zdradzic swojego zdenerwowania. Musial zachowac kamienna twarz. To bylo chyba najtrudniejsze w calym projekcie, udawanie, ze nic sie nie stalo, ze wszystko bylo tak jak dawniej. Najchetniej wykrzyczalby calemu swiatu, ze on to zrobil i dlaczego. Tamte dwie sekundy wypalily w jego wnetrzu znamie, ktore nie zniknie, dopoki nie wykona tego, co postanowil. Dopiero wowczas bedzie wolny. Gdy zmyje brud. Posprzata. Wowczas beda mogli zaczac od poczatku i wszystko bedzie dobrze.

Dzis trenowal w silowni wyjatkowo dlugo. Wydawalo mu sie, ze im wiecej cwiczyl, tym lepsza mial kontrole nad swoim cialem. W jakis sposob frustracja, niepokoj i zwatpienie znajdowaly ujscie. Gdy przygladal sie swojemu cialu w niezliczonych lustrach silowni, czul sie silny, lustro mowilo mu wyraznie – dasz rade. Nikomu nie uda sie go pokonac. Ani policji, ani jakiemus zadzierajacemu nosa reporterowi, ktory myslal, ze byl kims tylko dlatego, ze wystepowal w telewizji. Cholerny glupiec. Lepiej niech nie probuje nadwerezac jego cierpliwosci.

Mezczyzna, ktory wynajal domek w Muramaris, podal falszywe nazwisko. Nie istnial zaden Alexander Ek pod tym adresem. Zaplacil gotowka, a furgonetke, ktorej uzywal, wynajal w wypozyczali samochodow w Visby. Ogrodnik, ktory zostal dokladnie przesluchany przez policje, powiedzial, ze nie bylo go prawie przez caly tydzien, ale tego dnia, kiedy przyjechal gosc, widzial furgonetke i logo wypozyczalni samochodow na tylnej szybie, ktore utkwilo mu w pamieci. Samochod wypozyczono w tym samym czasie, co domek, tez pod falszywym nazwiskiem. Wszystko wskazywalo na to, ze to morderca byl tajemniczym gosciem Muramaris. Domek Rolfa de Mare dokladnie przeszukano.

W lozku i w lazience byly zarowno ciemne, jak i jasne wlosy, na ziemi przed domkiem lezaly niedopalki papierosow marki Lucky Strike, a w worku ze smieciami znalezionym za domkiem odkryto pusty flakon po podkladzie do makijazu i jednorazowe szkla kontaktowe o intensywnym niebieskim kolorze.

To, ze policja odgrodzila Muramaris, wzbudzilo duze zainteresowanie i lokalne media szybko byly na miejscu, zasypujac Knutasa standardowymi pytaniami. Knutas poinstruowal Norrby’ego, zeby nie mowil nic o powiazaniu miedzy Muramaris a zamordowaniem Egona Wallina. Mimo wszystko Johan Berg mial te wiadomosci w swoim wieczornym reportazu. Knutas cieszyl sie przynajmniej, ze nie powiedzial, co to bylo za powiazanie. Przejrzano listy pasazerskie promow i odnaleziono na nich Alexandra Eka. Odplynal z Nynashamn w srode rano, szesnastego lutego, a powrocil w niedziele, dwudziestego lutego. Byl bez samochodu.

– Wiemy przynajmniej, kiedy morderca przyjechal i kiedy opuscil wyspe – powiedziala Karin, gdy grupa sledcza zebrala sie poznym wieczorem na spotkaniu na komendzie policji.

– Wypozyczyl samochod w wypozyczalni Avis w Ostercentrum – kontynuowal Sohlman i dal Karin znac, zeby zgasila swiatlo. – Byla to furgonetka tego modelu. Samochod jest obecnie przeszukiwany. Slady na sniegu na ulicy Norra Murgatan zgadzaja sie ze wzorem opon tego samochodu, nie mamy wiec zadnych watpliwosci. Morderca posluzyl sie ta furgonetka.

W srode rano, gdy tylko Knutas przyszedl do pracy, Karin zapukala do jego drzwi.

– Wejdz.

Od razu widzial po niej, czego dotyczyla wizyta. Serce podeszlo mu do gardla. Czul sie tak, jakby wazyl sie teraz jego los. Nie bylo to zupelnie normalne, ze tak bardzo przywiazal sie do Karin. Odkad przedstawil jej swoja propozycje, probowal nie myslec wiecej o tej sprawie, ale noca snily sie mu koszmary, ze odeszla i zostawila go samego. Pietnascie przepracowanych razem lat odcisnely na nim wyrazne pietno. Nie mozna bylo tak latwo sie go pozbyc. Nigdy nie znajdzie kogos takiego jak Karin.

Karin usiadla po drugiej stronie stolu naprzeciw niego, wyraz jej twarzy byl nieprzenikniony. Knutas w milczeniu czekal na wyrok.

Z kazda uplywajaca sekunda tracil nadzieje.

– Przyjmuje propozycje, Anders. Zostaje. Ale pod jednym warunkiem: nie chce miec nic do czynienia z prasa.

Usmiechnela sie szeroko, ukazujac szpare miedzy przednimi zebami, ktora byl tak zauroczony.

Knutasowi pociemnialo w oczach. Bylo to zbyt piekne, zeby bylo prawdziwe.

Poderwal sie z krzesla, obszedl szybko biurko i objal swoja kochana kolezanke.

– Dziekuje Karin! To wspaniale! Jaki jestem szczesliwy! Nie bedziesz zalowac, obiecuje ci to!

Na krotka chwile Karin nieruchomo tkwila w jego objeciach, potem pomalu wysunela sie z jego ramion.

– Tak, Anders, ja tez mysle, ze bedzie to dla mnie interesujace i ze bede sie przy tym dobrze bawic.

– Gdy skonczy sie sledztwo, musimy pojsc na dobra kolacje. Trzeba to uczcic!

Spojrzal na zegarek. Powinien zdazyc porozmawiac z Norrbym jeszcze przed spotkaniem. Chcial poinformowac wszystkich o tym, ze Karin zostanie jego zastepca, tak szybko, jak tylko bylo to mozliwe. Nagle przyszla mu do glowy pewna mysl.

– Martin wie?

– Tak, powiedzialam mu wczoraj wieczorem.

– Jak to przyjal?

– Nie bylo zadnego problemu, wiesz jaki jest, nie martwi sie na zapas.

Liczyl sie z tym, ze reakcja Larsa Norrby’ego bedzie gwaltowna, ale nie myslal, ze az tak bardzo.

– Ze co u diabla? Czy to jest podziekowanie za te wszystkie lata? Pracowalismy razem przez dwadziescia piec lat. Dwadziescia piec lat!

Norrby wstal i z gory patrzyl z wsciekloscia na Knutasa, ktory poczul sie tak niewygodnie w swoim starym fotelu jak nigdy dotad.

Lars Norrby wyrzucal z siebie slowa.

– A co ja do cholery mam teraz robic? Siedziec za biurkiem i krecic palcami w oczekiwaniu na emeryture? Co zrobilem nie tak?

– Alez drogi Larsie, uspokoj sie – napominal go Knutas. – Usiadz.

Nigdy nie widzial takiej agresji u swojego malomownego i sympatycznego kolegi. Powiedzial, ze musial zaproponowac Karin cos radykalnego, zeby ja zatrzymac, ale ten argument nie przemawial do Norrby’ego.

– Aha, wiec tak trzeba postepowac, zeby dostac awans w tym miejscu, trzeba zagrozic odejsciem? Niech to cholera, jakie to podle.

– Alez drogi Larsie – powiedzial Knutas. – Spojrz, jaka jest prawda. Jestesmy rowiesnikami, a ja nie zamierzam na razie opuszczac posterunku. Bede tu pracowal, dopoki nie wyniosa mnie nogami do przodu, jesli mozna tak powiedziec. Mowimy tu o przynajmniej dziesieciu latach, jezeli odszedlbym na kilka lat przed emerytura, co zamierzalem zrobic. Wowczas jest potrzebny ktos, kto moglby zajac moje miejsce. Karin jest o pietnascie lat mlodsza od nas. Gdy odejde, bedzie miala zarowno niezbedne doswiadczenie, jak i potrzebna energie. Poza tym ty jestes swietnym rzecznikiem prasowym i chcialbym, zebys tym sie zajal w pierwszej kolejnosci. Nikt nie robi tego lepiej od ciebie. Oczywiscie twoja pensja nie zostanie zmniejszona.

– To bylo bezczelne – wysyczal Norrby. – Nie podejrzewalem cie o to Anders.

Wychodzac, trzasnal drzwiami.

Knutas siedzial w swoim fotelu, niezadowolony z rozmowy i z siebie samego. Nie doszedl jeszcze do byc moze najdelikatniejszego punktu, mianowicie, ze postanowil wylaczyc Norrby’ego z grupy sledczej.

Dzwony katedry w Visby slychac bylo we wszystkich uliczkach i zaulkach miasta.

Lawki kosciola pomalu wypelnialy sie ludzmi. Czuc bylo smutek wiszacy nad zebranymi w katedrze. Wszyscy wydawali sie myslec o jednym – o brutalnym koncu zycia Egona Wallina. Zaden

Вы читаете Umierajacy Dandys
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату