pierwszy maz, doktor Skylar, nazywal sie Andrew Van Dyne, mam racje? A twoj syn nazywal sie Drew Van Dyne.
Zamknela oczy i oddychala gleboko. Kiedy znow je otworzyla, wzruszyla ramionami, daremnie silac sie na nonszalancje.
– I co z tego?
– Dziwne, nie sadzisz? Kiedy pytalem cie o Aimee Biel, nigdy nie wspominalas, ze twoj syn ja zna.
– Mowilam ci, ze nie utrzymuje kontaktow z synem. Nic nie wiedzialam o nim i o Aimee Biel.
Myron usmiechnal sie.
– Masz odpowiedz na wszystko, prawda, Edno?
– Po prostu mowie prawde.
– Nie, nie mowisz. Twierdzisz, ze to byl kolejny zbieg okolicznosci. Cholernie duzo tych zbiegow okolicznosci, nie sadzisz? Wlasnie tego od poczatku nie moglem zrozumiec. Dwie ciezarne uczennice w tej samej szkole? W porzadku, to akurat nic takiego. Jednak cala reszta – obie uciekajace z domu, uzywajace tego samego bankomatu i tak dalej. Ponownie zalozmy, ze Aimee mowila prawde. Zalozmy, ze ktos – jakas kobieta – istotnie kazala jej czekac na tym rogu. I powiedzmy, ze ta tajemnicza kobieta powiedziala Aimee, zeby podjela pieniadze z tego bankomatu. Dlaczego? Czemu ktos mialby to robic?
– Nie wiem.
– Na pewno wiesz, Edno. Poniewaz to nie byl przypadek. Wcale nie. Ty tak to zaaranzowalas. Obie dziewczyny korzystaly z tego samego bankomatu? Powod mogl byc tylko jeden. Porywaczka – ty, Edno – chciala powiazac znikniecie Aimee z zaginieciem Katie Rochester.
– A dlaczego mialabym to robic?
– Poniewaz policja byla przekonana, ze Katie Rochester uciekla z domu – czesciowo z powodu tego, co im powiedzialas, gdy zobaczylas ja na miescie. Jednak z Aimee Biel bylo inaczej. Na przyklad nie miala powiazanego z mafia, apodyktycznego ojca. Jej znikniecie moglo sklonic policje do rozpoczecia poszukiwan. Najlepszym – i jedynym – sposobem, zeby tego uniknac, bylo upozorowanie jej ucieczki z domu.
Przez chwile oboje stali w milczeniu. Potem Edna Skylar poruszyla sie, jakby chciala go wyminac. Myron przesunal sie, zagradzajac jej droge.
Spojrzala na niego.
– Masz podsluch, Myronie?
Podniosl rece.
– Przeszukaj mnie.
– Nie ma potrzeby. To wszystko bzdury.
– Wrocmy do tamtego dnia na ulicy. Ty i Stanley spacerowaliscie w centrum Manhattanu. I tu zadzialala reka przeznaczenia. Zobaczylas Katie Rochester, tak jak zeznalas policji. Wiedzialas, ze nie zaginela i nie wpadla w powazne tarapaty.
Uciekla z domu. Blagala cie, zebys nikomu o tym nie mowila. A ty posluchalas. Przez trzy tygodnie nikomu nie mowilas. Prowadzilas normalne zycie. – Myron przygladal sie jej pilnie. – Nadazasz?
– Nadazam.
– Skad wiec ta nagla zmiana? Dlaczego po trzech tygodniach nagle zadzwonilas do swojego starego kumpla Eda Steinberga?
Znow zalozyla rece na piersi.
– Moze ty mi to powiesz.
– Poniewaz zmienila sie twoja sytuacja, nie Katie.
– Jak to?
– Mowilas, ze syn od pierwszego dnia sprawial ci klopoty. I ze wyrzeklas sie go.
– Zgadza sie.
– Moze tak zrobilas, nie wiem. Jednak pozostawalas z nim w kontakcie. Przynajmniej sporadycznym. Wiedzialas, ze Drew zakochal sie w Aimee Biel. Powiedzial ci o tym. Zapewne wyznal, ze byla w ciazy.
Rozlozyla rece.
– Mozesz to udowodnic?
– Nie. To tylko domysly. Jednak reszta – nie. Przegladalas dane medyczne Aimee na komputerze. Wiemy o tym. Wiedzialas, ze naprawde byla w ciazy. I nie tylko to. Dowiedzialas sie, ze zamierza ja usunac. Drew nie mial o tym pojecia. Myslal, ze sie kochaja i wezma slub. Jednak Aimee chciala z nim zerwac. Drew Van Dyne byl dla niej jedynie glupim bledem, jakie czesto popelnia sie w szkole sredniej. Aimee zamierzala isc do college’u.
– Wyglada na to, ze Drew mial motyw, by ja porwac – powiedziala Edna.
– Tak sie wydaje, prawda? Gdyby to bylo wszystko. Jednak ja znow zaczalem sie zastanawiac nad tymi wszystkimi zbiegami okolicznosci. Nad tym bankomatem. Kto o nim wiedzial? – Zadzwonilas do swojego starego kumpla Eda Steinberga i wydusilas z niego szczegoly. Powiedzial ci. Dlaczego nie? To nie bylo nic poufnego. Nawet nie otworzyli sprawy. Kiedy wspomnial o bankomacie Citi-banku, zrozumialas, ze to bedzie gwozdz programu. Wszyscy zaloza, ze Aimee rowniez uciekla z domu. I tak tez sie stalo. Potem zadzwonilas do Aimee. Powiedzialas, ze jestes ze szpitala, co akurat bylo prawda. Powiedzialas jej, co ma zrobic, zeby w tajemnicy usunac ciaze. Umowilas sie z nia w Nowym Jorku. Czekala na rogu. Podjechalas. Kazalas jej podjac pieniadze z bankomatu. To byl twoj gwozdz programu. Aimee zrobila, co jej kazalas. Ale wtedy wpadla w panike. Chciala jeszcze to przemyslec. Siedzisz w samochodzie ze strzykawka w reku, czekajac, az ona wsiadzie, a ona nagle ucieka. Dzwoni do mnie. Ja przyjezdzam. Zawoze ja do Ridgewood. Ty jedziesz za nami – to twoj samochod widzialem wjezdzajacy za nami do zaulka. Kiedy Harry Davis odprawia ja z kwitkiem, ty juz czekasz. Aimee niewiele pamieta z tego, co stalo sie pozniej. Twierdzi, ze podano jej narkotyk. Objawy sie zgadzaja. Propofol powoduje takie same. Znasz ten srodek, prawda, Edno?
– Oczywiscie, przeciez jestem lekarzem. To srodek znieczulajacy.
– Stosujesz go?
Zawahala sie.
– Tak.
– To cie zgubilo.
– Naprawde? Niby dlaczego?
– Mam rowniez inne dowody, ale glownie poszlakowe. Na przyklad zapisy komputerowe. Wynika z nich nie tylko to, ze przegladalas dane medyczne Aimee wczesniej, niz mowilas, ale ze nawet nie zajrzalas do nich, kiedy zadzwonilem. Bo i po co? Juz wiedzialas, ze ona jest w ciazy. Mam takze wykazy rozmow telefonicznych. Ty dzwonilas do syna, on do ciebie.
– Co z tego?
– Wlasnie, co z tego. Moge nawet udowodnic, ze dzwonilas do szkoly i rozmawialas z synem zaraz po naszym pierwszym spotkaniu. Harry Davis zastanawial sie, skad Drew wiedzial, ze cos sie dzieje, zanim z nim porozmawial. Oto skad. Zadzwonilas i ostrzeglas go. I pamietasz telefon do Claire, ten z budki telefonicznej przy Dwudziestej Trzeciej Ulicy? Po pierwsze, przedobrzylas. Ladnie z twojej strony, ze chcialas troche uspokoic rodzicow. Tylko dlaczego Aimee mialaby dzwonic wlasnie stamtad – z miejsca, gdzie widziano Katie Rochester? Przeciez nie mogla o tym wiedziec. Tylko ty to wiedzialas. I sprawdzilismy juz zapisy z punktow kontrolnych na autostradzie. Bylas na Manhattanie. Przejechalas tunelem Lincolna dwadziescia minut przed tym telefonem.
– Trudno to nazwac niezbitymi dowodami – zauwazyla Edna.
– Owszem, pewnie masz racje. Jednak zgubil cie propofol. Pewnie, mozesz go wypisywac na recepty, ale konkretnym pacjentom. Policja posluchala moich sugestii i juz sprawdzila twoj gabinet. Nabylas mnostwo propofolu, ale nikt nie potrafi wyjasnic, gdzie sie podzial. Aimee wykonano badania krwi. Ta substancja wciaz byla w jej organizmie. Rozumiesz?
Edna Skylar odetchnela gleboko.
– Masz jakis motyw tego rzekomego porwania, Myronie?
– Naprawde chcesz dalej prowadzic te gre?
Wzruszyla ramionami.
– Skoro tyle juz gramy.
– Dobrze, jak chcesz. Motyw. Wszyscy mieli z nim problem. Dlaczego ktos mialby porywac Aimee? Wszyscy uwazalismy, ze ktos chcial ja uciszyc. Twoj syn mogl stracic prace. Syn Jake’a Wolfa mogl stracic wszystko. Harry Davis, no coz, on takze mial wiele do stracenia. Jednak porwanie Aimee w niczym by im nie pomoglo. Nie bylo