dysponuje bezpiecznym laczem. Istnieja pewne metody komunikacji, ale przekaznik nie ma do nich dostepu. Nie moge sie polaczyc.

— Dlaczego to mi sie nie podoba? — spytal sam siebie Mosovich.

— Pierwszy na liscie kontaktow jest Dowodca Armii Kontynentalnej.

* * *

Jack Homer potarl szczeke zacisnieta piescia i jeszcze raz spojrzal na hologram. Jego rozmowca byl czlowiek o blyszczacych ciemnych oczach. Zrenice zlewaly sie z teczowkami, dajac niepokojace wrazenie, jednak Homer wiedzial, ze to pozory. On i dowodca sil uderzeniowych Floty Irmansul znali sie od dawna. Choc czas wspolnych dzialan bezpowrotnie minal, nadal utrzymywali kontakty. Fakt, ze dzialo sie to za posrednictwem prywatnych e-maili, ale kontakt jednak sie nie urwal.

— Dzieki „niefortunnej' smierci admirala Chena i temu, ze zastapil go admiral Wright, mozemy wiele zyskac — powiedzial rozmowca generala. Spojrzal w bok i wzial do reki kawalek papieru. — Chcialbym przekazac, ze nasze dalsze stacjonowanie na Irmansul jest calkowicie niepotrzebne. W ciagu ostatniego miesiaca wykonalismy czterdziesci patroli i mielismy do czynienia glownie z nieuzbrojonymi i pozbawionymi przywodztwa normalnymi Posleenami. Nasz wspolny przyjaciel okreslilby to jako „opierdalanie sie', choc nie chcialbym uzywac tak wulgarnego okreslenia w stosunku do naszych dobroczyncow Darhelow. Wright pozwolil na swobodniejsze dzialania jednostek zwiadowczych, a zespol pancerzy w bazie Titan dokonal jakiegos przelomu, wiec mozna spodziewac sie pomocy rowniez z tej strony.

Rozmowca generala zaklal po francusku. Homer nie zrozumial, co tamten powiedzial, ale wylowil slowo „osiol'.

— Tutaj, na planecie, zostalo jeszcze troche Posleenow, ale nigdy ich nie wytrzebimy, bo kryja sie w dziczy, a poza tym doskonale sie zaadoptowali i znalezli dla siebie nisze ekologiczna. Do ich kontrolowania wystarczy niewielki korpus ekspedycyjny. Ostatnia bitwe w kosmosie wygralismy z niewielkimi stratami, ale jezeli Ziemia upadnie, nic tu po nas. Musimy jak najszybciej wrocic. Jesli Darhelowie nas nie zwolnia, sami podejmiemy te honorowa decyzje.

— Bez wzgledu na okolicznosci.

— Tak. Crenaus. Bez odbioru.

Homer usmiechnal sie zlowieszczo. Od pierwszego kontaktu z obcymi wiadomo bylo, ze Darhelowie prowadza wlasna gre. I przezycie rasy ludzkiej nie bylo jej celem. Ale dopiero niedawno uswiadomiono sobie, ze Darhelowie uwazaja pomysl istnienia Ziemi jako niezaleznej i samodzielnie funkcjonujacej planety za niedopuszczalny. Spoleczenstwo galaktyczne byl stare, skostniale i ogarniete stagnacja. Ludzie i ich filozofia, sposob myslenia i metody dzialania stanowily zagrozenie dla wspolnoty kontrolowanej przez Darhelow. Sam pomysl demokracji, rownych praw dla wszystkich i tolerowania swobody poszczegolnych jednostek byl nie do przyjecia. Dlatego postanowiono jakos zneutralizowac zagrozenia plynace z Ziemi.

Homer zaczal zastanawiac sie, dlaczego Darhelowie tak dlugo nie kontaktowali sie z ludzmi. Pojawili sie dopiero piec lat przed inwazja Posleenow, choc wszystkie znaki na niebie i ziemi mowily, ze od bardzo dawna zdawali sobie sprawe z istnienia ludzi. Swiadczyla o tym ich doglebna wiedza na temat medycyny i jezykow. Jednym z powodow mogl byc strach. Rasy zyjace w federacji galaktycznej nie stosowaly przemocy, pozbawione byly ekspansywnosci. A ludzie nie.

General Taylor, poprzedni najwyzszy dowodca, mowil o tych podejrzeniach jasno i otwarcie. Zostal zabity przez terrorystow, a wraz z nim zginelo pieciu darhelskich dyplomatow. Posadzenie obcych o udzial w zamachu rownalo sie oskarzeniu ich o poswiecenie pieciu wlasnych dygnitarzy. Jak to moglo komukolwiek pomiescic sie w glowie, skoro dane wywiadu wskazywaly, ze obcy nie byli nawet w stanie nakazac zabojstwa, a co dopiero przylozyc do niego reki? Teraz to bylo bez znaczenia. Jim Taylor nie zyje, i to byl fakt. Choc zakrawalo to na paranoje, argumenty wysuwane przeciwko relokowaniu sil ekspedycyjnych stawaly sie coraz bardziej podejrzane. Wszystkie, co do jednego. Jedynym krajem, ktory zachowal ciaglosc polityczna, bylo USA. Pozostale panstwa zostaly pokonane, choc w Indiach i Europie nadal utrzymywaly sie ogniska oporu. W porownaniu ze Stanami byly jednak bardzo slabe. Na co wiec czekaja Darhelowie? Czy Ameryka tez ma upasc? Przekaznik zabrzeczal glosno, dajac znak, ze otrzymal jakas wazna wiadomosc. Homer spojrzal podejrzliwie na urzadzenie, ktore wyprodukowano w galaktyce. Calkiem mozliwe, ze Darhelowie mogli odczytac wszystkie wysylane przez to urzadzenie wiadomosci, w tym ostami list generala Crenausa. Homer usmiechnal sie nieprzyjemnie i odebral polaczenie.

— Otrzymano wiadomosc od starszego sierzanta sztabowego Jacoba MoSovicha ze zwiadu sil uderzeniowych Floty.

Homer pamietal to nazwisko. Mosovich byl jednym ze starych wyg, ktore przeniesiono do Floty po tym, jak przejela funkcje Dowodztwa Sil Specjalnych. Byl dowodca dwunastego LRRP, a wiec pewnie go wyslano, zeby zbadal ladowanie w Georgii. To nie wyjasnia jednak, czemu dzwoni bezposrednio do Homera.

— Laczyc.

— Generale Homer, tutaj starszy sierzant sztabowy Mosovich!

— Mowcie, sierzancie. Czemu dzwonicie do mnie?

— Sir, zostalismy trafieni przez ladunek elektromagnetyczny i jest pan jedyna osoba, z ktora w ogole moge rozmawiac.

Homer usmiechnal sie zlowrogo.

— Coraz lepiej. Jestescie w Georgii?

— Tak, sir. Posleeni, ktorych spotkalismy, dziwnie sie zachowuja. Rozstawili patrole na drogach, i to takie z prawdziwego zdarzenia, a nie jakas halastre, niszcza nasze czujniki i od czasu do czasu posuwaja sie nawet do stosowania przemyslanej taktyki. Zdaje mi sie, ze sie nas spodziewali, i teraz siedza nam na ogonie. Uzyli jakiegos impulsu elektromagnetycznego, zeby zaklocic dzialanie kombinezonow Land Warrior i systemow lacznosci.

— To niezwykle. Jaki jest wasz status, sierzancie? — spytal Homer, spogladajac na wyswietlana w trzech wymiarach mape.

— Zdolalismy oderwac sie od poscigu, ale nie wiem, na jak dlugo. Bedziemy robic wszystko, co w naszej mocy, zeby zwiekszyc dzielaca nas odleglosc, ale to moze byc trudne. Staramy sie ich przechytrzyc, ale nie stawialbym na nas wielkich pieniedzy. Glownego zadania nie bylismy w stanie wykonac.

Homer usmiechnal sie pod nosem. W dawnych, lepszych czasach mial okazje kilka razy jechac przez te tereny, i widzial, ze ludzie maja tam ciezki zywot.

— Wyglada na to, ze musicie sami sobie radzic, sierzancie. Poslalbym wam na pomoc pancerze wspomagane, gdybym tylko mogl.

— Damy sobie rade, sir — zapewnil zwiadowca. — Ale musimy skontaktowac sie z artyleria.

Homer pokiwal glowa.

— Przekaznik, prosze przelaczyc sygnal na bezpieczna czestotliwosc i utrzymywac kontakt sierzanta z artyleria.

— Tak jest, sir — odpowiedzial mechaniczny glos komputera.

— Czy moge jeszcze cos dla was zrobic, sierzancie?

— Nie, sir. To wystarczy.

— W takim razie powodzenia — powiedzial general. — Wydalem polecenie, ze chce was widziec natychmiast po waszym powrocie do bazy. W tej chwili mysle, ze to moze troche zaczekac. Nie dajcie sie.

— Zrozumialem, sir. Bez odbioru.

* * *

Ryan spojrzal na oficera lacznosci, ktory wszedl do Centrum Operacji Taktycznych.

— Wyglada na to, ze juz po nich, sir — powiedzial.

— Nie zgadzam sie. Jednoczesnie z ich sygnalem stracilismy lacznosc z czujnikami. Podejrzewam, ze Posleeni posluzyli sie jakims impulsem elektromagnetycznym, ktory zaklocil dzialanie naszych urzadzen. A to oznacza, ze zwiad moze gdzies sie kryc. Wiem, ze planowali przekroczyc Soque i skrecic na zachod do Batesville. Zamierzam nakazac artylerii, aby oslaniala te trase.

— I w tym tkwi szkopul. Marnuje pan amunicja na oslanianie wymordowanego oddzialu. Musimy

Вы читаете Taniec z diablem
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату