Jo Rankin Mlodszy, swiezo przybyly do Odessy, by nauczac tlumy. Akurat wyluszczal surowa doktryne Nagrody, Zaplaty i Wniebowziecia — choc wieczor ten mial byc wieczorem uleczenia. Srodkiem leczniczym, ktory przedstawil zgromadzonym, byla ta oto najswietsza relikwia — swietsza niz drzazga ze Swietego Drzewa, swietsza nawet od kosci udowej Swietej Teresy z Avili, ktora Generalissimo Francisco Franco trzyma w swoim gabinecie, aby nia straszyc wiernych. Czym Billy Jo Rankin wywijal, bylo w rzeczy samej dzbanuszkiem plynu owodniowego, ktory otaczal i ochranial Pana. Starozytne naczynko z gliny nioslo w sobie plyn przez te wszystkie lata, odkad przestalo byc wlasnoscia samej — jak wyjawil wiernym — Swietej Anny. Najmniejsza kropla starczy, aby uleczyc kazda dolegliwosc poprzez szczegolny akt Uswiecajacej Laski — Rankin obiecuje — i oto najswietsza ze swietych wod jest dzis wieczorem wsrod nas.

Joss byl zdruzgotany — nie tyle z obawy, ze Rankin sprobuje tego oczywistego szwindlu, ile ze kazdy z wiernych zdawal sie absolutnie gotow to zaakceptowac. W swoim poprzednim zyciu nie raz mial okazje widziec, jak sie nabiera ludzi. Ale tamto bylo zabawa. Teraz to co innego. To religia. Religia jest czyms zbyt powaznym, zeby robic z niej widowisko, szczegolnie pod tytulem „dzisiaj czynimy cuda”. Ruszyl do kazalnicy, by zdementowac te brednie.

W miare jak rosl sluszny gniew Jossa, zwracal sie ku coraz to nowym zboczeniom, ktore wyrodzily sie z chrzescijanskiego fundamentalizmu. Nie zapomnial tez o domoroslych herpetologach, ktorzy testuja religijnosc przez zabawy ze zmijami — albowiem Pismo powiada, ze ci, ktorych serca sa czyste, nie musza lekac sie jadu zmii. W pewnym momencie (ktory byl potem czesto cytowany) sparafrazowal Woltera:

— Nie sadzilem nigdy — powiedzial — ze w sukniach duchownych spotkam ludzi do tego stopnia sprzedajnych, ze mogliby sluzyc za natchnienie bluzniercom piszacym, iz pierwszym ksiedzem stal sie pierwszy lajdak, ktory spotkal pierwszego idiote. Religie te sa religiami zniszczenia! — wdziecznie pogrozil palcem.

Argumentowal, ze w kazdej religii znajduje sie kreska ograniczajaca doktryne, powyzej ktorej staje sie ona szyderstwem z inteligencji swych wyznawcow. Ludzie rozumni wciaz spieraja sie co do miejsca, w ktorym ta linia winna przebiegac, choc wiekszosc religii juz dawno przekroczyla ja na wlasna reke. A ludzie nie sa tacy glupi! — spuentowal.

Dzien przed smiercia Rankin Starszy, porzadkujac swe sprawy, nie omieszkal poslac slowko Jossowi: iz marzy tylko o jednym, by go wiecej jego oczy nie ogladaly. W tym czasie Joss juz nauczal, ze rowniez nauka nie zna wszystkich odpowiedzi. W teorii ewolucji, na przyklad, istnieja powazne sprzecznosci.

— Niewygodne znaleziska, fakty, ktore nie pasuja do niczego, naukowcy po prostu wmiataja pod dywan — powiedzial. — Skad moga wiedziec, ze Ziemia naprawde ma 4,6 miliardow lat. Cokolwiek wiecej niz szesc tysiecy, o ktorych mowil arcybiskup Ussher. Czy ktos kiedys widzial ewolucje na oczy? Czy mierzyl czas, jaki uplynal od Stworzenia? Wszak i teoria wzglednosci nigdy nie zostala dowiedziona. „Nie mozna poruszac sie szybciej niz swiatlo”, mial powiedziec Einstein. Skad on wie? Czy probowal sam poruszac sie z ta predkoscia? Relatywizm to tylko sposob wytlumaczenia sobie swiata. Einstein nie ma prawa apodyktycznie twierdzic, co ludzkosc moze kiedys osiagnac w odleglej przyszlosci. Ani tym bardziej klasc miar na to, co moze uczynic Bog. Czy Bog, gdyby tylko zechcial, nie moglby poruszac sie powyzej predkosci swiatla? Sa, owszem, wynaturzenia w religii, ale i sa w nauce. Czlowiekowi obdarzonemu rozumem nie wolno dac sie zastraszyc zadnej z nich. Jest wiele interpretacji Pisma i wiele interpretacji przyrody, lecz jedno i drugie stworzyl Bog, wiec musza byc z soba spojne. Gdziekolwiek znajduje sie sprzecznosc, czy z winy naukowca, czy teologa, czy moze obu naraz, to swiadczy tylko o jednym; ze zle wypelnia swe zadanie.

Swa obiektywna krytyke nauki i religii Palmer Joss zdolal ubogacic zarliwym wolaniem, by jego wierni kierowali sie w zyciu i prawem moralnym, i szacunkiem dla inteligencji. Jego reputacja z wolna zaczynala obejmowac caly kraj. W debatach nad wykladaniem w szkolach „naukowej teorii stworzenia”, nad etycznymi aspektami przerywania ciazy, zamrazania embrionow i dopuszczalnoscia inzynierii genetycznej, zdolal na swoj sposob wymanewrowac jakis posredni kurs, ktory godzil ze soba dwie karykatury: religii i nauki. Jego wypowiedzi bywaly sola w oku obu walczacych grup, wiec popularnosc Jossa rosla. Stal sie powiernikiem prezydentow, a cytaty z jego kazan zaczely pojawiac sie na glownych stronach wysokonakladowych dziennikow, niekoniecznie religijnych. Mimo to oparl sie wielu pokusom, takze przypochlebnej ofercie, czy nie zechcialby zalozyc swego wlasnego kosciola komputerowego. Zyl nadal w prostocie, rzadko — pominawszy zaproszenia od prezydentow albo kongresy ekumeniczne — opuszczajac rolnicze Poludnie. Nie mieszal sie do polityki, co bylo jego zasada, podobnie jak spokojny patriotyzm. Na terenie zajetym przez zwalczajace sie ugrupowania — wiele sposrod nich o podejrzanej proweniencji — Palmer Joss przez swoja erudycje i autorytet moralny, stal sie najwybitniejszym pastorem fundamentalistow chrzescijanskich swego czasu.

Jeszcze przed odlotem der Heer upewnial sie, czy beda mogli pojsc gdzies razem na spokojna kolacje. Przybywal tu, aby z Vaygayem i delegacja sowiecka odbyc sesje podsumowujaca postepy w odczytaniu Wiadomosci. Jednak cala poludniowo-srodkowa czesc Nowego Meksyku zapchana byla dziennikarzami ze wszystkich stron swiata, a wiec w promieniu setki mil nie bylo restauracji, w ktorej nie rozpoznani mogliby spokojnie pogadac. Skonczylo sie na tym, ze Ellie przygotowala kolacje w swoim malym mieszkanku na terenie Argusa, w poblizu kwater dla wizytujacych profesorow. Mnostwo mieli sobie do powiedzenia, bo mialo sie niekiedy wrazenie, ze calosc Projektu zawisla na cieniutkiej nitce, ktora trzymala w reku Prezydent. A przeciez ten dreszczyk oczekiwania, ktory przebiegal ja tuz przed wyladowaniem samolotu z Kenem, to bylo cos jeszcze… z czego niejasno i powoli zaczynala zdawac sobie sprawe. Choc nie Joss byl ich glownym zmartwieniem, zaczeli rozmawiac o nim juz podczas ladowania brudnych naczyn do maszyny.

— On jest uswiecony na sztywno — powiedziala. — Jego horyzonty ulegly zawezeniu. Wyobraza sobie, ze Wiadomosc sprowokuje jakies niedopuszczalne egzegezy Biblii, czy cos w tym rodzaju, co wstrzasnie podstawami wiary. Nie jest w stanie zrozumiec, czym jest naukowy paradygmat, ze pozniejszy sumuje sie z poprzednim. On chce tylko wiedziec, co nauka ostatnio dla niego zrobila. I uwaza sie za glos rozsadku.

— Na tle Mileniarystow Dnia Sadu Ostatecznego — powiedzial der Heer — albo Pierwszych Na Ziemi, Palmer Joss i tak brzmi dosc powsciagliwie. Moze naprawde nie przedstawilismy naszych metod naukowych tak, jak to trzeba bylo zrobic? Duzo ostatnimi czasy o tym myslalem. Zastanow sie, Ellie, czy naprawde jestes pewna, ze ta Wiadomosc nie jest od…

— Boga lub Szatana? Ken, ty chyba zartujesz.

— No wiesz… pomysl tylko o tych rozwinietych istotach, ktore zaczynaja robic cos, co my rozumiemy w kategoriach dobra i zla. Predzej czy pozniej komus takiemu jak Joss wydadza sie tozsame z Bogiem lub Szatanem.

— Ken, kimkolwiek sa ci z Vegi, gwarantuje, ze nie oni stworzyli wszechswiat. I z pewnoscia nie sa nikim takim, jak Bog ze Starego Testamentu. Pamietaj, ze Vega, Uklad Sloneczny i pare sasiednich gwiazd lezy w zapadlej, cichej zatoczce calego monotonnego ogromu Galaktyki. Dlaczego Jam-Jest-Kim-Jest mialby zakotwiczyc wlasnie tu? Mysle, ze ma troche powazniejszych zadan do spelnienia.

— Ellie, przyparli nas do muru. Wiesz, ze Joss jest bardzo wplywowy. Byl blisko trzech kolejnych prezydentow, nie wylaczajac obecnego gabinetu. Prezydent jest zdecydowana poczynic mu pewne koncesje, choc moze, nie bedzie to wlaczeniem Jossa do grupy duchownych w Tymczasowym Komitecie Rozszyfrowania, w ktorym jestes ty, Valerian i Drumlin, nie wspominajac o Vaygayu i jego towarzyszach. Wyobraz sobie Rosjan w jednym komitecie z tym fundamentalistycznym klerem… Cala nasza praca moze przez ten drobiazg pojsc na marne. Moze by pojechac i pogadac z Jossem? Prezydent mowi, ze on jest naprawde zafascynowany nauka. Moze udaloby sie go dla nas pozyskac?

— Czyzbysmy zamierzali sklonic Palmera Jossa do konwersji?

— Nie wyobrazam sobie, zeby ktos taki jak on mogl zmienic wyznanie. Wystarczy, jesli zrozumie, czym jest Argus i ze po rozszyfrowaniu nie musimy wcale reagowac na Wiadomosc, jesli sie nam nie spodoba. I ze odleglosc tak skutecznie izoluje nas od Vegi…

— Ken, on nawet nie wierzy, ze szybkosc swiatla to kosmiczny pulap. Bedziemy mowili ze slepym o kolorach. Rowniez co do mnie, mam raczej dlugi wywiad chorobowy, gdy chodzi o proby pakowania mnie w konwencjonalna religijnosc. Mnie po prostu krew zalewa, kiedy zaczynaja sie te ich sprzecznosci i hipokryzje. Nie jestem pewna, czy spotkanie miedzy Palmerem Jossem i mna jest rzeczywiscie tym, na czym ci zalezy. Oraz pani Prezydent.

— Posluchaj, Ellie — odezwal sie der Heer. — Ja naprawde swietnie wiem, jak i w co inwestowac moje pieniadze. Nie widze absolutnie ani jednego powodu, dla ktorego twoje spotkanie z Jossem mogloby pogorszyc i tak zla sytuacje.

Z wysilkiem odwzajemnila jego usmiech.

Вы читаете Kontakt
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату