slowniczka, decydowalem wedle subiektywnego domyslu: co wie lub domysli sie kazdy, a czego wielu nie zrozumie i nie bedzie mialo gdzie sprawdzic.
Taka jest i bedzie rzeczywistosc.
Ale nie zabraknie, rzecz jasna, glupcow i slepcow, ktorzy widzac ten model bliskiej przyszlosci rzuca sie na mnie z krzykiem, ze to moja ohyda i moja wina. Tym bardziej nie zabraknie (jak zwykle) prywatnych lub z premedytacja sterowanych obelg i oszczerstw. Niektore instytucje i nazwiska moglbym z gory wymienic. Trudno! na wojnie jak na wojnie.
21
W pozniejszych i ostatnich ksiazkach Burgessa znac coraz wiekszy rozrzut i jakby goraczkowe dazenie do wielkiej skali, jakos tam analogiczne do wczesniejszego o cwiercwiecze szykowania sie na smierc od raka mozgu. Napisal wiec lub uzbieral sporo ksiazek zwlaszcza erudycyjnych i beletrystyki o wielu watkach, jakby gromadzil, szlifowal i ukladal w calosc projekty i zasoby
z calego zycia.
Wsrod nich wiele dotyczacych muzyki.
A przede wszystkim swoje bodaj czy nie drugie arcydzielo.
Ewangelia ma caly legion modernizacji.
Ale wsrod nich ta jedna zaskakuje odkrywczoscia z pozycji powsciagliwie sceptycznych bez prowokacji.
Niepotrzebnie zdublowal jej tlo i po czesci temat w historycznej powiesci
Poniewaz w swiatku literackim juz sie nosi Burgessa, furore zrobilo jego rozmiarami ogromne i zajadle reklamowane powiescidlo
Dalej podsumowal swa publicystyke, ktorej dla zarobku i z temperamentu zwykl poswiecac wiele czasu i wysilku.
Jest to ogromny wybor artykulow i zwlaszcza recenzji, w tym z wielu slownikow, zatytulowany
W pierwszym tomisku swej ciekawej autobiografii
Czy wypnie sie na te zapowiedzi?
Tak cos wyglada. Juz po niej wypuscil
To juz zwykla inflacja, marnotrawstwo i poniewieranie tematow. Wszystko na sprzedaz za falszywy grosz.
22
To czy tamto, wiecej czy mniej, a chocby i nic juz Burgess nie zdazyl wystrzelic ze swej eksplozywnej maszynerii tworczej, ogromny jego dorobek mozna juz z duzym prawdopodobienstwem podsumowac. Zarowno w osiagnieciach, do ktorych analogie nielatwo znalezc, jak i w tym, co wielu oburza i zlosci, jest kamieniem obrazy i czesciej prowokuje do czepiania sie niz sklania do sympatii: ze kostycznej moralistyki jego dziel nie humanizuja nawet ciagle igraszki jezykowe i wszechobecny niby humor: a wlasciwie jadowite szyderstwo. Jego proza, nadzwyczaj pomyslowa i blyskotliwa w szczegolach, bez konca przeobrazajaca sie formalnie, wzbudza jednak mieszane uczucia od irytacji po niedosyt: i trafnie zwracano uwage, ze nie wychodzi poza chwyt epizodycznego montazu. Ale czyz to jednoznaczny feler? Ja bym powiedzial: tylko wowczas, gdy autor zmierza do czegos innego. Wydaje sie, ze pewien rodzaj glebi i uniwersalnych perspektyw ta metoda rzeczywiscie trudniej osiagnac.
Nie zaryzykowalbym jednak opinii, ze to dlatego wieksza czesc jego prozy powiesciowej nie daje pelnej satysfakcji. A co w takim razie? I dlaczego Anthony Burgess, tak blyskotliwy i fantastycznie pomyslowy (trzeba wciaz powtarzac te okreslenia) w swych nieustannych erupcjach tworczych, inteligentny jak brzytwa, mistrz jezyka i literackiego rzemiosla, jednak nie moze przelamac tego kregu ambiwalencji?
Otacza go podziw i respekt. Bez wyjatku. I tak samo wszystkim czegos w nim brak.
Formula o schorzeniu epizodycznym tego nie tlumaczy. Moze to raczej nadmiar swiadomosci profesjonalnej bez tych szczelin, ktorymi by wtargnal instynkt i zywiol tworczy nie kontrolowany przez swiadomosc? Ta demoniczna sila, co sprawia, ze geniuszem okazuje sie Thomas Mann: pisarz tak czesto rozwlekly i pretensjonalny, bez gustu, obskurant i snob, niedouczony i bez matury? Burgess zadnego z tych grzechow nie popelni. Mimo to wolno juz u schylku jego drogi tworczej powiedziec, ze w dorobku jego nie ma i nie bedzie powiesci lepszej niz
Nie dotyczy to jego eseistyki.
Ta odcina sie liczba 20 ksiazek na tle 30 powiesci. W roznych kontekstach o wiekszosci juz napomknalem. Ale wartosc jej, na ogol erudycyjna raczej niz glebsza, bywa nierowna i nie uklada sie w jakis specyficznie wazny i