Pana naszego a Jezusa Chrystusa, ale jako naoczni swiadkowie Jego wielkosci.

Drugi List Sw. Piotra Apostola, 1:16

Polaczenia telefoniczne zreperowano i plugami oczyszczono ze sniegu drogi. Do bazy na Hokkaido zaczeli zjezdzac dopuszczani za specjalnym pozwoleniem przedstawiciele prasy swiatowej, by przyjrzec sie Maszynie. Kilku reporterow przeprowadzono przez rozwory prozniowe za benzelami, innym pozwolono wejsc do wlazu, a jeszcze innym — nawet do kabiny zalogowej. Swiat ujrzal swych reporterow siedzacych w fotelach, ktore przedtem zajmowala Piatka i opowiadajacych o nieudanym starcie Maszyny, a takze o dzielnosci personelu, ktory od switu do nocy zapracowuje sie w poszukiwaniu usterek. Z odleglosci (ot, by pokazac, ze w ogole zyja i miewaja sie dobrze) sfilmowano Ellie w otoczeniu kolegow i przeproszono, ze na razie zadne z nich nie ma ochoty udzielic wywiadu.

W tym czasie caly Projekt Maszyna przechodzil niezwykle zmudny proces inwentaryzacji i juz zastanawiano sie, co z nia potem zrobic. Tunel z Hokkaido na Honsiu wprawdzie ponownie otwarto, ale ten z Ziemi na Vege zostal nieodwolalnie zamkniety. Wlasciwie nigdy powaznie nie proponowano (choc Ellie zastanawiala sie, czy potem, gdy juz opuscili wyspe, nie probowano tego robic), aby ponownie rozpedzic benzele. Wierzyla w to, co jej powiedzial Ojciec: maszyna drugi raz nie ruszy. Ani tunel drugi raz sie nie otworzy dla istot zamieszkujacych Ziemie. Dano im zerknac za kulisy — to wszystko. Teraz musza jakos zyc i ratowac siebie — jesli potrafia, powatpiewala Ellie.

Krotko zanim zaczeli sie rozjezdzac, pozwolono im wreszcie porozmawiac ze soba. Po kolei usciskala kazdego na powitanie — na „good bye”. Nie uslyszala ani slowa pretensji o zmazane tasmy.

— Te obrazki sa nagrywane na sciezce magnetycznej — przypomnial im Vaygay. — Silne pole elektryczne, ktore przylozono do benzeli, spowodowalo ich obrot, wobec czego powstalo pole zmienne, a z niego, magnetyczne. I ono z naszych tasm pieknie wszystko wymazalo. To nie twoja wina, Ellie, ale Rownania Maxwella.

Wygladalo na to, ze przesluchania troche odebraly mu pewnosc siebie. Wprost mu nie powiedzieli, ale kilkakroc sugerowali, ze mogl byc czlonkiem antyradzieckiego spisku, do ktorego wciagneli go naukowcy z Zachodu.

— Mowie ci, Ellie — powiedzial — w tej chwili jedyne pytanie, ktore mnie interesuje, to istnienie inteligentnego zycia w sowieckim Politbiurze.

— O to samo moglabym zapytac Bialy Dom — ponuro powiedziala Ellie. — Wprost nie moge uwierzyc, ze Prezydent kazala Kitzowi napasc na mnie w ten sposob. Zawsze zdawala sie tak bardzo oddana Projektowi…

— Nasza planeta rzadza wariaci. Nie moga byc normalni, pomysl tylko, co kazdy z nich musi przejsc, zeby sie wdrapac tak wysoko. Musza miec waskie horyzonty, zeby tak ostro isc w kierunku, w ktorym widza tylko swoj stolek. A poza tym, jakze krotko rzadza. Po pare lat, w najlepszym wypadku dekade. Sa wiec nerwowi i dbaja tylko o to, co im pozwoli utrzymac wladze na ten krotki czas.

Nie wiadomo dlaczego, pomyslala w tej chwili o Labedziu A.

— Jestem absolutnie pewien — ciagnal Lunaczarski — ze wcale nie uwazaja naszej historii za zmyslona. Chocby dlatego, ze nie sa w stanie dowiesc nam klamstwa. Nasze relacje w najmniejszych szczegolach zgadzaly sie ze soba, to w ich glowach musialo posiac ziarno watpliwosci. Moze przed zasnieciem mysla sobie „dlaczego by to wszystko nie mialo byc prawda?”. Moze paru nawet chcialoby, zeby to byla prawda, ale potrzebuja czegos, co by ich umocnilo, jakiegos gestu z naszej strony. Uwazam Ellie, ze musimy ostro zabrac sie do pracy. Przede wszystkim oczyscic cala teorie grawitacji. Potem musimy zaczac nowe obserwacje, zwlaszcza Centrum Galaktyki i Labedzia A, zeby dowiesc tego, cosmy tam widzieli i slyszeli. Przeciez nie posuna sie do tego, zeby w ogole zakazac radioastronomii? — spytal nagle z prawdziwym niepokojem.

— Musimy tez przeprowadzic badania dodekahedronu, oczywiscie, jesli nas dopuszcza do niego. Wszystko jeszcze przed nami, Ellie, jestem pewien, ze w koncu przekonamy te tepe glowy.

Trudno bedzie, jesli to sa naprawde wariaci — pomyslala, a glosno powiedziala:

— Nie rozumiem, jak rzadom mogloby sie udac przekonanie ludzi, ze popelnilismy falszerstwo.

— Nie rozumiesz? Pomysl tylko, o ilu juz rzeczach udalo im sie ludzi przekonac. Nie, Ellie, w niczym nie sa tacy dobrzy, jak w przekonywaniu. Patrz, wmowili juz ludziom, ze Maszyna nie dziala, a starczy jedno slowo, zeby wmowili tez, ze calej naszej Piatce pomieszalo sie w glowach.

— Nie rozumiem, jak piatka stuknietych moze relacjonowac dokladnie taka sama historie, zgadzajaca sie, jak mowisz, w najdrobniejszych szczegolach. Pewnie masz racje, bezpieczniej bedzie poszukac dowodow okrezna droga, niz zaklinac w nieskonczonosc, ze nie oklamujemy ludzkosci… Vaygayu, powiedz mi, czy nic ci… nie zrobia, kiedy… tam wrocisz?

— A co moga zrobic? Zeslac mnie do Gorki? To bym przezyl, mialem przeciez niezly urlop… Nieee, nic mi nie zrobia, Ellie. Ty i ja to dwustronna gwarancja bezpieczenstwa. Dopoki ty zyjesz, oni potrzebuja mnie i na odwrot. Poza tym, gdyby okazalo sie, ze nasza historia jest prawdziwa, przyniose chlube ojczyznie jako radziecki delegat. Zobaczysz, moje imie jeszcze bedzie skandowane na defiladach. Ja wcale nie dbam o ich grozby, najwazniejsze, zebysmy pozostali przy zyciu. I opowiadali nasza historie, wszyscy piecioro. Wpierw tylko tym, ktorym ufamy, a oni juz powiedza dalej. Historia powedruje w swiat. Nie bedzie sposobu, zeby ja zatrzymac, i predzej czy pozniej rzady beda musialy przyjac do wiadomosci, co naprawde zdarzylo sie w dodekahedronie. Do tego czasu jestesmy polisami ubezpieczeniowymi dla siebie nawzajem. Ellie, jestem taki szczesliwy, ze to mi sie przytrafilo. To najwspanialsza rzecz w moim zyciu.

— Ucaluj ode mnie Nine — powiedziala na chwile przed odlotem jego nocnego samolotu do Moskwy.

Podczas sniadania zapytala Xi, czy zaluje.

— Ja? Ze tam bylem? — wzniosl oczy do nieba. — Ellie, zobaczyc ich i zalowac? Jestem sierota po Dlugim Marszu. Przezylem Rewolucje Kulturalna. Przez szesc lat w cieniu Wielkiego Muru probowalem uprawiac ziemniaki i buraki cukrowe. Cale moje zycie to ciagle przewracanie wszystkiego do gory nogami, ja lepiej od wszystkich innych wiem, co to zalowac. Uczestniczylismy w bankiecie, a teraz wracamy do naszej glodujacej wioski i dziwimy sie, ze na nasz powrot nie puszczaja sztucznych ogni. Nie, to nie jest rozczarowanie, moze przegralismy, ale zaledwie wstepna batalie. Na slowa. Wez pod uwage… nierownosc sil.

Wkrotce mial leciec do Chin, gdzie rowniez zobowiazal sie nie skladac publicznych oswiadczen dotyczacych ich pobytu w Maszynie. Ale juz spieszyl sie do swych wykopalisk w Xian. Grobowiec Qina czekal, a Xi zamierzal sprawdzic, jak bardzo ten, ktory lezy w grobie, przypomina kopie, ktora spotkal na drugim koncu tunelu.

— Wybacz Xi, jesli to o co zapytam bedzie troche… niegrzeczne. Widzisz, kazdy z nas… no jak to powiedziec… tylko ty spotkales sie tam… Czy w calym twoim zyciu nie bylo nikogo, kogo bys pokochal?

Zla byla na siebie, ze nie umiala porzadniej sformulowac pytania.

— Wszystkich, ktorych kochalem mi zabrano. Zgladzono. Widzialem imperatorow dwudziestego wieku, jak przychodza i odchodza. Cale zycie czekalem chocby na jednego, ktorego nie mozna by wymazac, zrehabilitowac, zwalic z cokolu albo wyniesc na oltarze, zaleznie od widzimisie historii. I znalazlem pare takich osob, ktorych nie uda sie wymazac.

Patrzyl w obrus bawiac sie lyzeczka.

— Poswiecilem swe zycie rewolucji i nie zaluje. Nic nie wiem o swym ojcu ani o swej matce. Nie mam tez wspomnien z dziecinstwa. A twoja matka zyje. Pamietasz ojca, a nawet przez chwile znow go widzialas. Ellie, nigdy nie lekcewaz tego, co dostalas.

Tak smutnej Devi jeszcze dotad nie widziala. Myslala, ze to z powodu nieprzyjemnosci, jakie spotkaly ja przy przesluchaniach, ale Devi pokrecila glowa.

— Czy oni nam wierza, czy nie, to dla mnie bez znaczenia. Dla mnie sie liczy doswiadczenie. I przemiana. Ellie, to przeciez naprawde nam sie zdarzylo, choc pierwszej nocy po naszym powrocie na Hokkaido snilo mi sie, ze cala tamta wyprawa byla przeze mnie wymyslona. A przeciez byla rzeczywista i coraz silniej we mnie zyje. Ze jestem smutna? Coz, spotkanie z Surindarem spelnilo moje najwieksze od jego smierci marzenie. Po tylu latach ujrzalam go dokladnie takim, jakim zyl w mej pamieci i patrzac w te kopie, w tego symulanta, ktory tak idealnie przedstawial mego meza musialam powiedziec sobie: tamta milosc holubilas w sobie tylko dlatego, ze byla wystawiona na wielkie proby, ze dla tego malzenstwa tak wiele musialas poswiecic. Ale to nie wszystko. Bo tamten mezczyzna byl glupcem. Jeszcze dziesiec lat z nim i bylibysmy po rozwodzie. Co ja mowie, piec! Ja tez bylam mloda i glupia.

— Naprawde przykro mi, Devi — odezwala sie Ellie. — Malo wiem o oplakiwaniu utraconej milosci.

— Widze, Ellie, ze nie rozumiesz. Ja nie oplakuje straconej milosci. Pierwszy raz od jego smierci juz nie

Вы читаете Kontakt
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату