cialo i odwrocil sie.

– Czesc – powiedzial Win kilka sekund pozniej.

– Przyjmij do wiadomosci, ze jestem zniesmaczony.

– Przyjalem.

Win plynnym ruchem wstal z pozycji lotosu na nogi, wyjal kasete z magnetowidu i schowal ja do pudelka z napisem „Anon 11”. Anon bylo skrotem od Anonimowa. Swiadczylo to, ze albo zapomnial imienia sfilmowanej pani, albo w ogole o nie nie spytal.

– Nie moge uwierzyc, ze wciaz to robisz – rzekl Myron.

– Znowu moralizujesz? Jak milo – odparl z usmiechem Win.

– Pozwol, ze cie o cos spytam.

– Alez prosze.

– O cos, o co zawsze chcialem cie zapytac.

– Umieram z ciekawosci.

– Powstrzymam sie na moment od wstretu…

– Mna sie nie przejmuj. Uwielbiam, kiedy sie wywyzszasz.

– Twierdzisz – Myron wskazal w strone kasety i telewizora – ze to cie odpreza.

– Tak.

– Ale czy przy okazji… choc to chore… rowniez podnieca?

– Ani troche.

– I tego wlasnie nie pojmuje.

– Patrzenie na stosunek nie podnieca mnie – powiedzial Win. – Ani myslenie o nim. Nie podniecaja mnie filmy wideo, swinskie magazyny, „Penthouse Forum”, cyberporno. Nic mi nie zastapi prawdziwego zblizenia z kobieta. Musze miec partnerke. Wszystko inne przypomina laskotanie siebie. Dlatego nigdy sie nie masturbuje.

Myron nic nie powiedzial.

– Masz jakis problem? – spytal Win.

– Zastanawiam sie, co mnie naszlo, zeby o to spytac.

Win otworzyl zamieniona w mala lodowke szafke z dynastii Ming, rzucil Myronowi puszke yoo-hoo, a sobie nalal koniaku. Pokoj wypelnialy antyki, bogate gobeliny, wschodnie dywany i popiersia mezczyzn z dlugimi kreconymi wlosami. Gdyby nie najwyzszej klasy sprzet elektroniczny, to na taki pokoj moglbys sie natknac na wycieczce po palacu Medicich. Zajeli zwykle miejsca.

– Cos cie gryzie – powiedzial Win.

– Mam dla nas sprawe.

– O.

– Wiem, powiedzialem, ze koniec z tym. Ale to wypadek nadzwyczajny.

– Rozumiem.

– Pamietasz Emily?

Win zakrecil koniakowka.

– Przyjaciolka z college’u. Podczas stosunku halasowala jak malpa. Rzucila cie na ostatnim roku. Wyszla za twojego arcywroga, Grega Downinga. Jego tez rzucila. Pewnie nadal tak halasuje.

– Ma syna, ktory jest chory.

Myron szybko nakreslil sytuacje, pomijajac kwestie swojego ojcostwa. Skoro nie mogl powiedziec o tym Esperanzie, to tym bardziej Winowi.

– Nie przewiduje wiekszych trudnosci – rzekl Win. – Porozmawiasz jutro z ta lekarka?

– Tak.

– Dowiedz sie jak najwiecej, kto zawiaduje tymi aktami.

Win wlaczyl telewizor i przebiegl po kanalach, bo wszedzie lecialy reklamy, a poza tym byl mezczyzna. Zatrzymal sie na CNN. Dziennik prowadzila Terese Collins.

– Czy sliczna pani Collins zlozy nam jutro wizyte? – spytal.

Myron skinal glowa.

– Przylatuje o dziesiatej.

– Czesto nas odwiedza.

– Aha.

– Czy wy dwoje – Win zmarszczyl sie tak, jakby na sekunde ujrzal strasznie zagrzybione krocze – macie sie ku sobie?

Myron spojrzal na Terese.

– Za wczesnie mowic – odparl.

Win zmienil kanal, bo w kablowce lecialy ciurkiem odcinki Wszystko w rodzinie. Zamowili chinszczyzne i obejrzeli dwa epizody. Myron bezskutecznie probowal zagubic sie w szczesciu Archiego i Edith. Myslami wciaz wracal do Jeremy’ego. Odsunal od siebie kwestie ojcostwa i skupil sie, jak prosila Emily, na czekajacym go zadaniu i chorobie chlopca. Anemia Fanconiego. Tak ja nazwala. Ciekaw byl, czy jest cos na jej temat w Internecie.

– Niedlugo wroce – powiedzial.

Win spojrzal na niego.

– W nastepnym odcinku bedzie pogrzeb Stretcha Cunninghama – poinformowal.

– Chce cos sprawdzic w sieci.

– Archie wyglasza mowe pogrzebowa.

– Wiem.

– Mowi, ze ze wzgledu na „ham” w nazwisku nie podejrzewal, ze Stretch Cunningham jest Zydem.

– Znam ten odcinek, Win.

– I jestes gotow stracic go dla Internetu?

– Przeciez masz go na tasmie.

– Nie o to chodzi.

Wymienili spojrzenia, kontentujac sie cisza.

– Mow – rzekl wreszcie Win.

– Emily twierdzi, ze jestem ojcem chlopca – odparl niemal bez wahania Myron.

Win skinal glowa.

– Aha – powiedzial.

– Niespecjalnie sie zdziwiles.

Win paleczkami chwycil nastepna krewetke.

– Wierzysz jej?

– Tak.

– Dlaczego?

– Po pierwsze, byloby to wyjatkowo podle klamstwo.

– Alez Emily jest w tym dobra, Myron. Oklamywala cie bez przerwy. Oklamywala cie w college’u. Oklamywala, kiedy zniknal Greg. Naklamala w sadzie, ze zle traktowal dzieci. Zdradzila go z toba w przeddzien slubu. Wiec jesli nawet teraz mowi, jak chcesz, prawde, to oklamywala cie przez lwia czesc tych trzynastu lat.

– Mysle, ze tym razem nie klamie – odparl po zastanowieniu Myron.

– Myslisz!

– Zbadam krew.

Win wzruszyl ramionami.

– Skoro musisz.

– Co chcesz przez to powiedziec?

– Wyrazilem sie dostatecznie jasno.

Myron zrobil mine.

– Czy nie dales mi do zrozumienia, ze musze sie upewnic?

– Bynajmniej. Tylko wskazalem ci to, co jest oczywiste. Nie powiedzialem, ze to cokolwiek zmienia.

– Mieszasz mi w glowie – rzekl Myron po chwili.

– Mowiac prosto, co z tego, ze jestes biologicznym ojcem tego chlopca? Co to zmienia?

Вы читаете Najczarniejszy strach
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату