budynku dowodztwa batalionu. W kilka sekund strzepy pamiatek ze scian polecialy w slad za biurkiem. Mike wyrzucal wszystko, co mu wpadlo w rece, a potem zaczal poszerzac dziure, okladajac sciany piesciami.
Sciany budynku opieraly sie na zwyklym drewnianym szkielecie; od srodka pokryte byly plytami gipsowymi, a od zewnatrz laminatem obitym sidingiem, Chociaz Michael O’Neal Junior mierzyl tylko metr szescdziesiat piec, potrafil wycisnac dwiescie kilo, wiec kazdy cios przechodzil przez wszystkie trzy warstwy jak przez papier. Wsporniki pekaly najwyzej po dwoch uderzeniach. Juz po chwili piesci Mike’a byly zakrwawione, ale pograzony w bolu, nie zauwazyl tego, tak samo jak faktu, ze fragmenty sufitu zaczynaja sie wyginac. Najgorsza — oprocz straty ojca, corek i calego zycia — byla swiadomosc, ze na koniec straci tez swoj batalion. Ale jednoczesnie kazdy nerw jego ciala krzyczal, ze nie popelni w taki glupi i bezmyslny sposob samobojstwa.
W koncu szal wyczerpal sie. Gabinet mial teraz nowe wejscie, wystarczajaco duze, by wjechal nim samochod. Ignorujac gromadke ciekawych i zmartwionych gapiow, Mike przeszedl przez pobojowisko do przekaznika, wciaz wyswietlajacego hologram Homera.
— Pojedziemy — wycharczal. — Ale pod warunkiem, ze caly tamten rejon zostanie wypalony do golej ziemi. Moj sztab opracuje plan, a wy go wykonacie. Jesli prezydent bedzie sie stawiac, powiedz jej, ze to rozkaz oficera Floty, a ona ma obowiazek wykonywac rozkazy oficerow Floty. Bedziesz trzymal sie naszego planu. Przygotuj wsparcie nuklearne. My wejdziemy na poklad banshee i polecimy na poludnie. Jesli nie dostaniemy atomowek, bedziesz mogl mnie pocalowac w moj tlusty, wlochaty zad, a ja nawet nie zblize sie do Gap. Jesli w ktoryms momencie poczuje, ze nie dostaje odpowiedniego wsparcia, wycofam sie na wlasna reke. Odezwij sie, kiedy bedziesz mial pozwolenie na uzycie atomowek, i tylko wtedy. Lepiej, zeby byly naprawde gotowe. Shelly, przerwij polaczenie.
— Tak jest, sir — odparl przekaznik i wylaczyl Homera.
— Shelly, nie chce wiecej rozmawiac z tym bydlakiem — powiedzial ochryple Mike. — Kiedy przysle zgode na uzycie atomowek, po prostu mi powiedz.
Rozejrzal sie po zebranych. Wiekszosc z nich to byli szeregowcy kompanii Bravo — Pappas mowil powaznie, ze Mike’a slychac bylo w koszaracha reszta to oficerowie i podoficerowie batalionu.
— Dobra, chlopaki — rzucil Mike, patrzac w ich twarze. — Jedziemy dac sie pozabijac.
Minelo prawie pol godziny, odkad ucichly ostatnie odglosy walki przy Murze. Dolina niosl sie tupot tysiecy stop i odzywajace sie raz po raz trzaski dzialek plazmowych.
— Cholera — szepnela Cally, kiedy pierwszy Posleen pojawil sie na jej celowniku. — Korpusu chyba juz nie ma, dziadku.
— Aha. Ale nie to jest najgorsze — rzekl O’Neal, pokazujac wylaniajacy sie znad wschodniej krawedzi kotliny tenaral.
Cally spojrzala przez otwor strzelniczy na zachod i postukala dziadka w ramie.
— Nie, tamto jest jeszcze gorsze.
Papa O’Neal wzdrygnal sie, widzac unoszacy sie nad farma cien, ale Minog kierowal sie na zachod i lecial okolo trzystu metrow nad ziemia. Na ich oczach wystrzelil z niego srebrny promien, i od strony parku artyleryjskiego dobiegl huk eksplozji.
— Zacznie do nas strzelac, kiedy otworzymy ogien? — spytala nerwowo Cally, kiedy odpalila pierwsza mina. — To mi sie nie podoba.
— Mnie tez nie — przyznal Papa O’Neal. — Dobra, uruchamiamy plan B.
— Dajemy noge?
— Tak. Przynajmniej do kopalni; jest zabezpieczona przed wybuchem atomowym. Przyczaimy sie tam na jakis czas, az minie pierwsza fala, a potem pojdziemy dalej w las.
— Chodzmy — powiedziala Cally, naciskajac plyte ze sklejki na tylnej scianie bunkra. Plyta lekko ustapila, a potem odskoczyla na zawiasach, odslaniajac ciezkie stalowe drzwi umocowane w zaglebieniu skaly. Dziewczynka otworzyla je i weszla do tunelu. — Idziesz, prawda?
— Ide — odpowiedzial Papa O’Neal. — Nie zamykaj. Musze nastawic zegary pol minowych. 1 wlaczyc sekwencje samozniszczenia; nie pozwole, zeby te bydlaki dostaly moj dom.
— Dobrze, tylko szybko — powiedziala nerwowo Cally. — Nie chce przemykac sie przez te wzgorza sama.
— Za chwile bede — zapewnil ja Papa O’Neal. — Idz juz.
27
Major Mitchell popatrzyl na chorazego, ktora wystawila glowe z wlazu.
— Mozemy juz zaczac strzelac? — spytal.
Major byl odmlodzony; dawno temu jako swiezo mianowany oficer uczyl sie walczyc z Sowietami w Fulda Gap. Po pierwszym wstrzasie doszedl do wniosku, ze obecna sytuacja wcale nie tak bardzo rozni sie od tamtej. Stosunek liczebnosci pozostawal mniej wiecej ten sam; ladownikow bylo okolo czterdziestu, a oni byli sami. Doskonale.
Technike walki z takimi silami mial wycwiczona bezblednie: strzal i odskok. Troche jak w boksie: wyprowadzenie porzadnego, dobrze wymierzonego ciosu, a potem odskok, zeby kontra trafila w pustke. Oczywiscie na wojnie dobrze bylo miec wokol przyjaciol, dlatego Armia nazywala ten manewr „strzal, odskok i porozumienie”. Major Mitchell cwiczyl to przez wieksza czesc swojego doroslego zycia. Umial zadawac proste, bic hakiem i mial dobra prace nog. Zanosilo sie na latwizne.
Jaaasne.
Przez ostatnie kilka miesiecy bezustannie cwiczyli. Zaloge skompletowano, zanim jeszcze SheVa zostala zmontowana, i caly zespol zaczal pracowac na symulatorach w Fort Knox. Pierwsze natarcie wytracilo majora — wszystkich wytracilo — z rownowagi, ale przypomnial sobie, jak ktos kiedys mu powiedzial, ze zaskoczenie to stan umyslu dowodcy. Trzeba je tylko od siebie odsunac i zagrac kartami, jakie sie dostalo.
A wiec nadeszla pora, aby zrobic to, do czego przygotowywal sie prawie cale zycie. To byla dziwna chwila; nie wiedzial, czy ma sie smiac, czy plakac.
— Tak jest, sir — odparla Indy, wsuwajac sie na swoj fotel i zapinajac pasy. — Zdjelam blokade; lidar i dziala powinny juz moc sie obracac.
— Nienawidze tego mechanicznego potwora — zaklal Pruitt, wylazac z wlazu i zatrzaskujac go. — Potrzeba nam wiecej ludzi w maszynowni. Albo Riffa.