obcych ludzi.
Jeannie milczala, ale jej wzrok wskazywal, ze sie nie myli.
Byl kompletnie zdezorientowany. Przypominalo to sen, w ktorym uprzytamnial sobie nagle, ze spada w bezdenna przepasc.
– Ciezko sie z tym pogodzic – szepnal. Czajnik sam sie wylaczyl. Zeby zajac czyms rece, wlal wrzaca wode do dzbanka. – Nigdy nie bylem zbytnio podobny do mamy ani taty. Czy jestem podobny do Pinkerow?
– Nie.
– W takim razie jestem najprawdopodobniej dzieckiem obcych ludzi.
To w zadnym wypadku nie zmienia faktu, ze mama i tato kochaja cie, wychowali cie i oddaliby za ciebie zycie.
Drzaca reka nalal herbate do dwoch filizanek. Podal jedna z nich Jeannie i usiadl obok niej na kanapie.
– Ale jak wytlumaczyc istnienie trzeciego blizniaka?
– Trzeciego trojaczka. Jesli w probowce mogly powstac blizniaki, nic nie stoi na przeszkodzie, zeby powstaly trojaczki. Proces jest podobny: jeden z embrionow ponownie sie dzieli. To zdarza sie w naturze, wiec moze sie zdarzyc rowniez w laboratorium.
Steve wciaz mial wrazenie, ze wiruje w powietrzu, ale teraz doznal niewielkiej ulgi. Jeannie opowiadala przedziwne rzeczy, lecz to co mowila, wyjasnialo przynajmniej, dlaczego oskarzono go o dwie brutalne zbrodnie.
– Czy mama i tato cokolwiek o tym wiedza?
– Nie sadze. Twoja matka i Charlotte Pinker powiedzialy mi, ze w klinice poddano je kuracji hormonalnej. W tamtych czasach nie dokonywano zabiegow sztucznego zaplodnienia. Genetico musialo wyprzedzic o cale lata inne osrodki badawcze. I sadze, ze eksperymentowali, nie mowiac w ogole swoim pacjentkom, co robia.
– Nic dziwnego, ze teraz sie boja – stwierdzil. – Nareszcie rozumiem, dlaczego Berrington stara sie tak desperacko cie zdyskredytowac.
– Zgadza sie. To, czego sie dopuscili, jest naprawde nieetyczne. Naruszenie prywatnosci to przy tym drobiazg.
– Nie chodzi tylko o etyke. Sprawa moze ich zrujnowac finansowo.
Jeannie podniosla z zainteresowaniem wzrok.
– To by duzo wyjasnialo. Ale w jaki sposob moze ich to zrujnowac?
– Wyrzadzili krzywde niemajatkowa. Uczylismy sie tego w zeszlym roku. – Dlaczego mowie o krzywdzie niemajatkowej, przemknela mu mysl, zamiast powiedziec, jak bardzo ja kocham. – Jesli Genetico zaoferowalo kobiecie kuracje hormonalna, a potem swiadomie, w ogole jej o tym nie informujac, umiescilo w jej macicy cudzy plod, oznacza to, ze od poczatku nie mieli zamiaru dotrzymac warunkow umowy.
– Przeciez to zdarzylo sie tak dawno temu. Czy tego rodzaju przestepstwa nie sa objete jakims przedawnieniem?
– Owszem, ale jego okres rozpoczyna sie od momentu ujawnienia oszustwa.
– Wciaz nie rozumiem, w jaki sposob moze to ich doprowadzic do bankructwa.
– To idealna sprawa do wystapienia o odszkodowanie. Jego wysokosc ma nie tylko zrekompensowac poszkodowanym koszty, ktore poniesli na przyklad na wychowanie dziecka, ale rowniez ukarac sprawcow tak, zeby oni sami oraz inni bali sie ponownie popelnic to przestepstwo.
– O jakiej mowimy sumie?
– Genetico swiadomie wykorzystalo cialo kobiety do swoich wlasnych celow… jestem pewien, ze kazdy szanujacy sie adwokat zazada stu milionow dolarow.
– Wedlug tego artykulu w „Wall Street Journal”, cala firma jest warta tylko sto osiemdziesiat milionow.
– Wiec pojda z torbami.
– Moga minac lata, zanim dojdzie do procesu.
– Naprawde tego nie rozumiesz? Sama grozba moze storpedowac transakcje z Landsmannem.
– W jaki sposob?
– Niebezpieczenstwo milionowych odszkodowan, ktore bedzie musialo zaplacic Genetico, obniza wartosc akcji. Przejecie firmy zostanie z cala pewnoscia opoznione, zeby specjalisci Landsmanna mogli oszacowac ewentualne straty.
– Stawka nie jest wiec wylacznie reputacja. Moga rowniez stracic cala te sume.
– Wlasnie. – Steve przypomnial sobie o wlasnych problemach. – Ale to w niczym nie polepsza mojej sytuacji – powiedzial, wpadajac z powrotem w przygnebienie. – Musialbym udowodnic, ze twoja teoria trzeciego blizniaka jest prawdziwa. A zeby to zrobic, trzeba go odnalezc. – Nagle przyszla mu do glowy nowa mysl. – Czy nie mozna by uzyc w tym celu twojego programu komputerowego? Rozumiesz, o co mi chodzi?
– Jasne.
– Jesli za pierwszym razem odnalazlas mnie i Dennisa – stwierdzil podniecony – nastepnym razem mozesz znalezc mnie i trzeciego, Dennisa i trzeciego albo cala nasza trojke.
– Zgadza sie.
Jeannie nie byla tym tak zachwycona, jak powinna.
– Mozesz to zrobic? – zapytal.
– Po tym artykule nie wiem, czy ktos w ogole udostepni mi swoje bazy danych.
– Do diabla!
– Jest jednak pewna szansa. Moj program przeszukal juz kartoteke odciskow palcow FBI.
Steve ponownie odzyskal nadzieje.
– Dennis na pewno tam jest. Jesli od trzeciego pobrano kiedykolwiek odciski palcow, program musial go wylapac! To wspaniale!
– Wyniki sa jednak na dyskietce w moim gabinecie.
– Och, nie! A ty nie mozesz sie tam dostac!
– Nie moge.
– Wylamie drzwi. Jedzmy tam, na co jeszcze czekamy?
– Moga cie z powrotem wsadzic. Znajdzmy jakis latwiejszy sposob.
Steve uspokoil sie, choc nie przyszlo mu to latwo.
– Masz racje. Musi byc jakis inny sposob odzyskania tej dyskietki.
Jeannie podniosla sluchawke.
– Poprosilam Lise Hoxton, zeby sprobowala sie dostac do mojego gabinetu. Zobaczymy, czyjej sie udalo. – Wystukala numer. – Czesc, Liso, jak sie masz? Ja? Niezbyt dobrze. Sluchaj, trudno ci bedzie w to uwierzyc. – Opowiedziala jej w skrocie o swoim odkryciu. – Wiem, ze to brzmi niewiarygodnie, ale potrafilabym to udowodnic, gdybym miala w reku te dyskietke. Nie udalo ci sie dostac do gabinetu. Cholera. – Jeannie zmienila sie na twarzy. – Coz, dzieki i za to. Wiem, ze ryzykowalas. Naprawde to doceniam. Tak. Czesc. – Odlozyla sluchawke. – Lisa probowala przekonac straznika, zeby ja wpuscil. Prawie jej sie udalo, ale facet zapytal w ostatniej chwili swojego zwierzchnika i o malo nie wylecial z roboty.
– Co teraz zrobimy?
– Jesli przyjma mnie jutro z powrotem do pracy, bede mogla tam po prostu wejsc.
– Kto jest twoim adwokatem?
– Nie mam zadnego adwokata. Nigdy go nie potrzebowalam.
– Mozesz byc pewna, ze uniwersytet wynajmie najdrozszego prawnika w calym miescie.
– Kurcze. Nie stac mnie na adwokata.
Steve bal sie powiedziec na glos to, co chodzilo mu po glowie.
– Znam sie cos niecos na prawie.
Rzucila mu badawcze spojrzenie.
– Skonczylem dopiero dwa semestry, ale na zajeciach z adwokatury mialem najlepsze oceny z calego roku. – Podniecala go mysl, ze jako jej obronca moglby wystapic przeciwko poteznemu Uniwersytetowi Jonesa Fallsa. Lecz moze Jeannie uzna, ze jest zbyt mlody i niedoswiadczony? Probowal wyczytac cos z jej twarzy. Wciaz bacznie mu sie przygladala. Nie spuscil wzroku i spojrzal w jej ciemne oczy. Moglbym w nie patrzec przez cala wiecznosc, pomyslal.
A potem Jeannie pochylila sie i pocalowala go lekko w usta.
– Do diabla, Steve, jestes niesamowity – westchnela. Pocalunek byl bardzo krotki, ale Steve mial wrazenie, ze