– Okazalo sie, ze pies nie jedzie.
– I nic poza tym?
– On mowi, ze ona na pewno jest matka przelozona.
– Kathryn tez mowila o kobiecie.
– Wspomniala imie?
– Nie zapytalam. Nie przyszlo mi to wtedy do glowy.
– Co jeszcze powiedziala?
Powtorzylam mu to, co pamietalam.
Polozyl swoja reke na mojej.
– Tempe, tak naprawde to prawie nic nie wiemy o tej Kathryn poza tym, ze spedzila swoje zycie z tamta grupa. Przychodzi do ciebie i twierdzi, ze znalazla cie przez uniwersytet. Chociaz nie podawalas im swojego adresu domowego. Tego samego dnia czterdziestu trzech z jej najblizszych przyjaciol w dwoch stanach bierze nogi za pas i dziewczyna robi to samo.
To prawda. Ryan ubieral tylko w slowa moje obawy co do tej dziewczyny.
– Nie dowiedzialas sie, kto zrobil ten glupi kawal z kotem?
– Nie. – Zabralam reke i zajelam sie paznokciem kciuka.
Przez chwile oboje milczelismy. Nagle cos sobie przypomnialam.
– Kathryn tez wspomniala o antychryscie.
– Co powiedziala?
– Ze Dom nie wierzy w antychrysta.
Ryan zamilkl na dluzsza chwile. A potem rzekl:
– Rozmawialem z chlopakami, ktorzy pracowali nad sprawa smierci w Solar Temple w Kanadzie. Wiesz, co zaszlo w Morin Heights?
– Wiem tylko, ze zginelo piec osob. Bylam wtedy w Charlotte i media amerykanskie zajmowaly sie akurat Szwajcaria. Sprawa kanadyjska nie byla naglosniona.
– Powiem ci, co sie stalo. Joseph DiMambro wyslal grupe mordercow, zeby zabili dziecko. – Przerwal, aby dac mi troche czasu na ochloniecie. – Od Morin Heights zaczely sie wypadki za granica. Widocznie narodziny tego dziecka nie spodobaly sie Najwyzszemu Ojcu, ktory zaczal uwazac je za antychrysta. Smierc malucha pewnie pozwolila wiernym udac sie w ich podroz.
– Jezu Chryste. Myslisz, ze Owens jest jednym z tych fanatykow z Solar Temple?
Ryan znowu wzruszyl ramionami.
– A moze to tylko takie papugowanie. Moze dopiero psycholog bedzie w stanie powiedziec, co ten caly belkot z Adier Lyons znaczy.
W posiadlosci na Swietej Helenie znaleziono prace naukowa. I mape Prowincji Quebec.
– Nie mam bladego pojecia, ktory z tych pomylencow jest przywodca, ale przez niego niewinni ludzie ida za nim na smierc. Zlapie tego gnoja i sam zrobie z nim porzadek.
Kiedy bral do reki gazete, dostrzeglam jego zacisniete szczeki.
Zamknelam oczy i sprobowalam sie odprezyc, ale mysli nie chcialy mi dac chwili wytchnienia.
Harry, energiczna i pelna zycia. Harry w dresie i bez makijazu. Sam, wkurzony najazdem na jego wyspe.
Malachy. Mathias. Jennifer Cannon. Carole Comptois. Zweglone zwloki kota. Zawartosc paczki pod moimi stopami.
Kathryn z blagalnym wzrokiem. Jakbym byla w stanie jej pomoc. Jakbym mogla wziac jej zycie w swoje rece i uczynic je lepszym…
A jezeli Ryan mial racje? Czy zostalam wrobiona? Czy Kathryn zostala wyslana z jakiegos niecnego powodu, ktorego nie bylam swiadoma? Czy Owens byl odpowiedzialny za zabicie kota?
Harry mowila o porzadku. Z jej zyciem nie dzialo sie nic dobrego i ten porzadek mial pomoc jej sie pozbierac. Tak samo bylo z Kathryn. Powiedziala, ze porzadek dotyczy wszystkich. Brian i Heidi go zaklocili. Jaki porzadek? Kosmiczny? Porzadek z gory? Porzadek z Solar Temple?
Czulam sie jak cma w sloiku, bijaca skrzydlami w szklane scianki; w glowie zamet, ale nie mozna uciec od wlasnych zamotanych mysli.
Brennan, sama doprowadzasz sie do obledu! Nie mozesz zrobic nic na wysokosci jedenastu tysiecy metrow.
Zdecydowalam, ze moze cofniecie sie o sto lat dobrze mi zrobi.
Otworzylam swoja teczke, wyjelam dziennik Belangera i przeskoczylam do grudnia tysiac osiemset czterdziestego czwartego, majac nadzieje, ze swieta wprawia Louisa-Philippe'a w lepszy nastroj.
Dobry pan doktor zjadl swiateczny obiad w domu rodziny Nicolet, podobala mu sie jego nowa fajka, ale nie przypadly mu do gustu plany siostry, ktora chciala wrocic na scene. Nie podobalo mu sie, ze Eugenie ma spiewac w Europie.
Braki humoru nadrabial nieustepliwoscia. Imie jego siostry pojawialo sie czesto w pierwszych miesiacach nowego roku. Czesto zapisywal swoje poglady. Ale, ku jego irytacji, Eugenie byla nieugieta. Wyjezdzala w kwietniu, miala dac koncerty w Paryzu i Brukseli, potem spedzic lato we Francji i pod koniec lipca wrocic do Montrealu.
Glos poprosil o ustawienie tac i foteli prosto i zapiecie pasow; ladowalismy w Pittstburghu.
Godzine pozniej, znowu w powietrzu, przejrzalam zapiski z wiosny czterdziestego piatego. Louisa-Philippe'a pochlanialy sprawy szpitala i miasta, ale co tydzien odwiedzal swojego szwagra. Najwyrazniej Alain Nicolet nie towarzyszyl swojej zonie w podrozy po Europie.
Ciekawilo mnie, jak poszlo Eugenie. Jej brat najwyrazniej sie nie zastanawial, bo w ciagu tych kilku miesiecy prawie o niej nie pisal. Zainteresowala mnie tez pewna data.
Siedemnasty lipca, tysiac osiemset czterdziestego piatego. Z powodu nieprzewidzianych okolicznosci pobyt Eugenie we Francji zostal przedluzony. Uregulowano pewne sprawy, ale Louis-Philippe nie bardzo orientowal sie w ich charakterze.
Zapatrzylam sie w biel za oknem. Jakie “nieprzewidziane okolicznosci' zatrzymaly Eugenie we Francji? Policzylam sobie. Elisabeth urodzila sie w styczniu. O kurcze!
Przez cale lato i jesien Louis-Philippe krotko wspomnial swoja siostre. Potem list od Eugenie. Ze wszystko w porzadku.
Kiedy dotknelismy kolami pasa na Dorval Airport, Eugenie znowu pojawila sie na stronach Ndziennika. Ona tez wrocila do Montrealu. Szesnasty kwietnia, tysiac osiemset czterdziesty szosty. Jej dziecko mialo trzy miesiace.
Jest.
Elisabeth Nicolet urodzila sie we Francji. Alain nie mogl byc jej ojcem. Wiec kto nim byl?
Wysiedlismy nic nie mowiac. Ryan sprawdzil, czy sa do niego jakies wiadomosci, a ja czekalam na bagaz. Kiedy wrocil, wyraz jego twarzy powiedzial mi, ze wiadomosci nie sa pomyslne.
– Znalezli furgonetki w poblizu Charleston.
– Puste.
Przytaknal.
Eugenie i jej corka wrocily do swojej epoki.
Niebo bylo jasnoszare i w swiatlach samochodu widac bylo krople drobnego deszczu, gdy jechalismy z Ryanem autostrada numer dwadziescia. Z tego, co mowil pilot, w Montrealu byly trzy stopnie powyzej zera.
Jechalismy w milczeniu, wczesniej juz ustalilismy plan dzialania. Chcialam pojechac do domu, znalezc siostre i uwolnic sie od narastajacego zlego przeczucia. Zamiast tego zgodzilam sie zrobic to, o co prosil Ryan. Potem zajac sie realizacja wlasnego planu.
Zaparkowalismy na parkingu przy Parthenais i ruszylismy w kierunku budynku. W powietrzu pachnialo slodem z browaru Molsona. Kaluze na nierownym chodniku pokrywala gdzieniegdzie plama oleju.
Rozstalismy sie na parterze; ja poszlam do swojego gabinetu. Zdjelam plaszcz i wykrecilam numer wewnetrzny. Dostali moja wiadomosc i moglismy zaczynac, jak tylko bede gotowa. Poszlam od razu do laboratorium.
Wzielam skalpel, linijke, klej i szescdziesieciocentymetrowy kawalek gumowej masy i polozylam je na stole.