Przez nastepne dwa tygodnie co wieczor Garrett i Teresa rozmawiali przez telefon, czasem nawet kilka godzin. Garrett przyslal dwa listy, a wlasciwie kartki o tym, jak bardzo za nia teskni. Dostala od niego jeszcze jeden tuzin roz, tym razem z pudelkiem czekoladek.
Teresa nie zamierzala wysylac mu ani kwiatow, ani czekoladek. Poslala mu za to bawelniana niebieska koszule, ktora, jej zdaniem, pasowala do dzinsow, i dwie kartki.
Kilka dni pozniej wrocil Kevin. Dlatego nastepny tydzien szybciej minal Teresie niz Garrettowi. Pierwszego wieczoru po powrocie przy kolacji Kevin chaotycznie opowiedzial o wakacjach, potem zapadl w sen na prawie pietnascie godzin. Kiedy wreszcie sie obudzil, okazalo sie, ze trzeba zalatwic pare spraw nie cierpiacych zwloki. Trzeba bylo kupic ubranie do szkoly, poniewaz wyrosl prawie ze wszystkiego, co nosil w poprzednim roku. Trzeba bylo zapisac go do klubu trampkarzy, co zajelo im prawie cala niedziele. Na dodatek wrocil do domu z torba pelna brudnych rzeczy, ktore trzeba bylo wyprac. Chcial natychmiast wywolac zdjecia z wakacji, a na wtorek byl zapisany do ortodonty na sprawdzenie, czy nie potrzebuje aparatu.
Innymi slowy zycie w rodzinie Osborne'ow wrocilo do normy.
Nastepnego wieczoru Teresa opowiedziala Kevinowi o wakacjach spedzonych na Cape, a potem o wyprawie do Wilmington. Wspomniala o Garretcie, starajac sie nie wzbudzac niepokoju syna. Kiedy wyjasnila mu, dlaczego jada odwiedzic Garretta w najblizszy weekend, Kevin nie wygladal na zadowolonego. Gdy jednak napomknela, jak Garrett zarabia na zycie, zaczal przejawiac zainteresowanie.
– Czy to znaczy, ze moglby nauczyc mnie nurkowac? – spytal.
– Powiedzial, ze cie nauczy, jesli tylko bedziesz chcial.
– Swietnie – odparl i wrocil do swoich zajec.
Kilka dni pozniej zabrala go do ksiegami, zeby sobie wybral kilka czasopism o nurkowaniu. Nim byli gotowi do wyjazdu, Kevin znal na pamiec kazda najdrobniejsza czesc sprzetu do nurkowania, jaka mozna sobie bylo kupic, i wyraznie marzyl o zblizajacej sie przygodzie.
Tymczasem Garrett zagrzebal sie w pracy. Sleczal do pozna, rozmyslajac o Teresie. Zachowywal sie niemal tak samo jak po smierci Catherine. Kiedy wspomnial ojcu, ze teskni za Teresa, ten tylko usmiechnal sie i pokiwal glowa. Baczne spojrzenie ojca sprawilo, ze Garrett zaczal sie zastanawiac, co mu chodzi po glowie.
Juz wczesniej uzgodnili z Teresa, ze bedzie najlepiej, jesli nie zatrzyma sie w domu Garretta. Bylo lato i niemal wszystkie pokoje w miescie byly juz zarezerwowane. Na szczescie Garrett znal wlasciciela malego motelu przy plazy, niedaleko od jego domu, i mogl zalatwic im pokoj.
Kiedy wreszcie nadszedl dzien przyjazdu Teresy i Kevina, Garrett kupil troche jedzenia, wymyl ciezarowke, wzial prysznic i pojechal na lotnisko.
Wlozyl spodnie khaki, sandaly i koszule, ktora kupila mu Teresa.
Czekal w napieciu przy wyjsciu.
Przez ostatnie dwa tygodnie uczucie, jakie zywil do Teresy, wyraznie sie poglebilo. Juz wiedzial, ze to, co ich zwiazalo, nie wynikalo wylacznie z pociagu fizycznego. Silna tesknota, jaka odczuwal, swiadczyla o czyms trwalszym, glebszym. Gdy wyciagnal szyje, zeby poszukac jej wsrod pasazerow, ogarnal go niepokoj. Juz dawno nic takiego nie odczuwal. Dokad go to zaprowadzi?
Gdy Teresa z Kevinem wysiadla wreszcie z samolotu, cale zdenerwowanie zniknelo. Byla taka piekna – piekniejsza, niz zapamietal. Kevin wygladal dokladnie tak jak na zdjeciu i bardzo przypominal matke. Mial juz ponad metr piecdziesiat, ciemne wlosy i oczy Teresy. Byl chudy, a dlugie rece i nogi sprawialy wrazenie, jakby rosly szybciej niz reszta ciala. Ubrany byl w bermudy, trampki Nike i koszulke z koncertu „Hootie i Blowfish”. Widac w wyborze garderoby kierowal sie stylem lansowanym przez Mtv – pomyslal Garrett i nie potrafil opanowac usmiechu. Boston, Wilmington… Jakie to mialo znaczenie. Dzieci to dzieci.
Teresa spostrzegla go i pomachala na powitanie. Garrett podszedl do nich i siegnal po torby. Zawahal sie, niepewny, czy powinien pocalowac ja przy Kevinie, ale Teresa wspiela sie na palce i musnela ustami jego policzek.
– Garrett, chcialabym, zebys poznal mojego syna – powiedziala z duma.
– Czesc, Kevin.
– Witam, panie Blake – odparl chlopiec sztywno, jakby Garrett byl jego nauczycielem.
– Mow mi po imieniu – zaproponowal Garrett i wyciagnal reke. Kevin uscisnal ja niepewnie. Do tej pory zaden dorosly, oprocz Annette, nie pozwolil zwracac sie do siebie w ten sposob.
– Jak minal lot? – zapytal Garrett.
– Dobrze – odparla Teresa.
– Jedliscie cos?
– Jeszcze nie.
– Moze cos przekasimy, zanim zawioze was do motelu?
– Dobry pomysl.
– Gdzie chcialbys pojsc? – zwrocil sie Garrett do Kevina.
– Lubie Mcdonalda.
– Och, zlotko, nie – wtracila szybko Teresa, ale Garrett powstrzymal ja gestem dloni i powiedzial:
– Mcdonald mi odpowiada.
– Jestes pewien? – spytala Teresa.
– Absolutnie. Ciagle tam chodze. Kevin wygladal na zadowolonego z jego odpowiedzi. Poszli we trojke po bagaz.
– Dobrze plywasz, Kevin? – spytal Garrett, gdy wyszli z budynku lotniska.
– Dosc dobrze.
– Mialbys ochote na kilka lekcji nurkowania w ten weekend?
– Owszem. Przygotowywalem sie do tego – odparl, przyjmujac rzeczowy ton osoby doroslej.
– Ciesze sie. Mialem nadzieje, ze to powiesz. Jesli dopisze nam szczescie, to moze przed powrotem zdobedziesz uprawnienia.
– Co to znaczy?
– Otrzymasz zezwolenie umozliwiajace ci nurkowanie w wybranym przez ciebie rejonie. To cos w rodzaju prawa jazdy.
– Mozna zrobic je w kilka dni?
– Jasne. Trzeba zdac egzamin pisemny i spedzic kilka godzin pod woda z instruktorem. W ten weekend bedziesz moim jedynym uczniem, powinnismy wiec miec dosc czasu… chyba ze twoja mama tez chce sie uczyc.
– Swietnie! – zawolal Kevin. Potem odwrocil sie do Teresy. – Bedziesz sie uczyc, mamo?
– Nie wiem, moze.
– Powinnas – rzekl Kevin. – Bedzie fajnie.
– Ma racje, nie zaszkodzi sprobowac – dodal Garrett z lobuzerskim usmiechem. Wiedzial, ze sie im nie oprze i prawdopodobnie sie zgodzi.
– Dobrze – mruknela. – Ale jak zobacze rekina, zrezygnuje.
– Sa tu rekiny? – spytal Kevin szybko.
– Pewnie zobaczymy kilka rekinow, ale sa male i nie niepokoja ludzi.
– Jak male? – spytala Teresa i przypomniala sobie opowiesc o spotkaniu z ryba mlotem.
– Tak male, ze nie musisz sie nimi przejmowac.
– Jestes pewien?
– Absolutnie.
– Swietnie – rzekl Kevin.
Teresa zerknela na Garretta, zastanawiajac sie, czy mowil prawde.
Zaladowali bagaz do samochodu i pojechali, by cos zjesc. Nie zabralo im to duzo czasu i Garrett odwiozl Terese i Kevina do motelu. Pomogl im sie rozlokowac, potem poszedl do ciezarowki i po chwili wrocil z ksiazka i papierami pod pacha.
– Co to jest? – zainteresowal sie Kevin.
– Ksiazka i testy, ktore musisz przeczytac przed egzaminem. Nie martw sie. To tylko tak groznie wyglada. Trzeba troche poczytac. Jesli chcesz zaczac juz jutro, musisz przeczytac dwie pierwsze czesci i wypelnic pierwszy test.
– Czy to trudne?
