Pol wieczoru? Nie mogl sie zorientowac, gdyz zgubil zegarek, ktorym prawdopodobnie o cos zaczepil.
Co sie stalo? Probowal przeanalizowac wszystkie mozliwosci. Czy helikopter zostal zmieciony do oceanu? Najprawdopodobniej nie, poniewaz bylby juz trumna Pitta na dnie morskiej otchlani. Ale skad sie wziela woda w przedziale towarowym? Pewnie smiglowiec zerwal sie z mocujacych go lin, zsunal sie na poklad lodziowy i oparl o sciane nadbudowki. Ale to tez nie pasowalo. Dlaczego byl ustawiony idealnie pionowo? Pitt zdawal sobie sprawe, ze kazda dodatkowa sekunda, spedzona podczas huraganu na siedzeniu we wnetrzu helikoptera, zadawaniu sobie pytan i szukaniu odpowiedzi, grozi mu powaznym niebezpieczenstwem lub nawet smiercia. Odpowiedzi natomiast czekaly na zewnatrz. Wdrapal sie wiec na fotel pilota i wyjrzal przez strzaskane okno kabiny w ciemnosc.
Zobaczyl burte „Titanica'. W lewo i prawo rozciagaly sie ogromne zardzewiale plyty poszycia. Kiedy popatrzyl w dol, dostrzegl rozszalale morze.
Przewalajace sie potezne fale coraz to wpadaly na siebie, tworzac kipiel. Widocznosc nieco sie poprawila i wiatr oslabl do jakichs dziesieciu, pietnastu wezlow. W pierwszej chwili Pitt pomyslal, ze przespal huragan, lecz zaraz uswiadomil sobie, ze wzburzone fale poruszaja sie chaotycznie, bez zadnego okreslonego kierunku: „Titanic' dryfowal w srodku spirali cyklonu i za pare minut znajdzie sie w tylnej cwiartce wscieklego sztormu.
Ostroznie wydostal sie na dziob helikoptera przez rozbite okno, a stamtad na poklad „Titanica'. Zadne milosne wyznania nie sprawilyby mu takiej przyjemnosci jak to, ze znow czul pod stopami zalany woda poklad starego liniowca.
Ale ktory poklad? Wychylil sie za burte i spojrzal do gory. Zobaczyl wygiety i rozerwany reling, na ktorym w dalszym ciagu wisiala jakas czesc helikoptera. Wywnioskowal z tego, ze jest na pokladzie spacerowym B. Spojrzenie w dol pozwolilo mu odkryc przyczyne dziwnej pozycji smiglowca.
Spadajac do morza, helikopter zaczepil plozami o reling na pokladzie nizej i zawisl pionowo jak jakis ogromny owad na scianie, a potezne fale, uderzajac w jego kadlub, jeszcze bardziej go zaklinowaly.
Pitt nie zdazyl nawet pomyslec, ze tylko cudem ocalal. Stojac tam stwierdzil bowiem, ze wiatr tezeje, co oznaczalo zblizanie sie ogona huraganu, i ze ma trudnosci z utrzymaniem sie na pokladzie, gdyz „Titanic' znow mocno pochylil sie na prawa burte.
Wlasnie wtedy zauwazyl swiatla jakiegos statku, ktory znajdowal sie na trawersie w odleglosci nie wiekszej niz dwiescie metrow. Nie sposob bylo okreslic jego wielkosci, znow bowiem zatarla sie granica miedzy woda a powietrzem, kiedy zaczal padac ulewny deszcz, ktorego krople z taka sila bily w twarz Pitta, jakby mu ja ktos tarl papierem sciernym. Czyzby to byl jeden z holownikow? A moze wrocila „Junona'? W swietle blyskawicy zobaczyl antene radarowa, ktora mogla nalezec jedynie do „Michaila Kurkowa'.
Zanim po schodkach wdrapal sie na poklad lodziowy i niepewnym krokiem dotarl do ladowiska helikoptera, juz przemokl do suchej nitki i sapal z wysilku. Uklakl, by podniesc jedna z lin, sluzacych do mocowania smiglowca i przyjrzal sie postrzepionym nylonowym wloknom. Potem wstal i pochylajac sie do przodu na wyjacym wietrze, zniknal w kurtynie wody, ktora zaslaniala statek.
65.
Drugi koniec ogromnej sali jadalni pierwszej klasy z bogato zdobionym sufitem niknal w mroku poza granica swiatla. W nielicznych pozostalych szybach ze szkla olowiowego odbijaly sie niesamowicie znieksztalcone sylwetki smiertelnie zmeczonych i pokonanych ludzi, ktorzy stali pod lufami pistoletow pewnie trzymanych przez Rosjan.
Spencera sila dolaczono do grupy. Jeszcze nie calkiem dotarlo do niego to, co sie stalo.
– Pitt i Woodson nie zyja? To nie moze byc prawda.
– Niestety tak – mruknal Drummer, z trudem poruszajac spuchnietymi wargami. – Jeden z tych stojacych tam sadystow wbil mu noz w piers.
– Wasz kolega sie przeliczyl – powiedzial Prewlow, wzruszajac ramionami.
Zamyslonym wzrokiem spogladal na przerazona kobiete i dziewieciu mezczyzn, na ich posepne twarze pokryte skrzepla krwia. Obojetnie, choc z pewna satysfakcja, zdawal sie obserwowac, jak z wysilkiem utrzymuja rownowage za kazdym razem, gdy w burte „Titanica' uderzala kolejna ogromna fala.
– A propos przeliczenia sie: panie Spencer, waszym ludziom chyba najwyrazniej brak entuzjazmu do obslugiwania pomp. Nie musze wam przypominac, ze jesli woda przeciekajaca do kadluba nie zostanie wypompowana, to ten wiekowy pomnik kapitalistycznej ekstrawagancji zatonie.
– A niech zatonie – smialo odparl Spencer. – Przynajmniej razem z nim utoniesz ty i te twoje komunistyczne szumowiny.
– To raczej malo prawdopodobne, szczegolnie ze „Michail Kurkow' jest przygotowany na taka okolicznosc. – Prewlow wyjal papierosa ze zlotej papierosnicy i w zamysleniu postukiwal nim w wieczko. – Widzicie, kazdy rozsadny czlowiek pogodzilby sie z losem i wykonalby swoje obowiazki.
– Niedoczekanie wasze!
– Nikt z nas nie wykona za was tej brudnej roboty – dodal Sandecker zdecydowanym tonem.
– Moze i nie – calkiem spokojnie odpowiedzial Prewlow. – Ja natomiast uwazam, ze mi pomozecie, i to szybko.
Skinal na jednego ze straznikow i mruknal cos do niego po rosyjsku. Straznik kiwnal glowa, bez pospiechu przeszedl przez jadalnie, chwycil Dane za ramie i brutalnie zaciagnal ja pod przenosna lampe.
Ratownicy jak jeden maz rzucili sie do przodu, lecz powstrzymaly ich lufy pistoletow maszynowych. Zamarli w bezruchu, wsciekle rzucajac wrogie spojrzenia.
– Jezeli zrobicie jej krzywde, zaplacicie nam za to – cicho powiedzial Sandecker glosem drzacym z gniewu.
– Spokojnie, panie admirale – rzekl Prewlow. – Gwalca tylko chorzy ludzie. Jedynie kretyn probowalby szantazowac was i waszych ludzi w taki przykry sposob. Przeciez Amerykanie wciaz stawiaja kobiety na marmurowych piedestalach. Wszyscy w obronie jej cnoty chetnie i niepotrzebnie oddalibyscie zycie, a co mnie by z tego przyszlo? Nie, okrucienstwo i tortury to zbyt brutalne metody, zeby je stosowac w pieknej sztuce przekonywania. Upokorzenie… – przerwal, delektujac sie tym slowem. – Tak, upokorzenie to najlepszy bodziec, by zachecic was do pracy i zapewnienia statkowi plywalnosci.
Prewlow odwrocil sie do Dany. Patrzyla na niego poruszona i zdezorientowana.
– A teraz, pani Seagram, niech pani bedzie tak mila i zacznie sie rozbierac. Do naga.
– Coz to za tanie sztuczki? – spytal Sandecker.
– Zadne sztuczki. Pani Seagram bedzie sie rozbierala, dopoki nie rozkazecie panu Spencerowi i jego ludziom wrocic do pracy.
– Nie! – wykrzyknal Gunn. – Dana, nie rob tego!
– Bardzo prosze, zadnych protestow – rzekl Prewlow znuzonym glosem. – W razie potrzeby jeden z moich zolnierzy rozbierze ja sila.
W oczach Dany prawie niezauwazalnie pojawil sie jakis dziwnie wojowniczy blysk. Bez chwili wahania zrzucila z siebie kurtke, kombinezon i bielizne. W niespelna minute stanela calkiem naga w swietle lampy, prezentujac swoje jedrne cialo.
Sandecker odwrocil sie, a za nim kolejno zrobili to samo pozostali ratownicy.
– Bedziecie na nia patrzyli – ozieble stwierdzil Prewlow. – Wasz elegancki gest jest wzruszajacy, ale calkiem zbedny. Prosze sie odwrocic, panowie, nasze skromne przedstawienie dopiero sie zaczyna…
– Mam juz dosc tych waszych zasranych szowinistycznych idiotyzmow – odezwala sie Dana.
Na dzwiek jej glosu wszystkie glowy natychmiast sie odwrocily, jak za pociagnieciem sznurka. Dana szeroko rozstawila nogi, rece wsparla na biodrach, wypiela piersi, a jej oczy rzucaly drwiace spojrzenia. Mimo bandaza na glowie wygladala wspaniale.
– Za darmo, chlopcy, napatrzcie sie do woli. Cialo kobiety to zadna tajemnica. Kazdy z was na pewno widzial kiedys naga kobiete i dotykal jej. Skad te wstydliwe spojrzenia?
Z blyskiem przebieglosci w oczach zaczela sie glosno smiac. Zdecydowanie popsula Prewlowowi cala zabawe.
Patrzyl na nia, coraz mocniej zaciskajac usta.
– Imponujace przedstawienie, pani Seagram. Rzeczywiscie imponujace przedstawienie. Mnie jednak