Arabello?

– Nie rozumiem, panie – rzekla cicho, czujac sie zazenowana jego bliskoscia. – Byles dla mnie bardzo dobry. Powiedziales, ze bedzie bolalo i tak bylo. Obiecales, ze bol zniknie i to byla prawda. Czego jeszcze mialam oczekiwac? Czy jeszcze o czyms nie wiem?

Spojrzal na jej zaczerwieniona twarz:

– Wiele cie ominelo. To slodkie uczucie, kiedy miekna ci kolana, potrafi byc silniejsze i czuja je oboje kochankowie. Nie obawiaj sie, malenka. Jeszcze bedziesz krzyczala z rozkoszy, a nie z bolu. Nastepnym razem.

– Jestes bardzo szczery, panie. Jestes najbardziej otwartym mezczyzna, jakiego znalam.

– Jestem jedynym mezczyzna, jakiego znalas – odparl pospiesznie. – Dowodem tego jest przescieradlo. – Wskazal przescieradlo i jej zakrwawione uda. – Pragne cie, Arabello Stewart, bardziej niz sadzisz – rzekl i przycisnal usta do jej ust.

Przez chwile miala wrazenie, ze tonie, ale nie mogla sie powstrzymac przed objeciem go za szyje i przytuleniem sie do niego jeszcze mocniej. Nie chciala powstrzymywac sie przed oddaniem pocalunkow. Z kazda minuta jej usta nabieraly coraz wiecej doswiadczenia. Teraz juz nie wzbraniala sie przed ogarniajacym ja uczuciem rozkoszy. Przestala walczyc z nieuniknionym. Jej maz mial racje. To bylo przyjemne i teraz juz chciala doswiadczac tej przyjemnosci.

Wygladalo na to, ze zakonczyla sie juz zacieta walka miedzy nimi. Teraz jej cialo, jak magnes, przyciagalo jego dlonie. Pokrywal je goracymi pocalunkami, piescil i ssal piersi, przygryzal je delikatnie, a ona wbijala mu palce w kark, pomrukujac z rozkoszy. Calowal jej brode, szyje, uszy.

Dlaczego wlasciwie tak bardzo opieralam sie przed tym cudownym uczuciem? – zastanawiala sie. Bo go nie znalam! – zrozumiala nagle.

Zamruczala z zadowolenia, kiedy znow wszedl w nia ostroznie i poruszal sie delikatnie, rytmicznie.

– Dobrze, kochana, teraz sie uda!

Arabelle ogarnelo uczucie lekkosci. Jego ruchy prowadzily ja na droge rozkoszy. Czula, jak jej cialo ogarnia powoli od stop az do glowy to niezwykle uczucie. Otworzyla na chwile oczy i uczucie sie wzmoglo. Tavis wydal jej sie dziki, nieokielznany jak zywiol.

Byla jak male dziecko scigajace pieknego, trudnego do schwytania motyla. Bardzo pragnela go zlapac, ale nie wiedziala jak. Kiedy w koncu dopasowala sie do rytmu ciala meza, uczucie wzmoglo sie jeszcze, jakby ja dusilo. Pragnela tego, nie rozumiala nawet, co to bylo, ale wiedziala juz, ze pragnie tego z calych sil.

Zadowolony z objawow rozkoszy swojej mlodej zony, Tavis poddal sie sam temu uczuciu. Objal dziewczyne ramionami i usmiechnal sie zaskoczony, kiedy glosno westchnela.

Kiedy sie obudzil nastepnego dnia, bylo jeszcze ciemno. W pokoju panowal chlod. Ogien w kominku prawie calkiem wygasl. Arabella lezala obok niego, skulona i wtulona w jego cialo jak maly kotek. Delikatnie odsunal sie od niej, zszedl z lozka i podszedl do kominka. Bylo w nim jeszcze odrobine zaru. Uklakl i dolozyl drewna. Po chwili w pokoju huczal ogien.

– Tavisie?

Na dzwiek jej glosu wstal i wrocil do loza.

– Ogien wygasal, maja kochana – rzekl i wsliznal sie pod koldre wprost w jej ramiona.

– Czy Lona i Flora wroca dzis do domu? – zapytala niesmialo.

– Tak.

– Nie zapytalam jeszcze Lony o wiesci z Greyfaire i co sie dzieje z matka. Niedlugo powinna rodzic.

Musial jej powiedziec. Teraz, nim nadejdzie ranek, nim Lona dotrze z wiadomoscia o smierci jej matki.

– Arabello – zaczal. – Lona wrocila z wiesciami z Greyfaire, ale nie pozwolilem jej ich przekazac. Nie gniewaj sie na Lone. Nie chcialem psuc wesela Ailis.

Poczula skurcz w brzuchu. Mama! Wiedziala, co Tavis mial jej do powiedzenia.

– Twoja matka nie zyje, Arabello. Dziecko zmarlo razem z nia. – Odczekal chwile, by te slowa do niej dotarly. – Sir Jasper nie pozwolil przekazac ci tej wiadomosci, ale FitzWalter postanowil wyslac do ciebie corke. Twoja matka bardzo chciala, by przekazac ci wiadomosc o jej smierci wraz z blaganiem o wybaczenie.

Arabella zaczela szlochac.

– Mam jej wybaczyc? Chciala, bym ja jej wybaczyla? Po co jej moje wybaczenie? Przeciez to ona uratowala mnie przed tym strasznym czlowiekiem. Ani przez chwile nie wierzylam, ze mogla go kochac. Byla samotna po smierci mego ojca i nie umiala sobie poradzic sama, bez mezczyzny, ktory mowilby jej, co ma robic.

– Ty nie jestes do niej podobna.

– Nie.

Przytulil ja i pozwolil sie wyplakac, pocieszajac ja prostymi slowami. Kiedy minal pierwszy atak zalu, Tavis byl mokry od lez Arabelli.

– Jestem teraz zupelnie sama.

– Masz mnie, dziewczyno – odparl spokojnie. Spojrzala na niego. Byl bardzo powazny. To dobry czlowiek, pomyslala. Uprowadzil ja i ozenil sie z nia w zlosci, ale tej nocy, kiedy uczynil z niej kobiete, obdarzyl ja tak wielka czuloscia i miloscia.

– Pocaluj mnie – poprosila cicho.

Przycisnela usta do jego ust, jakby chciala polaczyc sie z nim dusza i cialem. Jak dobrze, ze go teraz miala. Jak to sie stalo, ze ona miala tyle szczescia, a jej slodka, kochana matke spotkal taki zly los. Znow zaczela plakac.

– Nie mysl o tym, kochana. Twoja matka jest teraz z ojcem w niebie i pewnie nareszcie jest zupelnie szczesliwa.

– To wszystko wina Jaspera Keane’a – powiedziala nagle stanowczo.

– Tak – zgodzil sie z nia hrabia. – Mozesz byc pewna, moja mala Angielko, ze ten diabel zaplaci za swoje zbrodnie. Ja tego dopilnuje, przysiegam.

– Musisz tego dopilnowac, Tavisie, bo ja moge teraz polegac tylko na dwojgu ludzi na tym swiecie, na tobie i na sobie.

W ciagu nastepnego miesiaca Tavis wspominal te slowa, majac zle przeczucia, jednak teraz byl zadowolony, ze udalo mu sie pocieszyc Arabelle.

CZESC II. LADY DUNMOR

***

ROZDZIAL 9

– Tavisie, witaj, witaj! – zawolal szkocki krol, wychodzac na srodek komnaty, by powitac, brata. Objal go i przycisnal do siebie.

Byl przystojnym mezczyzna o oliwkowej cerze odziedziczonej po matce Francuzce, mial ciemne wlosy i ciemne oczy. Odsunawszy sie po chwili od mlodszego brata, powiedzial:

– Ta malenka kobietka to twoja zona?

– Tak Jemmie – odparl hrabia z duma. – To Arabella Stewart.

Hrabina Dunmor sklonila sie przed krolem. Jerzy Stewart ujal jej dlon i pomogl wstac.

– Witam, droga lady Dunmor. Moj brat ma znacznie piekniejsza zone, niz na to zasluguje.

– Dzieki ci, panie – rzekla Arabella, czerwieniac sie nieznacznie – ale ja uwazam, ze oboje dobrze

Вы читаете Sekutnica
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату