chodzi tam o jedna kwestie. Kto to jest ten dolny krol? Dlaczego krasnoludy sie tluka?

— No wiec, sir… Slyszal pan o kruk?

— Krasnoludzie prawo gornicze?

— Brawo, sir. Ale to cos wiecej. Chodzi o to… jak zyc. Prawa wlasnosci, prawa malzenskie, dziedziczenie, zasady rozstrzygania wszelkiego rodzaju sporow, takie rzeczy. Wlasciwie wszystko. A dolny krol… Mysle, ze mozna go okreslic jako ostateczny sad apelacyjny. Slucha rad, oczywiscie, ale ma ostatnie slowo. Czy to jasne?

— Jak dotad brzmi sensownie.

— Jest koronowany na Kajzerce z Kamienia i siedzi na niej, wydajac sady, poniewaz wszyscy dolni krolowie tak robili od czasow B’hriana Krwawego Topora, ktory panowal tysiac piecset lat temu. To daje… autorytet.

— Jest wybierany, rodzi sie czy jak? — zainteresowal sie Vimes.

— Mozna chyba powiedziec, ze wybierany — odparl Marchewa. — Ale tak naprawde grupa starszych krasnoludow uzgadnia to miedzy soba. Po wysluchaniu innych krasnoludow, oczywiscie. Sondowanie opinii, jak sie to okresla. Tradycyjnie pochodzi z ktoregos z wielkich rodow. Ale… no…

— Tak?

— W tym roku sytuacja jest troche inna. Nastroje sa… gorace. Aha, pomyslal Vimes.

— Wygral niewlasciwy krasnolud? — zapytal.

— Niektore krasnoludy tak twierdza. Lecz zakwestionowano raczej sam proces — wyjasnil Marchewa. — Przez krasnoludy z najwiekszego krasnoludziego miasta poza Uberwaldem.

— Nie mow… To musi byc to na Os od…

— To Ankh-Morpork, sir.

— Co? Nie jestesmy miastem krasnoludow!

— Zyje ich tu obecnie piecdziesiat tysiecy, sir.

— Naprawde?

— Tak jest, sir.

— Jestes pewien?

— Tak, sir.

Oczywiscie, ze jest pewien, pomyslal Vimes. Prawdopodobnie zna wszystkich z imienia i nazwiska.

— Musi pan zrozumiec, sir, ze toczy sie obecnie taka jakby dyskusja — tlumaczyl Marchewa. — O tym, jak definiuje sie krasnoluda.

— No wiesz, niektorzy mogliby powiedziec, ze przeciez sa krasnoludami, poniewaz…

— Nie, sir. Wzrost nie ma tu nic do rzeczy. Nobby Nobbs jest nizszy od wielu krasnoludow, ale nie nazywamy go krasnoludem.

— Nie nazywamy go tez czlowiekiem — zauwazyl Vimes.

— I oczywiscie ja takze jestem krasnoludem.

— Wiesz, Marchewa, juz dawno planuje z toba o tym porozmawiac…

— Adoptowany przez krasnoludy, wychowany przez krasnoludy. Dla krasnoludow jestem krasnoludem, sir. Potrafie dokonac rytualu k’zakra, znam sekrety h’ragna, umiem ha’lk moj g’rakha jak nalezy… Jestem krasnoludem.

— A co to wszystko znaczy?

— Nie wolno mi zdradzac tego niekrasnoludom. — Marchewa taktownie usilowal stanac poza zasiegiem dymu z cygara. — Na nieszczescie niektore krasnoludy z gor uwazaja, ze krasnoludy, ktore sie przeprowadzily, nie sa prawdziwymi krasnoludami. Tym razem jednak wybory poszly po mysli krasnoludow z Ankh-Morpork i wielu krasnoludom w domu to sie nie podoba. Zrodzilo sie wiele nie-checi. Rodziny sie kloca i takie rzeczy. Wiele szarpania za brody.

— Naprawde? — Vimes staral sie nie usmiechac.

— To nie jest zabawne, jesli ktos jest krasnoludem.

— Przepraszam.

— I obawiam sie, ze nowy dolny krol jeszcze pogorszy sytuacje.

Chociaz oczywiscie zycze mu jak najlepiej.

— Surowy jest?

— Ehm… Moze pan chyba zalozyc, sir, ze kazdy krasnolud, ktory w krasnoludziej spolecznosci dotrze tak wysoko, by byc chocby rozwazany jako kandydat na krola, nie dostal sie na ten poziom, spiewajac hej-ho i bandazujac w lesie ranne zwierzeta. Ale wedlug krasnoludzich standardow krol Rhys Rhysson jest nowoczesnym myslicielem. Choc slyszalem, ze niezbyt lubi Ankh-Morpork.

— Wydaje sie tez bardzo rozsadnym myslicielem.

— W kazdym razie jego wybor rozdraznil bardziej… hm, tradycyjne gorskie krasnoludy, ktore wierzyly, ze krolem bedzie Albrecht Albrechtson.

— Ktory nie jest nowoczesnym myslicielem?

— Uwaza, ze nawet wyjscie na powierzchnie jest niebezpiecznie niekrasnoludzie.

Vimes westchnal.

— No coz… Dostrzegam problem, kapitanie, ale cecha tego problemu, jego kluczowym elementem jest, ze nie jest moj. Ani panski, jest pan krasnoludem czy nie. — Stuknal w gablote z Kajzerka. — Replika, tak? — mruknal. — Na pewno nie jest prawdziwa?

— Sir! Jest tylko jedna Kajzerka. Nazywamy ja „rzecza i cala rzecza”.

— Ale jesli to dobra replika, kto by sie zorientowal?

— Kazdy krasnolud, sir.

— Zartowalem.

* * *

W dole byla wioska, w miejscu gdzie spotykaly sie dwie rzeki. Beda tam lodzie…

Szlo dobrze. Zbocza za nim byly biale i wolne od ciemnych sylwetek. Niewazne, jakie sa szybkie, niech sprobuja plynac szybciej od lodzi…

Ubity snieg chrzescil mu pod stopami. Chwiejnie wyminal kilka prymitywnych chalup, zobaczyl keje, zobaczyl lodki, przez chwile szarpal zamarznieta cume najblizszej, chwycil wioslo i odepchnal sie na srodek nurtu.

Na wzgorzach wciaz nic sie nie poruszalo.

Teraz w koncu mogl spokojnie rozwazyc sytuacje. Lodz byla za duza, by mogl nia kierowac jeden czlowiek, ale przeciez musi tylko odpychac sie od brzegow. W nocy to wystarczy. W dzien moze ja gdzies zostawic, moze poslac kogos, zeby przekazal wiadomosc do wiezy, a potem kupi konia i…

Za nim, pod plachta na rufie, cos zaczelo warczec. Naprawde byly bardzo sprytne.

* * *

W niezbyt odleglym zamku lady Margolotta ~ wampir — siedziala w ciszy i kartkowala „Herbarz Niemozgiego”. Nie bylo to najlepsze zrodlo informacji dla krain po tej stronie Ramtopow, gdzie standardem byl „Almanac de Gothick”, w ktorym tylko ona zajmowala prawie cztery strony[2]. Kiedy jednak ktos chcial sie dowiedziec, kto jest kim — albo tak mu sie wydaje — w Ankh-Morpork, „Herbarz” okazywal sie niezastapiony.

Jej egzemplarz jezyl sie od zakladek. Westchnela i odlozyla go.

Obok stal waski kieliszek wypelniony czerwona ciecza. Wypila lyk i skrzywila sie. Potem, patrzac w plomien swiecy, starala sie myslec jak lord Vetinari.

Jak wiele podejrzewal? Jakie wiesci do niego dotarly? Wieza se-karowa stala dopiero od miesiaca i w Bzyku powszechnie krytykowano ja jako niedopuszczalne naruszenie suwerennosci. Ale, jak sie zdawalo, przesylala sporo lokalnych wiesci.

Kogo przysle?

Jego wybor powie jej wszystko; tego byla pewna. Kogos takiego jak lord Rust czy lord Selachii…? Coz,

Вы читаете Piaty elefant
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×