Obniesiono go w procesji po blankach murow i…

– W dalszym ciagu nie wiem, kim byl Ewagriusz ani co to takiego mandylion – przerwala Sofii Minerva.

– Jesli cierpliwie posluchasz do konca, wszystkiego sie dowiesz.

– Przepraszam, masz racje. Rozmawiacie, a ja sie wtracam. – Minerva wygladala na nadasana.

Valoni przygladal jej sie z rozbawieniem. Nigdy nie potrafila zapanowac nad zniecierpliwieniem i zlym humorem.

– Sofia zglebia historie calunu – wyjasnil Valoni. – Kiedy weszlas, rozmawialismy wlasnie o jego pojawieniu sie w Edessie w piecset czterdziestym czwartym roku, podczas perskiego oblezenia. Edesenczycy byli tak zdesperowani nieustepliwoscia wroga i bezskutecznoscia swojej obrony, ze w kazdej chwili mogli poddac miasto. Deszcz plonacych strzal spadal na machiny obleznicze Persow, nie udawalo sie ich jednak skutecznie podpalic.

– I co zrobili? – zainteresowala sie Minerva.

– Jesli wierzyc Ewagriuszowi Scholastykowi – podjela watek Sofia – Eulaliusz, biskup Edessy, mial sen, w ktorym jakas kobieta powiedziala mu, gdzie ukryty jest calun. Odnalezli go nad zachodnia brama, w niszy wykutej w murze. Odkrycie to przywrocilo im wiare w zwyciestwo, poniesli wiec tkanine wzdluz blanek muru, skad nadal posylali plonace strzaly w strone perskich machin, ktore teraz zaczely zajmowac sie ogniem, Persowie zas rzucili sie do ucieczki.

– Piekna historia, tylko czy prawdziwa? – westchnela Minerva.

– My, historycy, uznajemy za fakty wiele legend, a jak niewinne bajki traktujemy wydarzenia historyczne. Nie trzeba daleko szukac przykladow: Troja, Mykeny, Knossos… to wszystko miasta, ktore przez cale wieki spychano do sfery mitow, tymczasem Schliemann, Evans i inni archeolodzy uparli sie, ze dowioda ich istnienia i udalo im sie – odpowiedziala Sofia.

– Biskup chyba wiedzial, ze calun tam byl, bo nawet najbardziej latwowierne osoby nie wierza w sny, prawda?

– Tak tez to zrozumielismy – odparl Valoni. – Prawdopodobnie masz racje. Eulaliusz zapewne wiedzial, gdzie jest calun, moze nawet sam kazal go tam umiescic, by w odpowiedniej chwili sie „odnalazl” i mogl zostac uznany za cud. Tylko niech mi ktos znajdzie madrego, ktory bedzie wiedzial na pewno, co wydarzylo sie przed pietnastoma wiekami. Co do twojego pytania o mandylion, to greckie slowo, oznacza swiete oblicze. Mandylion to tez calun, tyle ze zlozony tak, ze widac tylko twarz.

Do pokoju weszli Pietro, Giuseppe i Antonino, prowadzac zazarta dyskusje o pilce noznej. Valoni wezwal caly zespol, by oznajmic im, ze za dwa miesiace niemowa opusci wiezienie, dlatego czas przygotowac sie do sledzenia jego dalszych poczynan.

Pietro spojrzal katem oka na Sofie. Od pewnego czasu unikali sie, i choc rozmawiali ze soba, jesli musieli, nie ulegalo watpliwosci, ze nie czuja sie swobodnie w swoim towarzystwie.

Valoni staral sie tak rozdzielac prace, by nie zostawiac ich sam na sam i nie wiazac wspolnym zadaniem. Bylo oczywiste, ze Pietro nadal jest zakochany w Sofii.

– Los nam sprzyja – oznajmil Valoni. – Za pare dni komisja penitencjarna przeprowadzi wizytacje zakladu. Kiedy dojda do celi niemowy, zapytaja naczelnika, kuratorke i wieziennego psychologa, co sadza o naszym skazanym. Cala trojka stwierdzi zgodnie, ze to nieszkodliwy zlodziejaszek i nie stanowi zagrozenia dla spoleczenstwa.

– Czy to nie za proste? – spytal Pietro.

– Nie, nie pojdzie tak latwo. Kuratorka zaproponuje, by zabrac go do specjalnego osrodka, gdzie sprobuja zdiagnozowac, czy jest zdolny do zycia w spoleczenstwie bez nadzoru kuratora. Zobaczymy, czy sie zdenerwuje, kiedy uslyszy, ze ma w perspektywie szpital psychiatryczny. Potem wokol sprawy zapadnie cisza. Straznicy nie beda rozmawiali o ewentualnym wypuszczeniu niemowy na wolnosc w jego obecnosci, przynajmniej przez pierwsze dni, tylko beda go obserwowali. Po miesiacu komisja znow przeprowadzi kontrole, a po dwoch tygodniach niemowa bedzie na wolnosci. Sofio, chce, zebys pojechala z Giuseppem do Turynu, by zaczac organizowac akcje.

Na koniec Valoni przypomnial wszystkim, ze tego wieczoru sa zaproszeni do niego na urodziny.

***

– Wiec jednak zwolnicie niemowe. Narazacie sie na spore ryzyko.

– Tak, ale oprocz niego nie mamy zadnych dowodow, same poszlaki. Albo niemowa doprowadzi nas po nitce do klebka, albo do konca zycia nie zamkniemy tej sprawy.

Valoni rozmawial z Santiagiem Jimenezem. Saczyli campari, ktore podala im zona jubilata.

Paola starannie przygotowala przyjecie urodzinowe meza i zaprosila najblizszych przyjaciol. Nie miala wystarczajaco duzego stolu, by pomiescic wszystkich, ustawila wiec bufet i do pomocy przy roznoszeniu drinkow i dan dla dwudziestki gosci zaangazowala corki.

– Sofia i Giuseppe zmontuja cala operacje w Turynie. Jada tam w przyszlym tygodniu.

– To ciekawe, moja siostra, Ana, rowniez wybiera sie do Turynu. Dostala bzika na punkcie tej relikwii. Wyobraz sobie, przyslala mi list na ten temat. Uwaza, ze klucz do sukcesu w sprawie calunu tkwi w przeszlosci. Wspominam ci o tym, bo chociaz od waszego spotkania przy kolacji nie odwazyla sie opublikowac ani linijki na ten temat, postanowila przeprowadzic wlasne sledztwo, a kiedy nie pozwolilem jej pojechac do Rzymu, uznala, ze uda sie wprost na miejsce zdarzenia. To kochana dziewczyna, bystra, zdecydowana i wscibska jak kazdy dziennikarz. Trzeba przyznac, ze ma intuicje. Podejrzewam, ze jej poszukiwania nie pokrzyzuja ci planow, ale gdyby dotarlo do ciebie, ze jakas dziennikarka wtyka nos tam, gdzie nie powinna, i masz przez nia klopoty, daj mi znac. Przykro mi, to sa skutki uboczne bliskich kontaktow z mediami, nawet jesli media to twoi krewni.

– Pokazesz mi ten list? Moze to przypadek, ale pare dni temu Sofia zaczela czytac o historii calunu i doszla do wniosku, ze moze nas ona naprowadzic na wlasciwy slad.

– Cos podobnego! Mozesz na mnie liczyc, wysle ci ten list, ale pamietaj, ze to tylko spekulacje, nie sadze, by ci sie do czegos przydal.

– Natychmiast przekaze go Sofii. Chociaz masz racje, strach mieszac dziennikarzy do sledztwa. W koncu wpakuja cie w tarapaty, bo dla jednego reportazu sa w stanie…

– Nie musisz mi tego mowic, Marco. Ale powiem ci cos jeszcze. Ana to uczciwa dziewczyna, jestesmy bardzo zzyci, nigdy nie chcialaby mi zaszkodzic. Doskonale zdaje sobie sprawe, ze jako wyslannik Hiszpanii do Europolu nie moge sobie pozwolic na zatarg z miejscowymi wladzami, dlatego ze moja krewna dowiedziala sie o faktach, do ktorych osoby postronne nie powinny miec dostepu. Nie zrobi wiec niczego, co mogloby mi zaszkodzic.

– Sam przyznales, ze jest wscibska i ze wybiera sie do Turynu, by przeprowadzic wlasne sledztwo.

– Owszem, ale nie sprzeda do prasy nawet slowa z tej historii, a jesli dowie sie czegos interesujacego, podzieli sie tym ze mna. Ma swiadomosc, czym ryzykuje, jesli wyda sie, ze byly przecieki z tajnego sledztwa.

– Jestes pewny, ze jesli cos znajdzie, powie ci o tym?

– Tak, nawet chciala zaproponowac ci uklad: ona przekaze ci wszystkie ustalenia, co do ktorych bedzie miala sto procent pewnosci, a ty opowiesz jej o waszych odkryciach. Ma sie rozumiec, od razu jej powiedzialem, zeby nawet nie marzyla o zadnym ukladzie ani z toba, ani z zadna inna osoba z twojego zespolu, ale znam ja i wiem, ze gdy tylko na cos natrafi, bedzie chciala to zweryfikowac, wtedy zadzwoni do mnie i poprosi, bym ci o tym opowiedzial.

– Doczekalismy sie wolontariuszki… Nie martw sie, uprzedze Giuseppego i Sofie, zeby uwazali w Turynie.

– Na co mamy uwazac? – zapytal kobiecy glos.

– O wilku mowa! Santiago opowiadal mi o swojej siostrze Anie. Nie wiem, Sofio, czy sie poznalyscie…

– Chyba tak, pare lat temu, nie byla z toba na przyjeciu, kiedy Turcio odchodzil na emeryture?

– Faktycznie. Ana akurat byla w Rzymie i zabralem ja ze soba. Czesto do mnie przyjezdza, jestem jej starszym, zreszta jedynym bratem. Nasz ojciec umarl, kiedy jeszcze byla mala. To nas bardzo zblizylo.

– Juz ja sobie przypominam. Sympatyczna dziewczyna, nawet rozmawialysmy chwile o kontaktach policji z mediami, ona dowodzila, ze czasem dochodzi do malzenstwa z rozsadku, kazda strona ma w tym interes, ale wczesniej czy pozniej nastepuje separacja.

– Ciesze sie, ze przypadlyscie sobie do gustu, bo bardzo mozliwe, ze spotkasz ja w Turynie. Ma zamiar prowadzic wlasne sledztwo w sprawie calunu – wyjasnil Valoni.

Sofia nie kryla zdumienia. Santiago wytlumaczyl jej, w jakich okolicznosciach Ana zainteresowala sie calunem turynskim i jak szybko zainteresowanie to przerodzilo sie w idee fixe.

Вы читаете Bractwo Swietego Calunu
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ОБРАНЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату