chronila niebezpieczny ladunek przed niepozadanymi uderzeniami. Pancerz odpadl jednak zaraz po wystrzale i pocisk pomknal w gore, do apogeum toru lotu, kiedy to system sledzacy go zgubil.

Na szczescie dla ludzi glowica zlapala jeszcze jeden podmuch wiatru z zimnego frontu atmosferycznego, ktory niedawno tedy przeszedl, i skierowala sie odrobine na poludnie, w poblize wiezy cisnien miasta Franklin. Tutaj sto metrow nad ziemia detonowala.

W wyniku wybuchu antymaterii doslownie wszystko zostalo zniszczone; pozostal tylko skrawek ziemi w samym centrum eksplozji i kilka nie naruszonych budynkow.

Rozchodzaca sie od epicentrum fala plazmy i szczatkow dokonala najwiekszych zniszczen wsrod zgromadzonych w centrum miasta Posleenow. Pozostawiony na wierzcholku wzgorza abrams zakolysal sie pod straszliwym uderzeniem, ale uszczelnienia zaprojektowane w latach siedemdziesiatych dwudziestego wieku z mysla o wojnie z owczesnym Zwiazkiem Radzieckim wytrzymaly i zaloga ocalala. Czolgistow wytrzeslo, ale przezyli.

Fala poszla dalej, nad wzgorze, na ktorym wznosilo sie centrum Franklin, i zrownala z ziemia wiekszosc zabytkow, ktore nadawaly miastu idylliczny charakter. W miare jak krag powietrza pod cisnieniem powiekszal sie, jego sila byla coraz mniejsza, a gdy powietrze wypelnilo proznie w centrum wybuchu, fala uderzeniowa powrocila i zniszczyla wszystko to, co ocalalo po przejsciu pierwszej fali. Pozostaly jedynie piwnice i fundamenty gmachu sadu oraz polowa budynku muzeum kamieni szlachetnych i mineralow.

* * *

Bazzett kolysal sie wraz z kolejnymi uderzeniami fali i mruczal pod nosem.

— „Jesli bradley sie buja, nie pukaj do drzwi…”. — Spojrzal na Utoriego, ktory wygladal bojazliwie spod helmu, i wzruszyl ramionami. — Zauwazylem, ze bujamy sie do rytmu.

Zdjal AIW ze stojaka i wlaczyl kciukiem celownik, sprawdzajac stan elektroniki.

— Zrobie sobie tatuaz. Zawsze mowilem, ze nie zrobie sobie tatuazu, dopoki nie przezyje wojny atomowej. A to chyba cos takiego, nawet jesli to nasi do nas strzelaja.

— Odpierdala ci, czlowieku — mruknal Utori, kiedy silnik transportera z rykiem ozyl.

— Wiekszosc maszyn na chodzie! — zawolal dowodca. — Teraz jedziemy pelnym gazem. Trzymac sie, kurwa.

— „Jak maszyna sie buja, nie pukaj do drzwi…”.

* * *

— Tango Osiem-Dziewiec, tu Quebec Cztery-Szesc — powiedziala Glennis. — Impuls elektromagnetyczny wylaczyl mi trzy maszyny; oslony na pozostalych wytrzymaly. Do tego mam rozmaite uszkodzenia elektroniki, troche z powodu wstrzasu.

— Ale jestescie mobilni, tak?

Glennis spojrzala na sunace przez mrok czolgi i transportery i pokiwala glowa.

— Chyba mozna tak powiedziec, Tango.

— Nastepny przystanek: pozycja Omega, Quebec. Bez odbioru.

— No tak, nasze zadanie to doprowadzic SheVe do miejsca, skad bedzie mogla wesprzec pancerze, a nie zabijac kazdego Posleena, ktory pojawi sie w dolinie. — Popatrzyla dookola na zdewastowany krajobraz, zrujnowane domy, porozrzucane pnie drzew i poczerniala ziemie. — Chociaz…

* * *

— Szefie — odezwal sie McEvoy na czestotliwosci plutonu — mam emisje posleenskich ladownikow. Trzy zrodla, jedno ciezkie, dwa lekkie. System twierdzi, ze to dwa Minogi i C-Dek. Mamy zawrocic i podczepic systemy przeciwladownikowe?

Poniewaz pancerze mialy uzupelnic zaopatrzenie Bandytow, Tommy kazal im zamienic ciezkie dzialka grawitacyjne na fleszetkowe. Gdyby zrobilo sie goraco, prawdopodobnie musieliby zatrzymac, a przynajmniej spowolnic, natarcie naziemnych sil Posleenow, a nie ladowniki.

Tommy popatrzyl na odczyty i odslonil w usmiechu zeby.

— Nie trzeba, ja sie tym zajme.

Po chwili czujniki poinformowaly go, ze do okopu wslizguje sie inny pancerz, dowodca batalionu. Odwrocil sie i zasalutowal.

— A wiec jak zamierza pan „zdjac” trzy ladowniku, poruczniku? — spytal Mike, odpowiadajac na salut machnieciem reki.

— Za pomoca tego, sir! — odparl Tommy, sciagajac brezent z ukrytego pod nim urzadzenia. — Ta-dam!

— Hmmm… — chrzaknal O’Neal, patrzac na terawatowy laser. Bron ta byla popularna na poczatku wojny, ale w ciagu pierwszych dwoch lat wyszla z uzycia. Lasery byly jednak bardzo skuteczne przeciwko ladownikom, przynajmniej Minogom i nie spodziewajacym sie niczego C-Dekom, a wiec w tych okolicznosciach bron powinna zadzialac. — Czemu zrobil pan z tego tajemnice?

— Uznalem, ze jesli nikt inny o tym sie nie dowie, nie dowiedza sie takze Posleeni, sir.

— Ale pana przekaznik wiedzial.

— Kazalem mu zmienic wyslana liste sprzetu — powiedzial ostroznie porucznik. — Skoro pan sie nie dowiedzial, Posleeni tez nie wiedza. Przepraszam, sir.

— Och, w porzadku — machnal reka Mike. — Wie pan, dlaczego wycofano je z uzycia? — spytal.

— Nie, sir. Nigdy nie moglem tego zrozumiec.

— No, w tej bitwie to i tak nie bedzie mialo znaczenia. Wracam do swojej jamy. Powodzenia, poruczniku. Celnych strzalow.

— Tak jest i dziekuje, sir.

* * *

Mike wsunal sie do jamy wykopanej dla dowodztwa batalionu w chwili, kiedy pierwszy ladownik wychynal zza gor.

— Dlaczego nie kazal przezbroic sie swoim ludziom? — warknal Stewart.

— Bo ma lepszy pomysl — zasmial sie Mike. — Mialem w skladzie laser terawatowy.

— I on zamierza go uzyc? — zdziwil sie S-2.

— Na to wyglada. Bedzie wesolo, ale najlepiej popatrzec na to z bezpiecznej odleglosci.

* * *

— Tym razem chyba nie zartuja.

SheVa Dziewiec pelzla wolno przez ruiny srodmiescia Franklin, szukajac pozycji do rozpoczecia ostrzalu.

Wzgorze, na ktorym kiedys bylo miasto, i wszystkie ciagnace sie jak okiem siegnac wzniesienia nosily slady wybuchu jadrowego. Drogi pokrywal gruz i smieci, a wokolo miasta lezaly zwalone drzewa i tlily sie pozary wywolane zarem eksplozji. SheVe poprzedzaly jadace wachlarzem czolgi. Po raz pierwszy, odkad zostala okaleczona, byla w stanie dotrzymac im kroku; to, co one musialy omijac, ona miazdzyla gasienicami.

Szukali miejsca w okolicach Franklin, z ktorego mieliby zasieg na Gap. Problem byl dwojaki: kat ostrzalu — musieli trafic az do srodka przeleczy — i wysokosc — Gap lezala nieco wyzej niz Franklin, a poniewaz mieli uzyc glowic wybuchajacych w powietrzu, potrzebowali nieco wiekszego zasiegu niz w przypadku pociskow uderzeniowych. Najlepsze wydawalo sie wzgorze, na ktorym dotad stalo miasto, chociaz jednoczesnie istnialo ryzyko, ze stana sie przez to lepszym celem ataku.

Pruitt patrzyl, jak kolko celownika balistycznego wolno przesuwa sie w gore Doliny Rabun, czasem zblizajac sie do Gap, czasem oddalajac, kiedy nagle SheVa zakolysala sie od wystrzalu z ciezkiego dzialka

Вы читаете Doktryna piekiel
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату