slowniczka, decydowalem wedle subiektywnego domyslu: co wie lub domysli sie kazdy, a czego wielu nie zrozumie i nie bedzie mialo gdzie sprawdzic.

Taka jest i bedzie rzeczywistosc.

Ale nie zabraknie, rzecz jasna, glupcow i slepcow, ktorzy widzac ten model bliskiej przyszlosci rzuca sie na mnie z krzykiem, ze to moja ohyda i moja wina. Tym bardziej nie zabraknie (jak zwykle) prywatnych lub z premedytacja sterowanych obelg i oszczerstw. Niektore instytucje i nazwiska moglbym z gory wymienic. Trudno! na wojnie jak na wojnie.

21

W pozniejszych i ostatnich ksiazkach Burgessa znac coraz wiekszy rozrzut i jakby goraczkowe dazenie do wielkiej skali, jakos tam analogiczne do wczesniejszego o cwiercwiecze szykowania sie na smierc od raka mozgu. Napisal wiec lub uzbieral sporo ksiazek zwlaszcza erudycyjnych i beletrystyki o wielu watkach, jakby gromadzil, szlifowal i ukladal w calosc projekty i zasoby

z calego zycia.

Wsrod nich wiele dotyczacych muzyki.

A przede wszystkim swoje bodaj czy nie drugie arcydzielo. Man of Nazareth (1979, Czlowiek z Nazaretu) to wlasny i nadzwyczaj przemyslny zywot Jezusa. Przymierzyl sie do niego juz o dwa lata wczesniej, piszac we wspolpracy z innymi autorami scenariusz telewizyjnego serialu Jesus of Nazareth i nastepnie filmu, ktory zrealizowal Franco Zeffirelli. Te byly piekne operatorsko i ortodoksyjne: czyli zdawkowe w tresci. Ale Burgess nie bylby soba, gdyby i tu nie wysunal pazurow. Jego powiesc nie zawiera w istocie prowokacji ani bluznierslwa czy chocby odstepstwa od chrzescijanskiej tradycji: dobry katolik moze czytac ja bez poczucia, ze naraza sie na pieklo lub na niezadowolenie proboszcza. Jednakze w tych granicach nie znam nic bardziej wyzywajacego: gdyz w najzupelniej ortodoksyjnych sytuacjach Burgess ujawnia bez anachronizmu ich szczegolowe i ludzkie implikacje.

Ewangelia ma caly legion modernizacji.

Ale wsrod nich ta jedna zaskakuje odkrywczoscia z pozycji powsciagliwie sceptycznych bez prowokacji.

Niepotrzebnie zdublowal jej tlo i po czesci temat w historycznej powiesci The Kingdom of the Wicked (1985, Krolestwo zlych) o rzymskiej Palestynie tych czasow.

Poniewaz w swiatku literackim juz sie nosi Burgessa, furore zrobilo jego rozmiarami ogromne i zajadle reklamowane powiescidlo Earthly Powers (1980, Ziemskie potegi). Nie pomoze mu smutny fakt, ze tworzyl to rzekome dzielo swego zycia przez 10 lat i uzbieral w nim cale setki konceptow, spraw, miejscowosci, krajow i co widoczniejszych postaci tego stulecia oraz tysiace i tysiace bystrych, erudycyjnych, zlosliwych, dowcipnych spostrzezen, uwag, powiedzonek, gier slownych itp. Nie pomoze smiala i wyssana z palca koncepcja, ze wielkosc nie mdla i nie uznajaca kompromisu automatycznie zmierza ku szczytom deprawacji lub uswiecenia. Nie pomoze efekciarskie zalozenie dwoch prawie nadludzkich protagonistow, gdzie 81-letni pedal literat Kcnneth Marshal Toomey i papiez Don Carlo Campanati to maja byc (jak wiemy skadinad) William Somerset Maugham i Jan XXII. Wciaz nic istotnego nie wynika z tego gigantycznego koronkarstwa i jest to jakby sytuacja Bobra i Bankiera w Wyprawie na zmirlacza Lewisa Carrolla. Ten rodzaj kleski.

Dalej podsumowal swa publicystyke, ktorej dla zarobku i z temperamentu zwykl poswiecac wiele czasu i wysilku.

Jest to ogromny wybor artykulow i zwlaszcza recenzji, w tym z wielu slownikow, zatytulowany Homage to Qwert Yuiop (1986, W holdzie dla Qwert Yuiop). Chodzi tu o uklad gornych czcionek w maszynie do pisania, po angielsku odrobine inny niz po polsku. Lektura nierowna i rozkoszna, w setkach szczegolow demaskujaca wiele spraw i ludzi, a rowniez samego siebie.

W pierwszym tomisku swej ciekawej autobiografii Little Wilson and Big God (1987, Maly Wilson i duzy Bog) zapowiedzial, ze nastapi jeszcze tylko jej druga czesc i to bedzie koniec jego tworczosci.

Czy wypnie sie na te zapowiedzi?

Tak cos wyglada. Juz po niej wypuscil Any Old lron (1989, Byle stare zelastwo) i to chyba najgorsza z jego w koncu nie tak wielu kompromitacji. Czyzby wlasna i w podobny sposob nieudana Ada po Nabokovie mu zamajaczyla w ambicji? Nie wykluczone: juz nieraz jakby pozazdroscil innym i probowal napisac to samo po swojemu! a korci go zwlaszcza Nabokov i kolejne okazje do replik na jego wynalazki formalne. Wiec w tej niby rzeczywistosci z klockow po czesci fantasmagorycznych kotluja sie walijscy mieszancy z krwia rosyjska i trojka z Manchesteru z zydowska. Przewijaja sie najslynniejsze katastrofy naszych czasow, od „Titanica” przez kolejne wojny, a w tym placze sie niedordzewialy Excalibur, znaleziony przez hitlerowcow w lochach Monte Cassino i kolejno wykradany od NRD po Ermitaz i z powrotem, w mieczu zas arturianskim symboliczny problem: czy poganstwo zwyciezy?

To juz zwykla inflacja, marnotrawstwo i poniewieranie tematow. Wszystko na sprzedaz za falszywy grosz.

22

To czy tamto, wiecej czy mniej, a chocby i nic juz Burgess nie zdazyl wystrzelic ze swej eksplozywnej maszynerii tworczej, ogromny jego dorobek mozna juz z duzym prawdopodobienstwem podsumowac. Zarowno w osiagnieciach, do ktorych analogie nielatwo znalezc, jak i w tym, co wielu oburza i zlosci, jest kamieniem obrazy i czesciej prowokuje do czepiania sie niz sklania do sympatii: ze kostycznej moralistyki jego dziel nie humanizuja nawet ciagle igraszki jezykowe i wszechobecny niby humor: a wlasciwie jadowite szyderstwo. Jego proza, nadzwyczaj pomyslowa i blyskotliwa w szczegolach, bez konca przeobrazajaca sie formalnie, wzbudza jednak mieszane uczucia od irytacji po niedosyt: i trafnie zwracano uwage, ze nie wychodzi poza chwyt epizodycznego montazu. Ale czyz to jednoznaczny feler? Ja bym powiedzial: tylko wowczas, gdy autor zmierza do czegos innego. Wydaje sie, ze pewien rodzaj glebi i uniwersalnych perspektyw ta metoda rzeczywiscie trudniej osiagnac.

Nie zaryzykowalbym jednak opinii, ze to dlatego wieksza czesc jego prozy powiesciowej nie daje pelnej satysfakcji. A co w takim razie? I dlaczego Anthony Burgess, tak blyskotliwy i fantastycznie pomyslowy (trzeba wciaz powtarzac te okreslenia) w swych nieustannych erupcjach tworczych, inteligentny jak brzytwa, mistrz jezyka i literackiego rzemiosla, jednak nie moze przelamac tego kregu ambiwalencji?

Otacza go podziw i respekt. Bez wyjatku. I tak samo wszystkim czegos w nim brak.

Formula o schorzeniu epizodycznym tego nie tlumaczy. Moze to raczej nadmiar swiadomosci profesjonalnej bez tych szczelin, ktorymi by wtargnal instynkt i zywiol tworczy nie kontrolowany przez swiadomosc? Ta demoniczna sila, co sprawia, ze geniuszem okazuje sie Thomas Mann: pisarz tak czesto rozwlekly i pretensjonalny, bez gustu, obskurant i snob, niedouczony i bez matury? Burgess zadnego z tych grzechow nie popelni. Mimo to wolno juz u schylku jego drogi tworczej powiedziec, ze w dorobku jego nie ma i nie bedzie powiesci lepszej niz A Clockwork Orange i moze jeszcze Man of Nazareth; moze kilka innych nie okaze sie efemerydami; a zadna nie wtargnie do wielkiej literatury z wyjatkiem tych co najwyzej dwoch, ale na pewno zadna z tych, ktore sam przeznaczyl na swe chefs-d'oeuvre. Czyzby jednak okaleczal Burgessa zbyt sterylizujacy dystans ironicznego umyslu bez tego swiatlocienia, tej niepewnosci, co nie tylko zmiekcza ostrosc konturow, lecz i zapewnia synaptyczne przejscia do struktur bardziej wieloznacznych?

Nie dotyczy to jego eseistyki.

Ta odcina sie liczba 20 ksiazek na tle 30 powiesci. W roznych kontekstach o wiekszosci juz napomknalem. Ale wartosc jej, na ogol erudycyjna raczej niz glebsza, bywa nierowna i nie uklada sie w jakis specyficznie wazny i

Вы читаете Mechaniczna pomarancza
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×