litosc boska, Arabello, on jest krolem! Jesli krol nie potrafi dotrzymac slowa, to czego mozna sie po nim spodziewac. Stracil moje zaufanie.
– Alez to twoj brat – oburzyla sie – i zostal wybrany przez Boga, by rzadzic Szkocja. Buntujac sie przeciw bratu, nie tylko powtarzasz grzech Kaina, ale tez sprzeciwiasz sie woli Boga!
– Nie moge popierac brata, ktory nie umie dotrzymac slowa.
– A ja nie moge popierac bratanka, ktory podnosi bunt przeciwko ojcu – postanowila.
– Ja udzielam poparcia w imieniu rodu Stewartow – rzekl stanowczo.
– Wiec nie udzielaj go w moim imieniu.
– Nie udziele go, bo ty i tak nie masz glosu w takich sprawach – rzekl i uchylil sie pospiesznie, bo Arabella chwycila srebrny swiecznik, ktory miala pod reka, i rzucila nim w meza. Nauczony doswiadczeniem trzech lat malzenstwa, Tavis nie mial klopotu z unikaniem ciosow.
Ksiaze rozeslal wici po kraju, zwolujac wszystkich, ktorzy popierali jego walke przeciw krolowi pozbawionemu honoru, a Tavis Stewart z tysiacem ludzi ruszyl na wezwanie. Nie byla to wielka armia, bo polnocni lordowie zgromadzili ponad trzydziesci tysiecy zbrojnych, ale poparcie ukochanego brata krola dla jego syna bylo traktowane jako symbol.
Arabella glosno obwieszczala wszem wobec, ze nie zgadza sie z decyzja meza, ale w swym wystapieniu byla odosobniona, bo nawet ojczym Tavisa i jego przybrani bracia ruszyli wraz z nim na bitwe pod Saunchieburn, ktora 11 czerwca roku panskiego 1488 wygrala armia ksiecia Jerzego. Jerzy III, przekonany przez swoich towarzyszy, by opuscil pole bitwy przed koncem przegranej potyczki, zginal w poblizu mlynarzowki Bannockburn. Odkryto w jego ciele piec ran od noza, zadanych w piersi i brzuch. Jedna z nich okazala sie smiertelna. Pochowano go pospiesznie, ale z honorami.
Dwudziestego piatego dnia tego samego miesiaca krol Jerzy IV zostal koronowany w Scone. Szkoci obawiali sie interwencji krola angielskiego. Mlodsi bracia krola, James, hrabia Ross i John zostali sprowadzeni na krolewski dwor, by ktos nieoczekiwanie nie probowal wykorzystac ich przeciw bratu, co wydawalo sie dosc prawdopodobne, bo szkoccy lordowie juz podczas koronacji zaczynali szukac sprzymierzencow przeciw nowemu wladcy.
Nie bylo jeszcze posiedzenia parlamentu, ktory moglby ustalic obsade stanowisk i funkcji panstwowych. Podczas koronacji panowie walczyli o miejsce w poblizu krola jak male dzieci. Hrabia Angus zostal obrazony przez hrabiego Home’a. Ten drugi zachowywal sie wyzywajaco i choc to Angus do czasu koronacji spelnial funkcje regenta, Home, jako bezposredni wybawca Jerzego z zamku Stirling, uwazal sie za wazniejszego. Poklocil sie rowniez ze swoim bratem, opatem Coldingham i hrabia Agryll. Od pewnego czasu nie rozmawial z lordem Greyem, choc nikt wlasciwie nie wiedzial dlaczego. Jedna trzecia szkockich lordow i spora liczba biskupow byla nieobecna na koronacji.
By nie popsuto uroczystosci, mlody krol postanowil, ze przy namaszczeniach w kaplicy Scone obecni beda tylko jego bracia. Lordowie jednak tloczyli sie przy wejsciu, glosno narzekajac, ze ich nie wpuszczono.
Po koronacji lordowie przychodzili po kolei, by zlozyc krolowi przysiege wiernosci. Tavis Stewart przyszedl jako ostatni. Uklakl i przysiagl wiernosc bratankowi. Ten podniosl go z kolan i powiedzial:
– Dziekuje ci, Tavisie Stewart za poparcie i wiernosc. Wiem, jak bardzo kochales mego ojca.
– Ty tez go kochales, chlopcze – przypomnial mu hrabia. – To nie twoja wina, ze zginal. Teraz radze ci jednak zabrac sie ostro za tresowanie tej sfory podstepnych psow, bo mozesz skonczyc tak samo jak Jemmie. Badz dzielny, chlopcze.
Krol skinal glowa.
– Przyjmuje twoja rade, wuju, bo wiem, ze dajesz mi ja ze szczerego serca. – Potem dodal z blyskiem w oku: – Slyszalem, ze hrabina nie zgadza sie z toba w mojej kwestii.
Hrabia zaczerwienil sie i mruknal:
– Znasz Arabelle i wiesz, ze zawsze ma swoje zdanie. Jakos nie umiem jej poskromic.
– Moze nie powinienes, wuju. Lubie twoja zone taka, jaka jest, i ty chyba tez. Jesli ja zmienisz, nie bedzie ta sama kobieta, ktora pokochales – rzekl krol.
Tavis Stewart zasmial sie.
– Masz racje, bratanku. Jeszcze jedna sprawa. Slyszalem, ze zamierzasz pozbawic Ramseya tytulu.
– Tak – przyznal krol.
– Daj wiec tytul hrabiego Bothwell Patrickowi Hepburnowi. Home to dobry czlowiek, ale zaczyna sie wywyzszac, zwlaszcza teraz. Hepburnowie z Hailes utra mu troche nosa. Sa spokrewnieni, wiec nie bedzie mial do nich zalu, a poza tym Hepburn zasluzyl na ten tytul.
Krol usmiechnal sie z ulga.
– Oszczedziles mi klopotu, wuju. Wprawdzie mialem zamiar odebrac Bothwell Ramseyowi z Balmain, ale nie wiedzialem, komu je dac. Patrick Hepburn to naprawde swietny wybor.
– Dowiedziales sie juz, panie, kto zabil twego ojca? Na twarzy krola pojawil sie cien.
– Nie, wuju, jeszcze nie. Wiesz, jak ojciec slabo jezdzil konno. Upadl przy strumieniu i bardzo sie potlukl. Byl jeszcze przytomny, kiedy znalezli go mlynarz z zona. Kazal im poslac po ksiedza. Sprowadzili czlowieka, ktory twierdzil, ze jest duchownym. Polecil im wyjsc z izby, bo chcial wysluchac spowiedzi. Kiedy mlynarz i mlynarzowa wrocili, znalezli ojca zadzganego nozem, a ksiedza nie bylo.
– Moze to mlynarz z zona go zabili?
– Nie, wuju, widac bylo, ze bardzo sie bali. Mlynarzowa plakala. Och, wuju, czuje sie winny tej smierci! – przyznal z zalem krol.
– Nie pora na wyrzuty sumienia, bratanku. Jesli nie uda ci sie znalezc mordercy, zapomnij o wszystkim. Teraz musisz rzadzic Szkocja.
Hrabia wrocil wkrotce do domu. Pierwsza sprawa, o ktora zapytala go zona, byla oczywiscie jej petycja o odzyskanie Greyfaire.
– Nie pora na to, Arabello – odparl Tavis. Jamie ma teraz mnostwo spraw na glowie.
Nic nie wskoram, pomyslala Arabella. Tak bylo juz tysiace razy. Tavisowi nie zalezy na Greyfaire. Wolalby pewnie wydac Maggie za Hepburna, Home’a albo Douglasa.
– Piekna pogoda, moj panie – zmienila temat. – Szkoda marnowac dzien w domu. Znam pewne miejsce nad strumieniem, gdzie mozna sie wykapac.
– Umiesz plywac? – zdziwil sie.
Arabella wziela go za reke i zaprowadzila nad strumien.
– Ojciec nauczyl mnie plywac, kiedy bylam mala -powiedziala i szybko zdjela odzienie. – Nie przylaczysz sie do mnie?
Tavis czul, jak jego meskosc twardnieje pod kiltem. Szybko zrzucil ubranie i wszedl do wody. Cialo Arabelli lsnilo w wodzie. Chlapnela w jego strone, a potem uciekla z piskiem, kiedy ruszyl za nia. Wila sie i wymykala mu sprytnie, a on z chlupotem gonil ja w wodzie siegajacej mu do pasa. W koncu jednym skokiem znalazl sie przy niej i schwycil sliskie od wody cialo.
– Stesknilam sie za toba – wyszeptala.
– Wiem.
Calowal jej szyje, twarz, piersi, a ona pojekiwala cicho. Gdy tylko podniosl glowe, poprosila:
– Och, nie przestawaj.
Wzial ja w ramiona i wyniosl z wody. Ostroznie polozyl na trawie, a ona objela go i zaczela calowac namietnie. Wszedl w nia ostroznie, a ona uniosla w gore biodra. Z trudem sie wstrzymywal, wchodzac w nia i wycofujac sie ostroznie. Wbila mu paznokcie w plecy, probujac przycisnac go mocniej do siebie. Z dnia na dzien stawala sie bardziej namietna. Tavis pomyslal, ze to dobra cecha u zony, zwlaszcza ze nie wykazywala zainteresowania innymi mezczyznami. Widzial, jak wielka namietnoscia do Arabelli palal Jamie i widzial tez, jak stanowczo mu odmawiala.
Arabella drzala w ekstazie, rosnacej z kazda chwila, drapala paznokciami jego szerokie plecy i przyciskala go mocno do siebie. Ujal ustami jej sutek i przygryzl go delikatnie.
– Umieram, och, umieram – jeknela gwaltownie. W tej samej chwili wypelnil jej wnetrze owocem swego pozadania.
Lezeli dlugo na miekkiej trawie, a tuz nad ich glowami pszczoly spijaly slodki nektar z kwiatow gozdzikowca.