tego nie zrobisz, mozesz na mnie liczyc! Nie obchodzi mnie, co o niej powiesz! Od poczatku mi sie nie podobala, ale ty byles zaslepiony! – Urwal, gdy uwazniej przyjrzal sie synowi. – Cos ty z siebie zrobil? Wygladasz okropnie.

Cal wyrwal mu gazete. Pierwsze, co zobaczyl, to zdjecie jego i pani profesor. Zrobiono je na lotnisku w Chicago, zanim odlecieli do Karoliny Polnocnej. Byla smutna, on zly. Jednak to nie zdjecie przyprawilo go o zimny dreszcz, tylko podpis:

Zlapalam najlepszego i najglupszego pilkarza w lidze NFL – opowiada doktor Jane Darlington Bonner.

– Cholera.

– Bedziesz przeklinal o wiele gorzej, kiedy to przeczytasz! – wrzasnal Jim. -Nie obchodzi mnie, czy jest w

Вы читаете Kandydat na ojca
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату