- Panie doktorze, moze da sie to jednak jakos zalatwic? My wszystko… Odwolamy wszystko… - Blondynka zlozyla dlonie jak do modlitwy.

Przez chwile mierzylem ja beznamietnym wzrokiem, wreszcie pokrecilem glowa.

- Nie - powiedzialem. - Na tym etapie niczego juz nie mozecie zrobic, a ja nie biore jencow.

ROZDZIAL SIODMY

Klalem pod nosem, czytajac list od znajomego antykwariusza. Kolybiew sprzedal ikone wraz z zawartoscia jakiemus kolekcjonerowi dewocjonaliow z Tajlandii. Zmialem ze zloscia kartke i rzucilem na dywan. Mimo intensywnych staran relikwia Michala Archaniola pozostawala nadal nieuchwytna. Stopniowo angazowalem sie coraz bardziej w poszukiwania. Niespecjalnie interesowal mnie mistyczny czy pseudomistyczny charakter tego przedmiotu, ale pozostawala fascynacja historyka: dotknac czegos, co prowadzilo do walki tysiace wojownikow, zetknac sie z legenda, chlonac aure artefaktu… Wiedzialem, ze to strzep materialu, ale nie mialem blizszego opisu. Jedyna znana mi osoba, ktora widziala sztandar, byl Dzuma. Watpilem, zeby stawil sie na moje zyczenie i odpowiedzial na pytania dotyczace jego wygladu. No i szczerze mowiac, raczej niespecjalnie mi sie spieszylo do rozmowy z bratem Anny. Nie jestem szczegolnie bojazliwy, ale ten facet przyprawial mnie o dreszcze. Od pewnego czasu mialem sny zwiazane z choragwia. Widzialem sztandar z wyhaftowana postacia Michala Archaniola, wskazujacego mieczem wrogie zastepy, wzywajacego do ataku. Postac z moich snow byla dziwna, nie odpowiadala standardowym wyobrazeniom. Oblicze aniola bardziej przypominalo twarz dowodcy, otwarte do krzyku usta, wymowny gest drugiej, niedzierzacej miecza dloni znaczacy tyle co: „Za mna!”. Generalnie anioly opisywane sa jako byty bedace jedynie emanacja woli Boga, nieustepliwe w wypelnianiu Jego planow, podrozujace poprzez czas i przestrzen… A jednak te, zdawaloby sie, zyjace w bezwzglednym posluszenstwie istoty zbuntowaly sie. Kiedy Lucyfer wystapil przeciwko Bogu, Michal mial po raz pierwszy poprowadzic wierne Jemu oddzialy na wroga z okrzykiem: „Ktoz jak Bog!”.

W malarstwie cerkiewnym Archaniol Michal jest przedstawiany w ramach typu ikonograficznego Deesis, co po grecku oznacza „blaganie”, albo jako Archistrateg - dowodca. Pokorna pozycja Michala w pierwszym typie ikon oznacza postawe sluzebna wobec Boga, a nawet czlowieka. Potwierdza to wpleciona we wlosy wstazka, nazywana po rosyjsku - toroki, bedaca symbolem posluszenstwa. Michal ubrany jest w purpurowa dalmatyke, w reku trzyma nie bron, a rabdos - cienka laske symbolizujaca wladze duchowa. Jako Archistrateg odziany jest w krotki, zolnierski chiton i zlocista zbroje, w dloni dzierzy miecz. Mimo iz w jego wlosach nadal widzimy toroki, to przedstawiony na tego typu obrazach Michal jest juz zwierzchnikiem boskich hufcow, dowodca, archaniolem. W Biblii okreslenie „archaniol” wystepuje jedynie dwa razy, z imienia jako taki wymieniany jest tylko Michal. W ksiegach apokryficznych Michal przedstawiany jest jako druga osoba po Bogu, najwyzszy sedzia, potezna moc, ten, ktory karze w imieniu Boga, lecz takze okazuje milosierdzie.

Pierwsza wzmianka o wsparciu walczacych w obronie chrzescijanstwa zolnierzy przez Michala Archaniola pochodzi z siodmego wieku - Longobardowie, ktorzy zwyciezyli Saracenow pod Monte Gargano, swoje zwyciestwo przypisywali wlasnie jemu. Czy mieli jakis sztandar? Czy to wlasnie on zawedrowal pozniej na Rus? A moze powstal dopiero w Rosji? Nie znalem odpowiedzi na te pytania, a bardzo chcialem je poznac. Sztandar Michala Archaniola opanowal moje sny.

* * *

Odebralem natychmiast, gdy zadzwonila; trudno byloby stwierdzic, ze Koszka przemecza mnie skladaniem raportow. Czasem przez kilka dni nie moglem sie z nia skontaktowac ani telefonicznie, ani przez Internet. Ostatnio dzwonilem do dziewczyny codziennie, niestety, bezskutecznie. W swoim liscie antykwariusz wspominal metnie o jakims dziwnym zdarzeniu, ktore moglo miec zwiazek z losami ikony. Niestety, kontakt z nim byl jeszcze trudniejszy niz z Koszka, facet byl nie tylko tradycjonalista i informowal mnie jedynie klasyczna poczta, ale mial tez autentyczna fobie na punkcie techniki. Na przyklad przez telefon rozmawial jedynie w sytuacjach przymusowych, dzwonic za niego musieli znajomi, on sam nie potrafil wprowadzic najprostszego numeru…

- Tak? - rzucilem ostro w sluchawke.

- Witaj, polski szpiegu - uslyszalem radosny, dziewczecy szczebiot. - Kope lat…

- Dzwonie do ciebie od tygodnia - warknalem.

- Przepraszam - powiedziala bez cienia skruchy. - Siedzielismy na pustyni Gobi, wiesz, sztuka przezycia i te sprawy. Zabrali nam komorki.

- Przez tydzien?

- Poltora - odparla ponuro. - Nie moge juz patrzec na wojskowe racje zywnosciowe.

- No to jednak nie jestes kryptologiem…

- Co?

- Zastanawialem sie, w jakiej grupie sie uczysz, no wiesz, czy bedziesz agentem operacyjnym, czy dostaniesz robote za biurkiem? No to teraz juz wiem.

- Pokazuje ci jezyk - poinformowala mnie po chwili. - Cwaniaczek jeden…

- Dobra, dosyc zartow, co z tym antykwariuszem? Bo on mi w liscie wspominal…

- W liscie?!

- Niewazne - westchnalem ze zniecierpliwieniem. - Moze nie jest zupelnie normalny, ale swietnie zna sie na ikonach. No dalej, co sie stalo?

- Wpadl na jakas swolocz - odpowiedziala niechetnie. - Jacys narodowcy czy cos… Wiesz, skrajna prawica. Chcieli go pobic i tyle.

- W zwiazku z ta ikona, ktorej szukal?

- Skad! Po prostu wlazl im pod reke.

- No i jak to sie skonczylo?

- Normalnie, dostali lanie. Znaczy, ci chuligani.

- Od niego?! Przeciez to ciapcius…

- Od nas, glupku. Bylam tam z Andriejem. Wiesz, ze poszly mi spodnie? - odezwala sie ozywionym tonem. - Kopnelam w szczeke takiego dragala, z metr dziewiecdziesiat, no i szew nie wytrzymal.

Вы читаете Chorangiew Michala Archaniola
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату