budynku pozostala nienaruszona.
Nie dotyczylo to jednak dachu, ktory zdecydowanie wymagal naprawy. Piwnice byly brudne i pelne niepotrzebnych gratow, ktore trzeba bedzie usunac. Draperie da sie uratowac, pomyslal, byle solidnie je wytrzepac. Meble wymagaly polerowania, a podlogi umycia. Okna byly czarne od brudu, a zawiasy w okiennicach uszkodzone.
Przeszedl do kuchni. Pochylil sie, wsunal glowe w palenisko i spojrzal do gory, wzdluz komina. Bedzie wymagal, jak wszystko w zamku, oczyszczenia. Pokolenia ptakow i gryzoni wily tu sobie gniazda, zatykajac przewody.
Zastanawial sie, czy odrestaurowanie zamku nie okaze sie dla kobiety w odmiennym stanie zajeciem zbyt meczacym, uznal jednak, ze Flanna jest wystarczajaco silna, by podolac zadaniu, nie czyniac krzywdy sobie i dziecku. Klopoty zwiazane z remontem odsuna jej mysli od nieslusznych podejrzen Patricka. Jego zas dni spedzone z dala od zony zmusza, by przemyslal swoje postepowanie. Zakonczywszy inspekcje, Angus wrocil do Glenkirk, by opowiedziec siostrzenicy, co zobaczyl.
– Teraz musisz przekonac meza, aby pozwolil ci tam pojechac – dodal na zakonczenie. – Nie bedzie to latwe, Flanno.
– Wiem – odparla. – Nadal jestem na niego wsciekla.
– Moze lepiej zaczekac, az twoj gniew nieco ostygnie – zasugerowal.
– Nie – odparla stanowczo.
Gdy Patrick zasiadl tego dnia do stolu, zona skinela mu chlodno glowa, lecz sie nie odezwala. Sluzacy wniesli posilek, skladajacy sie z pieczonej dziczyzny, plastrow lososia na podlozu z rukwi, kaczki z chrupiaca skorka, polanej sliwkowym sosem, potrawki z krolika z marchewka i porow w aromatycznym sosie z wina. Na stole nie braklo tez zielonego groszku, cieplego chleba, dwoch rodzajow sera, wisniowej konfitury i masla. Wszystko to byly jego ulubione potrawy. Za deser posluzyly gruszki gotowane w slodkim winie i cieniutkie wafle. Ksiaze jadl z apetytem, a kiedy skonczyl, byl juz w zdecydowanie lepszym nastroju.
– Nadal jestes na mnie zla – zauwazyl.
– Tak – przyznala chlodno.
– Podalas mi wspanialy posilek.
– Nie zamierzam cie zaglodzic, poza tym mam do ciebie prosbe – odparla szczerze.
Ksiaze uniosl geste czarne brwi.
– Obiecales mi, ze bede mogla wyremontowac Brae – zaczela. – Chce tam pojechac i zrobic to, zanim urodzi sie dziecko. Nigdy dotad nie udawalo mi sie zapanowac do tego stopnia nad gniewem, Patricku, lecz jesli mam ochlonac, musze przebywac przez jakis czas z dala od ciebie. Niezbyt dlugo jednak. Nie zamierzam isc w slady twojej babki Leslie, lecz potrzebuje spedzic troche czasu w samotnosci. Rozumiesz?
– Moja mama nie zostawiala ojca samego – poskarzyl sie.
– Nie jestem twoja mama – odparla z gniewem. – Poza rym, o ile pamietam, twoja mama uciekla przed ojcem az do Francji, kiedy zbyt mocno na nia naciskal. Nie pamietasz historii swojej rodziny? Ja zakarbowalam ja sobie dobrze w pamieci. Zadna z moich poprzedniczek nie byla slaba. Cechowala je duma oraz walecznosc. Nie znosilyby w pokorze zniewag w rodzaju tej, jaka spotkala mnie, i to za twoja sprawa, panie.
– Doskonale – odparl, skruszony. – Chcesz jechac do Brae, prosze bardzo, jedz.
– Dziekuje. Wezme z soba Aggie i mlodego More'a. Angus uznal, ze byloby dobrze, gdybym miala go przy sobie. Dzieci zostana tutaj, bys nie czul sie samotny. Nie chce wprowadzac w ich zycie zamieszania, no i powinny przeciez sie uczyc. Jestem pewna, ze zgodzisz sie ze mna w tej kwestii, Patricku.
– Kiedy zamierzasz wyjechac? – spytal, choc wcale nie chcial, by wyjechala. Okazal sie glupcem, oskarzajac ja o niewiernosc. Nie potrafil sie powstrzymac, gdyz zezloscilo go, ze nie powiedziala mu natychmiast o dziecku. Teraz zalowal swoich slow, gdyz doskonale zdawal sobie sprawe, ze nie ma powodu podejrzewac, iz byla wobec niego nieuczciwa.
– Za dzien lub dwa – odparla spokojnie. Do licha z nim! Dlaczego po prostu jej nie przeprosi? Czyzby zamierzal pozwolic, by duma zniszczyla ich malzenstwo? Dziecko nie moze przyjsc bezpiecznie na swiat, poki Patrick nie przyzna, ze popelnil blad. Lecz jest jeszcze czas, pomyslala. Urodzi nie wczesniej, jak w sierpniu. Obliczyly to sobie z Una.
– Bedziesz potrzebowala robotnikow – zauwazyl.
– Tak. Angus mowi, ze dach wymaga naprawy, trzeba tez bedzie zbudowac stajnie. Stara sie zawalila. Zamek jest zaniedbany, ale to mala budowla, nie taka jak Glenkirk. Kiedy mezczyzni wykonaja ciezsze prace, Aggie i ja zdolamy uczynic zamek zdatnym do zamieszkania.
– Po co? Sadzilem, ze chcesz tylko naprawic dach, by do konca sie nie zawalil.
– Brae przeznaczone jest dla drugiego syna, zakladajac, ze bedziemy mieli drugiego syna. Jesli nie, odziedziczy je corka. Zawsze pragnelam tam zamieszkac. Kiedy urodzi sie dziecko, nie bedzie to juz mozliwe. Dziedzic Glenkirk powinien wychowywac sie w Glenkirk. Zatem, jesli mi pozwolisz, wyremontuje dom mojej matki i zamieszkam w nim na jakis czas.
Co powiedziawszy, obdarzyla go krotkim, acz olsniewajacym usmiechem.
– Nie lubie sie z toba rozstawac, pani – baknal.
– To twoje oskarzenia nas rozdzielily – odparla ostro. – Potrzebuje czasu, aby ochlonac z gniewu. Jesli tego nie zrobie, odbije sie to na dziecku.
Patrick skinal niechetnie glowa.
– To prawda – przyznal.
Wyciagnal reke, ujal pasmo wlosow Flanny i przesunal je miedzy palcami. Do licha, alez jest piekna, pomyslal. Pragnal jej, jak nigdy przedtem, wiedzial jednak, ze swoim zachowaniem obrocil namietnosc Flanny w gniew. Ognista Flanna, mowila o niej rodzina, i miala racje. Nie wiedzieli tylko, ze potrafi zmienic goracy gniew w zimna wscieklosc. Niechetnie wypuscil spomiedzy palcow jedwabiste pasmo.
– Jestem zmeczona – powiedziala, wstajac.
– Dobranoc, panie. Zycze ci dobrego wypoczynku. Sklonila sie przed nim formalnie i wyszla z sali. Patrick siegnal po kielich i wychylil go do dna.
Czy kiedykolwiek mu przebaczy? Sultan wskoczyl panu na kolana i, mruczac, zaczal ukladac sie do drzemki.
– Przyszedles mnie pocieszyc, stary druhu?
– spytal Patrick.
Sultan zatopil pazury w nogawce ksiecia, ugniatajac jego udo i mruczac z rosnacym zapalem.
Patrick rozesmial sie cicho. To wszystko, na co moze liczyc w najblizszym czasie, pomyslal. Poglaskal z uczuciem wielkiego kota.
– Coz – powiedzial – radzilismy sobie, nim tu nastala, i poradzimy sobie teraz, choc wcale mi sie to nie podoba. Przypuszczam, ze wczesniej czy pozniej bede musial przeprosic, chociaz to ona okazala sie nieposluszna i uciekla do Perth. Ja zgrzeszylem jedynie mowa, a ona uczynkiem. Prawda, staruszku?
Sultan spojrzal na ksiecia, jakby chcial powiedziec:
Patrick rozesmial sie z cicha, nie przestajac gladzic ulubienca. Rudy kot byl dobrym towarzyszem.
Potoczyl spojrzeniem po wielkiej sali i widok znajomego otoczenia jak zwykle przyniosl mu pocieche. Jego ojciec opuscil na jakis czas Glenkirk po tragicznej smierci pierwszej zony i dzieci. Pojechal do Anglii, by sluzyc krolowi Jakubowi. Jako chlopiec odwiedzil tez dwor Elzbiety Wielkiej. Choc James Leslie lubil swoj dom, nie kochal go z takim zapamietaniem, jak najstarszy syn. Patrick wiedzial, ze nie chcialby zyc nigdzie poza Glenkirk. Cokolwiek stanie sie z krolem, ksiaze Glenkirk nie pojedzie na dwor. Najmlodsza siostra, Autumn, nazywala brata przedwczesnie dojrzalym. Sama zawsze pragnela podrozowac, zwiedzac nowe miejsca. On byl tej pasji pozbawiony.
Pomyslal o Charliem, ktorego zawsze uwazal za pokrewna dusze. Lecz Charlie opuscil dom w Queen's Malvern i przylaczyl sie do krola po tym, jak ludzie Cromwella zamordowali mu zone. Czy gdyby spotkalo to jego, zdecydowalby sie wyjechac z Glenkirk? Zastanawial sie nad tym. Nie, na pewno nie. Wspomnial zarzadce majatku matki w Irlandii, Rory'ego Maguire. Matka mowila o nim czesto, i zawsze z sympatia. Rory byl synem poprzedniego pana Maguire's Ford. Jego rodzina uciekla do Francji, byle nie poddac sie Anglikom, Rory jednak zostal. Kochal swoja ziemie i poczuwal sie do odpowiedzialnosci za tych, ktorzy na niej mieszkali. Tak jak ja za