jeden w Edynburgu, a drugi w Glasgow.

Zadne prawo nie wymagalo, by synowie szlachetnych rodow uczyli sie na nich. Nikt nie uwazal, ze porzadny Szkot powinien umiec czytac i pisac czy dodawac, chocby po to, aby jego wlasny rzadca nie mogl go oszukac. Szkoci tkwili w przekonaniu, ze mezczyzna powinien umiec walczyc, umierac i zajac sie kobieta, by urodzila mu mnostwo dzieci. Kobiety zas uwazaly, ze skoro mezczyzni nie musza umiec czytac i dodawac, to one tym bardziej nie.

– Czego chcialabys sie uczyc, moja droga? – zapytal krol.

– Wszystkiego! – odparla z ekscytacja. Jerzy znow sie rozesmial.

– A od czego bys zaczela?

Zastanowila sie chwile i odparla:

– Od historii, panie. Historii Szkocji. Nie sadze, by ktokolwiek kiedykolwiek uwazal mnie za Szkotke, ale moj maz jest Szkotem i dzieci, wszystkie z wyjatkiem jednego tez nimi beda, wiec powinny znac historie swego kraju.

Krolowi spodobalo sie to, co powiedziala i zaintrygowal go fragment „z wyjatkiem jednego”.

– Co mialas na mysli, mowiac: „z wyjatkiem jednego”?

Arabella nagle zrozumiala, co zrobila, i zaslonila usta.

– Pospieszylam sie, panie, bo Tavis dopiero mial z toba omowic te sprawe. Bedzie zly, ze zwrocilam uwage waszej wysokosci na te sprawe, nim przedstawil ja wam osobiscie.

– Masz zamiar byc posluszna mezowi? – zazartowal i czekal z zaciekawieniem. – Chyba bardzo kochasz Tavisa, skoro jestes posluszna. Z tego, co widze, sama poradzilabys sobie z rzadzeniem w zamku Dunmor, gdyby zaszla taka potrzeba.

Zaczerwienila sie, nie mogac znalezc wyjscia z niekorzystnego polozenia. Krol Jerzy poklepal ja po ramieniu.

– Nie boj sie, nie bede nalegal. Moj brat znany jest ze swojej porywczosci, a ty tez nie jestes cicha jak mysz pod miotla. Pasujecie do siebie oboje.

Tavis uwolnil sie wreszcie od hrabiego Angusa i ruszyl w strone brata i zony rozmawiajacych posrodku sali. Nagle droge zagrodzila mu piekna kobieta.

– Tavisie Stewart, jak milo cie widziec. Tesknilam za toba – zamruczala zalotnie.

– Lady Morton – przywital sie chlodno hrabia.

– Coz to, panie. Jeszcze tak oschle mnie nie witales – stwierdzila slicznotka, a jej bursztynowe oczy pociemnialy ze zlosci. – Zawsze palales do mnie wielka namietnoscia – dodala cicho.

Tavis, mimo wyraznej irytacji, musial pochylic sie nieco, by uslyszec, co mowila. Poczul w nozdrzach zapach jej perfum z mnostwem pizma. To byla jej stara sztuczka. Kiedy chciala, by mezczyzna przyblizyl sie do niej, zaczynala mowic ciszej.

– Jestem juz zonaty, madame – rzekl.

Sorcha Morton rozesmiala sie i znajomym gestem odrzucila do tylu rude wlosy. – Wiem o tym, panie. Wszyscy plotkowali o tym na dworze zeszlego lata. Naprawde zdarles odzienie z tej biedaczki przed oltarzem? – zapytala i zadrzala z ekscytacji. – Na pewno tak. To niezwykle, Tavisie. Twoja biedna mala Angielka musiala ciezko przezyc takie upokorzenie.

Z drugiego konca sali hrabina Dunmor zauwazyla piekna kobiete pograzona w rozmowie z jej mezem, i zapytala krola:

– Kim jest ta dama, tak swobodnie zachowujaca sie wobec mojego malzonka?

Krol ukryl usmiech.

– To lady Sorcha Morton, moja droga. Owdowiala kilka lat temu, a lord Morton niewiele jej zostawil w spadku.

– Dobrze sie ubiera, jak na osobe niezbyt majetna – zauwazyla cierpko Arabella. Ciemnozielona, aksamitna suknia lady Morton ozdobiona byla futrem kuny. – Jak to mozliwe, ze utrzymuje sie na dworze?

– Nie powinnas sie tym zajmowac, moja droga – powiedziala krolowa, przylaczajac sie do nich. Podeszla, bo zauwazyla, ze jej maz w rozmowie z Arabella czesto sie usmiecha i byla ciekawa, co go tak bawi. Nie byl bowiem czlowiekiem skorym do smiechu. Wziela Arabelle pod ramie i oswiadczyla: – Lady Morton, moja droga, jest kobieta, ktora przyciaga samotnych dzentelmenow. Zyje z ich niemadrej hojnosci. Nie powinnas sie z nia zadawac, choc ona czesto odwiedza nasz dwor. Nie lamie wszakze prawa, wiec nie moge z czystym sumieniem zabronic jej tu bywac. Trzeba nam ja jednak ignorowac.

– Czy moj maz jest jednym z tych „samotnych dzentelmenow”?

– Chyba byl nim kiedys – przyznal krol, a potem zwrocil sie do zony: – Nie, moja droga, nie patrz tak na mnie, jakbys mnie chciala zamordowac. Przeciez lady Arabella nie sadzi chyba, ze Tavis zyl w celibacie przed jej poznaniem. Poza tym to byla krotka znajomosc. Sorcha jest zbyt drapiezna i ostentacyjna w swojej kobiecosci, by dluzej przyciagnac uwage mego brata. Szczerze mowiac, sadze, ze zwiazal sie z nia jedynie z ciekawosci.

– Z ciekawosci? – zdziwila sie krolowa. – Nigdy nie slyszalam nic ciekawego o tej kobiecie, a ty, Jemmie?

Krol znow sie rozesmial.

– Zadna kobieta procz ciebie nie jest dla mnie interesujaca – odparl gladko.

Teraz krolowa zaczela sie smiac.

– Za sprytny jestes dla mnie, panie – przyznala i zwrocila sie do Arabelli: – Idz i przyprowadz swego meza, moja droga. Tavis wyglada, jakby go cos uwieralo. Twoim obowiazkiem, jako dobrej zony, jest ratowac go z takich opresji.

Arabella sklonila sie i poszla w strone, gdzie pochylony nad rudowlosa pieknoscia stal jej maz.

– Brakowalo mi twego towarzystwa, panie – powiedziala ze szczerym podziwem w oczach.

Hrabia Dunmor usmiechnal sie do swej pieknej zony. Slyszal irytacje w jej slodkim glosie i zauwazyl, ze zupelnie zignorowala lady Morton.

– Coz, moja droga, chyba bede musial cie zabrac do domu, by udowodnic ci swoje oddanie.

– Och, panie moj, jestes strasznie nieprzyzwoity! Sprawiles, ze naprawde mam ochote juz wyjsc – rzekla i teatralnym gestem odciagnela go na strone.

Sorcha Morton byla oburzona faktem, iz tak bezczelnie ja zignorowano i pospiesznie porzucono. Tavis Stewart nie probowal nawet przedstawic jej swojej zonie, a co gorsza, nie raczyl nawet sie pozegnac.

– Zaplacisz mi za te zniewage, hrabio – mruknela pod nosem. – Ty tez, wstretna suko!

– Pani, pani, nie okazuj tak otwarcie zlosci. To do ciebie niepodobne – szepnal jej do ucha ksiaze. Objal ja w pasie i ucalowal jej ramie.

– On mnie obrazil, wasza wysokosc – odparla szeptem. – Nigdy mu tego nie wybacze!

– Dobry z niego kochanek?

– Tak – przyznala, utonawszy na chwile we wspomnieniach.

– Ale ja jestem lepszy.

Sorcha Morton odwrocila sie i spojrzala mu w oczy.

– Czyzby, moje ksiazatko? Czyzby?

– Tak – mruknal. – Przy mnie na pewno zapomnisz o moim wuju.

– O rozkoszy, jaka mi dawal, pewnie tak – stwierdzila. – Ale o zniewadze, jaka spotkala mnie od niego i jego zonki o mlecznej cerze, nigdy!

– Gdzie jest twoja kwatera, pani? – zapytal ksiaze Jerzy.

– Mieszkam u kuzyna Angusa.

– Jestes z rodu Douglasow, pani? Nie wiedzialem.

– Urodzilam sie jako Douglas, wasza wysokosc.

– Z mniej znanej galezi – wtracil sie hrabia Angus, przylaczajac sie do nich.

– Wiec masz zamiar zajac sie Sorcha, Jamie? To goraca sztuka, zapewniam cie. Sam ja obracalem wiele lat temu – powiedzial hrabia.

– Nie az tak wiele lat temu! – rzucila ze zloscia Sorcha.

– Nie mowie, ze jestes dla niego za stara – rzekl Angus. – Wlasciwie, to jestes zupelnie w sam raz, bo to jurny mlodzian. Sam chadzalem z nim na kobitki i to wiele razy.

Ksiaze rozesmial sie wesolo, ale przygladal sie przez caly czas z zaciekawieniem mlodej zonie wuja. Arabella Stewart byla najpiekniejsza kobieta, jaka w zyciu spotkal, i musial przyznac szczerze sam przed soba, ze bardzo jej pragnal. Na razie jednak musial sie zadowolic Sorcha Morton, ktora, jak twierdzili mezczyzni, byla bardzo

Вы читаете Sekutnica
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату