jezeli N69SU przylecial z jakiegokolwiek miejsca poza Austria czy Slowenia, beda to mieli zapisane.

– Znasz tam kogos? – spytal z nadzieja Lou.

– Nie, ale znam kogos, kto moze miec tam wejscie. Skontaktuje sie z nim – zaproponowal Mark.

– Ciesze sie.

– Nie ma sprawy.

Lou odlozyl sluchawke i zamyslony pukal olowkiem w swoje stare, porysowane metalowe biurko. Na blacie bylo pelno sladow po gaszeniu papierosow. Myslal o Alpha Aviation. Zastanawial sie, jak sprawdzic te organizacje.

Najpierw zdecydowal sie zadzwonic do Reno. Nikt jednak nie slyszal o Alpha Aviation. Nie byl tym zaskoczony. Nastepnie zadzwonil do departamentu policji w Reno. Wyjasnil, kim jest, i poprosil o polaczenie ze swoim odpowiednikiem, szefem wydzialu zabojstw. Nazywal sie Paul Hersey.

Po kilku przyjacielskich slowach Lou bardzo krotko zreferowal Paulowi sprawe Franconiego i w koncu zapytal o Alpha Aviation.

– Nigdy o nich nie slyszalem – stwierdzil Paul.

– FZL twierdzi, ze samolot byl z Reno w Nevadzie.

– W Nevadzie niezwykle latwo sie zarejestrowac – wyjasnil Paul. – Mamy tu pelno drogich biur prawniczych, ktore nie zajmuja sie niczym innym, tylko takimi firmami.

– Jak wedlug ciebie mozna by odnalezc taka organizacje?

– Trzeba zadzwonic do Biura Sekretarza Stanu Nevada w Carson City. Jezeli Alpha Aviation jest zarejestrowana w Nevadzie, bedzie w spisie powszechnym. Chcesz, zebysmy to sprawdzili?

– Nie, dziekuje, zadzwonie sam. W tej chwili nawet nie wiem do konca, co chcialbym wiedziec.

– Przynajmniej dam ci ich numer – na chwile przerwal rozmowe. Lou slyszal, jak Paul wydaje polecenie ktoremus z podwladnych, i po chwili otrzymal potrzebny numer. Paul dodal jeszcze: – Powinni ci pomoc, ale gdybys jeszcze czegos potrzebowal, dzwon do mnie. A jezeli przydalby ci sie do wspolpracy ktos w Carson City, skontaktuj sie z Toddem Arronsonem. Jest szefem wydzialu zabojstw, a poza tym to porzadny gosc.

Chwile pozniej Lou polaczyl sie z Biurem Sekretarza Stanu Nevada. Centrala polaczyla go z urzedniczka, ktora mogla okazac sie pomocna. Nazywala sie Brenda Whitehall.

Lou wyjasnil, ze chcialby sie dowiedziec wszystkiego co mozliwe o Alpha Aviation z Reno w Nevadzie.

– Prosze chwileczke poczekac – powiedziala Brenda i Lou uslyszal, jak zaczela wystukiwac cos na klawiaturze. – Dobrze, mam to – odezwala sie po chwili. – Prosze jeszcze moment poczekac. Wezme teczke firmy.

Lou rozparl sie wygodnie w fotelu, nogi polozyl na stole; czul nieprzeparta chec zapalenia, ale powstrzymal sie.

– Juz jestem – uslyszal glos Brendy. – Co chcialby pan o nich wiedziec?

– A co pani ma?

– Mam akt rejestracji. – Brenda czytala w milczeniu i po kilkunastu sekundach powiedziala: – To spolka komandytowa, glownym udzialowcem jest Alpha Management.

– Co to oznacza w normalnym jezyku? – spytal Lou. – Nie jestem ani biznesmenem, ani prawnikiem.

– To oznacza, ze Alpha Management jest korporacja, ktora utworzyla spolke komandytowa, wiec odpowiada w pelni za jej finansowe zobowiazania – wyjasnila cierpliwie Brenda.

– Ma pani jakies nazwiska?

– Oczywiscie. Akt rejestracji musi zawierac nazwiska i adresy dyrektorow, radcy prawnego firmy i urzednikow odpowiedzialnych za realizacje zadan wynikajacych z aktu rejestracji.

– To brzmi zachecajaco. Moze mi pani podac te nazwiska?

Lou slyszal szelest przewracanych stron.

– Hmmm – dobiegl go w koncu zaskoczony glos kobiety. – Okazuje sie, ze w tym dokumencie figuruje tylko jedno nazwisko i adres.

– Jeden czlowiek nosi na glowie te wszystkie kapelusze?

– Tyle mowia dokumenty – potwierdzila Brenda.

– Prosze mi podac te dane – poprosil Lou. Siegnal po kartke.

– Samuel Hartman z firmy Wheeler, Hartman, Gottlieb i Sawyer. Ich adres: Osma Rodeo Drive, Reno.

– To brzmi jak nazwa firmy prawniczej – stwierdzil Lou.

– Bo tak jest. Poznaje te nazwe – potwierdzila Brenda.

– To nie na wiele sie zda! – skwitowal Lou. Wiedzial, ze wyciagniecie jakichkolwiek informacji od biura prawnego jest malo prawdopodobne.

– Mnostwo korporacji w Nevadzie istnieje na tej zasadzie. Ale sprawdze, czy sa jeszcze jakies dokumenty.

Lou myslal juz o kolejnym telefonie do Paula Herseya z prosba o pomoc w uzyskaniu informacji od Samuela Hartmana, kiedy uslyszal pomruk Brendy zwiastujacy jakies nowe odkrycie.

– Mam tu aneks. Na pierwszym posiedzeniu Alpha Management pan Hartman zrezygnowal z funkcji prezydenta i sekretarza. W jego miejsce powolano pana Fredericka Rouse'a.

– Czy zapisano adres pana Rouse'a?

– Jest. Jego stanowisko to glowny dyrektor finansowy korporacji GenSys. Siedziba: 150 Kendal Square, Cambridge, Massachusetts.

Lou zapisal wszystko i podziekowal Brendzie. Byl naprawde wdzieczny, gdyz nie potrafil sobie wyobrazic, aby te same informacje mogl zdobyc w Biurze Sekretarza Stanu Nowy Jork w Albany.

Lou chcial teraz zadzwonic do Jacka i podzielic sie z nim zdobytymi informacjami, gdy doslownie pod reka zadzwonil mu telefon. To byl Mark Servert.

– Masz szczescie – powiedzial Mark. – Czlowiek, ktory zna ludzi z Centralnego Zarzadu Ruchu Lotniczego jest w pracy. Okazalo sie, ze wlasciwie pracuje w twojej okolicy. Ma biuro na lotnisku Kennedy'ego i zajmuje sie ruchem lotniczym nad polnocnym Atlantykiem. Jest w stalym kontakcie z CZRL w Europie, wiec natychmiast zadzwonil do nich z pytaniem o lot N69SU z dwudziestego dziewiatego stycznia. Informacja niemal natychmiast ukazala sie na monitorze. N69SU przylecial do Lyonu z Bata w Gwinei Rownikowej.

– Cholera! Gdzie to jest? – zapytal Lou.

– Zabij mnie. Bez mapy moge sie domyslac jedynie, ze gdzies w Afryce Zachodniej.

– Zadziwiajace.

– Dziwne jest i to, ze ledwie wyladowali w Lyonie, natychmiast poprosili droga radiowa o rychly termin odlotu na Teterboro. Jakby czekali tylko na wolna droge.

– Moze wyladowali, zeby uzupelnic paliwo – powiedzial Lou.

– Byc moze – zgodzil sie Mark. – Mimo wszystko mialbym prawo oczekiwac od nich raczej jednego planu lotu z przystankiem w Lyonie, a nie dwoch oddzielnych planow. Tak moglbym sadzic, ze w Lyonie zatrzymali sie na wiele godzin.

– Moze zmienili zamiary – domyslal sie Lou.

– To tez mozliwe.

– A moze nie chcieli, by ktos niepowolany wiedzial, ze leca z Gwinei Rownikowej – zasugerowal w koncu Lou.

– Wiesz, ze o tym nie pomyslalem – przyznal Mark. – Pewnie dlatego ty jestes zafascynowanym swoja robota detektywem, a ja znudzonym urzednikiem FZL.

Lou rozesmial sie.

– Zafascynowany nie jestem, obawiam sie, ze raczej zrobilem sie cyniczny i podejrzliwy.

– To i tak lepiej niz byc znudzonym.

Lou podziekowal za pomoc i po wymianie normalnych grzecznosciowych obietnic, ze pozostana w kontakcie, rozlaczyli sie.

Przez kilka minut Lou siedzial nieruchomo i zastanawial sie, dlaczego samolot wart dwadziescia milionow dolarow wiezie z Afryki, z kraju, o ktorym nigdy nie slyszal, nowojorskiego kryminaliste z Queensu. Trudno sobie wyobrazic, aby podobne zaulki Trzeciego Swiata byly mekka nowoczesnej medycyny, gdzie potrzebujacy czlowiek moze pojechac na tak skomplikowany zabieg chirurgiczny jak przeszczep watroby.

Po wywolaniu numeru sprawy Franka Gleasona, Laurie siedziala, zastanawiajac sie, co moze oznaczac owa niezgodnosc. Starala sie znalezc jakies mozliwe powiazanie ze zniknieciem Franconiego. Powoli fakty zaczely sie

Вы читаете Chromosom 6
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату