Izaza.

Rozmawiali szeptem. Lekka poranna bryza niosla ich slowa w strone morza. Obodas widzial, jak zmienia sie twarz starca sluchajacego relacji chlopaka. Niedowierzanie, bol, strach… takie uczucia malowaly sie na pooranej zmarszczkami twarzy Tymeusza.

Kiedy Izaz skonczyl, Tymeusz mocno uscisnal mu dlon i poblogoslawil znakiem krzyza. Potem weszli do domu.

Tymeusz poszedl do izby, w ktorej czuwal Obodas, i obaj mlodziency poslusznie, tak jak polecil im starzec, ulozyli sie do snu: mieli odpoczywac az do popoludnia, a wtedy spotkaja sie z mala grupka chrzescijan z Sydonu, ich nowej ojczyzny.

Wiedzieli juz, ze nigdy nie wroca na ziemie swoich przodkow.

Jesli to zrobia, Maanu kaze ich zabic, zanim przekrocza bramy miasta.

Tymeusz wszedl do swiatyni przylegajacej do domu. Tam, padlszy na kolana, modlil sie do Boga, proszac o natchnienie, co zrobic z tajemnica, jaka powierzyl mu Izaz i za jaka Josar, Tadeusz, Marcjusz i inni chrzescijanie oddali zycie.

Teraz tylko on i Izaz wiedza, gdzie ukryty zostal calun Pana.

Tymeusz martwil sie, ze pewnego dnia bedzie musial przekazac sekret innej osobie, bo jest juz stary i wkrotce umrze. Izaz jest jeszcze mlody, co sie jednak stanie, kiedy osiagnie podeszly wiek? Moze sie zdarzyc, ze Maanu umrze przed nimi, a wtedy chrzescijanie beda mogli wrocic do Edessy. A jesli nie? Komu zaufac, komu powiedziec o miejscu, w ktorym Marcjusz ukryl calun? Nie moga zabrac tej tajemnicy do grobu.

Mijaly godziny. Tymeusz nie zdawal sobie sprawy z uplywu czasu. W koncu, kiedy nadeszlo popoludnie, znalezli go Izaz z Obodasem. Starzec podjal juz decyzje.

Podniosl sie powoli. Bolaly go nogi, zdretwialy kolana.

Usmiechnal sie do swoich gosci, proszac ich, by poszli za nim do domu wnuka, od ktorego odgradzal ich tylko niewielki sad.

– Janie! Janie! – zawolal Tymeusz.

Z pobielonego wapnem domu, obrosnietego dzikim winem, wyszla mloda kobieta z dzieckiem na rekach.

– Jeszcze nie wrocil, dziadku. Niebawem zawita, sam wiesz, ze zawsze stawia sie na czas modlitwy.

– To Alaida, zona mojego wnuka, a to ich mala coreczka, Miriam.

– Wejdzcie do srodka, napijecie sie wody z miodem – zaprosila ich Alaida.

– Nie corus, nie teraz. Nasi bracia wkrotce zaczna schodzic sie na modlitwe. Chcialbym tylko, byscie z Janem poznali tych dwoch mlodziencow, ktorzy u mnie zamieszkaja.

Skierowali kroki do swiatyni, gdzie kilka rodzin gawedzilo przyjacielsko. Byli wsrod nich wiesniacy i drobni rzemieslnicy, ktorzy przyjeli wiare w Jezusa. Tymeusz przedstawial im Izaza i Obodasa, proszac obu mlodziencow, by opowiedzieli o swojej ucieczce z Edessy.

Izaz, nieco oniesmielony, zaczal mowic o ostatnich wydarzeniach w Edessie, i odpowiadac na pytania zadawane przez czlonkow wspolnoty. Kiedy skonczyl, Tymeusz zwrocil sie do wszystkich o modlitwe, by Jezus pomogl wiernym w osieroconym przez Abgara miescie. Zebrani pomodlili sie, zaspiewali dodajace otuchy piesni i podzielili chleb i wino przyniesione przez Alaide.

Jan byl dobrze zbudowanym mezczyzna sredniego wzrostu, czarnowlosym, z gestym czarnym zarostem. Spoznil sie na zebranie wspolnoty i przyszedl prosto do domu Tymeusza w towarzystwie Harrana i kilku innych mezczyzn z karawany, dzwigajacych tobolki.

– Senin, moj pan – zaczal Harran – chcial, bym wreczyl wam te dary. Dzieki nim bez trudu wystarczy wam na wikt dla Izaza oraz jego opiekuna, Obodasa. Przysyla ci rowniez sakiewke zlota, przyda wam sie w trudnych chwilach.

Izaz z niedowierzaniem ogladal dary. Senin okazal sie niezmiernie hojny. Przed wyjazdem jemu rowniez dal woreczek zlota, tyle, by nie musieli martwic sie o byt do konca swoich dni.

– Dzieki, Harranie, przyjacielu. Modle sie, bys odnalazl Senina w rownie dobrym zdrowiu, w jakim go zostawiles, i by nie padl ofiara gniewu Maanu. Powiedz swojemu panu, ze te dary, podobnie jak te, ktore przywiozles mi od krolowej przed kilkoma miesiacami, przeznaczymy na pomoc biednym, tak jak nauczal nas Jezus, i na zapewnienie spokojnego bytu naszej skromnej wspolnocie. Mniemam, ze zabawisz kilka dni w Sydonie, zanim wrocisz do Edessy, wiec wystarczy mi czasu, by napisac list do Senina.

Izaza dreczyly koszmary. Widzial twarze trawione plomieniem i ziemie grzaska od krwi. Kiedy sie obudzil, byl zlany potem.

Wyszedl do sadu, by odswiezyc sie woda ze studni. Mimo wczesnej pory znalazl tam Tymeusza przycinajacego cytrynowe drzewko.

Starzec zaproponowal mu spacer po plazy, by przywitac rzeski poranek.

– Czy Obodas nie przestraszy sie, kiedy sie obudzi?

– Z pewnoscia. Ale poprosze Jana, by powiedzial mu, dokad poszlismy. i w Wydawszy polecenia wnukowi, ktory mimo wczesnej pory wstal juz i rowniez zabral sie do pracy w sadzie, ruszyli na plaze.

Tego ranka Mare Nostrum, jak nazywali Rzymianie Morze Srodziemne, bylo wzburzone. Fale zaciekle uderzaly o brzeg i wyrywaly polacie piasku.

Izaz wpatrywal sie w morze jak zaczarowany. Po raz pierwszy widzial taki bezmiar wod i wydalo mu sie, ze jest swiadkiem cudu.

– Izazie, Bog chcial uczynic z nas depozytariuszy calunu swego syna. Calun musi pozostac tam, gdzie ukryl go Marcjusz, niewazne na jak dlugo. Z cala pewnoscia do czasu, az Edessa stanie sie na powrot miastem chrzescijan i bedziemy pewni, ze plotnu nic nie grozi. Byc moze ani ty, ani ja nie dozyjemy tego szczesliwego dnia, wiec po mojej smierci musisz wybrac godnego czlowieka, ktoremu mozna bedzie powierzyc te tajemnice. Kiedy nadejdzie czas, przekaze on ja swemu nastepcy.

Jesli Senin przezyje, bedzie nam przysylal wiadomosci o wszystkim, co dzieje sie w krolestwie. W kazdym razie musze wywiazac sie z obietnicy, jaka zlozylem Tadeuszowi, twojemu wujowi Josarowi i krolowej, kiedy przed kilkoma miesiacami wyslali do mnie list, by uprzedzic mnie, co moze sie wydarzyc po smierci Abgara. Poprosili mnie wowczas, bym, cokolwiek bedzie sie dzialo, staral sie, by ziarno Chrystusa nie zostalo wywiane z Edessy, a jesli przydarzy sie najgorsze, mialem po odczekaniu odpowiedniego czasu znow poslac chrzescijan do miasta.

– Ale to oznaczaloby skazanie ich na smierc.

– Ci, ktorzy sie tam udadza, nie beda obnosili sie z nasza wiara. Zadomowia sie w krolestwie, najma do uczciwej pracy i sprobuja odszukac chrzescijan, ktorzy ocaleli, by potajemnie odbudowac wspolnote. Nie chcemy wywolywac gniewu Maanu, ani rozpetywac przesladowan, tylko sprawic, by z zasianego ziarna rozroslo sie drzewo wiary. Jezus tak chcial, sprawiajac, ze Josar zabral jego calun do krola Abgara. On uswiecil te ziemie swoja obecnoscia i cudami, ktorych dokonal, my zas musimy spelnic jego zyczenia. Zaczekajmy na powrot Harrana z karawana, wtedy postanowimy, co i kiedy nalezy zrobic. Musisz jednak wiedziec, ze calun nigdy nie powinien opuszczac Edessy i trzeba sie starac, by wiara w Jezusa nigdy w tym miescie nie zgasla.

Z oddali zmierzala ku nim zwalista postac, Obodas. Olbrzym byl zaniepokojony i nieco rozgoryczony.

– Izazie i Tymeuszu, kpicie sobie ze mnie, ja zas przysiaglem strzec Izaza. Jesli stanie mu sie cos zlego, nigdy sobie tego nie wybacze.

– Obodasie, musielismy porozmawiac – powiedzial Izaz.

– Nie bede ci przeszkadzal Izazie, kiedy zechcesz porozmawiac bez swiadkow z Tymeuszem lub kimkolwiek innym. Bede w poblizu, zeby miec cie na oku, ale dosc daleko, by cie nie slyszec. Nie wychodz jednak bez slowa, bo utrudniasz mi wypelnianie obowiazkow.

Izaz dal slowo, ze odtad bedzie tak postepowal. Z czasem mial zaufac Obodasowi bardziej niz komukolwiek na swiecie.

Addai siedzial za wielkim drewnianym stolem. Jego rosla sylwetka budzila respekt.

Byl lysy, ale po zmarszczkach wokol oczu i kacikow ust mozna bylo odgadnac, ze nie jest juz mlody. Mial sekate rece, a pod pergaminowa skora rysowala sie siatka niebieskich zylek.

W pokoju byly dwa okna, lecz ciezkie kotary nie przepuszczaly ani promyka slonca. Wnetrze tonelo w polmroku.

Po obu stronach wielkiego stolu staly po cztery krzesla z wysokimi oparciami, na ktorych zasiadalo osmiu na czarno ubranych mezczyzn. Siedzieli sztywno, utkwiwszy wzrok w gladkim blacie.

Przed nimi stal Zafarin. Drzal. Tylko obecnosc ojca powstrzymywala go przed rzuceniem sie do ucieczki.

Odzwierny wpuscil do sali kobiety – matke Zafarina i jego zone, Ajat.

Вы читаете Bractwo Swietego Calunu
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату