pasie startowym z przerazliwym rykiem silnika, ped powietrza o malo nie pourywal im glow.

Pasazerskie samoloty, ktorymi podrozowala Nancy, wznosily sie lagodnie w powietrze, ten natomiast poderwal sie raptownie, jak kon pokonujacy przeszkode. Zaraz potem Lovesey skrecil tak gwaltownie, iz mimo zapietych pasow Nancy bala sie, ze zaraz wypadnie. Czy on w ogole mial licencje pilota?

Jednak wkrotce potem samolot wyszedl z zakretu i zaczal szybko nabierac wysokosci. Jego lot wydawal sie latwiejszy do zrozumienia, mniej cudowny niz dostojne szybowanie wielkich maszyn. Nancy mogla obserwowac skrzydla, wdychac pedzacy jej na spotkanie wiatr, sluchac warkotu nieduzego silnika i czula, jak to wszystko sie odbywa, czula sile, z jaka powietrze dzialalo na platy skrzydel i moc wirujacego z ogromna predkoscia smigla, tak samo jak czuje sie ruchy latawca, jezeli wziac do reki spinajacy go z ziemia sznurek. W zamknietej kabinie nawet nie moglo byc mowy o takich doznaniach.

Jednak fakt, ze jest bezposrednim swiadkiem zmagan malego samolociku z zywiolem, napelnial ja takze niepokojem i sprawial, iz w zoladku tkwil klebek strachu. Przeciez skrzydla byly wykonane jedynie z cienkich listewek i plotna, smiglo w kazdej chwili moglo sie zlamac, urwac lub zatrzymac, pomocny wiatr mogl zdradziecko zmienic kierunek, mogla pojawic sie mgla, uderzyc piorun lub rozpetac sie burza…

Wszystko to jednak wydawalo sie malo prawdopodobne, gdyz maszyna dzielnie wspinala sie coraz wyzej w jasnych promieniach slonca, a potem skierowala sie w strone Irlandii. Nancy miala wrazenie, ze podrozuje na grzbiecie ogromnej zoltej wazki. Bala sie, lecz zarazem sprawialo jej to przyjemnosc, jak jazda na karuzeli.

Wkrotce zostawili z tylu wybrzeze Anglii. Kiedy znalezli sie nad oceanem pozwolila sobie na krotka chwile triumfu. Juz wkrotce Peter dotrze do Clippera, gratulujac sobie, ze udalo mu sie oszukac starsza siostre. Jednak gratulacje okaza sie przedwczesne – pomyslala z msciwa satysfakcja. Jeszcze nie poznal jej do konca. Przezyje prawdziwy szok, kiedy zobaczy ja w Foynes. Wprost nie mogla sie doczekac chwili, gdy ujrzy wyraz jego twarzy.

Ma sie rozumiec, to nie rozstrzygnie jeszcze sprawy. Do pokonania Petera nie wystarczy fakt, ze Nancy pojawi sie na zebraniu zarzadu. Bedzie musiala przekonac ciotke Tilly i Danny'ego Rileya, ze postapia znacznie roztropniej, jesli zatrzymaja swoje udzialy i polacza z nia sily.

Pragnela ujawnic przed nimi ohydny postepek Petera, tak by wszyscy wiedzieli, ze oklamal siostre i spiskowal przeciwko niej. Miala zamiar zmiazdzyc go i upokorzyc pokazujac im jego prawdziwe oblicze, ale po chwili zastanowienia doszla do wniosku, iz nie powinna tego robic. Gdyby okazala wscieklosc i chec zemsty, pozostali czlonkowie zarzadu mogliby dojsc do wniosku, ze przeciwstawia sie pomyslowi sprzedania firmy wylacznie ze wzgledow emocjonalnych. Musiala chlodno i spokojnie zaznajomic ich z perspektywami na przyszlosc, zachowujac sie tak, jakby jej nieporozumienia z Peterem dotyczyly wylacznie spraw finansowych. I tak wszyscy wiedzieli, ze zna sie na interesach znacznie lepiej od swojego brata.

Tak czy inaczej jej argumenty byly bardzo przekonujace. Cene, jaka zaproponowano im za ich udzialy, skalkulowano na podstawie zyskow przedsiebiorstwa, bardzo niskich z powodu nieudolnego zarzadzania Petera. Nancy przypuszczala, ze dostaliby znacznie wiecej, gdyby po prostu zamkneli fabryke i sprzedali ja wraz z siecia sklepow. Jednak najlepiej byloby zmienic profil produkcji zgodnie z jej planem i sprawic, by firma znowu zaczela przynosic znaczne dochody.

Istnial jeszcze jeden powod, dla ktorego warto bylo zaczekac: wojna. Wojna zawsze przynosila korzysci przemyslowi, a szczegolnie fabrykom, ktore – jak to mialo miejsce w przypadku Blacka – pracowaly na potrzeby armii. Nawet jesli Stany Zjednoczone nie przystapia do wojny, to i tak nastapi znaczna rozbudowa sil zbrojnych, w zwiazku z czym zysk byl niemal pewien. Bez watpienia wlasnie dlatego Nat Ridgeway pragnal jak najszybciej wykupic firme.

Podczas lotu nad Morzem Irlandzkim Nancy rozwazala sytuacje, przygotowujac w myslach szkic swego wystapienia. Kluczowe frazy i zdania wypowiadala na glos, wiedzac, ze wiatr porwie jej slowa, zanim dotra do oslonietych uszu siedzacego metr przed nia Mervyna Loveseya.

Byla tak pochlonieta przygotowywaniem przemowienia, ze nie zarejestrowala chwili, kiedy silnik zakrztusil sie po raz pierwszy.

– Wojna w Europie sprawi, ze w ciagu najblizszych dwunastu miesiecy wartosc firmy co najmniej sie podwoi – mowila wlasnie. – Jesli natomiast Stany Zjednoczone przystapia do wojny, ulegnie ona kolejnemu podwojeniu…

Drugie kaszlniecie wyrwalo ja z zamyslenia. Jednostajny, wysoki warkot spadl nagle kilka tonow nizej, wrocil do normy, by zaraz potem znowu sie zmienic, tym razem na stale. Silnik wydawal teraz zupelnie inny odglos, cichszy, nierowny i jakby slabszy. Nancy oblala sie zimnym potem.

Samolot zaczal tracic wysokosc.

– Co sie dzieje? – krzyknela ze wszystkich sil, lecz nie otrzymala odpowiedzi. Pilot albo jej nie slyszal, albo byl zbyt zajety, zeby zwracac na nia uwage.

Silnik wszedl na wyzsze obroty, jakby do cylindrow dotarlo wiecej paliwa, i maszyna wyrownala lot.

Nancy nie posiadala sie ze zdenerwowania. Co sie stalo? Czy awaria byla powazna? Moglaby sie czegos domyslic, gdyby widziala twarz Loveseya, ale on siedzial odwrocony do niej plecami.

Silnik pracowal zrywami. Czasem zdawal sie odzyskiwac pelna moc, by zaraz potem zaczac krztusic sie i przerywac. Nancy wychylila sie nieco, usilujac dostrzec jakas zmiane w obrotach smigla, ale niczego nie zauwazyla. Jednak za kazdym razem, kiedy silnik tracil rowny rytm, samolot tracil wysokosc.

Nie mogla dluzej zniesc napiecia. Rozpiela pas, pochylila sie do przodu i poklepala Loveseya po ramieniu.

– Co sie dzieje? – wrzasnela mu do ucha, kiedy odwrocil nieco glowe.

– Nie wiem! – odkrzyknal.

Byla zbyt wystraszona, zeby usatysfakcjonowala ja taka odpowiedz.

– Jakas awaria?

– Zdaje sie, ze wysiadl jeden cylinder.

– A ile ich mamy?

– Cztery.

Samolot gwaltownie obnizyl lot. Nancy pospiesznie usiadla z powrotem i zapiela pas. Potrafila prowadzic samochod i miala niejasne wrazenie, ze jej woz moglby jechac nawet bez jednego cylindra. Tyle tylko, ze to byl dwunastocylindrowy cadillac. Czy samolot utrzyma sie w powietrzu, jesli dzialaja tylko trzy z czterech cylindrow? Niepewnosc stanowila najgorsza torture.

Maszyna stale tracila wysokosc. Nancy domyslala sie, ze lot nie potrwa juz zbyt dlugo. Kiedy wpadna do morza? Spojrzawszy przed siebie dostrzegla z ogromna ulga zarysy ladu. Nie mogac sie powstrzymac ponownie rozpiela pas i nachylila sie do Loveseya.

– Zdolamy tam doleciec?

– Nie wiem! – ryknal.

– Pan w ogole nic nie wie! – krzyknela. Strach zamienil jej krzyk we wrzask. Z najwyzszym trudem zdolala nad soba zapanowac. – A jak sie panu wydaje?

– Niech pani sie zamknie i pozwoli mi sie skoncentrowac!

Opadla na fotel. Lada chwila moge umrzec – przemknelo jej przez mysl. Ponownie stlumila podchodzacy do gardla strach i zmusila sie do logicznego myslenia. Cale szczescie, ze zdazylam wychowac chlopcow. Na pewno bedzie to dla nich ciezki wstrzas, szczegolnie po tym, jak stracili ojca w wypadku samochodowym, ale przeciez sa duzymi, silnymi mezczyznami i nigdy nie zabraknie im pieniedzy. Na pewno dadza sobie rade.

Szkoda, ze od… ilu? Dziesieciu lat! – nie mialam zadnego kochanka. Nic dziwnego, ze zaczelam sie do tego przyzwyczajac. Rownie dobrze moglam zostac zakonnica. Powinnam byla pojsc do lozka z Natem Ridgewayem. Na pewno bylby dla mnie mily.

Tuz przed wyjazdem do Europy zaczela spotykac sie z pewnym mezczyzna, samotnym ksiegowym mniej wiecej w jej wieku. Wcale jednak nie zalowala, ze z nim nie spala. Byl sympatyczny, ale slaby, jak wiekszosc jej adoratorow. Dostrzegali w niej sile, ktorej im brakowalo, i pragneli, by sie nimi zaopiekowala. Ale ja tez chce, zeby mna sie ktos zaopiekowal!

Przysiegam, ze jesli wyjde z tego z zyciem, bede jeszcze miala co najmniej jednego mezczyzne.

Uswiadomila sobie, ze dzieki jej smierci Peter postawi na swoim. Wielka szkoda. Firma byla wszystkim, co zostawil im ojciec, teraz zas miala zniknac, wchlonieta przez molochowate cielsko General Textiles. Ojciec ciezko pracowal cale zycie, Peter zas, przez swoje lenistwo i niekompetencje, roztrwonil rezultat jego trudu w ciagu zaledwie pieciu lat.

Вы читаете Noc Nad Oceanem
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату