zamordowano mu, kiedy mial szesc lat, wiec dziecinstwo spedzil wsrod skloconych rodow szlacheckich. Kiedy mial dziesiec lat, zmarl jego opiekun, hrabia Douglas. Ambitni synowie Douglasa postanowili przejac opieke nad mlodym krolem, a wraz z nia wladze. Na oczach chlopca zamordowali ich inni moznowladcy, ktorzy przejeli opieke nad Jerzym. To nie bylo przyjemne dziecinstwo. Moj Jerzy szybko sie nauczyl, ze moze polegac tylko na sobie. Wiekszosc ludzi, ktorzy sie nim zajmowali, brzydzili sie go, bo polowa jego twarzy miala kolor ametystu. Gdyby nie to, bylby przystojnym mezczyzna. Jego matka byla Angielka, lady Joan Beaufort. Szkoci i Anglicy lubia ze soba walczyc, ale czesto sie zdarza, ze bywaja przyjaciolmi i kochankami.
– Ja nie moglabym byc twoim wrogiem, pani – rzekla Arabella.
Margery Fleming usmiechnela sie cieplo do dziewczyny, a potem odwrocila sie do meza i syna, myslac, ze moze mloda Angielka nadawalaby sie na zone dla Tavisa. Teraz nie mogla juz przeciez poslubic sir Jaspera Keane’a. Oczywiscie, nie posiadala niczego, procz niewielkiej warowni, Greyfaire, ale jak dotad zaden Szkot nie mial w swoim wladaniu nawet malej warowni na wzgorzach Cheviot, a Anglicy przejmowali warownie szkockie. Przeciez jeszcze niedawno Berwick bylo szkockim zamkiem. Eufemia Hamilton nie zyla juz od dawna, a Tavis nie przejawial checi szukania sobie nowej zony. Nie do pomyslenia bylo, by Stewartowie stracili Dunmor tylko dlatego, ze jej niemadry syn nie zamierzal sie ozenic.
Arabella Grey byla nie tylko piekna, ale rowniez inteligentna. Nie od razu oczarowal ja wyglad i pozycja Tavisa. Byla odpowiednia kobieta dla hrabiego. Lady Fleming nigdy nie lubila Eufemii Hamilton i twierdzila, ze pospieszny wybor syna okazal sie nietrafiony. Uratowal go los, a teraz dal mu nawet szanse na poslubienie porzadnej dziewczyny. Mezczyzni, niestety, nie najlepiej radza sobie w takich kwestiach.
Arabella pochylila sie i powiedziala do Meg Hamilton:
– Hrabia jest bardzo arogancki.
– Jest Stewartem – wyjasnila Meg z usmiechem -a to dumny rod.
– Jak to sie stalo, ze krol jest jego ojcem? – zapytala szczerze zaciekawiona, mimo iz nie cierpiala tego czlowieka.
Meg wstala i pochylila sie nad stolem.
– Wyjdzmy z sali, to ci opowiem. Poprzedni hrabia Dunmor byl dziadkiem Tavisa, a ojcem lady Fleming – wyjasniala Meg, kiedy spacerowaly korytarzem. – To byl Kenneth Stewart, zwany Kennethem Morem. Mor w jezyku Celtow znaczy wielki, a ojciec lady Margery byl naprawde poteznym mezczyzna. Byl wtedy najwyzszym mezczyzna w Szkocji. Zwali go Mor z Dunmor. Mial zone, ktora bardzo kochal. Kiedy zmarla, nie chcial wziac innej, mimo iz mial tylko dwoje dzieci: Fergusa i Margery. Fergus zginal w bitwie pod Arkinholm. Stary Kenneth Mor byl wtedy chory i nie mogl stawic sie na wezwanie krola, wiec do walki ruszyl jego syn. Zginal, broniac krola Jerzego II od ciosu wroga. Nim krol zdolal rzucic mu sie na ratunek, Fergus Steward zostal juz smiertelnie ranny. Krol zabil jego przeciwnika.
Po bitwie, ktora Szkoci wygrali, krol osobiscie udal sie do zamku Dunmor, by przywiezc cialo rycerza i pochowac je. Pod niebiosa wychwalal zaslugi Fergusa. Po smierci syna Kenneth Mor nigdy sie juz nie podniosl. To wlasnie tutaj krol poznal lady Margery. Miala pietnascie lat. Zakochali sie w sobie. Potem, kiedy krol przyjezdzal nad granice, odwiedzal ja, a w okolicy rozniosla sie wiesc, ze lady Margery jest jego naloznica. Kiedy urodzil sie Tavis, krol postanowil, iz to on zostanie dziedzicem Dunmor, poniewaz jest jedynym meskim krewnym hrabiego.
Krol pozwolil, by Kenneth znalazl corce meza, pana na Glen Ailean, lorda Iana Fleminga, ktory kochal Margery od dziecka. Stary hrabia byl umierajacy i nie mogl bronic praw swego jedynego krewniaka do zamku Dunmor, ale Ian mogl. Lord Fleming czul sie zaszczycony, iz powierzono mu opieke nas synem krola, ale podobno zazadal, by Margery juz nigdy nie spotkala sie z krolem. Po roku urodzil sie prawowity syn Iana, Gavin. Reputacja lady Margery byla juz bez zarzutu, bo nie oddalala sie z zamku Dunmor, a i krol nie odwiedzal jej potajemnie. Przyjechal pozniej tylko raz, by pogratulowac szczesliwemu ojcu narodzin syna. Wtedy widzieli go po raz ostatni. Zginal w bitwie pod Roxburgh kilka miesiecy pozniej. Zabila go armata zaladowana zbyt duza iloscia prochu. Przez nastepne kilka lat lord i lady Fleming dorobili sie jeszcze Donalda, Colina i pietnastoletniej obecnie Ailis.
– Polubilam lady Margery – stwierdzila Arabella. – Jest taka mila.
– Potrafi sie zloscic, ale kochaja ja wszyscy i szanuja jej zdrowy rozsadek. Jest naprawde niezwykla kobieta.
– Pani – przerwala im Flora.
– Tak? – odparla Arabella.
– Hrabia pyta, czy nie chcialaby pani sie juz oddalic do swojej sypialni, bo dzien byl bardzo meczacy.
W pierwszym impulsie Arabella chciala odmowic, ale postanowila nie zachowywac sie dziecinnie. Byla naprawde bardzo zmeczona. Meg szybko przyszla jej z pomoca, mowiac, iz ona tez jest juz spiaca. Ziewnela nawet na potwierdzenie tych slow. Arabella usmiechnela sie do niej, bo wiedziala, ze przyjaciolka stara sie jej pomoc. Podeszla do stolu i siegnela po jablko, a potem odwrocila sie, by dolaczyc do Flory i Meg.
– Ciesze sie, ze utrata meza nie popsula ci apetytu, panienko – uslyszala wesoly glos hrabiego.
Odwrocila sie na piecie i w chwili zlosci rzucila w niego jablkiem, trafiajac go prosto w piersi. Mezczyzni zebrani w sali rycerskiej wybuchneli smiechem. Zarowno szybka reakcja dziewczyny, jak i zdziwiona mina hrabiego spowodowaly u nich taka wesolosc.
– Och, chlopcze, gdyby to byla strzala, juz bys nie zyl – rzekl jego ojczym ze smiechem.
– Dobrej nocy, panie – pozegnala sie slodko Arabella i nisko sklonila, a potem odwrocila sie i wyszla.
– Skad wzielas tyle odwagi? – zasmiala sie Meg. – Szczerze mowiac, ja troche sie boje Tavisa.
– To wstretny osiol! – prychnela Arabella. – Gdybym miala miecz, przebilabym go nim na wylot.
Flora usmiechnela sie pod nosem. Mala Angielka byla bardzo uparta. Flora ani przez chwile nie watpila, ze gdyby miala miecz, spelnilaby swoja grozbe. Wiec Szkoci z przygranicznych ziem i Anglicy wcale sie tak bardzo od siebie nie roznia. Flora pomyslala, ze Arabella bardziej pasuje do hrabiego niz Eufemia, ktorej zreszta nigdy nie lubila.
Arabella podazala za Flora przez korytarz, a potem waska klatka schodowa. Starsza kobieta poruszala sie tak szybko, ze dziewczyna kilkakrotnie stracila z oczu plonaca pochodnie.
– Za pierwszym razem wydaje sie wysoko – powiedziala Flora, zapraszajac gestem do srodka. W pokoiku bez okien wesolo plonal ogien w kominku. Obok stala niewielka kanapa. Przez otwarte drzwi widac bylo drugi pokoj. Flora zamknela drzwi i powiedziala – Bedzie tu pani jak w uchu.
Przeszly do nastepnego pokoju.
– Pozwolilam sobie kazac przyniesc dla pani balie. Pomoge sie panience rozebrac – rzekla i nie czekajac na odpowiedz, zaczela ja rozbierac.
Arabella rozejrzala sie po niewielkim pomieszczeniu, ktore stanowilo jej sypialnie. Sciane i podlogi wylozono szarym kamieniem. Tutaj tez znajdowal sie kominek, a przed nim lezala owcza skora. W pokoju bylo niewiele mebli. Lozko z baldachimem moglo pomiescic dwie osoby, przy nim stal niewielki stolik nocny, a w nogach loza postawiono drewniany kufer z zelaznymi okuciami. Gdyby nie wielka drewniana balia stojaca przed kominkiem, komnata nie wydawalaby sie taka mala.
Bylo w niej tylko jedno waskie okno, ktore, jak Arabella z ulga stwierdzila, zostalo oszklone. Nie byla to niewygodna sypialnia, ale mimo to Arabella miala nadzieje, iz dlugo tu nie zagosci. Jedno wiedziala na pewno. Inaczej niz przez drzwi nie mogla uciec z tej wiezy. Okno bylo zbyt waskie, by nawet ona mogla sie przez nie przecisnac.
A zbocze wzgorza pod oknem wiezy, jak sadzila, bo nie mozna bylo niczego dojrzec w ciemnosci, na pewno okazaloby sie zbyt strome. Tavis Stewart wiedzial, co mowi, kiedy rzekl, ze nie uda jej sie stad uciec. Arabella usmiechnela sie ponuro. Moze i byla tylko kobieta, ale na pewno kobieta sprytna, sprytniejsza niz jakakolwiek znana jej dama.
– Bede musiala spac w halce – powiedziala, kiedy stanela przed balia.
– Nie, pani, mam dla ciebie koszule nocna. Halke upiore i wyczyszcze bloto na brzegu twojej pieknej sukni. Potem odloze ja do kufra. Juz wybralam dla pani jedna z sukien panienki Meg. Przypasuje do pani rozmiarow. Zwykla suknia bedzie lepsza od tej mgielki, co ja pani dzis miala na sobie.
Arabella rozesmiala sie. Flora szczerze podziwiala jej suknie, ale tez oburzala sie na takie marnotrawstwo.
– Dziekuje, Floro. Jestes bardzo uprzejma. Pomozesz mi upiac wlosy do kapieli?
Flora byla prosta, grubokoscista, prawie dziesiec centymetrow wyzsza niz Arabella kobieta. Kasztanowe wlosy nosily juz slady siwizny, ale oczy miala wciaz lsniace, brazowe. Z podziwem patrzyla na wlosy Arabelli.