nakazuje kobiecie sluchac mezczyzny we wszystkim i szanowac go.
– Szanowac takiego wcielonego diabla, ktory uwiodl moja matke, doprowadzil do jej smierci i ukradl moje ziemie?
– Jest mezczyzna i w oczach Boga jest wazniejszy – powtarzal wyuczone regulki ksiadz.
– Wazniejszy tylko z powodu tego, co ma miedzy nogami, ojcze – oburzyla sie Arabella. – Wedlug mnie, Bog dal kobietom dar tworzenia zycia, bo uznal je za wazniejsze od mezczyzn.
Oslupialy ksiadz nic nie odpowiedzial w obliczu tak oczywistego bluznierstwa.
– Bede sie modlila do Boga o wybaczenie – powiedziala w koncu ugodowo Arabella. – Pomodle sie, by Bog wybaczyl mi moje grzechy i bym ja mogla wybaczyc grzechy memu wrogowi.
Arabella wykrztusila te slowa z obowiazku i dlatego, by nie zaprzepascic swojej sprawy. Wciaz uwazala, ze kobiety sa rowne mezczyznom, a wlasciwie nawet lepsze od ich. Moze Tavis mial racje, ze bylo w niej cos ze Szkotki. Mimo iz byla tak bliska odzyskania swego majatku, wciaz czula sie nieszczesliwa. Dlaczego?
Sir Jasper patrzyl, jak odjezdzala. Gdy minelo pierwsze zaskoczenie, zaczal sie zastanawiac, co tutaj sprowadzilo Arabelle Grey. Gdzie byl jej maz? Dlaczego podrozowala tylko w towarzystwie ksiedza? Przeciez to nie jest odpowiednia eskorta dla ciotki krola. Gdzie jej straz, gdzie sluzba? A moze wcale nie poslubila tego Szkota i to wszystko bylo jedynie paskudna plotka, ktora miala go osmieszyc? A co najwazniejsze, dlaczego Arabella Grey znalazla sie na dworze krola?
Pobiegl do swojej komnaty.
– Panie, twoja twarz – rzucil zaniepokojony Seger.
– Niewazne. Wazne jest to, co robi tutaj Arabella Grey. Wychodzila z ogrodu krolowej. Dlaczego nie siedzi w Szkocji? Szybko! Idz i dowiedz sie wszystkiego!
– Dobrze, panie. Postaram sie czegos dowiedziec. Zadbaj o te rane na twarzy. Trzeba ja opatrzyc, bo inaczej bedzie sie jatrzyc – zamartwial sie Seger.
– Zajmij sie moja rana, ale potem idz dowiedziec sie wszystkiego, bo nie usne, poki nie dowiem sie, co ona tu robi. – Dopiero teraz poczul bol i pieczenie. – Zaplaci mi za to – powiedzial do siebie. – Zaplaci mi za te zniewage!
– Musimy sie dowiedziec, gdzie sie zatrzymala. Jesli zabierzemy ja do Greyfaire, na pewno ja okielznasz. Bedzie grzeczna i posluszna jak owieczka. Bedzie lizac ci buty.
– Alez wypiekniala – zamyslil sie sir Jasper. – Jest znacznie piekniejsza niz jej matka. Wyglada na kobiete, ktora wie, co to milosc. Jej temperament moglby sprawic mi przyjemnosc w lozu. Gdyby sie znalazla w mojej alkowie, wygonilbym z niej te diablice.
– Wlasciwie, panie, to ona ci sie nalezy – mruknal podstepnie Seger. – Gdybym tylko mogl ja wywiezc do Greyfaire…
Na twarzy Jaspera pojawilo sie zaskoczenie.
– Greyfaire! – wrzasnal do Segera. – Ona tu przyjechala odzyskac Greyfaire! Oczywiscie! Po co wyjezdzalaby ze Szkocji, jesli nie dla odzyskania tej swojej przekletej warowni?
– Ale przeciez Greyfaire nalezy do ciebie, panie – zauwazyl kapitan.
– Nie, jeszcze nie – odparl Jasper. – Krol Henryk nie potwierdzil jeszcze oficjalnie moich praw do majatku, a teraz ona przyjechala tu, by im zaprzeczac.
– Krol na pewno nie odda tak waznej strategicznie warowni zwyklej kobiecie – uspokajal go Seger.
– Glupcze, z krolami nigdy nic nie wiadomo! Zapamietaj to sobie, bo kiedys przez to mozesz stracic glowe.
– Wiec co uczynisz, panie?
– To, co ci powiedzialem. Najpierw wszystkiego sie o niej dowiesz. Musisz wypytac o jej odwiedziny u krolowej. Obawiam sie, ze ta suka moze przeszkodzic mi w moich planach.
– To tylko kobieta. Nie uda jej sie z toba wygrac, panie.
– Glupiec z ciebie, Seger. Kobieta wygrala nawet z Bogiem. Przeciez udalo jej sie skusic Adama!
– Ale Bog ja za to ukaral!
– Ukaral oboje. Poza tym Ewa przetrwala, a wraz z nia cala slaba plec. Teraz Ewy doprowadzaja mezczyzn do szalenstwa. Nie moge pozwolic Arabelli zwyciezyc. Greyfaire musi nalezec do mnie!
ROZDZIAL 16
Arabella Grey po raz drugi stanela przed krolem. Dwa dni minely od jej ostatniego pobytu w Sheen. Przyszla na oficjalne widzenie do sali tronowej, prowadzona przez dwoch poslancow, a inni oczekujacy patrzyli na nia z zazdroscia, stojac w kolejce na audiencje u krola lub jednego z jego zaufanych urzednikow. W kolejce nie bylo innych kobiet.
Gdy sklonila sie dwornie przed krolem, zastanawiala sie, czy zauwazy, ze poprzednio byla w tej samej sukni. W sali tronowej zostali sami, bo krol odeslal wszystkich swoich doradcow i sluzbe.
– Sir Jasper Keane zglosil sie do mnie po raz kolejny, by prosic o ofiarowanie mu Greyfaire na wlasnosc – zaczal krol.
Arabella nie odezwala sie, wiedzac instynktownie, ze Henryk Tudor jeszcze nie skonczyl. Zagryzla dolna warge w oczekiwaniu na to, co ma uslyszec.
– Miedzy Szkocja a Anglia panuje teraz pokoj, wiec Greyfaire jest dla mnie malo wazne. Przemyslalem twoja prosbe i doszedlem do wniosku, ze nie ma powodu, bym oddawal rodzinny dom Greyow sir Jasperowi Keane’owi. Kaze mu wrocic do Northby, a ludzie, ktorych wzial do sluzby, beda mogli wybrac, czy chca zostac z nim, czy wrocic do domu. Arabella upadla na kolana.
– Dzieki, wasza wysokosc, wielkie dzieki – zaszlochala.
Krol pomogl jej sie podniesc.
– Powstan, pani, bo nie uslyszalas jeszcze wszystkiego, co mam ci do powiedzenia. – Podprowadzil ja do krzesla w kacie sali i wskazal, aby usiadla naprzeciw niego. – Nic nie jest za darmo. Wszystko ma swoja cene, madame, i nie bede udawal, ze tak nie jest. Zwroce ci twoje ukochane Greyfaire, ale tylko pod pewnymi warunkami.
Arabella usmiechnela sie radosnie:
– Co tylko zechcesz, panie! – rzekla.
– Nie powinnas tak mowic, moja droga – poprawil ja – bo w ten sposob nie zostawiasz sobie pola do negocjacji.
– Zrobie wszystko, by odzyskac Greyfaire – odparla szczerze.
– Naprawde? – zapytal, wspolczujac lady Grey, ktora mimo pobytu na szkockim dworze byla zupelnie niewinna w sprawach polityki, a mimo to, a moze wlasnie z tego powodu, mogla byc dla niego bardzo przydatna. Przyjrzal jej sie bardzo uwaznie i powiedzial: – Jest w tobie cos… cos tajemniczego, czarownego, cos trudnego do wyjasnienia. Swieza naiwnosc mimo faktu, iz bylas mezatka i jestes matka. Jestes niezwykle pociagajaca istota.
Matko Swieta, pomyslala Arabella. On tez chce mnie miec!
Henryk Tudor zauwazyl ten przeblysk strachu i rozczarowania na jej twarzy. Rozesmial sie i wyjasnil:
– Nie obawiaj sie mnie, pani. Nie o to mi chodzilo. Namietnosc, choc nie mam jej wiele, zostawiam dla krolowej.
Zaczerwienila sie, ale nic nie powiedziala.
– Czarujace – zauwazyl. – Takiego wlasnie czaru potrzebujemy. Chce, bys pojechala do Francji.
– Do Francji? – zdziwila sie, bo to ostatnia rzecz, jaka przyszlaby jej do glowy.
– Tak, do Francji.
– Ale dlaczego?
Nie miala ochoty jechac do Francji. Chciala wracac do domu, do Greyfaire!
– Bo musze miec oczy i uszy na francuskim dworze, pani. Francuzi wczesniej czy pozniej zaczna przeciwko mnie knuc. Musze o wszystkim wiedziec, nim bedzie za pozno.
– W czym ja moge ci pomoc, panie? Jestem prosta wiejska kobieta, nienawykla do politycznych gier i intryg. Poza tym Francuzi byli przeciez nastawieni przyjaznie do ciebie. Popierali cie w dazeniu do uzyskania tronu