pojmal w trakcie swojej wyprawy.

Hej, musze juz widac bez bandury ginac... – to duma Smierc Kozaka bandurzysty (przel. Miroslaw Kasjan) zanotowana po raz pierwszy w 1926 roku od kobziarza Demiana Symonenki ze wsi Stilno pod Czernihowem. Dume te przejal on jednak z repertuaru innego kobziarza – Michala Krawczenki.

Rozdzial V

Husarze i pancerni wpadli do wnetrza taboru... – wydarzenia przedstawione na kartach powiesci sa calkowicie fikcyjne, gdyz nie sposob jest ustalic jak naprawde wygladaly starcia kozacko-polskie pod Batohem. Wiadomo tylko, ze tego dnia (1 czerwca 1652 roku) mialy miejsce walki jazdy polskiej z Tatarami, ktore skonczyly sie porazka.

De facto opis ataku na kozacki tabor jest opisem starcia, ktore rozgrywalo sie 13 czerwca 1638 roku pod Zolninem, kiedy to kozacki wodz Ostrzanin wciagnal w zasadzke wojska kniazia Jaremy. Wisniowiecki przebil sie wowczas ze swoimi choragwiami przez kilka rzedow wozow, ustawionych w zakolu Suly. Jednak gdy rzucil sie w poscig za uciekinierami, pozostala w taborze czesc Kozakow zdolala zestawic wozy, odcinajac wojsko ksiecia od glownych sil polskich. Jeremi Wisniowiecki szarzowal trzykrotnie, zanim udalo mu sie przebic do swoich.

Tu trzy sa spisy... – to oczywiscie polski herb Jelita, nadany wedle legendy Florianowi Szaremu na polu bitwy pod Plowcami przez krola Wladyslawa Lokietka. Wedlug legendy rycerz raniony byl trzema kopiami i lezal, trzymajac sie za wyplywajace z brzucha jelita – na pamiatke dostal herb ze skrzyzowanymi trzema kopiami.

Zaraz widac, ze ladacznicy to sygnet... – jest to polski herb Gozdawa wyobrazajacy biala lilie w czerwonym polu. Herb pochodzi z czasow Wladyslawa Hermana.

Picza niewiescia... – to oczywiscie Nalecz, ktory przedstawia biala chuste zawiazana w kolo na czerwonym polu.

Trzy kutasy... – to, rzecz jasna, herb Godziemba przedstawiajacy w czerwonym polu sosne o trzech konarach i pieciu korzeniach.

Panna na niedzwiedziu... – to oczywiscie herb Rawicz, na ktorym zobaczyc mozemy dziewczyne w czerwonej (lub srebrnej) sukni, z rekoma uniesionymi, dosiadajaca czarnego niedzwiedzia kroczacego w polu zlotym (blekitnym lub czerwonym).

Rozdzial VI

ICR – inicjaly krola Jana Kazimierza: Ioannes Casimirus Rex, ktore jednak czesto odczytywano jako: Initias Calamitatis Regni – lacinski zwrot, tlumaczony jako: poczatek nieszczesc krolestwa. Mialo to zwiazek z faktem, iz krola Jana Kazimierza uwazano za glownego sprawce nieszczesc Rzeczypospolitej.

Rozdzial VII

Szybko zajely sie ogniem wozy taborowe... – obrone obozu pod Batohem utrudnil znacznie pozar, ktory szybko rozprzestrzenil sie wewnatrz taboru. Plomienie oddzielily jazde polska Sobieskiego od piechoty cudzoziemskiej Przyjemskiego i Grodzickiego.

Wyrezaj wszystkich... – Chmielnicki po Batohu nakazal wymordowac wszystkich jencow, ktorzy znajdowali sie w rekach Tatarow. Ordyncy nie chcieli sie na to zgodzic (nie ludzmy sie – bynajmniej nie z litosci nad Polakami i Rusinami, ale dlatego, iz za martwych Polakow nie byloby zbyt duzego okupu), a wowczas Bohdan Zenobi wykupil ich za 50 tysiecy talarow, po czym nakazal zgladzic. Kiedy Tatarzy nie chcieli tego zrobic, Chmielnicki zaplacil najdzikszej ordzie nohajskiej za wymordowanie zolnierzy armii koronnej. Chodzily takze sluchy, ze kozacki hetman obiecal oddac w zamian za to Tatarom Kamieniec Podolski. Az dziw bierze, ze dowodzacy orda Nuradyn Soltan dal sie tak oszukac – Kamieniec byl niezdobyta twierdza i rownie dobrze Chmielnicki moglby ofiarowac mu Niderlandy.

Dostepny material zrodlowy nie pozwala ustalic jak wygladala rzez – czy Kozacy i Tatarzy poszukiwali w ciagu trzech dni jencow w taborach tatarskich, czy tez spedzono wszystkich razem na majdan, otoczono i wysieczono. Z XVII wieku ocalalo kilka roznych wersji tej historii i nie sposob ustalic, ktora jest wlasciwa.

Do dzis historycy zadaja sobie pytania, dlaczego Chmielnicki wymordowal wzietych do niewoli oficerow i zolnierzy armii koronnej. Historycy przescigaja sie w domyslach, czy byla to zemsta za Beresteczko, czy tez za wspominana juz Solonice. Podejrzewano takze, iz Kozacy obawiali sie, ze orda wroci z jencami na Krym i nie wezmie udzialu w wyprawie do Moldawii, lub ze Chmielnicki chcial pomscic w ten sposob rzezie Lipowego i Rabuch, dokonane na Zadnieprzu przez wojska koronne. Wydaje sie jednak, ze kozacki hetman chcial przede wszystkim unicestwic wlasne zludzenia co do dalszych losow Ukrainy u boku Litwy i Korony. Nie mogac pobic Rzeczypospolitej ani osiagnac porozumienia, nie wiedzac do czego zmierzac w rokowaniach, nie bedac w stanie podjac decyzji, czy probowac zwiazac losy Kozakow z Korona, czy tez szukac innego protektora, postanowil raz na zawsze przekreslic mozliwosc pokojowego rozwiazania z Polakami. Batoh, pod ktorym zginal kwiat rycerstwa polskiego, a wsrod niego bohaterowie tej powiesci: Marek Sobieski, Zygmunt Przyjemski, Jan Odrzywolski i wielu, wielu innych, pobudzil wszystkich wrogow Rzeczypospolitej do dzialania na jej szkode. A najgorsze, ze po Batohu Moskwa zorientowala sie, ze niezwyciezona do tej pory armia koronna moze zostac zniszczona. Bezposrednia konsekwencja tego faktu stala sie decyzja o przylaczeniu Ukrainy do krwawego imperium carow.

Wywlekli Cyklopa spomiedzy wynedznialych wiezniow... – wbrew temu, co mozna sadzic o Tatarach, w trakcie rzezi pod Batohem uratowali wielu jencow polskich. Wiekszosc uczynila tak, zalujac okupu, ktorzy Polacy mogli za siebie zaplacic, byli jednak i tacy, ktorzy przyszli na pomoc pobratymcom lub swoim znajomym. Dzieki temu przezyli: Krzysztof Grodzicki, Seweryn Kalinski, Krzysztof Korycki wypuszczony na wolnosc przez pobratymce – Sefera Ghazi Age i wielu innych. Wbrew temu, co twierdza niektorzy historycy, wsrod ocalonych nie bylo Stefana Czarnieckiego, pozniejszego bohatera z czasow Potopu. Najprawdopobniej nie wzial on udzialu w bitwie, gdyz nie zdazyl pod Batoh. Osobliwe szczescie mial Stanislaw Druszkiewicz, ktory pod Ladyzynem dostal sie w rece tych samych Tatarow, ktorzy wzieli go do niewoli pod Zoltymi Wodami. Wartosc jego szlacheckiego gardla zwiekszylo takze 200 czerwonych zlotych, ktore ordyncy znalezli przy nim w sakwie. Aby uchronic swych jencow przed smiercia, Tatarzy porywali ich na konie, ubierali w tatarskie kozuchy, zakazywali mowic po polsku i umieszczali pomiedzy czeladzia. Zacny to zaiste przejaw dobroci serca, ktorego prozno by szukac dzisiaj u wielu islamistow.

Do uwaznego Czytelnika ku pokrzepieniu serca przestroga

„Bohun”, choc jest powiescia oparta na przekazach historycznych, pamietnikach, listach i ksiazkach, nie pretenduje do miana podrecznika historii. Opowiesc o pulkowniku kalnickim, jego bandurzyscie Tarasie, niedoszlym krolu Rzeczypospolitej Marku Sobieskim i Bertrandzie de Dantez nie mowi o tym, jak bylo, lecz jak byc moglo; nie wszystkie opisane na kartach tej ksiazki wydarzenia sa prawda historyczna. Kleska pod Batohem, jedna z najstraszniejszych w dziejach Rzeczypospolitej, jest jedna wielka zagadka, ogromna niewiadoma, nad ktora ciazy zmowa milczenia historykow i pamietnikarzy. O Batohu nie pisano nic. Z XVII wieku zachowaly sie zaledwie strzepy relacji, resztki wspomnien i listow. Nie wspominali o tej bitwie wspolczesni jej polscy pamietnikarze, nie pisali o krwawych wydarzeniach ich swiadkowie, a nawet Kozacy, choc bylo to przeciez najwieksze zaporoskie zwyciestwo. Az do chwili pelnego odzyskania przez Polske i Ukraine niepodleglosci, rzadko wspominali o niej historycy, zagluszani przez komunistyczna, a wczesniej carska cenzure. „Bohun” nie powstalby, gdyby nie cenna ksiazka Wojciecha Jacka Dlugoleckiego Batoh 1652, ktora w przystepny sposob stara sie wytlumaczyc to, co byc moze wydarzylo sie 1 i 2 czerwca 1652 roku w obozie wojsk koronnych pod Batohem. Jednak nawet ona nie odslania nam tajemnic historii w sposob oczywisty, gdyz ich w rzeczywistosci odslonic sie nie da, a jedyne co moze uczynic historyk, to stawianie ryzykownych hipotez, opierajacych sie na strzepach dawnych listow, relacji i przekazow. Podejmujac sie wszakze proby przelamania milczenia, autor winien jest Czytelnikowi wyjasnienia. Wytlumaczenia czy postacie i wydarzenia przedstawione na kartach tej ksiazki sa autentyczne. Czy naprawde w obozie koronnym wybuchl bunt? Czy skonfederowane wojsko zawarlo ugode ze zbuntowanymi Kozakami? Czy Jan Kazimierz skazal na smierc armie koronna, poslugujac sie Kalinowskim?

W chwili obecnej nie mamy dowodow na to, ze tak bylo. Nie znamy zadnego listu ani pamietnika, ktory potwierdzalby taki rozwoj wydarzen, jaki przedstawiono w powiesci. Jednak wizja zdarzen zaprezentowana w „Bohunie” opiera sie na poszlakach, na watlych wzmiankach w listach i pamietnikach, ktore mowia o bardzo dziwnych i niepokojacych wydarzeniach, ktore mialy miejsce 1 i 2 czerwca 1652 roku w obozie wojsk koronnych, choc oczywiscie nie mozna stwierdzic z pewnoscia, iz przedstawiaja one prawdziwa wersje wydarzen, gdyz czesto przekazy owe zawieraja sprzeczne informacje.

Czy zatem w obozie koronnym doszlo do buntu choragwi koronnych? W swietle skapych relacji polskich zebranych przez Dlugoleckiego jest niemal pewne, ze tuz przed rozpoczeciem bitwy wiekszosc jazdy polskiej wypowiedziala hetmanowi posluszenstwo i opuscila oboz, zakladajac wlasny tabor na bloniu, przed obozem wojsk koronnych. Byc moze w trakcie walk z Tatarami 2 czerwca zbuntowani zolnierze porzucili obozowisko, po czym zaczeli uciekac, aby przebic sie przez otaczajacy oboz pierscien Kozakow i Tatarow. Do dzis nie wiadomo kto tak naprawde stal za tym buntem, czy uczestniczyla w nim wiekszosc oficerow wojsk koronnych, czy tez poparli go tylko nieliczni. W Annales Stanislawa Temberskiego zachowaly sie nazwiska przywodcow zbuntowanych choragwi – byli to zatem Ludwik Niezabitowski Jerzy Ballaban, Seweryn Kalinski i Mikolaj Kossakowski, a nie Przyjemski, Sobieski i Odrzywolski. Juz jednak relacja Dluzewskiego calkowicie temu przeczy, gdyz jej autor twierdzi, iz wspomniani rotmistrzowie do samego konca przebywali przy hetmanie. Nie jestesmy zatem w stanie stwierdzic, kto tak naprawde wzial udzial w buncie.

W swietle zrodel historycznych pewne jest takze, iz drugiego dnia bitwy doszlo w obozie do walki pomiedzy oddzialami jazdy polskiej, a piechota niemiecka. Gdy bowiem doszlo do buntu wiekszosci oddzialow jazdy polskiej narodowego autoramentu (choragwi husarskich oraz pancernych), Marcin Kalinowski wyprowadzil z obozu piechote cudzoziemska i nakazal jej otworzyc ogien do wojsk polskich. Hetman schronil sie takze w szeregi cudzoziemcow, obawiajac sie, iz zostanie po prostu rozsiekany przez wlasnych zolnierzy. Byc moze wowczas doszlo do regularnych walk pomiedzy piechota, a jazda, po czym nastapil atak Kozakow i Tatarow, ktory zakonczyl sie zdobyciem przez nich obozu. Wiadomo tez, ze z nieznanych powodow Kalinowski opuscil stanowisko dowodzenia po wschodniej stronie obozu, byc moze nie dowodzil w czasie bitwy, a ostatnimi dowodcami tego odcinka byli Sobieski i Odrzywolski, podczas gdy zachodniej strony bronil Przyjemski z piechota cudzoziemskiego autoramentu. Oboz dalby sie jeszcze obronic, gdyby nie wybuchl w nim pozar, ktory odgrodzil piechote od jazdy. W takich warunkach obrona obozu nie trwala dlugo, choc wedle niektorych przekazow piechota Przyjemskiego bronila sie do rana nastepnego dnia.

Czy przed bitwa pod Batohem skonfederowane choragwie zawarly ugode z Kozakami?

Znow zadne ze zrodel historycznych nie wspomina o jakichkolwiek kontaktach z Zaporozcami. Wydaje sie to raczej niemozliwe, choc istnieja poszlaki wskazujace

Вы читаете Bohun
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×