przypominaloby mi o tamtym dniu. Mozesz mi ja kupic teraz, jesli chcesz, bo teraz bedzie mi przypominala ten dzien, kiedy myslalam, ze umarles, podczas gdy tobie nic sie nie stalo.

W kazdym razie, udalo nam sie jakos wrocic do miasta. Szukalam jakiegos zajazdu, w ktorym moglabym znalezc dla ciebie lozko, ale wszedzie byly tylko wielkie domy z tarasami i balustradami. W pewnej chwili przygalopowali zolnierze i zapytali mnie, czy jestes carnifexem. Nie wiedzialam, co znaczy to slowo, ale przypomnialam sobie wszystko, co mi opowiadales i powiedzialam im, ze jestes katem, bo dla mnie wszyscy zolnierze byli zawsze jakby po trosze katami i wiedzialam, ze nam pomoga. Probowali wsadzic cie na konia, ale nie mogles utrzymac sie w siodle, wiec rozpostarli na dwoch lancach swoje plaszcze, polozyli cie na nich i umocowali konce drzewc do siodel. Jeden z nich chcial wziac mnie na swojego rumaka, ale nie zgodzilam sie. Szlam caly czas obok noszy i od czasu do czasu mowilam do ciebie, ale ty chyba mnie nie slyszales.

Oproznila do konca kubek.

— Teraz chce cie o cos zapytac. Kiedy mylam sie za parawanem, slyszalam, ze szepczecie z Agia o jakims liscie, a potem szukales kogos w oberzy. Czy opowiesz mi o tym?

— Dlaczego nie zapytalas wczesniej?

— Bo byla z nami Agia. Nie chcialam, zeby uslyszala, jezeli udalo ci sie cos odkryc.

— Jestem pewien, ze bylaby w stanie odkryc wszystko, co i ja odkrylem — powiedzialem. — Nie znam jej zbyt dobrze, a nawet wydaje mi sie, ze znam ja jeszcze mniej niz ciebie. Mimo to zdaje sobie sprawe z tego, ze jest znacznie madrzejsza ode mnie.

Dorcas pokrecila glowa.

— Ona nalezy do tych kobiet, ktore znakomicie potrafia zadawac zagadki, ale nie sa zbyt dobre w rozwiazywaniu tych, ktore nie sa ich autorstwa. Ona chyba mysli jakos tak… bokiem, wiec nikt nie jest w stanie za tym nadazyc. Jest jedna z tych kobiet, o ktorych mowi sie, ze mysla jak mezczyzni, ale to nieprawda, te kobiety nie mysla jak prawdziwi mezczyzni, one w ogole nie mysla jak oni. One nawet nie mysla jak kobiety. Trudno je zrozumiec, bo nie jest to myslenie ani madre, ani glebokie.

Opowiedzialem jej o liscie, o jego zawartosci i wspomnialem, ze chociaz zostal zniszczony, to zanotowalem jego tresc i okazalo sie, ze byl napisany tym samym atramentem i na tym samym papierze, jakim dysponowal oberzysta.

— A wiec ktos wlasnie tam go napisal — powiedziala z namyslem. — Prawdopodobnie ktorys ze sluzacych; skoro nazywal stajennego po imieniu. Ale co wlasciwie mialo to znaczyc?

— Nie mam pojecia.

— Powiem ci, dlaczego podlozono go wlasnie w tym miejscu. Ja pierwsza usiadlam na otomanie, a potem ty usiadles przy mnie. Bylam szczesliwa, bo mialam cie tuz obok siebie. Pamietasz moze, czy kelner, ktory z pewnoscia musial list przyniesc, niezaleznie od tego, czy to on go napisal, czy nie, postawil tam tace jeszcze zanim poszlam sie kapac?

— Pamietam wszystko z wyjatkiem ostatniej nocy — odparlem. — Agia siedziala na krzesle, ty na otomanie, zgadza sie, a ja obok ciebie. Nioslem miecz i tyke z przywiazanym do niej kwiatem, ktora polozylem na podlodze. Weszla dziewczyna z woda i recznikiem dla ciebie i zaraz wyszla, zeby przyniesc mi oliwe i szmaty.

— Powinnismy byli cos — jej dac — przerwala mi Doccas.

— Dalem jej orichalka za przyniesienie parawanu. Watpie, czy zarabia tyle przez tydzien. W kazdym razie ty schowalas sie za parawan i w chwile potem gospodarz wprowadzil kelnera.

— Wiec dlatego nie zobaczylam listu. Ale kelner musial wiedziec, gdzie siedze, bo nie bylo przeciez innego miejsca i zostawil list pod taca majac nadzieje, ze zauwaze go, kiedy wroce. Jak on sie zaczynal?

— „Kobieta, ktora jest z toba, juz tutaj byla. Nie ufaj jej.”

— Wiec musial byc przeznaczony dla mnie. Gdyby byl do ciebie, jego autor musialby jakos odroznic Agie i mnie, zapewne okreslajac kolor wlosow. Jezeli zas adresatem mialaby byc Agia, to polozono by go po drugiej stronie stolu, gdzie tylko ona mogla go zobaczyc.

— Przypominasz wiec komus matke.

— Tak. — W jej oczach znowu pojawily sie lzy.

— Jestes zbyt mloda, zeby miec dziecko, ktore mogloby napisac ten list.

— Nic nie pamietam — wyszeptala i skryla twarz w faldach mojego plaszcza.

29. Agilus

Kiedy zajmujacy sie chorymi lekarz zbadal mnie i stwierdzil, ze nie potrzebuje juz zadnej opieki, poprosil, zebysmy opuscili lazaret, bowiem, jak powiedzial, widok mojego miecza i fuliginowego plaszcza zle wplywa na jego pacjentow.

Po przeciwnej stronie budynku, w ktorym spozywalem z zolnierzami posilek, znalezlismy sklep zaopatrujacy ich w potrzebne im artykuly. Oprocz falszywej bizuterii i blyskotek, jakie zwykle mezczyzni daja swoim kochankom, znajdowal sie tam takze spory wybor kobiecych strojow i chociaz moje fundusze zostaly mocno nadwerezone przez kolacje, ktorej nie dane nam bylo zjesc, to kupilem tam nowa suknie dla Dorcas.

Wejscie do Sadow znajdowalo sie w poblizu sklepu. Klebil sie tam co najmniej stuosobowy tlum i poniewaz ludzie na widok mego fuliginu zaczeli tracac sie lokciami i wskazywac w moim kierunku, wycofalismy sie na dziedziniec, na ktorym byly zgromadzone wierzchowce. Znalazl nas tam urzednik sadowy — poteznej postury mezczyzna o wysokim, bialym czole przypominajacym brzuch pekatego dzbana.

— Jestes katem — powiedzial. — Slyszalem, ze czujesz sie juz tak dobrze, ze mozesz wykonywac swoje obowiazki.

Odpowiedzialem, ze jestem gotow jeszcze dzis uczynic wszystko, co tylko jego pan uzna za stosowne.

— Dzis? Nie, to niemozliwe. Sad odbedzie sie dopiero po poludniu.

Zauwazylem, ze skoro przyszedl, by sprawdzic, czy czuje sie wystarczajaco dobrze, zeby wykonac wyrok, musi byc przekonany o tym, ze zapadnie wyrok skazujacy.

— Och, w do tego nie ma zadnych watpliwosci. Zginelo przeciez dziewiec osob, a sprawce schwytano na goracym uczynku. Nie jest to zadna wazna osobistosc, wiec nie moze byc mowy o zadnej apelacji czy prosbie o ulaskawienie. Trybunal zbierze sie ponownie jutro rano, ale ty bedziesz potrzebny najwczesniej w poludnie.

Jako ze nie mialem jeszcze nigdy stycznosci z sadem i sedziami (do Cytadeli przybywali sami klienci, zas wszelkie sprawy z najrozniejszymi oficjelami, ktorzy zjawiali sie czasem, zeby wydac bardziej szczegolowe dyspozycje dotyczace poszczegolnych przypadkow, zalatwial wylacznie mistrz Gurloes), a takze dlatego, ze bardzo chcialem wykorzystac wreszcie to, cnego uczono mnie przez tak wiele lat, zapytalem, czy przewodniczacy sadu nie zyczylby sobie przypadkiem jeszcze dzis wieczorem uroczystej ceremonii przy swietle pochodni.

— To niemozliwe — odparl urzednik. — Musi przeciez miec czas na rozwazenie swojej decyzji. Jak by to inaczej wygladalo? I tak juz duzo ludzi uwaza, ze wojskowe wladze sa pochopne, a nawet niepotrzebnie msciwe w ferowaniu wyrokow. Szczerze mowiac, cywilny sedzia czekalby co najmniej tydzien, na wypadek, gdyby ktos mial sie pojawic z nowymi dowodami, co oczywiscie by nie nastapilo.

— A wiec jutro wczesnym popoludniem — powiedzialem. — Bedziemy potrzebowali kwatery na noc. Chce tez zobaczyc szafot, pien, a takze przygotowac mojego klienta. Czy bede potrzebowal przepustki, zeby moc sie z nim zobaczyc?

Urzednik zapytal, czy nie moglibysmy zostac w lazarecie, a kiedy pokrecilem glowa, poszlismy tam we trojke, zeby mogl porozmawiac z lekarzem, ktory, jak sie tego spodziewalem, nie zmienil swojej decyzji. Potem miala miejsce dluga dyskusja z jakims podoficerem, ktory wyjasnil, ze nie mozemy zanocowac z zolnierzami w barakach, a gdybysmy zajeli ktorys z pokoi przeznaczonych dla wyzszych szarz, to nikt pozniej nie chcialby w nim mieszkac. Wreszcie oprozniono dla nas male, bezokienne pomieszczenie sluzace za magazyn i wniesiono dla niego dwa lozka i troche innych mebli, z ktorych wszystkie nosily siady wieloletniego uzywania. Zostawilem tam Dorcas, po czym upewniwszy sie, ze w ostatniej chwili nie potkne sie o przegnila deske, ani ze nie bede musial odrzynac klientowi glowy trzymajac go przelozonego przez kolano, skierowalem sie do lochow, aby zlozyc wizyte, — ktorej wymaga nasza tradycja.

Jezeli chodzi o subiektywne odczucia, to istnieje ogromna roznica miedzy miejscami odosobnienia, do ktorych zdazylismy sie przyzwyczaic a tymi, ktore sa dla nas zupelnie nowe. Gdybym wchodzil do naszych lochow, czulbym sie tam, jakbym wracal do domu — byc moze po to, zeby umrzec, ale mimo wszystko do domu: Choc w

Вы читаете Cien kata
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату