powoli ruszyl w droge. Gabriel zamknal oczy, lecz wciaz widzial martwego mezczyzne, spoczywajacego przed Rafaelem, a takze dwa slowa nabazgrane w tramwaju: “JUDEN SCHEISS”.

Pociag zwolnil i sie zatrzymal. Nie zdazyl opuscic peronu. Gabriel uslyszal odglos krokow na korytarzu. Moment pozniej drzwi do jego przedzialu otworzyly sie tak gwaltownie, jakby w poblizu wybuchla bomba. Do srodka wpadlo dwoch policjantow.

2

Vitoria, Hiszpania

Tysiac kilometrow na zachod, w baskijskim miescie Vitoria, pewien Anglik siedzial w chlodnym cieniu Plaza de Espana, saczac kawe w kawiarni pod ksztaltna arkada. Nie zdawal sobie sprawy z wydarzen, do ktorych doszlo w Zurychu i ktore mialy odmienic bieg jego uporzadkowanego zycia. W tej chwili skoncentrowal uwage na wejsciu do banku po drugiej stronie placu.

Zamowil kolejna cafe con leche* [Cafe con leche (hiszp.) – kawa z mlekiem.] i zapalil papierosa. Na glowie nosil kapelusz z rondem, a oczy skrywal za okularami przeciwslonecznymi. Jego wlosy mialy zdrowy, srebrzysty polysk, typowy dla mezczyzny, ktory przedwczesnie osiwial. Popelinowy garnitur barwy piasku pasowal do przewazajacego w Vitorii kolorytu, dzieki czemu mezczyzna zlewal sie z otoczeniem niczym kameleon. Wydawalo sie, ze jest pochloniety porannymi wydaniami “El Pais” i “El Mundo”. Ale nie byl.

Na bladozoltym kamieniu jakis grafficiarz wymalowal ostrzezenie: “TURYSCI, UWAGA! NIE JESTESCIE JUZ NA TERYTORIUM HISZPANII! TO JEST PANSTWO BASKOW!”. Anglik czul sie swobodnie. Nawet jesli separatysci obraliby go sobie za cel, nie watpil, ze sam sobie da rade.

Utkwil spojrzenie w drzwiach wejsciowych do banku. Za kilka minut kasjer Felipe Navarra wyjdzie na poludniowa przerwe. Jego koledzy byli przekonani, ze chodzi do domu na lunch i sjeste z zona. Jego zona nie watpila, ze potajemnie spotyka sie ze swoimi politycznymi sprzymierzencami baskijskimi. W rzeczywistosci jednak Felipe Navarra kierowal sie do kamienicy na starowce, nieopodal Plaza de la Virgen Blanca, gdzie spedzal popoludnie z kochanka, piekna, czarnowlosa dziewczyna o imieniu Amaia. Anglik wiedzial o tym, gdyz od prawie tygodnia uwaznie obserwowal Navarre.

Kwadrans po pierwszej Navarra wyszedl z banku i podazyl na stare miasto. Anglik zostawil na stole garsc peset, wystarczajaco duzo, aby uregulowac naleznosc i jeszcze obdarowac kelnera hojnym napiwkiem, po czym dyskretnie ruszyl za kasjerem. Wchodzac na zatloczona ulice przy bazarze, staral sie zachowywac bezpieczny dystans. Nie bylo potrzeby zbytnio sie zblizac. Anglik dobrze wiedzial, dokad zmierza jego ofiara.

Felipe Navarra nie byl zwyklym urzednikiem panstwowym. Nalezal do aktywnych agentow operacyjnych Euskadi Ta Askatasuna (Baskijska Ojczyzna i Wolnosc), lepiej znanej jako ETA. Pelnil w niej funkcje uspionego komandosa. Prowadzil normalne zycie, mial zwykla prace, a rozkazy otrzymywal od anonimowego dowodcy. Rok wczesniej skierowano go do zamordowania mlodego oficera Guardii Civil. Pechowo dla Navarry, ojciec oficera – swietnie prosperujacy producent wina – dysponowal ogromnymi pieniedzmi i mogl je przeznaczyc na poszukiwania mordercy syna. Czesc tych oszczednosci znajdowala sie juz na szwajcarskim rachunku bankowym Anglika.

Europejscy znawcy zagadnien zwiazanych z terroryzmem uznawali ETA za ugrupowanie rownie dobrze zorganizowane pod wzgledem szkoleniowym i operacyjnym jak IRA, z ktora Anglik mial juz do czynienia w przeszlosci. Z jego aktualnych spostrzezen wynikalo jednak, ze Felipe Navarra nalezal do dosc swobodnie poczynajacych sobie agentow. Pomaszerowal prosto do mieszkania dziewczyny, zupelnie nie przejmujac sie zasadami bezpieczenstwa i nie starajac sie zmylic ewentualnych obserwatorow. To prawdziwy cud, ze udalo mu sie zabic oficera Guardii CMI i uciec. Anglik pomyslal, ze zapewne wyswiadczy organizacji przysluge, eliminujac tak niekompetentnego agenta.

Navarra zniknal w kamienicy. Anglik przeszedl na druga strone ulicy do piekarni, gdzie uraczyl sie dwiema drozdzowkami z cukrem i wypil jeszcze jedna cafe con leche. Nie lubil pracowac z pustym zoladkiem. Spojrzal na zegarek. Navarra siedzial u kochanki juz dwadziescia minut, az nadto dlugo, aby zakonczyc gre wstepna.

Kiedy Anglik przechodzil przez ulice, przyszla mu do glowy zabawna mysl. Gdyby zatelefonowal do zony Navarry, ognista Baskijka zapewne wyreczylaby go w pracy. Niestety, takie wykorzystanie jej osoby byloby rownoznaczne z naruszeniem warunkow kontraktu. Zreszta chcial zakonczyc sprawe samodzielnie. To byla jego robota i dobrze sie w niej odnajdywal.

Wszedl do chlodnego, ciemnego korytarza. Bezposrednio przed soba mial wyjscie na zacienione podworze, z prawej strony zas rzad skrzynek pocztowych. Anglik pospiesznie wspial sie po schodach na trzecie pietro i stanal przed drzwiami do mieszkania dziewczyny.

W srodku gral telewizor; transmitowano jakis mecz. Halasy pomogly Anglikowi dyskretnie otworzyc zamek. Wszedl do mieszkania, zamknal za soba drzwi. Potem cicho skierowal sie do sypialni.

Navarra siedzial na skraju lozka. Kobieta kleczala na podlodze, a jej glowa poruszala sie rytmicznie miedzy jego nogami. Navarra wplotl palce we wlosy kochanki i zamknal oczy, totez nie mial pojecia, ze ktos obcy znalazl sie w pokoju. Anglik zdumial sie, ze tych dwoje uprawia milosc przy wlaczonym telewizorze. Jak kto lubi, pomyslal.

Przemierzyl pokoj trzema poteznymi susami, a odglos jego krokow zostal kompletnie stlumiony przez halasy z telewizora. Z pochwy na prawym przedramieniu zabojcy wysunal sie noz i wpadl prosto w jego dlon. Byla to zolnierska bron, o ciezkim, zabkowanym ostrzu i grubej, okrytej skora rekojesci. Trzymal ja tak, jak go uczono w kwaterze glownej jego dawnego pulku na smaganych wiatrem wrzosowiskach srodkowej Anglii.

Przy zadawaniu ciosu nozem zabojca ma naturalna tendencje do wbijania ostrza od tylu, aby nie stanac twarza w twarz z ofiara. Anglika jednak wyszkolono tak, by eliminowal wroga od frontu. W tym wypadku oznaczalo to, ze znikal element zaskoczenia, lecz Anglik nalezal do ludzi wierzacych w sile nawyku i zawsze postepujacych podrecznikowe.

Przesunal sie nieco do przodu, aby stanac za dziewczyna. Jej wlosy splywaly na smukle plecy w ksztalcie litery V. Przyjrzal sie jej kregoslupowi i waskiej talii, a takze zaokraglonym, stworzonym do noszenia dzieci biodrom i zgrabnym posladkom.

Navarra otworzyl oczy. W panice usilowal odepchnac dziewczyne, lecz skrytobojca wyreczyl go: zlapal ja za wlosy i cisnal na druga strone pokoju. Przejechala na plecach po drewnianej podlodze i wywrocila stojaca lampe.

Nie spuszczajac wzroku z napastnika, Navarra siegnal reka za siebie i zaczal przeszukiwac dlonia rozrzucone ubrania. A wiec mial pistolet. Anglik lewa reka zlapal Baska za gardlo, tak ze niemal zmiazdzyl mu krtan. Potem popchnal go na lozko i kolanem przygniotl mu brzuch. Navarra wil sie, usilujac zlapac powietrze, a na jego twarzy pojawil sie paniczny strach polaczony z calkowita rezygnacja.

Anglik wbil noz w miekka tkanke tuz pod zebrami Baska, kierujac ostrze w gore, ku sercu. Mezczyzna wytrzeszczyl oczy, jego cialo zesztywnialo i zastyglo w bezruchu. Z miejsca, w ktorym utkwil noz, buchnela krew.

Zabojca wyciagnal noz z klatki piersiowej trupa i wstal. Dziewczyna tez juz sie podniosla. Ruszyla ku napastnikowi i zdzielila go solidnie w twarz.

– Kim ty do jasnej cholery jestes?

Anglik nie bardzo wiedzial, co sadzic o tej kobiecie. Wlasnie widziala, jak jej kochanek ginie od ciosu nozem, lecz zachowywala sie tak, jakby jej nieproszony gosc zablocil butami swiezo wyszorowana podloge.

Spoliczkowala go po raz drugi.

– Pracuje dla Aragona, ty idioto! Od miesiaca spotykam sie z Navarra. Wlasnie mielismy go aresztowac razem z reszta jego komorki. Kto cie tu przyslal? Na pewno nie Aragon. Powiedzialby mi o tym.

Stala przed nim, czekajac na odpowiedz, najwyrazniej zupelnie nieskrepowana swoja nagoscia.

– Pracuje dla Castilla – odparl spokojnie, plynna hiszpanszczyzna. Nie znal zadnego Castilla: po prostu to nazwisko pierwsze przyszlo mu do glowy. Gdzie on je widzial? W piekarni? Tak, zgadza sie. W piekarni po drugiej stronie ulicy.

– Kto to jest Castillo? – chciala wiedziec kobieta.

– Czlowiek, dla ktorego pracuje.

Вы читаете Angielski Zabojca
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×