oslanialy ja drewniane rusztowania, na ktorych rozciagnieto szare brezentowe plachty zamiast blekitnego plastiku, poza tym jednak wygladala zupelnie tak samo jak w zeszlym tygodniu, kiedy dzialem ja z furtki dla pieszych w Merton. Lady Schrapnell sama nie wiedziala, jaka jest autentyczna.

Bloki czerwonego piaskowca i sterty piachu na koscielnym dziedzincu rowniez wygladaly tak samo. Zaniepokoilem sie, ze wszystkie drogi do kosciola beda zagrodzone, ale nie byly. Woznica podjechal powozem az pod zachodnie drzwi. Na drzwiach wisiala duza, recznie wypisana tablica.

— Byl tu kierownik komitetu parafialnego z Iffley — powiedzialem, a potem zobaczylem napis:

ZAMKNIETE Z POWODU REMONTU

od 1 czerwca do 31 lipca

ROZDZIAL DZIEWIETNASTY

Serce samo tworzy swoj los

Philip James Bailey
Fatalny dzien — Nastepna rozmowa z robotnikiem — Reklamuje kiermasze staroci — Duch w katedrze — Zwiedzanie — Probuje poznac nazwiska dwoch robotnikow — Strusia noga biskupa wreszcie odnaleziona — Reakcja Tossie — Egzekucja Marii, krolowej Szkocji — Baine wyraza estetyczna opinie — Reakcja Tossie — Piekno Albert Memorial — Wycieraczki do pior — Popularnosc kwiatowych imion w czasach wiktorianskich — Zle przeczucie — Probuje poznac nazwisko wikarego — Klotnia — Nagly odjazd

— Zamkniete! — zawolala Tossie.

— Zamkniete? — powtorzylem i obejrzalem sie na Verity. Krew odplynela jej z twarzy.

— Zamkniete — stwierdzila pani Mering. — Dokladnie tak, jak mowila madame Iritosky. „Strzez sie”. Probowala nas ostrzec.

Jakby na poparcie jej argumentu zaczelo padac.

— Nie moze byc zamkniety — wymamrotala Verity, spogladajac z niedowierzaniem na tablice. — Jak mogli go zamknac?

— Baine, o ktorej jest nastepny pociag? — zapytala pani Mering — Niech Baine nie wie, pomodlilem sie w duchu. Jesli nie zna rozkladu, zyskamy co najmniej kwadrans, zanim pobiegnie sprawdzic na stacji i wroci, pietnascie minut, zeby cos wymyslic.

Ale przeciez chodzilo o Baine’a, pierwowzor Jeevesa, a Jeeves wiedzial wszystko.

— Druga osiem, jasnie pani — odpowiedzial. — Pociag do Reading. Albo ekspres o drugiej czterdziesci szesc do Goring.

— Pojedziemy tym o drugiej osiem — zdecydowala pani Mering — Goring to takie pospolite.

— Ale co z lady Godiva? — rzucila desperacko Verity. — Skoro kazala nam przyjechac do Coventry, na pewno miala jakis powod.

— Wcale nie jestem przekonana, ze to byl jej duch, zwlaszcza w tych okolicznosciach — oswiadczyla pani Mering. — Moim zdaniem madame Iritosky slusznie podejrzewala, ze dzialal tu jakis zly wplyw. Baine, powiedzcie woznicy, zeby zawiozl nas na stacje.

— Czekajcie! — krzyknalem i wyskoczylem z powozu prosto w kaluze. — Zaraz wracam. Zostancie tutaj.

Ruszylem wzdluz muru wiezy.

— Dokad on idzie? — uslyszalem glos pani Mering. — Baine, dogoncie pana Henry’ego i kazcie mu natychmiast wracac.

Pobieglem za rog wiezy, stawiajac kolnierz plaszcza dla ochrony przed mzawka. Z wizyty w ruinach i z rekonstrukcji zapamietalem, ze sa drzwi w poludniowej scianie katedry i nastepne w polnocnej. W ostatecznosci bede walil w drzwi zakrystii, dopoki ktos nie otworzy.

Ale nie musialem. Poludniowe drzwi byly otwarte i stal w nich robotnik, schowany pod daszkiem przed deszczem, klocac sie z mlodym czlowiekiem w koloratce.

— Obiecaliscie, ze gorny rzad okien bedzie gotowy na dwudziestego drugiego, a dzisiaj jest pietnasty i nawet jeszcze nie zaczeliscie lakierowac nowych lawek — mowil wikary, blady i z wytrzeszczonymi oczami, chociaz moze to przez robotnika.

Robotnik mial taka mine, jakby wysluchiwal tego nie po raz pierwszy.

— Ni mozem lakirowac, poki nie skunczom z uknami, przez tyn kurz.

— No to skonczcie z oknami. Robotnik pokrecil glowa.

— Ni mozem. Bill, co zakladal stalowe dzwigary w belkach, lezy w domu chory.

— No wiec kiedy wroci? Prace trzeba zakonczyc do nastepnej soboty. W sobote urzadzamy wente dobroczynna.

Robotnik wzruszyl ramionami identycznie jak elektryk, ktorego odzialem przed trzema tygodniami rozmawiajacego z lady Schrapnell. Szkoda, ze jej tutaj nie ma, pomyslalem. Dalaby mu po uszach skonczyliby prace do piatku. Albo do czwartku.

— Moze jotro, moze za misionc. Jo tom ni wim, po co wom nowe lowki. Tamte stare lowki mnie siem podobaly.

— Nie jestescie duchownym — syknal wikary, jeszcze bardziej wybaluszajac oczy — ani ekspertem od nowoczesnej koscielnej architektury. Przyszly miesiac to za dlugo. Musicie skonczyc remont do dwudziestego drugiego.

Robotnik splunal na mokry ganek i bez pospiechu zawrocil do kosciola.

— Przepraszam najmocniej — zawolalem, biegnac do wikarego zanim on rowniez zniknal. — Chcialem zapytac, czy mozemy zwiedzic kosciol.

— O nie! — zaprotestowal wikary, toczac wokolo dzikim wzrokiem niczym gospodyni zaskoczona przez niespodziewanych gosci. — Jestesmy w trakcie generalnego remontu arkadowych okien i dzwonnicy. Kosciol jest oficjalnie zamkniety do trzydziestego pierwszego lipca, a po tym terminie pastor z przyjemnoscia panstwa oprowadzi.

— To za pozno — odparlem. — My wlasnie chcemy obejrzec prace remontowe. Kosciol w Muchings End koniecznie wymaga odnowienia. Oltarz jest doslownie sredniowieczny.

— Och, ale — zaczal niechetnie wikary — chodzi o to, ze trwaja przygotowania do koscielnego kiermaszu i…

— Koscielny kiermasz! — wykrzyknalem. — Co za cudowny zbieg okolicznosci! Pani Mering wlasnie zorganizowala kiermasz w Muchings End.

— Pani Mering? — powtorzyl wikary, ogladajac sie na drzwi, jakby mial ochote czmychnac. — Och, ale kosciol w takim stanie nie nadaje sie dla pan. Nie mozna obejrzec choru ani oltarza. Wszedzie leza trociny i narzedzia robotnikow.

— Paniom to nie przeszkadza — zapewnilem i stanowczo zastapilem mu droge do drzwi. — One wlasnie przyjechaly obejrzec trociny.

Przybiegl Baine z parasolem, ktory mi wreczyl. Oddalem mu parasol.

— Idzcie i sprowadzcie powoz — rozkazalem. — Powiedzcie pani Mering, ze mozemy zwiedzic kosciol.

Co wyraznie pokazuje, ze znajomosc z lady Schrapnell i jej przodkiniami moze kazdego nauczyc, jak sie zalatwia sprawy.

— Szybko! — ponaglilem Baine’a, a on zanurkowal w gestniejaca mzawke, ktora zmieniala sie w deszcz.

Вы читаете Nie liczac psa
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату