Magazyn amunicji dzial SheVa byl najpotezniejszym pancernym pojemnikiem, jaki kiedykolwiek zaprojektowano. Wewnetrzna warstwa zrobiona byla ze stali, potem nastepowaly cztery warstwy stali utwardzonej i pokrytej „superstala”, niedawnym wynalazkiem niemal czterokrotnie zwiekszajacym jej wytrzymalosc. Nastepnie byl dwuwarstwowy pancerz typu „plaster miodu” z wolframu i syntetycznego szafiru. Zewnetrzna powloka skladala sie z licznych warstw pancerza aktywnego. Odkryto, ze do pewnego stopnia rozprasza on trafienia z posleenskich dzial plazmowych.

Oprocz tego magazyn byl chroniony przez cztery sekcje zaprojektowane tak, by „kontrolowac” wybuch i „kierowac sile eksplozji na zewnatrz”, gdyby w magazynie wybuchl pocisk. Zamontowano tez wewnetrzne zabezpieczenia, majace odciagac sile wybuchu od pozostalych pociskow.

Posleeni ustalili, ze wiekszosc czolgow ma silniki zamontowane z przodu i z tylu. Poniewaz dostali rozkaz strzelania dotad, az dzialo zatrzyma sie i zapali, wpakowali w tylny przedzial ponad czterysta wyladowan plazmy. Nawet najmocniejszy pancerz ma swoje granice wytrzymalosci.

Ladunek, ktory ostatecznie przebil sie, przez opancerzenie, stosunkowo latwo spenetrowal cienka powloka zubozonego uranu, otaczajaca rdzen antymaterii. Antymateria zas zrobila to, co robi zawsze, kiedy wchodzi w kontakt ze zwykla materia. Eksplodowala. I to bardzo widowiskowo.

Przypadkowo wystrzelony pocisk byl odpowiednikiem zaledwie dziesieciu kiloton, dlatego inzynierowie byli pewni, ze pancerz magazynu wytlumi pojedyncza eksplozje. Co najwyzej moglby wybic dziura w poszyciu, a skutek tego bylby odczuwalny w promieniu, powiedzmy, poltora kilometra. Bolesnie odczuwalny, ale jesli ktos nie przebywal wtedy zbyt blisko, mogl przezyc.

W tym przypadku jednak pocisk dotarl do wewnetrznej warstwy pancerza, gdzie nie bylo plyt kompensujacych. Poza tym ladunki plazmy wwiercajace sie we wnetrznosci dziala strzaskaly wiekszosc przegrod. Dlatego tez kiedy pocisk wybuchl, odpalil wszystkie pozostale pociski zebrane w magazynie.

Dzialo wystrzelilo juz dwa naboje, a jeden mialo w komorze, dlatego wybuchlo tylko piec pociskow. Ale wybuchaly tak szybko, ze niemal jednoczesnie, a sama natura pancerza i odniesione przezen uszkodzenia sprawily, ze eksplozja byla optymalna.

Ognista kule widac bylo az w Asheville, a fala uderzeniowa pochlonela caly korpus zebrany w dolinie.

Bron nuklearna razi na trzy podstawowe sposoby: fala uderzeniowa, temperatura i promieniowaniem. Skutki fali sa analogiczne do tornada. Kiedy wysokie cisnienie uderza w budynek, ten zapada sie z powodu roznicy cisnienia panujacego wewnatrz i na zewnatrz. Okna wpadaja do srodka, tak samo jak drzwi, sciany i sufity. W poblizu epicentrum wybuchu zniszczeniu ulega wszystko, co znajduje sie na drodze takiej fali.

Draga glowna przyczyna zniszczen jest efekt cieplny. Zar wybuchu atomowego, a w tym przypadku antymaterii, wyzwala olbrzymie ilosci promieniowania podczerwonego. Kazdy czlowiek czy Posleen znajdujacy sie w niezbyt duzej odleglosci od kuli ognia moze spodziewac sie oparzen pierwszego, drugiego, a nawet trzeciego stopnia. Z powodu natury kuli ognia i chwilowego powstrzymania jej przez sciany magazynu szkody wywolane energia cieplna byly minimalne.

Jesli chodzi o promieniowanie, eksplozja antymaterii wywolala fale promieni gamma, ktore dzialaly tylko na niewielka odleglosc. Podobnie jak w bombie neutronowej, konwersja wodoru na antywodor dawala duzo ciepla i „mocy”, ale bardzo malo trwalego promieniowania. Ten blysk gamma byl jednak zupelnie niezwykly.

I to wlasnie on przede wszystkim zgubil majora Portera i jego kierowce. Zgineli, poniewaz ich ciala zostaly spustoszone przez wysokoenergetyczne czasteczki, ktore zaklocaly funkcjonowanie ukladow organizmu. Zreszta i tak nie mialo to znaczenia, bo czolg znalazl sie w fali nadcisnienia rzadu dziesieciu psi, ktora porwala siedemdziesieciodwutonowy pojazd jak kartke papieru i wyrzucila go w powietrze.

Major Porter nie byl jednak jedyna zywa istota w bezposrednim zasiegu skutkow wybuchu. Jeszcze blizej znajdowal sie tenaral Pacalostala. Eksplozja rozdarla lekko opancerzone tenary, wysylajac wszystkie czterdziesci w niebyt, a potem w niecala sekunde przeszla nad trzecia linia obrony i koszarami ludzi, niszczac budynki, znoszac z powierzchni ziemi bunkry i zasypujac nieliczne swiezo wykopane okopy. Fala nadcisnienia wciaz miala ponad piec psi, kiedy trafila w dawna szkole i niemal w sekunde rozniosla urocze ceglane budynki, rozrzucajac cegly i drewno po calej dolinie.

Parking na terenie bazy byl w zasiegu najgorszych zniszczen fali, ale najwiekszy impet wziely na siebie budynki. Wiele humvee i ciezarowek stracilo tylko szyby; nadcisnienie pozostawilo je nie tkniete.

Zar nie spowodowal nigdzie pozarow, nie liczac bezposredniej bliskosci SheVy, gdzie drzewa na okolicznych wzniesieniach padly jak zapalki, a te rosnace dalej postradaly liscie.

Na zachodzie eksplozja przeszla nad resztkami korpusu i dywizyjnej artylerii, detonujac zapasy amunicji i zabijajac wiekszosc ocalalych artylerzystow. Dopadla tez jednak wiekszosc tenarali, ciskajac nimi o ziemie.

Ludzkie linie obrony w Rabun Gap zostaly skutecznie zlikwidowane. Wiekszosc sil albo odpierala szturm na Murze, albo zginela w wybuchu SheVy Droga na polnoc byla wolna.

No, prawie wolna.

* * *

Pogwizdujac, Papa O’Neal wracal do domu. Gwizdal albo nucil Moondance Vana Morrisona prawie od samego rana i Cally miala tego serdecznie dosc.

— Strasznie jestes dzisiaj zadowolony z siebie, dziadku — powiedziala. Kanonada, ktora zaczela sie poznym rankiem i od tamtej pory nie cichla, troche ja zdenerwowala. Sadzac po natezeniu i dlugosci trwania ostrzalu, artyleria musi odpierac wiekszy szturm, chociaz dziala na Murze dopiero niedawno sie odezwaly.

— Mam po prostu dobry humor, mloda damo — odparl.

— Powinnam sie domyslic — powiedziala ze zlosliwym chichotem.

— Co to ma znaczyc? — zapytal ostroznie.

Cally odlozyla noz i wytarla rece. Siegnela pod stol, wyjela stamtad kasete wideo i pomachala nia dziadkowi przed nosem.

— Pamietasz chyba, ze w calym domu sa kamery? — powiedziala, biegnac do drzwi.

— ODDAWAJ! — ryknal, rzucajac sie za nia w pogon.

— Sporo masz sil jak na dziadka! — zawolala Cally, czmychajac za drewutnie.

— ODDAWAJ TO, TY PODSTEPNA LASICO! JEZELI PODGLADALAS…

— Gdzie, do licha, nauczyles sie tej pozycji z nogami w powietrzu? — odkrzyknela.

Nagle oboje staneli jak wryci. Od strony Muru dobiegl glosny trzask. Popoludnie bylo sloneczne, a mimo to dostrzegli blysk.

— Co to bylo? — spytala Cally.

— Nie wiem — odparl Papa O’Neal. — Cos sie dzieje na Murze. Lepiej przygotujmy sie do zamkniecia farmy.

Od strony parku artylerii dobiegla seria ostrych trzaskow, jakby ktos odpalil jeden po drugim kilka silnych ladunkow, potem zas bardzo glosny huk obwiescil kolejna eksplozje. Papa O’Neal dostrzegl, ze u wlotu doliny mignelo cos gladkiego, srebrzystego i bardzo szybko sie poruszajacego.

— Co to bylo, do diabla?

— Nie wiem, dziadku, ale zgadzam sie z toba, ze pora sie zwijac. — Cally rzucila mu kasete. — Do twojej kolekcji. Obys mial takich wiecej.

* * *

Zapedzenie calej trzody pod dach i uzbrojenie pol minowych trwalo zaledwie kilka minut, ale kiedy tylko skonczyli zamykac ostatnia brame, niebo rozblyslo jasniejszym niz slonce bialym blaskiem.

— Dziadku! — krzyknela Cally, biegnac w strone domu.

— NA ZIEMIE, NA ZIEMIE! — wrzasnal O’Neal i sam padl.

Fala uderzeniowa byla ledwie zauwazalna, ale wyraznie dalo sie odczuc zmiane cisnienia powietrza, a drzewa zakolysaly sie jak na mocnym wietrze. Potem nadeszla niczym male trzesienie ziemi fala ziemna.

— Co sie dzieje, do cholery?! — zawolala Cally. Lezala na brzuchu jakies piec metrow od drzwi wejsciowych do domu.

— Do domu! — krzyknal O’Neal, zerwal sie i ruszyl biegiem do drzwi.

— Czy to bylo to, o czym mysle? — zapytala Cally, kiedy wpadli do srodka.

Вы читаете Taniec z diablem
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату