powodu pospiechu, z jakim jechala. Podeszla do zebranych, zdjela peleryne i owinela nia Arabelle. Potem odwrocila sie do Tavisa.
– Witaj, matko – powiedzial hrabia spokojnie, wiedzac, ze nie nalezy draznic matki, kiedy jest w takim nastroju.
– Kiedyz to nauczylam cie – zapytala gniewnie lady Fleming – by obrazac kobiety? A moze myslisz, ze twoj tytul cie do tego upowaznia? Oburza mnie sposob, w jaki traktujesz to biedne dziecko.
– To biedne dziecko, jak ja nieslusznie nazywasz, matko, juz dwa razy probowalo mnie zabic. Dzis rano, wiedzac, iz mam zamiar ja poslubic, probowala uciec z Dunmor, a kiedy ja sprowadzilem z powrotem, probowala mnie uderzyc. Uczynilem ja hrabina Dunmor i nie nazwalbym tego zlym traktowaniem. Dalem jej lepsze nazwisko, niz planowal jej kuzyn krol.
Lady Fleming byla zadowolona, ze jej syn w koncu wzial sobie zone, ale nie wiedziala jeszcze, jak naprawde wyglada sytuacja. Nim matka zdazyla sie nad tym zastanowic, hrabia wyjasnil jej, co go sklonilo do pospiesznych zaslubin. Sluchala uwaznie, a kiedy skonczyl, spojrzala na oboje i powiedziala:
– Tavisie, nie wiem, czy moge ci wybaczyc twoje dzisiejsze zachowanie, a tym bardziej, czy wybaczy ci je twoja zona. Zabieram Arabelle ze soba do Glen Ailean i nie chce juz sluchac o zadnych zagrozeniach ze strony sir Jaspera Keane’a, bo on na pewno zajal sie teraz umocnieniem swojej pozycji pana na Greyfaire i nie mysli o przekraczaniu granicy i wykradaniu tej dziewczyny. Gdyby mial zamiar ja wykrasc, nikt nie bedzie wiedzial, ze jej tu nie ma. Jesli ja stad szybko wyprowadze, nikt nawet sie nie dowie, ze ze mna pojechala.
– Arabella jest moja zona i bedzie mieszkala ze mna w Dunmor – odparl hrabia.
– Czyzby, milordzie? – powiedziala lady Margery Fleming, wyprostowawszy sie, by wydawac sie wieksza. – Przypominam ci, synu, ze znam twoje wszystkie slabosci i mocne strony. Dalam ci zycie. Sa na tym swiecie tylko dwie osoby, ktorym winien jestes szacunek i posluszenstwo, krol i ja! Twoja hrabina jedzie ze mna. Mozesz nas odwiedzic w Glen Ailean, kiedy Arabella troche ochlonie. Nadeszla pora, bys zalecal sie do zony. Jesli maja byc z tego zwiazku moje wnuki, musisz jej pokazac, ze masz tez bardziej czula strone swojej osobowosci. Teraz odsun sie, Tavisie Stewarcie, bo, jak Bog mi swiadkiem, zdziele cie przez leb! – zagrozila lady Fleming i objela synowa.
– Matko! – oburzyl sie hrabia.
– Odsun sie, Tavisie! – powtorzyla.
– Arabello!
– Nie bedzie z toba rozmawiala, milordzie – powiedziala matka. – Chodz, Margaret, nie mozesz zostac z tymi mezczyznami bez manier. Pozycz jakies odzienie Arabelli i ruszajmy w droge. Tavisie, zabieram tez Flore – rzucila na koniec i wyszla dumnym krokiem z sali rycerskiej ze swymi dwoma podopiecznymi.
ROZDZIAL 6
Ryszard, krol Anglii, polegl w bitwie 22 sierpnia 1485 roku, zadzgany przez walijskich zolnierzy pikami. W ciagu dwoch godzin rozstrzygnela sie bitwa miedzy rodem Yorkow i Lancasterow, spierajacych sie o prawa do tronu Anglii. Henryk Tudor zostal w jej wyniku Henrykiem VII, kolejnym wladca Anglii. Jego zolnierze wiwatowali na czesc nowego krola uradowani. Byla to ostatnia wazna bitwa w konflikcie zwanym Wojna Roz. Biala roza z Yorku i czerwona roza z Lancaster polaczywszy sie, zostaly rozami Tudorow. Nowy krol pojawil sie w Londynie we wrzesniu, witany z radoscia przez poddanych.
W Glen Ailean Arabella szlochala na wiesc o smierci kuzyna. Doniosl jej o tym Tavis Stewart, ktory przywiozl ze soba kopie listu do krola Szkocji.
– Podobno – zaczal hrabia – krol Ryszard mial okazje, by uciec, ale nie chcial. Walczyl z wielkim mestwem, powalajac obronce choragwi Tudorow, Wiliama Brandona, i ciskajac w bloto wizerunek czerwonego smoka.
– Wielce to uprzejmie z twojej strony, panie, ze przynosisz mi te wiesci – rzekla Arabella. Nie widziala Tavisa od dnia slubu w czerwcu, bo lady Fleming dotrzymala slowa i zabrala swoja mloda synowa z Dunmor. Arabella spedzila mile, cieple lato w Glen Ailean, ale jak dotad Tavis Stewart nie potrafil znalezc pretekstu do odwiedzenia zony. Byl zbyt dumny, by tak po prostu przyjechac z kapeluszem w dloni i wyjasnic cale nieporozumienie.
– Obawiam sie o matke i Greyfaire, panie – kontynuowala Arabella. – Co bedzie, jesli nowy krol pozbawi matke majatku ze wzgledu na rod, z jakiego ona pochodzi?
– Podejrzewalem, ze bedziesz sie o to martwila, Arabello, wiec wyslalem swojego czlowieka za granice, by dowiedzial sie o los lady Roweny – odparl hrabia. – Sir Jasper szybko umocnil swoja pozycje w Greyfaire, wysylajac poslanca z przysiega wiernosci do krola Henryka. Bylo to jeszcze przed zgonem Ryszarda. Wielu innych, bardziej wplywowych sasiadow zrobilo to samo, ale sir Jasper wymowil sie od uczestnictwa w bitwie, twierdzac, iz obowiazany jest bronic granicy Anglii. A co do twojej matki, spodziewa sie dziecka. Mowia, ze ma urodzic pod koniec roku.
Tavis zastanawial sie, czy nie sklamac Arabelli na ten temat, ale stwierdzil, ze prawda wczesniej czy pozniej i tak wyjdzie na jaw.
– Alez oni pobrali sie w czerwcu – zdziwila sie Arabella i pobladla nagle. – Oooo! – szepnela, kiedy zrozumiala, co oznacza ta wiadomosc. Swiadomosc, jak wielka byla zdrada jej matki, zalamala ja zupelnie.
Hrabia wzial zone w ramiona.
– Nie placz, bo wiesz, ze nie moge zniesc lez kobiety.
– Jaka ze mnie kobieta – szlochala, moczac lzami jego jedwabna koszule.
Tavis zamknal oczy i glaskal gladkie wlosy Arabelli. Mial racje. Nie byla jeszcze kobieta i nie zanosilo sie na to, ze nia zostanie, jesli nie pogodza sie szybko. Nie mial kobiety od dnia ich zaslubin, bo wiedzial, czul instynktownie i usmiechal sie na sama mysl o tym, ze Arabella Grey… Arabella Stewart nie znioslaby zdrady, nawet jesli ich malzenstwo nie zostalo jeszcze skonsumowane.
– No juz, panienko – powiedzial. – Wiem, ze to boli, ale twoja matka byla pewnie samotna, a sir Jasper slynie z uwodzenia kobiet. Przynajmniej teraz dziecko bedzie mialo nazwisko. Nie mialoby, gdybys wyszla za tego podlego diabla. Pomysl o wstydzie, jaki spotkalby twoja biedna matke. Jesli ma sumienie, na pewno jest jej teraz przykro.
– Nie jestem zla na matke, panie – odparla Arabella. – Boje sie o nia, bo widze teraz, jaki podly i okrutny jest sir Jasper.
– Nic jej nie bedzie – rzekl hrabia, majac nadzieje, ze to prawda. – Nie musial sie z nia zenic, by ci wykrasc Greyfaire, a jednak to zrobil. Ma mu urodzic dziecko. Wszyscy mezczyzni chca je miec, wiec traktuja ich matki dobrze
Milo bylo czuc ja przez koszule. Myslal o tym, kiedy ja obejmowal.
Arabella rowniez nie miala ochoty wyrywac sie z czulego objecia.
– A ty, panie, masz dzieci? – zapytala.
– Tak – odparl szczerze, a ona natychmiast uniosla glowe i spojrzala na niego ze zloscia i zdziwieniem. - Jestem doroslym mezczyzna, dziewczyno, i lubie byc z kobietami – przyznal. – Przyznalem sie do kilkorga dzieci, bo tez trudno bylo watpic, iz sa moje. Rod Stewartow ma dosc charakterystyczny wyglad. Nie mialem jednak kobiety, odkad zostalismy sobie poslubieni, a moje potrzeby nie zmniejszyly sie ani o jote.
– Nie znam cie, panie – powiedziala cicho. – Ja… ja… nie moge.
– Jestem cierpliwym czlowiekiem, Arabello Stewart, ale nie poznasz mnie lepiej, jesli dluzej zostaniesz tu z moja matka – rzekl z blyskiem w oku. – Co sie stalo, to sie nie odstanie, ale moze moglibysmy zaczac od nowa, moja angielska furiatko?
Arabella westchnela gleboko. Zaczynala naprawde lubic swojego meza. Zrozumiala, ze sir Jaspera nigdy nie lubila. Nigdy nic do niego nie czula. To krol jej go wybral na meza, a ona bez zastanowienia przyjela te decyzje. Wierzyla naiwnie, ze beda zyli dlugo i szczesliwie. Mimo to, kiedy przypomniala sobie, jak wracala do Dunmor przewieszona przez konia, troche sie bala. Wziela gleboki oddech i powiedziala: