calym sferycznym przedpolu ani jednej drobiny. Proznia fizyczna zawiera bezlik czastek wirtualnych, ktore moga sie zmaterializowac przy udarowym zasilaniu energia przylozona z zewnatrz. Obraz ten zakladal otoczenie statku poza wykrytym promieniem oslony generatorami najtwardszego pasma nadrentgenowskiego gamma i wyladowanie dosrodkowe, ktore na ksztalt kulistej, kurczacej sie z chyzoscia swiatla fali dalo dokladnie na styku z ochrona tunelowy efekt: kwanty energii wylonione dokola statku wycisnely z prozni dosc hadronow, by runely zewszad na „Hermesa“. Metoda realna, wymagajaca jednak wyrafinowanej aparatury, z precyzyjna dyslokacja w przestrzeni, oraz doskonalego zamaskowania orbiterow. Wydawalo sie to malo prawdopodobne.

Trzeci wariant bral wreszcie pod uwage zastosowanie ujemnej energii poza perymetrem obrony, lecz wymagal opanowania inzynierii sideralnej i to w jej makrokwantowej postaci, z uprzednim zassaniem mocy od Slonca, poniewaz silownie, zdolne rozwinac niezbedna moc na planecie, juz przy rozruchu ujawnilyby „Hermesowi“ swa obecnosc resztkowym termicznym nagrzewem dookolnych terenow.

GOD w pelni zaskoczenia uciekl sie do grawitacyjnej deski ratunku. Siegnawszy po cala dyspozycyjna moc obu glownych silowni, opasal statek toroidalnymi obreczami ciazenia. Wewnatrz owych torusow, niby w centrum skrzyzowanych opon samochodowych, tkwil „Hermes“, a skierowane wen pociski wpadly w przestrzen ze Schwarzschildowa krzywizna. Poniewaz kazdy obiekt materialny wpadajacy w nia traci wszystkie cechy fizyczne procz elektrycznego ladunku, momentu obrotowego i masy, stajac sie bezforemna czastka mogily grawitacyjnej, nie pozostal zaden slad po zastosowanych srodkach ataku. Uzyte jako nieprzebijalny pancerz torusy istnialy tylko przez kilkanascie sekund, co kosztowalo okret 1021dzuli. „Hermes“ nie podzielil losu „Gabriela“, czyli nie unicestwil sie samoobrona dzieki toroidalnej konfiguracji impulsowych walow grawitacyjnych. Poniewaz jednak nie mozna ich ogniskowac ostro tuz przy emitorze, statek przyjal okolo jednej stutysiecznej wyzwolonej energii. Juz kilka dwudziestotysiecznych zmiazdzyloby go jak mlot puste jajko-wydmuszke.

Ludzie wyszli z tej opresji calo; procz Steergarda i Kirstinga wszyscy spali czy przynajmniej lezeli przypieci w kojach jak Tempe. Statek nie mial bitewnego wyposazenia. Polassar zadal — cokolwiek ma nastapic — wejscia na peryhelium, by uzupelnic moc, stracona przez odparcie ataku. Po drodze przecial „Hermes“ oblok rozrzedzonego gazu, wziety za rozwiewajaca sie w slonecznym wichrze protuberancje, lecz sensory daly znac, ze do pancerza przywarly niezliczone molekuly i nagryzaja go katalitycznie. Pobrane probki ujawnily ich specyficzna zjadliwosc, pokrewna znanym juz wiroidom. Steergard uczynil wiec to, co nazwal w rozmowie z apostolskim delegatem „zdjeciem przylbicy“. „Hermes“ rozmiotl oblok seria termicznych udarow, a przywarte do burt erowirusy zniszczyl najprosciej: z chlodniami u szczytu wydajnosci przemknal wirujac jak pieczen na roznie przez wierzch protuberancji Slonca, rozpostartej ledwie o swietlne sekundy nad fotosfera, po czym zredukowal predkosc do stacjonarnej i, zwrocony ku Dzecie rufa, otwarl energochlony. Czesc tankowanej energii wspierala chlodnie, reszte wsysaly sideralne agregaty.

W tym czasie zaloga rozpadla sie na trzy grupy.

Harrach, Polassar i Rotmont uznali przygode z oblokiem za drugi atak Kwintan. Kirsting i El Salam wzieli ja nie za skierowane w nich rozmyslne uderzenie, lecz za swego rodzaju przypadek — jakby „Hermes“ dostal sie w zaminowany teren, uzbrojony na dlugo przed ich przybyciem. Nakamura stal na posrednim stanowisku: chmura nie byla ani pulapka zastawiona na „Hermesa“, ani na kwintanskie orbitery, lecz tworzyla „smietnik“ mikromachicznych broni, uzywanych w celach militarnych nad planeta, a do peryhelium zagnal je dryf grawitacyjny Slonca, wbrew zamiarom wojujacych stron.

Arago milczal. GOD zajmowal sie programowaniem dostepnych strategii dzialan odpornych, zaczepnych i porozumiewawczych. Preferencji nie udzielal zadnym: dane dla optymalizacji kazdej z tych procedur byly nazbyt skape.

Gerbert uwazal za jedyne wyjscie rezygnacje z kontaktu, z demonstracji sily, lecz odmowil sobie kompetencji uczestnictwa w coraz ostrzejszych sporach. Tempe, wezwany przez dowodce, gdy uzupelniali ubytek mocy, powiedzial, ze nie jest ekspertem SETI i ze nie dowodzi statkiem.

— Tutaj nikt nie jest ekspertem — co chyba zdazyles zauwazyc? — odparl Steergard. — Ja rowniez. Mimo to kazdy cos sobie mysli. Ty tez. Nie czekam twojej rady, tylko opinii.

— GOD wie lepiej — usmiechnal sie pilot.

— GOD przedstawi dwadziescia taktyk albo sto. Nic wiecej nie zrobi. Wiem, ze wiesz tyle samo, co nasi eksperci razem z GODem. Minimum ryzyka lezy w odwrocie.

— Pewno, ze tak — Tempe, siedzac naprzeciw dowodcy, wciaz sie usmiechal.

— Co w tym zabawnego? — spytal Steergard.

— Czy pan pyta mnie prywatnie, astrogatorze, czy to jest rozkaz?

— Rozkaz.

— Sytuacja na pewno nie jest wesola. Ale poznalem juz pana wystarczajaco, zeby powiedziec, czego nasz dowodca na pewno nie zrobi. Nie uciekniemy.

— Jestes tego pewien?

— Zupelnie.

— Dlaczego? Czy uwazasz, ze zostalismy zaatakowani jeden raz, czy dwa?

— To wszystko jedno. Tak czy owak nie chca kontaktu. Nie mam pojecia, co maja jeszcze w zanadrzu.

— Wszelkie proby beda niebezpieczne.

— Jasne.

— A wiec?

— Widocznie lubie niebezpieczenstwa. Gdybym nie lubil, lezalbym od paruset lat pod nagrobkiem na Ziemi, bo umarlbym w lozku, otoczonym stroskana rodzina.

— Inaczej mowiac, uwazasz demonstracje sily za koniecznosc?

— Tak i nie. Za ostatecznosc, ktorej nie da sie uniknac.

Przycisniety stalowym kubikiem, na biurku Steergarda lezal plik zadrukowanych arkuszy, z wykresem na pierwszej stronicy. Pilot poznal go. Przed godzina dostal kopie od El Salama.

— Pan to juz przeczytal?

— Nie.

— Nie? — zdziwil sie pilot.

— Jeszcze jedna hipoteza fizykow. Chcialem najpierw porozmawiac z toba.

—. Prosze przeczytac. Hipoteza, pewno. Ale mnie trafila do przekonania.

— Mozesz odejsc.

Rzecz, opatrzona tytulemUklad Dzety jako sferomachia kosmiczna,podpisali Rotmont, Polassar i El Salam. „Cywilizacja, ktora nie tylko zniszczyla sobie lacznosc bezprzewodowa, w rodzaju radiowej i telewizyjnej, wypelniwszy cala jonosfere bialym szumem, dlawiacym wszelki sygnal, lecz ponadto inwestuje lwia czesc globalnej produkcji i energii w wytwarzanie broni, zapelniajacych jej pozaplanetarna przestrzen, taka cywilizacja wydaje sie niemozliwa jako absurdalna. Nalezy jednak zwazyc, ze ow stan nie zostal przez nia ani swiadomie planowany, ani osiagniety rozmyslnie, powstal bowiem stopniowo przez eskalacje konfliktu. Za wyjsciowa uznajemy sytuacje, w ktorej wojna wielkofrontowa, toczona na powierzchni planety, stala sie rowna totalnej zagladzie. Po dojsciu do tego krytycznego punktu wyscig zbrojen ulegl wypchnieciu w Kosmos. Tak wiec zadna z antagonistycznych stron nie zmierzala do przeksztalcenia calego systemu slonecznego w wojenna sfere o monstrualnych rozmiarach, lecz dzialala kolejnymi krokami, kontrujac posuniecia adwersarzy. Gdy doszlo do konfrontacji w przestworzu kosmicznym, nic juz nie moglo powstrzymac jej wzrostow ani tym bardziej zlikwidowac ich dla definitywnego zawarcia pokoju.

Analiza symulacyjna wedle teorii gier o niezerowej funkcji wyplaty ujawnia bowiem w przypadku takich zmagan, ze przy braku ufnosci w moc zawieranych traktatow rozbrojeniowych istnieje pulap mozliwego porozumienia adwersarzy poprzez negocjacje. A to, gdyz porozumienie, pod nieobecnosc ufnosci w dobra wole przeciwnika, ufnosci, klasycznie zwanejpacta sunt servanda,wymaga wzajemnej kontroli zbrojen, czyli udostepnienia wlasnego terytorium ekspertom wroga.

Kiedy jednak wyscig w osiaganiu coraz wiekszych bitewnych sprawnosci wchodzi na tor mikrominiaturyzacyjny, kontrola bez zaufania traci skutecznosc. Zbrojownie, laboratoria i arsenaly mozna wtedy ukryc niezawodnie. Wowczas niepodobna uzyskac porozumienia ani na minimalnie wazkim poziomie wzajemnej ufnosci (ze ten, kto zaniecha innowacji mikrobroni, tym samym nie wchodzi na pozycje rychlej przegranej), ani tym bardziej nie mozna likwidowac posiadanego uzbrojenia w oparciu o zapewnienie antagonistow, iz tak postepuja.

Powstaje pytanie: czemu zamiast prognozowanej ongis na Ziemi ery biomilitarnych metod walki trafilismy na martwa sferomachie wokol Kwinty?

Zapewne przez to, ze adwersarze osiagneli juz i w domenie biologicznych broni potencjal zdolny zgladzic cala biosfere, jak poprzednio mogla ja zgladzic strategiczna wymiana ciosow nuklearnych. Tym samym nikt juz nie moze uzyc ani tych, ani tamtych broni jako pierwszy.

Co sie tyczy kryptomilitarnej makroalternatywy, czyli zadawania pseudonaturalnych klesk zywiolowych wrogom przez manipulacje klimatem albo sejsmizmami, akty takie byc moze zachodzily, lecz nie mogly przyniesc strategicznego rozstrzygniecia, albowiem ten, kto umie dzialac kryptomilitarnie sam, umie rozpoznac analogicznie dzialania, jesli doswiadczy ich od przeciwnikow“.

Po tym wstepie autorzy prezentowali model sferomachii. Model stanowi kula z Kwinta jako srodkiem. Pradawne wojny lokalne przeszly w wojny swiatowe, a po nich — w wyscig wynalazcze przyspieszonych zbrojen na ladzie, w wodzie i w powietrzu. Kres wielkim wojnom konwencjonalnym polozyla atomistyka. Odtad bezwojenny wyscig mial trzy skladowe: narzedzi zaglady, narzedzi ich lacznosci oraz narzedzi kierowanych przeciwko dwu pierwszym.

Powstanie sferomachii zaklada obecnosc sztabow operacyjnych, odpowiadajacych innowacja techniczna na postep adwersarzy, na anachronizacje dyspozycyjnych arsenalow i metod ich skoordynowanego uzycia.

Kazdy z tych etapow ma swoj pulap. Ilekroc antagonisci dosiegaja go, nastaje czasowa rownowaga sil. Wowczas ktoras ze stron usiluje przebic pulap. Za pulap fazy przedkosmicznej mozna uznac stan, w ktorym kazda ze stron potrafi tak zlokalizowac, jak zniszczyc srodki przeciwnika, sluzace czy to do zadania pierwszego ciosu, czy tez do repliki odwetem po ataku. U kranca tej fazy staja sie narazone na zniszczenie zarowno balistyczne pociski globalnego zasiegu, umieszczone gleboko w skorupie planetarnej, jak ruchome

Вы читаете Fiasko
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату