przed chwila znajdowaly sie hologramy, teraz wylonily sie z tla iscie demoniczne ksztalty, podobne do tego, jaki wyrysowano na jego pancerzu. Zbroja zaczela warczec jak elektryczny werbel.
— No, dobra — powiedzial Mike i kopniakiem odrzucil cialo martwego Posleena. — Koniec zabawy, zaczely sie schody. Czas wreszcie skopac jakies tylki.
— Jezus Maria, Mike, nie jest chyba az tak zle? — wyszeptal Homer na widok pancerzy, ktore zmienily ksztalt, przybierajac forme demonicznych postaci, i zaczely nabierac wysokosci, zasypujac zbocze lawina ognia. Srebrne blyskawice natychmiast pochlonely pierwsza linie Posleenow, ktora pojawila sie w zasiegu wzroku.
General spojrzal na polnoc i jasne stalo sie, ze kompania znalazla sie w powaznych tarapatach. Artyleria na wzgorzach przestala prowadzic ogien, co oznaczalo, ze zmieniaja pozycje, aby wesprzec inne oddzialy. Kompania jako calosc nie poniosla jeszcze wiekszych strat, jednak zblizala sie ku niej masa oszalalych Posleenow; by zapobiec rozniesieniu zolnierzy na strzepy, trzeba bylo ich wszystkich zabic. O’Neal wierzyl, ze bez ognia artylerii kompania bedzie w stanie odeprzec wrogi atak, ale Homer nie podzielal jego zdania. Byc moze kompania zdola przechwycic przyczolek i utrzymac go, ale za cene smierci wiekszosci zolnierzy.
Z drugiej strony rozkaz wydal nie kto inny, jak on sam, general Jack Homer. Nie mogl teraz narzekac, ze jego podkomendni robia wszystko, co w ich mocy, zeby wykonac postawione im zadanie.
— Kolejny dzien cholernych wyscigow… — mruknal pulkownik Cutprice, wygladajac przez drugie okno. — Nie zamierzam stac bezczynnie i patrzec, jak oni wykrwawiaja sie za ten most. Pierwsza kompania jest w pelni mobilna, moze doleciec na miejsce na tenarach i wspomoc kompanie Bravo. Potem przeprawiliby reszte zolnierzy i wzmocnili obrone walu. Jesli tego nie zrobimy, stracimy dzisiaj cala piechote mobilna.
— Zejde na dol i sprawdze, czy wskoram cos krzykiem — mruknal Homer. Na jego twarz wyplynal dziwny usmieszek, ktory oznaczal irytacje. — Moze w ten sposob popedze ludzi i szybciej dotrzemy do przyczolka. Ciekaw jestem, dlaczego tak sie grzebia z montowaniem lodzi.
— Przygotuje pana pancerz, pulkowniku — wtracil sierzant Wacleva.
Homer spojrzal na Cutprice’a i ponownie lekko sie usmiechnal.
— Uwaza pan, ze to rozsadne pchac sie w ogien walki? Na linii frontu powinni dowodzic podoficerowie, a nie pulkownicy.
— Pulkownicy powinni przygladac sie, jak na drugim brzegu rzeki masakrowane sa oddzialy piechoty mobilnej, tak, generale? — spytal Cutprice, wydobywajac z kieszonki cygaro i zapalajac je. — Jesli o tym pan mowi, to mysle, ze wlaczenie sie do walki jest doskonalym pomyslem.
Spojrzal na wschod, skad w szybkim tempie nadciagala chmura cienia, i zmarszczyl czolo.
Homer powiodl spojrzeniem w slad za pulkownikiem.
— Tym na szczescie bedziemy w stanie sie zajac. — Wlaczyl swoj przekaznik i wskazujac na okno, rzucil: — Nag, powiedz SheVom Dwadziescia Trzy i Czterdziesci Dwa, ze zblizaja sie do nas Minogi. Przechwycic je i zniszczyc, mozna dzialac bez mojego rozkazu.
— Pulkowniku, czy pamieta pan pewna rozmowe, ktora prowadzilismy kilka dni temu? — spytal sierzant Wacleva, wracajac z dwiema kamizelkami kuloodpornymi.
— Ktora?
— Zastanawialismy sie, kiedy czlowiek zdaje sobie sprawe z tego, ze jest naprawde zle.
— Oczywiscie, pamietam.
— Moim zdaniem nie jest dobrze, kiedy na polu pojawia sie Dziesiec Tysiecy. Gdy do akcji wkracza piechota mobilna, to jest juz bardzo niewesolo. Sytuacja jest paskudna, kiedy wzywaja generala Homera, ale kiedy wzywaja dwie SheVy, to juz szczyt wszystkiego.
Attenrenalslar nalezal do grupy, ktora ludzie okreslali jako „pozostale piec procent”. Dziewiecdziesiat piec procent posleenskich Wszechwladcow dzialalo pod wplywem najprostszych impulsow. Jesc, walczyc, rozmnazac sie, zajac wrogie terytorium… i tak dalej, az do smierci. Pozostala niewielka czesc ich rodzaju byla przyczyna znacznie wiekszych klopotow. To oni wlasnie zaklocali lacznosc, i choc robili to na chybil trafil, dzialali wyjatkowo efektywnie wtedy, kiedy najwiecej zalezalo od komunikacji. Czasem Wszechwladcy nalezacy do „pozostalych pieciu procent” przejmowali kontrole nad nie skoordynowanym ogniem Posleenow, co wywolywalo u ludzi pelne zaskoczenie. To wlasnie ta nieliczna grupa uzywala Minogow i dodekaedrow jako jednostek lotniczych.
Attenrenalslar reprezentowal mniejszosc logicznie myslacych Wszechwladcow, ktorzy uwazali, ze jedynym sposobem odwrocenia losow bitwy jest przerzucenie wojsk przez rzeke i zaatakowanie ludzi od tylu. Bylo wielce prawdopodobne, ze tylko on tak myslal, bowiem ostatnimi czasy liczba zywych „pozostalych pieciu procent” drastycznie sie zmniejszyla.
W pierwszej fazie wojny desant z powietrza gwarantowal niemal pewne zwyciestwo. Ludzie nie dysponowali bronia zdolna zestrzelic transportowiec, a jesli ten trzymal sie nisko nad ziemia, poza polem razenia Centrum Obrony Planetarnej, Ziemianie musieli czekac, az wyladuje, i dopiero wtedy mogli nawiazac kontakt bojowy z Posleenami. Transportowce byly wyposazone w bron przeciwpiechotna, nie wspominajac juz o kosmicznej, tak wiec byly w stanie odeprzec atak nawet calego batalionu, nie narazajac siebie na niebezpieczenstwo. Zakrawalo wrecz na absurd, ze Posleeni nie stosowali czesciej tej taktyki.
Ta silna strona obcych zostala dosc szybko zauwazona. Mike O’Neal zdobyl swoj pierwszy Medal Honoru za zniszczenie okretu dowodzenia. Metoda, jaka zastosowal, zostala uznana za niepraktyczna, jako ze zolnierz mial niewielkie szanse przezycia takiego ataku.
W pierwszym ladowaniu na Ziemi, ktore doszlo do skutku troche z przypadku, ludziom udalo sie zestrzelic Minoga. Ten incydent zaowocowal powstaniem dziala SheVa — broni z rodzaju tych, ktore projektuje sie w pospiechu, w obliczu kleski, nie myslac o niczym innym, jak tylko o zniszczeniu wroga.
Bron wziela swoja nazwe od Komisji Przemyslowego Planowania Shenandoah Valley, grupy badawczej, ktora jako pierwsza rozwiazala problemy techniczne napotykane w nowym systemie uzbrojenia. Pierwsze egzemplarze wyprodukowano w Roanoke Iron Works.
Konstrukcja dziala byla dosc prosta. Jego podstawe stanowila lufa dziala pancernika, nie gwintowana, kalibru szesnascie cali. Poniewaz bron miala byc przystosowana do prowadzenia szybkiego ostrzalu, zastosowano w niej nowy system ladowania. Zamiast umieszczania w lufie szescsetkilogramowego pocisku i dwudziestopieciokilowych workow z prochem, uzywano pojedynczego pocisku wielkosci malej miedzykontynentalnej rakiety balistycznej. Samo dzialo mialo magazyn amunicyjny na osiem standardowych pociskow, a ciagnik wiozl dwa dodatkowe „czteropaki”, ktore mozna bylo zaladowac w niecale dziesiec minut. Kazde dzialo wyposazone bylo w standardowa amunicje, a ponadto mialo do dyspozycji ciagniki wiozace specjalne pociski z glowicami samonaprowadzajacymi lub szerokiego razenia, z rdzeniem antymaterii.
Dziala mialy byc calkowicie samowystarczalne, wysoce mobilne, zdolne do prowadzenia ognia na trzysta szescdziesiat stopni dookola, a kat nachylenia lufy mial sie wahac miedzy dwoma a dziewiecdziesiecioma siedmioma stopniami. Te wymagania doprowadzaly sztaby projektantow do rozpaczy i jeden po drugim naukowcy poddawali sie. Dopiero stare wygi z Shenandoah rozgryzly problem. Dzialo musialo po prostu byc wieksze niz ktokolwiek, nawet prywatnie, byl sklonny przyznac.
Monstrum, ktore w koncu skonstruowano, swoim wygladem przeczylo zdrowej logice. Samo podwozie mialo niemal sto metrow dlugosci i wspieralo sie na piecdziesieciometrowej szerokosci gasienicach, ktore nawinieto na kola wysokosci trzypietrowego budynku. Armata zamontowana byla na amortyzatorach, ktore wielkoscia dorownywaly okretom podwodnym i przy ktorych budowie skorzystano z podobnych rozwiazan. Obrotowa wiezyczka byla wysoka prawie na dwa pietra i miala piecdziesiat metrow srednicy. Jej elementy zespawano ze soba za pomoca specjalnej technologii kontrolowanych eksplozji. Gorny poklad byl pietnastocentymetrowa stalowa plyta, ktora sluzyla nie jako pancerz, lecz jako amortyzator. Zaden inny material nie wytrzymalby towarzyszacych wystrzalowi naprezen.
Kiedy zakonczono projekty, okazalo sie, ze w calych Stanach Zjednoczonych nie ma silnika spalinowego, ktory bylby w stanie ruszyc takie monstrum z miejsca. A poniewaz zapasy kanadyjskich materialow rozszczepialnych byly praktycznie niewyczerpane i znajdowaly sie poza strefa klimatyczna, ktora preferowali Posleeni, naped atomowy okazal sie jedynym logicznym rozwiazaniem. Jednakze wlaczenie do zalogi pojazdu