– Troche, ale ufam, ze bedziesz zachowywal sie jak najciszej.

Siegnela pod koc i przesunela mu palcami po brzuchu. Jej dotyk wywolal w nim dreszcz.

– Jestes pewna?

– Tak.

Kochali sie czule, niespiesznie, potem lezeli obok siebie mocno przytuleni. Kiedy nad horyzontem ukazal sie jasny blask, pocalowali sie na dobranoc, a Teresa wrocila do sypialni. Po kilku minutach zasnela. Garrett patrzyl na nia, stojac w drzwiach.

Nie wiadomo dlaczego, odeszla go ochota na sen.

Nastepnego ranka Teresa i Kevin razem zabrali sie do nastepnej partii materialu, podczas gdy Garrett poszedl po swieze rogaliki na sniadanie. Potem udali sie na basen. Tym razem zajecia byly juz bardziej skomplikowane. Uczyli sie kolejnych umiejetnosci. Cwiczyli „wspolne oddychanie” na wypadek, gdyby ktoremus z nich zabraklo powietrza pod woda i musieli dzielic sie jedna butla. Garrett ostrzegl ich przed wpadaniem w panike przy nurkowaniu i zbyt szybkim wyplywaniem na powierzchnie.

– Zbyt szybkie wyplywanie jest nie tylko bolesne, ale i zagraza zyciu.

Przeniesli sie na gleboka strone basenu. Coraz wiecej czasu spedzali pod woda, przyzwyczajali sie do sprzetu i cwiczyli przetykanie uszu. Pod koniec zajec Garrett pokazal im, jak sie skacze do basenu, zeby nie spadla maska. Po kilku godzinach oboje mieli dosyc i byli gotowi zrezygnowac.

– Czy jutro poplyniemy na ocean? – spytal Kevin, gdy wracali do ciezarowki.

– To zalezy od was. Uwazam, ze juz jestescie gotowi, ale jesli zechcecie spedzic jeszcze jeden dzien w basenie, to nie mam nic przeciwko temu.

– Ja jestem gotow – zapewnil Kevin.

– Nie chce cie ponaglac.

– Jestem gotow – powtorzyl chlopiec.

– A co z toba, Tereso? Czy juz jestes gotowa na ocean?

– Jesli Kevin jest gotow, to ja tez.

– Czy dostane uprawnienia we wtorek? – spytal Kevin.

– Jesli dobrze wam pojdzie nurkowanie w otwartym oceanie, to oboje je dostaniecie.

– Niesamowite!

– Co bedziemy robic przez reszte dnia? – spytala Teresa.

Garrett zaladowal butle na tyl ciezarowki.

– Pomyslalem, ze moze poplyniemy na zagle. Wyglada na to, ze bedzie dobra pogoda.

– Czy tego tez moge sie nauczyc? – spytal Kevin niecierpliwie.

– Jasne. Zrobie cie bosmanem.

– Czy do tego tez sa potrzebne uprawnienia?

– Nie, to zalezy od kapitana, a poniewaz ja jestem kapitanem, moge zrobic to od razu.

– Ot tak?

– Ot tak.

Kevin popatrzyl na Terese szeroko otwartymi oczami. Niemal slyszala, co mysli. „Najpierw nauczylem sie nurkowac, teraz zostane bosmanem. Poczekaj, az opowiem o tym kolegom”.

** ** **

Garrett nie pomylil sie w ocenie pogody. Spedzili we trojke cudowne chwile. Garrett uczyl Kevina podstaw zeglowania, halsowania, przewidywania kierunku wiatru na podstawie ksztaltu chmur. Tak jak na pierwszej randce, jedli kanapki oraz salatke, ale tym razem podzielili sie z rodzina morswinow, ktora bawila sie w poblizu lodzi.

Wrocili do portu pozno. Garrett pokazal Kevinowi, jak zabezpiecza sie lodz przed nieoczekiwanym sztormem, i odwiozl ich do motelu. Wszyscy byli zmeczeni. Teresa szybko pozegnala sie z Garrettem. Znalezli sie z Kevinem w lozkach, zanim Garrett dotarl do domu.

Nastepnego dnia Garrett zabral ich na pierwsze nurkowanie w oceanie. Gdy minelo pierwsze zdenerwowanie, zaczeli dobrze sie bawic i podczas popoludnia kazde z nich zuzylo po dwie butle. Ladna pogoda sprawila, ze woda byla przejrzysta. Garrett zrobil im kilka zdjec, gdy wplyneli do lezacego na plyciznie wraku. Obiecal, ze je wywola i jak najszybciej przesle odbitki.

Wieczor znowu spedzili w domu Garretta. Kevin zasnal, a Garrett i Teresa tulili sie do siebie, siedzac na ganku. Owiewal ich cieply, wilgotny wiatr.

Rozmawiali o popoludniowym nurkowaniu. W pewnym momencie Teresa umilkla.

– Nie moge uwierzyc, ze jutro wieczorem wyjezdzamy – odezwala sie po chwili ze smutkiem w glosie. – Te dni tak szybko minely.

– To dlatego, ze bylismy bardzo zajeci.

Usmiechnela sie do niego.

– Teraz juz wiesz, jak wyglada moje zycie w Bostonie.

– Ciagle w biegu?

Skinela glowa.

– Wlasnie. Kevin to najlepsza rzecz, jaka przydarzyla mi sie w zyciu, ale czasami mnie wykancza. Ciagle musi cos robic.

– Jednak nie zamienilabys go na innego, prawda? Nie chcesz wychowywac maniaka telewizyjnego lub dzieciaka, ktory caly dzien siedzi w swoim pokoju i slucha muzyki.

– Nie.

– Dziekuj Bogu. To wspanialy chlopak. Naprawde z przyjemnoscia spedzalem z nim czas.

– Tak sie ciesze. Wiem, ze on czuje to samo. – Zawahala sie. – Tym razem mielismy dla siebie mniej czasu, a mimo to mam wrazenie, ze znam cie o wiele lepiej niz wtedy, gdy bylam tu sama.

– Jak to? Jestem taki sam jak przedtem.

Usmiechnela sie.

– Jestes i nie jestes. Ostatnim razem, gdy tu bylam, miales mnie cala dla siebie. Oboje wiemy, ze o wiele latwiej zaangazowac sie uczuciowo, kiedy mozesz z tym kims spedzac duzo czasu. Teraz zobaczyles, jak to jest w obecnosci Kevina… mimo to poradziles sobie z tym o wiele lepiej, niz przewidywalam.

– Dzieki, ale to nie bylo takie trudne. Dopoki jestes w poblizu, nie ma znaczenia, co robie. Lubie spedzac czas z toba.

Otoczyl ja ramieniem i przytulil do siebie. Oparla mu glowe o piers. Przysluchiwali sie szumowi fal uderzajacych o brzeg.

– Zamierzasz zostac na noc? – spytal.

– Wlasnie powaznie sie nad tym zastanawialam.

– Czy znowu chcesz, zebym zachowywal sie jak prawdziwy dzentelmen?

– Moze. A moze nie.

Uniosl brwi.

– Flirtujesz ze mna?

– Probuje – wyznala, a on rozesmial sie cicho. – Wiesz, Garrett, naprawde mi z toba wygodnie.

– Wygodnie? Brzmi to tak, jakbym byl kanapa.

– Nie o to mi chodzi. Kiedy jestesmy razem, czuje sie soba i jest mi z tym dobrze.

– Powinnas sie tak czuc. Bo ja calkiem dobrze o tobie mysle.

– Calkiem dobrze? Tylko tyle?

Pokrecil glowa.

– Nie tylko tyle. – Spojrzal na nia niesmialo. – Moj ojciec udzielil mi rady.

– Co powiedzial?

– Ze jesli jestem przy tobie szczesliwy, nie powinienem pozwolic ci odejsc.

– Jak to zamierzasz zrobic?

– Chyba musze zniewolic cie moim wdziekiem.

– Juz to zrobiles.

Zerknal na nia, a potem spojrzal na wode. Po chwili powiedzial spokojnie:

Вы читаете List w butelce
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату