– Dziekuje bardzo.

Knutas odlozyl sluchawke i wybral bezposredni numer do Centralnego Biura Sledczego, proszac ich, aby sprawdzili te kradzieze, jak do nich doszlo i czy byli jacys podejrzani.

Spojrzal za okno i zamyslil sie.

A wiec Egon Wallin byl zamieszany w kradzieze obrazow na skale krajowa albo przynajmniej byl paserem, co bylo rownie powaznym przestepstwem. Knutas byl w szoku. Tak slabo potrafil oceniac ludzi? Zawsze uwazal Egona Wallina za czlowieka honoru. Czy bylo cos wiecej, czego o nim nie wiedzial?

Jeszcze tego samego dnia mieli przeszukac dom i galerie Wallinow. Nie mogl sie doczekac rezultatow przeszukania.

Mediom nie umknelo bynajmniej, ze odgrodzono i przeszukano dom Wallinow. Sasiedzi widzieli, jak wynoszono obrazy z komorki i wiesc o tym, ze byly skradzione, szybko zaczela krazyc po okolicy.

– Ja to czulam – powiedziala Pia z zapalem, gdy jechali na ulice Snackgardsvagen. – Wiedzialam, ze cos bylo nie tak z Egonem Wallinem.

Gdy przyjechali na miejsce, w dzielnicy panowalo spore zamieszanie. Dzialka Wallinow byla odgrodzona, a przed domem stalo kilka samochodow policyjnych. Niektorzy z sasiadow obserwowali prace policji. Johan dojrzal w oknie kuchennym Monike Wallin. Zrobilo mu sie jej zal.

Podszedl do jednego z policjantow, ktory pilnowal odgrodzonego terenu.

– Co sie tutaj dzieje?

– Nie moge odpowiedziec na to pytanie. Musi pan rozmawiac z rzecznikiem prasowym albo z prowadzacym sledztwo, Andersem Knutasem.

– Czy ktorys nich jest tutaj?

– Nie.

– Moze choc powie mi pan, dlaczego odgrodziliscie okolice?

– W posiadlosci odkryto cos, co zainteresowalo policje, wiecej nie moge powiedziec.

– Czy chodzi o skradzione obrazy?

Policjant nie zrobil nawet grymasu.

– Nie moge sie na ten temat wypowiadac.

Johan i Pia probowali porozmawiac z kilkoma sasiadami, ktorzy powiedzieli im tylko, ze nie mieli pojecia, iz Wallinowie przechowywali w domu skradzione obrazy. Za to wiele osob skierowalo ich do najbardziej wscibskiej kobiety w dzielnicy, ktora mieszkala w ostatnim domku szeregowym. Jesli ktos wiedzial cos wiecej, to byla to ona.

Kobieta wygladala co najmniej na osiemdziesiatke i otworzyla, zanim zdazyli zadzwonic. Byla wysoka i szczupla, siwe wlosy upiela w kok. Miala na sobie elegancka sukienke, wygladala, jakby miala wlasnie wyjsc.

– O co chodzi? – spytala podejrzliwie. – Jestescie z policji? Juz wszystko wam powiedzialam.

To, ze Pia miala ze soba wielka kamere, wydawalo sie nic kobiecie nie mowic.

Przedstawili sie.

– Jestescie z telewizji? Tego bym sie nie spodziewala.

Zasmiala sie zmieszana i odruchowo poprawila wlosy.

– Ingrid Hasselblad – przedstawila sie i wyciagnela do nich szczupla reke. Paznokcie byly zadbane, pomalowane na czerwono. Otworzyla szeroko drzwi.

– Wchodzcie, wchodzcie. Moze napijecie sie kawy?

– Z checia.

Johan i Pia wymienili spojrzenia. Kawa oznaczala zazwyczaj, ze wywiad zabieral wiecej czasu, niz potrzeba, ale tym razem moze bylo warto.

Zaprowadzila ich do salonu. Widok byl wspanialy, morze bylo tak blisko, iz wydawalo sie, ze fale za chwile dosiegna okna.

– Prosze mi wybaczyc, zaraz wroce.

Kobieta zniknela i gdy wrocila z taca z kawa, Johan zauwazyl, ze poprawila szminke i nalozyla zbyt wiele rozu na policzki.

Kawa byla slaba, a ciastka suche, ale zarowno Pia, jak i Johan chwalili wszystko.

– Nie boli to? – spytala Ingrid Hasselblad i wskazala na perle w nosie Pii.

– Nie, w ogole sie tego nie czuje.

Pia usmiechnela sie.

– Tak, dzisiejsza moda. My starzy tego nie rozumiemy. – Strzepnela okruszek ze spodnicy. – W mlodosci bylam modelka, ale to bylo dawno temu.

– Chcielibysmy tylko zadac kilka pytan dotyczacych panstwa Wallinow – powiedzial Johan, stwierdziwszy, ze dosc juz rozmawiania o niczym. – Czy mozemy filmowac nasza rozmowe?

– Oczywiscie, nie mam nic przeciwko temu.

Ingrid Hasselblad wyprostowala sie i usmiechnela do kamery, jakby pozowala do zdjecia.

– No wiec bedziemy udawac, ze nie ma tu kamery i jestesmy tylko my i tak sobie rozmawiamy – powiedzial Johan.

– Oczywiscie.

Ingrid Hasselblad siedziala znieruchomiala w tej samej pozycji co wczesniej, ze sztucznym usmiechem na czerwonych ustach.

– Okej, jesli sie pani odwroci w moja strone – instruowal Johan – to najpierw zrobimy probe, a potem wlaczymy kamere. Zeby wczuc sie w sytuacje.

Dal Pii znac, zeby filmowala.

– Co widziala pani w domu u Egona Wallina?

– Dzis rano, gdy wracalam z zakupow i przechodzilam obok domu Wallinow, widzialam, jak wychodzilo z niego wielu policjantow, ktorzy wynosili obrazy.

– Co z nimi robili?

– Wkladali je do samochodu policyjnego. Obrazy byly przykryte pokrowcami, ale gdy mieli wlozyc jeden z obrazow do samochodu, pokrowiec sie zsunal i udalo mi sie zobaczyc cale dzielo.

– Czy wie pani, co to byl za obraz?

– Nie jestem pewna, ale wygladalo to jak Zorn.

– Czy moglaby pani go opisac?

– Przedstawial dwie pulchne kobiety o bialej skorze, tak jak na wszystkich obrazach Zorna. Dookola rosla trawa, a kobiety staly przy jakims jeziorze albo jakiejs rzece, w kazdym razie nad woda.

– Czy zwrocila pani uwage na cos szczegolnego u panstwa Wallinow?

– Widzialam, ze Egon Wallin wnosil i wynosil obrazy, ale nie zastanawialam sie nad tym zbyt wiele, maja w koncu galerie. Nie bylo to wiec takie dziwne, ze przechowywali w domu obrazy.

– Czy widziala pani kiedys Monike Wallin wnoszaca lub wynoszaca obrazy?

– Niee – odpowiedziala z namyslem. – Nie widzialam.

– Cos jeszcze?

Ingrid Hasselblad zarumienila sie pod warstwa rozu.

– Tak, mozna by tak powiedziec.

Johan zamienil sie w sluch.

– Co takiego?

– Ta Monika, ona zdradzala meza. Z Rolfem Sandenem, ktory mieszka tu obok. –

Вы читаете Umierajacy Dandys
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату