glosem.

Oficer dyzurny, kapitan Chandar, majacy opinie najwiekszego ponuraka, rozpromienil sie caly w usmiechu i przyznal, ze ja istnieje… Wtedy Carmen zamrugala do niego nieprawdopodobnie dlugimi czarnymi rzesami, wyjasnila, ze jej statek jest doladowywany i zapytala, czy moze zabrac mnie na kolacje.

I oto znalazlem sie, na skutek absolutnie bezprecedensowego pogwalcenia regulaminu, w posiadaniu przepustki na trzy godziny.

Stara, sekretna bron zastosowana przez Carmen okazala sie tak skuteczna, ze nie tylko cudownie spedzilem czas, ale tez wzrosl niebotycznie moj prestiz wsrod kolegow.

Jedynym przedmiotem teoretycznym, ktoremu pragne poswiecic troche miejsca, byla historia i filozofia moralnosci.

Bylem zdziwiony znajdujac ten przedmiot w rozkladzie zajec. Doszedlem do wniosku, ze wyklady sa powtorzeniem tych ze szkoly, a wiec nie bede sie przemeczal i odsapne nieco. Mylilem sie jednak. Wprawdzie po zakonczeniu kursu nie bylo egzaminu na stopien, ale trzeba bylo wypelnic rozne kwestionariusze, odpowiedziec na mnostwo pytan i najwazniejsze — otrzymac opinie instruktora, czy w ogole nadajesz sie na oficera.

Historia i filozofia moralnosci dzialala jak bomba z opoznionym zaplonem. Budziles sie w srodku nocy i myslales: co on przez to chcial powiedziec? I nic tu nie pomagaly wyklady z gimnazjum. Wtedy po prostu nie rozumialem, o czym pulkownik Dubois mowil. Uwazalem za idiotyzm zaliczac te wyklady do nauk scislych coz mogly miec wspolnego z fizyka albo chemia? Sluchalem ich z pewna uwaga tylko dlatego, ze argumentacja byla interesujaca. Pozniej, gdy juz zdecydowalem sie walczyc, pojalem, ze pan Dubois probowal mi wlasnie wyjasnic, dlaczego mam walczyc.

No wiec dlaczego powinienem walczyc?

— Panie Rico! — zapytal kiedys major Reid prowadzacy wyklady. — Czy tysiac zatrzymanych w niewoli jencow jest wystarczajacym powodem do podjecia lub wznowienia wojny? Prosze nie zapominac, ze w wojnie zgina niemal na pewno miliony niewinnych ludzi.

Nie zawahalem sie ani chwili.

— Tak, prosze pana! Jest wiecej niz wystarczajacym powodem.

— Wiecej niz wystarczajacym. Bardzo dobrze. A czy jeden jeniec nie zwolniony przez wroga moze byc wystarczajacym powodem do wszczecia lub wznowienia wojny?

Zawahalem sie. Znalem odpowiedz P.Z. — ale nie sadzilem, by takiej odpowiedzi zadal. Powiedzial ostro:

— No predzej, predzej, moj panie! Mamy gorna granice — tysiac. Pan ma okreslic dalsza. Czy nie byloby przestepstwem narazac caly kraj, dwa kraje w istocie, by ocalic jednego czlowieka? Tym bardziej ze byc moze on wcale na to nie zasluguje? Albo mogl tymczasem umrzec? Tysiace ludzi ginie kazdego dnia w wypadkach… czemu wiec zastanawiac sie nad jednym? Prosze odpowiadac: tak albo nie! Trzyma pan cala klase!

Zirytowal mnie. Dalem mu odpowiedz szeregowca-piechura.

— Tak, prosze pana!

— Co tak?

— Nie ma znaczenia, czy chodzi o tysiac, czy o jednego. Trzeba walczyc.

— Aha! Liczba jencow jest niewazna. Dobrze. Prosze teraz udowodnic swoje stanowisko.

Zatkalo mnie. Wiedzialem, ze odpowiedz jest wlasciwa. Ale nie wiedzialem dlaczego. A on mnie popedzal.

— Prosze, niech pan mowi, panie Rico. To jest wiedza scisla, musi pan przeprowadzic matematyczny dowod. A moze juz dostatecznie wyczerpal pan swoj mozg jak na jeden dzien? Prosze przyniesc jutro pisemna odpowiedz na moje pytanie. Ma to byc logiczny wywod. A teraz pan Salomon — wywolal nastepnego. — Czy moze mi pan podac powod, nie historyczny ani teoretyczny, ale praktyczny, dlaczego prawo glosu przysluguje dzisiaj tylko weteranom zwolnionym ze sluzby?

— Och, poniewaz sa to ludzie wybrani. Inteligentniejsi.

— Horrendalne!

— Slucham?

— Czy to za dlugie dla pana slowo? Twierdze, iz jest to idiotyczne przekonanie. Wojskowi wcale nie sa bystrzejsi od cywilow. W wielu wypadkach cywile odznaczaja sie wieksza inteligencja. Ale uczeni bywaja ludzmi tak egocentrycznymi, ze brak im odpowiedzialnosci spolecznej. Dalem panu wskazowke, czy ja pan dostrzega?

Sally odpowiedzial:

— Och, wojskowi sa zdyscyplinowani.

Major Reid staral sie nie tracic cierpliwosci.

— Bardzo mi przykro, ale teoria ta, aczkolwiek necaca, nie jest oparta na faktach. Ani panu, ani mnie nie wolno glosowac, dopoki pozostajemy w sluzbie czynnej, a nie zostalo sprawdzone, czy dyscyplina wojskowa wyrabia w czlowieku samodyscypline na przyszlosc. — Major Reid usmiechnal sie. — Zadalem panu podchwytliwe pytanie. Przyczyna trwania naszego systemu jest jego zadowalajace dzialanie. Wielu narzeka, ale nikt sie nie buntuje. Panuje najwieksza w historii wolnosc osobista, podatki sa niskie, standard zycia na tyle wysoki, na ile pozwala poziom produkcji, przestepczosc spada. Dlaczego? Nie dlatego, ze glosujacymi sa ludzie madrzejsi, ten argument juz obalilismy.

Przerwal, a po chwili dodal:

— Poniewaz dosc juz mamy blednych przypuszczen, powiem jasno: w naszym systemie kazda osoba, zarowno glosujaca, jak i piastujaca urzedy, dowiodla swoja ochotnicza i ciezka sluzba, ze dobro grupy spoleczna stawia wyzej niz wlasne korzysci!

Major Reid zatrzymal sie, stuknal w koperte staroswieckiego zegarka, koperta odskoczyla, a on spojrzal na wskazowki.

— Czas wykladu konczy sie, a mamy jeszcze okreslic moralne powody naszego sukcesu. Otoz glosowac, to znaczy dzierzyc wladze i to wladze najwyzsza, od ktorej wszystkie inne pochodza, takze i moja wladza, pozwalajaca mi zatruwac wam zycie raz na dzien. Korzystanie z prawa wyborczego jest egzekwowaniem przemocy, bez wzgledu na to, czy wladze polityczna sprawuje dziesieciu ludzi, czy dziesiec milionow. Nasz wszechswiat, jak wiadomo, sklada sie z elementow dualistycznych. Co znajduje sie na przeciwnym biegunie wladzy? Pan Rico!

Udalo mi sie. Zadal pytanie, na ktore potrafilem odpowiedziec.

— Odpowiedzialnosc, panie wykladowco.

— Brawo. Zarowno z powodow praktycznych, jak i matematycznie sprawdzonych przyczyn moralnych wladza i odpowiedzialnosc musza sie rownowazyc. Prawo do glosowania jest prawem najwyzszym. Dlatego tez musimy miec pewnosc, ze wszyscy, ktorzy je dzierza, godza sie na podjecie takze najwyzszej spolecznej odpowiedzialnosci. Zadamy, aby kazda osoba, ktora pragnie sprawowac wladze, narazala swe wlasne zycie w imie dobra panstwa. W ten sposob najwyzsza odpowiedzialnosc jest zrownowazona najwyzszym przywilejem. Sytuacja stabilna i doskonala.

Major Reid nie pozwalal nam leniuchowac…

Przed zakonczeniem szkoly kazdy z nas musial odbyc sluzbe na statku kosmicznym pod doswiadczonym okiem oficera bojowego.

Byl to rodzaj egzaminu koncowego — twoj instruktor pokladowy mogl zdecydowac, ze sie nie nadajesz. Mogles oczywiscie odwolac sie do dowodztwa, ale nie slyszalem, aby ktos sie na to odwazyl. Kadeci albo wracali ze statku z plusem, albo nie ogladalismy ich wiecej na oczy.

Caly czas bylismy w pogotowiu, worki zolnierskie spakowane — kiedys, w czasie obiadu, powolano wszystkich oficerow-kadetow z mojej kompanii.

Po dwoch dniach przyszla moja kolej. Szedlem zameldowac sie u komendanta z workiem na ramieniu i radoscia w sercu. Mialem juz dosc sleczenia nad ksiazkami i kompromitowania sie podczas odpowiedzi w klasie. Pare tygodni w zgranej kompanii na statku bojowym, tego wlasnie Johnnie potrzebowal!

W komendaturze bylo jeszcze dwoch kadetow — Hassan i Byrd. Wprowadzono nas do Swietego Przybytku. Komendant siedzial w fotelu na kolkach — w pozycji stojacej widywalismy go tylko na inspekcji i defiladzie. Przypuszczam, ze chodzenie musialo mu sprawiac bol.

Pulkownik Nielssen, bo to byl on, podniosl wzrok i rzekl:

— Dzien dobry panom, prosze, rozgosccie sie.

Вы читаете Kawaleria kosmosu
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату