Glenkirk, pomyslal Patrick.

– Jeszcze wina, panie? – zapytal Angus, podchodzac niezauwazenie.

– Tak. Wez kielich i przylacz sie do mnie – odparl ksiaze.

Angus nalal wina do dwoch kielichow, podal jeden ksieciu i usadowil sie z drugim naprzeciw Patricka.

– Za dziedzica! – powiedzial, unoszac kielich.

– Tak, za mojego dziedzica! – przytaknal ksiaze. Pociagnal lyk rubinowego plynu, a potem dodal: – Ona mnie opuszcza, Angusie.

– Tylko na jakis czas, by mogla sie uspokoic. Bardzo ja zraniles, panie.

Ksiaze oblal sie rumiencem.

– Powiedziala ci?

– Tak, panie. Wiesz, ze jestesmy krewnymi. Jestem bratem jej matki, ale i nas laczy pokrewienstwo, choc dalekie – powiedzial. – Dziadek, po ktorym dostales imie, czwarty lord Glenkirk, Patrick Leslie, maz Catriony Hay, splodzil nieslubna corke imieniem Jessie. Gdy miala dwadziescia lat, zmarla, wydajac mnie na swiat. Jestem poteznie zbudowanym mezczyzna, bylem tez duzy jako niemowle. Moim ojcem byl Andrew Gordon, pan na Brae. Urodzilem sie tuz przed tym, jak poslubil Anne Keith, matke mojej siostry Maggie. Jak zatem widzisz, ksiaze, mamy wspolnego dziadka i jestesmy kuzynami. Naleze do osob, ktore odczuwaja z rodzina silna wiez. Kocham moja siostrzenice, ale i ty stales sie dla mnie kims bliskim. Jesli zaufasz mi tak, jak ufa Flanna, zadbam o twoje interesy tak, jak dbam o dobro mojej siostrzenicy.

– Nie znalem dziadka Leslie – powiedzial ksiaze. Rewelacje Angusa zaskoczyly go, choc nie tak bardzo. – Widziales jego portret w rodzinnej galerii? Przypomina na nim ciebie, a teraz, kiedy poznalem twoje pochodzenie, wiem juz, dlaczego od razu wydales mi sie znajomy. Ile masz lat?

– Pierwszego sierpnia skoncze piecdziesiat trzy – odparl Angus.

Ksiaze skinal glowa.

– Dobry z ciebie czlowiek, Angusie Gordon, dlatego ci zaufam. – Westchnal. – Co, twoim zdaniem, powinienem zrobic?

– Nie jestes jeszcze na to gotowy, panie – odparl Angus, nie kryjac rozbawienia. – Wiesz, co trzeba zrobic, ale nie jestes gotowy.

– Musze przeprosic – powiedzial Patrick.

– Owszem – zgodzil sie z nim Angus.

– Ale to ona uciekla – poskarzyl sie Patrick, przeczesujac dlonia ciemne wlosy.

– To prawda – przytaknal Angus, pociagajac lyk wina.

– Zatem to ona powinna przeprosic mnie – zauwazyl Patrick.

– Niczego takiego nie zrobi – ostrzegl go Angus. – Musisz zrozumiec, panie, ze Flanna to kobieta o bardzo niezaleznym usposobieniu. Po smierci matki jedyna osoba, ktora sie nia zajmowala, byla Una Brodie. Biedna kobieta miala na glowie cale gospodarstwo i gromade swoich dzieciakow. Zadna ze szwagierek jej nie pomagala, wiedzialy bowiem, ze to Aulay odziedziczy kiedys Killiecairn, nie ktorys z ich mezow. Una ledwie mogla znalezc chwile dla siebie, a co dopiero mowic o wychowywaniu samowolnej dziewczyny, ktora nikogo nie sluchala. Zrobilem dla Flanny, co tylko moglem, nie jestem jednak niania. Siostrzenica zawsze robila, co chciala. Malzenstwo nie zmienilo jej w uosobienie dobrych manier. Jest na to o wiele zbyt dojrzala, panie. Jej mama byla przynajmniej sprytna. Doskonale wiedziala, jak postawic na swoim w taki sposob, by wszyscy sadzili, ze robi to, czego od niej oczekuja.

Rozesmial sie na wspomnienie przewrotnosci siostry.

– Niestety, zmarla, zanim zdazyla przekazac ten dar Flannie. Dziewczyna nie jest jednak glupia. z czasem nauczy sie, jak rzadzic bez nieustannych potyczek. Tymczasem musimy byc cierpliwi, poniewaz ja kochamy.

Usmiechnal sie do mlodszego mezczyzny.

– Pojedzie do Brae i uczyni z niego piekne miejsce, czego zawsze pragnela. A kiedy skonczy, bedzie przez jakis czas z zapalem odgrywac role pani na wlosciach. Do tego czasu jej gniew znacznie ostygnie. Przekonam ja, by cie tam zaprosila. Da jej to okazje pochwalic sie tym, czego dokonala. Mam nadzieje, ze do tego czasu bedziesz gotowy ja przeprosic. Jesli wszystko pojdzie dobrze, wrocicie razem do Glenkirk, a ja zostane i zabezpiecze Brae. Nie wolno dopuscic, by dalej niszczalo, ksiaze. Flanna zamierza odzyskac dla drugiego syna tytul lorda, a gdy tak sie stanie, zamek musi byc gotowy do zamieszkania.

– Zgadzam sie – powiedzial ksiaze, a potem usmiechnal sie do Angusa.

– Snujesz intrygi niczym Leslie, przyjacielu. – A potem dodal, wstajac: – Ide sie polozyc.

Angus takze wstal.

– Przed udaniem sie na spoczynek musze sprawdzic, czy wszystko pozamykane i nigdzie nie pala sie swiece. Dobranoc, panie – dodal z uklonem.

– Dobranoc, kuzynie - odparl Patrick, wychodzac.

Przez chwile niewzruszony zazwyczaj Angus wydawal sie bardzo zaskoczony, po chwili usmiechnal sie jednak do siebie i ruszyl wypelnic ostatnie tego dnia obowiazki.

Flanna nie wyruszyla do Brae w ciagu kilku nastepnych dni. Nie spieszyla sie, wiedzac, ze bedzie mogla zrobic to w kazdej chwili. Z pomoca wuja zebrala robotnikow, a takze potrzebne materialy i narzedzia. Kilku czlonkow klanu mialo wzniesc w Brae szope dla robotnikow i doprowadzic do jako takiego stanu wielka sale, gdzie ich pani moglaby czasowo zamieszkac. Mali Stuartowie byli bardzo rozczarowani, ze nie moga pojechac z ciotka, gdyz wielce sie do niej przywiazali.

– Gdy Brae zostanie odremontowane i bedzie mozna przyjmowac tam gosci, zaprosze was jako pierwszych – obiecala im Flanna.

– Czy Brae bedzie domkiem mysliwskim? – dopytywal sie Freddie.

– Brae bylo domem rodzinnym mojej matki. Lordowie mieszkali tam od czasow pierwszego krola Jakuba, a przed nimi ich przodkowie. Jesli Bog da, Freddie, urodze twemu wujowi kilku synow. Brae przeznacze dla drugiego z nich. Nie mam jednak cierpliwosci czekac, az sie urodzi – zakonczyla z usmiechem.

– Ja zostane pewnego dnia ksieciem Lundy – powiedzial Freddie. – Jestem dziedzicem ojca. Willy to tylko lord Stuart. Nie wiem, co, poza nazwiskiem, przypadnie mu w udziale.

– Papa na pewno o niego zadba – wtracila Brie. – W tej rodzinie dba sie o wszystkich: synow i corki. Ja, oczywiscie, wyjde dobrze za maz. – Westchnela dramatycznie. – Kiedy ta okropna wojna wreszcie sie skonczy, wroce do domu i zajme nalezne mi miejsce w towarzystwie.

– Jestes na to za mloda – zauwazyl Freddie rozsadnie. – Wszyscy jestesmy za mlodzi. Ja tez chcialbym wrocic do domu, dlatego trzeba nam sie modlic, by krol odzyskal tron i papa po nas przyjechal.

– Nie jestescie tu szczesliwi? – spytala Flanna. po tej pory dzieci nie przejawialy zbytniej ochoty, by wrocic do Anglii. Czyzby ta nagla chec powrotu miala cos wspolnego z jej wyjazdem? Stracili matke, a teraz ona tez ich opuszcza.

– Jestes bardzo mila i goscinna – odparla Brie – tesknimy jednak za mama i za Queen's Malvern.

– Wasza mama nie zyje, Brie – zauwazyla Flanna ostroznie.

– Wiem – odparla Brie. – Lecz gdybym mogla usiasc przy grobie i z nia porozmawiac, przyniosloby mi to pocieche.

– Mozesz rozmawiac z nia gdziekolwiek sie znajdujesz, Brie – odparla Flanna. – Twoja mama jest teraz w niebie. W Queen's Malvern spoczywaja tylko jej kosci.

– Myslisz, ze uslyszalaby mnie stad, z Glenkirk?

– spytala Brie. – Nigdy tu nie byla.

– Twoja mama wie, gdzie przebywasz – zapewnila dziewczynke Flanna. – Ponoc z nieba mozna zobaczyc caly swiat.

– Naprawde? – twarzyczka Sabriny pojasniala.

– Wiec mama moze widziec tez pape?

– Oczywiscie – odparla Flanna.

– Czy bedzie wojna, Flanno? – spytala dziewczynka.

– Tak, bedzie – odparla Flanna. – Lecz w Glenkirk nic nam nie grozi. Wojna rzadko tu dociera. Musielibysmy zejsc z naszych gor, by sie z nia spotkac, Brie.

– Lecz papa bedzie z krolem, prawda?

– Twoj papa jest Stuartem, Brie. Tak, bedzie z Karolem, gdyz winien zapewnic krolowi wsparcie. My wszyscy

Вы читаете Nazajutrz
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату